Counter


View My Stats

środa, 28 listopada 2012

Gorsze niż ACTA

http://technowinki.onet.pl/inne/wiadomosci/internet-wkrotce-przestanie-istniec,1,5316034,artyku
Ciekawe, co na to przeciwnicy "piracenia". Wygląda na to, że jednak osiągną swój cel. W=A że przy okazji sami dostaną po dupie? Nieważne! Byle skończyć z piractwem!

wtorek, 27 listopada 2012

Rytualny ubój.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,12932435,_Nikt_nie_chce_sprawiac_zwierzetom_niepotrzebnych.html

Ciekawe, że w XXI wieku ktoś jeszcze chce zabijać zwierzęta w sposób ustalony w średniowieczu (islam), albo długo przed naszą erą (judaizm) i w obfitującym w skwary i spiekotę klimacie półwyspu Synaj. 
Wieprzowina jest mięsem dość tłustym i podczas upałów szybko się psuje, stąd zakaz jedzenia tego mięsa, który Mahomet wzorował na Izraelitach. Podobnie jest z krwią - dlatego trzeba było mięso szybko jej pozbawić pozwalając, żeby zabite zwierzę się wykrwawiło.
Aktualnie nie istnieje żadna fizyczna przeszkoda, dla której mahometanie czy Żydzi nie mogli by jeść wieprzowiny i mięsa pochodzącego z normalnego uboju. To tylko nakaz czysto tradycyjny. Mam zresztą silne podejrzenia, że Boga nie obchodzi, jak się zabija zwierzę przeznaczone na stół - jeżeli już, to obchodzi go zabijanie zwierząt w ogóle.
"Nie zabijaj" może też odnosić się do zwierząt.   

poniedziałek, 26 listopada 2012

Religia i konkordat

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/wprost-ksieza-i-katecheci-maja-powoli-dosc-religii,1,5314751,wiadomosc.html

Ciekawa rzecz. Sami księża zaczynają przebąkiwać o niedogodnościach nauczania religii w szkołach. Wolą załatwić to w swoim gronie, niby to z własnej, nieprzymuszonej woli i nie czekać, aż zostaną ze szkół eksmitowani? Możliwe, bo przed Polakami stoi jeszcze na razie nietknięta a śmierdząca  sprawa konkordatu. Jak do tej pory wśród polityków nie ma odważnego, który ośmieliłby się zakwestionować jego ratyfikację, a szkoda, bo...


1       Nielegalne było podpisanie konkordatu przez odwołany już przez Sejm rząd Suchockiej
2    Nielegalne było nadanie" biegu legislacyjnego" w Sejmie, gdyż podczas głosowania było w Sejmie 413 posłów , "za" ratyfikacją było 263 , czyli 63,68% a przy zawieraniu umów międzynarodowych jest wymagane 2/3. czyli 67,67%. Marszałek Płażyński nielegalnie skierował umowę z Watykanem do Senatu
      Ówczesny prezydent Kwaśniewski też nielegalnie podpisał konkordat, skoro w sejmie nie było 2/3 "za".

      Może jeszcze Polska doczeka się zerwania Konkordatu? Może wreszcie urwiemy się z tego watykańskiego sznura? 


sobota, 24 listopada 2012

Jak to jest, gdy człowiek sam się przechytrzy.



