Counter


View My Stats

środa, 17 marca 2010

"Hurt Locker" - Oskar i moje refleksje...

Obejrzałem sobie "Hurt Lockera". Mam uczucia mieszane. Dobra reżyseria, aktorzy też niczego sobie, nawet akcja bez dłużyzn, ale w sumie uważam, że to film propagandowy i jako taki dostał Oskara.

Bohaterem jest saper, który rozbraja miny i bomby - pułapki zostawione przez wstrętnych terrorystów. Od bomb giną spokojni Irakijczycy (których zresztą najczęściej widzimy, jak z podejrzaną ciekawością gapią się na dzielnych amerykańskich chłopców nadstawiających za nich bycze karki). Nigdy nie wiadomo, czy jakiś niby to postronny widz nie wyjmie z kieszeni kałacha. Wśród tych widzów kryją się wredni mudżaheddini, uruchamiający bomby z komórkowych telefonów.

Terroryści są tacy wredni, że potrafią ukryć bombę w brzuchu zamordowanego przez nich uprzednio za kontakty z Amerykanami chłopca.

Ani słowa o przyczynach, dla których Wredni Terroryści podkładają te bomby. Już tak widać mają.
Nie wiadomo, dlaczego Jankesi znaleźli się w Iraku. Widać było im po drodze.

Mam silne podejrzenia, że będziemy świadkami powstania całej fali filmów oczyszczających żołnierzy biorących udział w tej wojnie. Coś takiego już było ("Rambo").

9 komentarzy:

  1. Akurat obraz i charakter działań talibów został wykazany w filmie bardzo dobrze. Chodziło też o pokazanie tego, że w Iraku żołnierz nie może ufać nikomu, bo każdy może się okazać terrorystą.

    Niestety, ale Ci terroryści są w filmie ukazani jako ludzie bez twarzy, bez imienia, bez rodzin, którzy giną bez strachu i którzy są bezwzględnie źli (scena ze snajperami).

    Tym samym amerykański żołnierz pokazany jako ofiara systemu i wojny, którego psychika degraduje się do tego stopnia że poza wojną nie potrafi normalnie funkcjonować jest pokazana jednostronnie - to biedny amerykanin cierpi na polu bitwy. To biedny amerykanin "musi" rozbrajać bomby w nie swoim kraju bo to, że wojna w Iraku jest potrzebna to przecież oczywiste. Chyba nie możemy pozwolić by tacy bezimienni talibowie strzelali do naszych chłopców, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. A ludzie biorący udział w wojnie uczyszczani być nie muszą. Bo oni biorą w niej udział nie dlatego że chcą, a dlatego że ktoś ich tam wysłał.

    Jednak istnieje już od dobrych 50 lat całe mrowie filmów poruszających tematykę wpływu wojny na psychikę człowieka.

    Moim ulubionym jest Pluton (Platoon)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca masz rację, keeveek. Wojna w Wietnamie była w Stanach bardzo niepopularna (obejrzyj sobie uważnie "Forresta Glempa"). "Rambo" był pierwszym filmem, który zapoczątkował "odpływ". Szczególnie II część. a potem już poszło - cała seria filmów, w których dzielni amerykańscy chłopcy ratują cywilizację przed hordami dzikusów (nie "wywinął" się nawet Clint Eastwood - "Wzgórze Złamanych Serc")...

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzi Pan, Panie EGM, z tym że Rambo jest o żołnierzach którzy wrócili z Wietnamu. USA wysyłało ich do Wietnamu jako bohaterów a przywitało ich jako bandytów - a czym winny jest żołnierz amerykański? Ten aspekt filmu rambo mi się bardzo podobał właśnie. I akurat Pluton który jest mocno ANTYWOJENNYM filmem osadzonym w Wietnamie powstał już PO rambo, chyba 4 lata po rambo.

    Ja czekam na filmy antyamerykańskie W OGÓLE, czyli antyrządowe, antyprezydenckie (ale nie emitowane w momencie kiedy prezydent jest już niepopularny jak Fahrenheit 9/11). Z tym że taki film oskara dostać już na pewno nie dostanie.

    Innymi słowy, jestem za tym by powstawały zarówno filmy PROwojenne jak i ANTYwojenne.

    Czasem lubię sobie obejrzeć Szeregowca Ryana a czasem mam ochotę na Czas Apokalipsy.