Czytam sobie "Przygody brygadiera Gerarda" sir Arthyra Conana Doyle'a. Rzecz przetłumaczył niejaki pan Zaus (nie znam człowieka). Piszę o tym, bo tłumacz palnął tak niezwykłego babola, że głowa mała.
Bohaterem książki jest dzielny brygadier Gerard z huzarów Conflansa. Książka jest o tyle ciekawa, że autor, Anglik przecież, pisze z ogromną sympatią o cesarzu Napoleonie. Gerard bierze udział w kampanii hiszpańskiej (sir Arthur dość realistycznie przedstawia okrucieństwa i bestialstwa hiszpańskich partyzantów), walczy na terenie Polski (autor z dużą dozą sympatii i szacunku przestawia Polaków i polskich ułanów, choć uparcie nazywa ich lansjerami), potem z Napoleonem podąża do Rosji, aż wreszcie bierze udział w bitwie pod Waterloo. Książkę dobrze się czyta, napisana jest stylem doskonale oddającym sposób mówienia żołnierza, który lubi się pochwalić - a ma czym!
W pewnym jednak miejscu tłumacz (kiepsko zresztą wyczuwający, kiedy tłumacząc z angielskiego używać formy "ty","wy", a kiedy "pan","panowie", gdy się przytacza zdania napisane w drugiej osobie liczby pojedynczej) popełnia tak idiotyczny błąd, że trudno go usprawiedliwić.
Po przegranej bitwie Gerard wdziewa na siebie słynny szary płaszcz Cesarza i jego "pieróg", a potem ucieka konno ściągając na siebie uwagę (i pościg) pragnących ująć Napoleona pruskich kawalerzystów. Prusacy i Anglicy zwracając się do siebie wołają, że ścigają Boneya. W tym miejscu tłumak, pan Zaus, daje przypis wyjaśniając, że inspektor Boney jest bohaterem całej serii kryminałów o detektywie Napoleona, inspektorze Boneyu, autorstwa niejakiego Arthura Upfielda. Istotnie jest taka seria, o czym świadczy stosowny wpis do Wikipedii. Co prawda w aktualnej sytuacji nazwisko inspektora pasuje do niej (tej sytuacji) jak bat do (_!_), ale zadowolony, posługujący się Wikipedią tłumacz wcale się tym nie przejmuje. Patrzcie państwo, umiem korzystać z dobrodziejstw Internetu!
Rzecz w tym, że "Boney" było przezwiskiem, jakie Bonapartemu nadali Anglicy, co należałoby tłumaczyć może jako "Bonio", albo "Boniuś" i nie wprowadzać, jak mawiał Ockham, niepotrzebnych bytów ponad miarę.
Jasne jest, że ścigający domniemanego Napoleona Anglicy i Prusacy zwoływali się do gonitwy za Boneyem.
A tłumacz i redaktor książki dali (_!_)...

wtorek, 20 listopada 2012

Drugi Unabomber?

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/abw-i-prokuratura-ujawniaja-kulisy-planowanego-zam,1,5309385,wiadomosc.html
W Krakowie złapano niesłychanie groźnego terrorystę.
I...
Coś mi tu śmierdzi. Prokuratorzy pokazują mi wybuch 250 kilogramów trotylu. a w mieszkaniu polskiego Unabombera znaleziono cztery tony materiałów wybuchowych. Po pierwsze - niechże mi kto powie, czy w Polsce jest takie miejsce, gdzie można sobie zdetonować ćwierć tony trotylu tak, by nikt nie zwrócił na to uwagi? Po drugie - gdzie w naszym pięknym kraju można kupić cztery tony materiałów wybuchowych?
I - last but not least - ta cała amunicja (1000 sztuk), pistolety, kamizelki kuloodporne, kombinezony maskujące... Podejrzewam, że takiego uzbrojenia mogli temu panu pozazdrościć członkowie niejednej z komórek Al-Kaidy.
Nawet Breivik tyle chyba nie miał.
Jak już nasi dzielni chłopcy z ABW złapią terrorystę, to musi być nie lada kozak. Jak krasnoludki - to u nas muszą być największe na świecie. 
P. S. 
Mam silne podejrzenia, że te ujawnione przez ABW rewelacje mają związek z toczoną obecnie w komisjach Sejmowych dyskusją o uprawnieniach ABW i krytyce tej agencji w związku z aferą Amber Gold.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Reklamiarze