    OdpowiedzUsuń
  5. A po co Ci to antyamerykańskie kino keeveek ?

    Fakt 'Hurt Locker' nieco wybiela amerykańców, choć np. scena z irakijczykiem, kótremu siłą założono kamizelkę wyglądała prawdziwie, i nie wybielała nikogo.

    Ale nie będzie dobrego i obiektywnego kina wojennego bez ukazania dwóch perspektyw- jak to było w 'listach z Iwo Jimy' i 'Sztandarze Chwały'. Choć 'kompania braci' i sadząc po 1 epizodzie także 'pacyfik' też nieźle sobie z tym radzą. 'Hurt Locker' sobie nie poradził, a czemu ? Bo to kino ku pokrzepieniu serc hamburgejros, dla nich Irak, Afganistan, cały islam to w tej chwili wróg. Jakby w filmie 'Kanał' Wajda chciał pokazać niemieckich żołnierzy jako ofiary systemu zapewne zostałby rozszarpany żywcem, to samo w 'HL'.

    I nie zrozumcie mnie źle, ja nie bronię słuszności tej wojny, bo o żadnej słuszności nie ma tutaj mowy.


    A co do Rambo- w trzeciej części zagrzewał mudżahedinów do walki o wolność. :)

    Wszystkie ww. filmy/seriale tak swoją drogą warto obejrzeć, i dorzucę jeszcze ze znaczkiem jakości '9 kompanię'- coś o Afganistanie z tym, że z czasów kiedy to Rosja atakowała, a amerykanie po cichu szkolili i dozbrajali Osamę i jemu podobnych.

    OdpowiedzUsuń
  6. "A po co Ci to antyamerykańskie kino keeveek ? "

    W zalewie filmów w których łopocząca flaga USA oznacza potęgę, wielkość, równość, demokrację i w ogóle niewiadomoco fajnie by było coś takiego obejrzeć.

    Jakiś antypolski film tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  7. I fajny przykład z Listami z Iwo Jimy. Nie cierpię tego że w amerykańskich filmach o IIWŚ japończycy są zawsze pokazywani jako fanatycy-kamikaze. To chyba jedyny film amerykański który pokazuje japończyków jak normalnych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Krzys, mam nadzieję, że o Rambo zagrzewającym mudżaheddinów do walki o "wolność" napisałeś z przekąsem.
    Afgańczycy pojmują wolność w sposób dość szczególny. Ja gwałcę, morduję, rabuję, uprawiam mak żeby zalać Zachód trucizną - jestem wolny, bo to właśnie zagwarantował i Allach. Kto mi tego zabrania jest ciemiężycielem i skurwysynem, któremu mogę oberżnąć jaja i wetknąć mu je w gębę, bo taka jest wola Allacha...

    To nie ma niczego wspólnego z polityką. To zwykły bandytyzm. Jako pierwsi przekonali się o tym zresztą Brytyjczycy - poczytaj sobie poezje Kiplinga.

    ...kiedy ranny zostaniesz wśród afgańskich bezdroży
    i nadejdą kobiety, by używać swych noży...

    Cze te koszmarne megiery z nożami też walczyły o wolność?

    OdpowiedzUsuń
  9. Przekąs x2 bo mnie przede wszystkim chodziło o mentalność amerykańską, która uczy zasad moralności a sama ma je w dupie.

    I tu wchodzimy na niebezpieczny grunt, bo między TYM a TAMTYM światem istnieje przepaść kulturowa i cywilizacyjna. Tak, nie ma tam litości dla obcych, nie ma tam szacunku dla życia. I to nie jest uciśniony naród, co pokazują za każdym razem kiedy ktoś spróbuje go podbić, na wielbłądach z kałachami w łapach potrafią być cierniem w dupie najnowocześniejszej armii świata. Potrafią bez wahania oddać życie za sprawę a zachód wchodzi tam aby wyzwolić ich spod panowania talibów, którzy nie są w niczym gorsi od dowolnej innej 'ekipy', która się tam panoszy. Się zapędziłem- poszli tam złapać Osamę (dziwna sprawa bo przecież z reguły na takie polowania wystarczały spec-opsy).

    Chcesz antypolskiego kina obejrzyj '1612' tam się go krytycy dopatrywali (moim zdaniem niesłusznie).

    OdpowiedzUsuń