Urrrrwał nać!
Czy już do końca życia będę musiał oglądać kretyńskie reklamy w Internecie? Gdziekolwiek nie zajrzę, niezależnie od treści "niusa" muszę obejrzeć jakiś kurewsko denerwujący filmik reklamujący jakieś mydełka, danonki, lub obiecujący mi niesamowite korzyści, gdy tylko zechcę korzystać z usług takiego i owakiego banku! Zaczynam rzygać Kondratem, a na widok Czaki Norrisa puszczają mi zwieracze odbytu - dlatego do wrocławskiego Rynku zachodzę od Szewskiej, żeby nie oglądać strażnika Teksasu reklamującego usługi BZWBK na rogu placu Solnego i tegoż Rynku. W dodatku gdy tylko włączę przeglądarkę z liskiem, komputer radośnie powiadamia mnie, że zostałem właśnie 100.000- nym klientem i powinienem odebrać nagrodę w postaci wypasionego tabletu.
Cholera jasna - obawiam się, że niedługo gdy spuszczę wodę w toalecie, ze zbiorniczka kompaktu wypłynie jakaś reklama.
Czy ktoś widzi jakieś światełko w tym reklamowym tunelu?

Ekspert

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... omosc.html

Zabawne. Kompletnie nieznany szerszej publiczności trzeciorzędny komediant holenderskiego pochodzenia występuje jako ekspert od spraw polskich. Z równym powodzeniem można byłoby przeprowadzić wywiad z Dijkstrą i założę się, że arcyszpieg Sapkowskiego byłby lepiej zorientowany.

Onet dość dawno temu obniżył loty, ale teraz widać wyraźnie, że dobija dna...

Cholernie lubię takich speców. Rozbity samolot składa się do kupy, gdy przyczyna katastrofy jest niewiadoma. I zawsze najlepiej trzymać się brzytwy Ockhama ;-)... nie należy stwarzać bytów ponad konieczność. Zamachy bombowe są na liście przyczyn katastrof lotniczych na dość dalekim miejscu. 

sobota, 17 listopada 2012

Choinka

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,3577 ... ECIA_.html
Ten świat cipieje. Pamiętam radosne podniecenie, z jakim w wigilijny poranek jechałem z Ojcem do lasu po choinkę. Na litość boską! Przecież mamy połowę listopada, do Świąt ponad miesiąc!
Wiecie co? Zaczynam rozumieć tych duńskich muzułmanów, którzy nie chcą finansować takiego idiotyzmu! 

piątek, 16 listopada 2012

Problem Półksiężyca



Swego czasu na spotkaniu miłośników fantastyki w Nidzicy słyszałem odczyt Leszka Jęczmyka, który razem z Markiem Oramusem przekonywał wszystkich o tym, że Europie zagraża islam. Głosili to z pozycji ludzi głęboko religijnych (obaj powiadają się być ludźmi wierzącymi), więc podszedłem do tego z rezerwą. Mnie osobiście nie będzie wcale przeszkadzało, jak na kościołach zamiast krzyży pojawią się półksiężyce. Stawianie symboli będących oznaką wiary uważam za zwyczaj niewiele się różniący od psiego „znaczenia swojego terytorium” za pomocą moczu.
Ale…
Przed kilkoma dniami przeczytałem, że w Amiens (Francja) rada miejska zmieniła nazwę tradycyjnych Targów Bożonarodzeniowych na Targi Zimowe - żeby mieszkający w tym mieście muzułmanie nie poczuli się obrażeni. Hm…
Chyba w dwa dni później dowiedziałem się z Onetu, że w jednej z dzielnic Amsterdamu rada dzielnicowa postanowiła, że nie będzie finansować oświetlenia świątecznej choinki przed ratuszem. Powód? Większość w tej radzie to muzułmanie. Wyznawcy Proroka nie życzą sobie finansowania oświetlenia symbolu narodzin Chrystusa (mniejsza już o to, że tak naprawdę wcale nie urodził On się w zimie).
Przemyślawszy te dwie nowiny doszedłem do wniosku, że Jęczmyk miał rację - pod naporem emigrantów z krajów islamu nasza europejska kultura może lec w gruzach.
I co z tym zrobić? My w Polsce nie mamy (na razie!) takiego problemu, ale nie da się ukryć, że islam zaczyna być agresywny - jak za czasów Karola Młota. Tylko, że nawoływanie do boju jak podczas bitwy pod Poitiers jest - cholera! - politycznie niepoprawne. Ba! Człowiek, który głosi hasła typu: „Europa dla Europejczyków” może zostać uznany zgoła za faszystę. Nie zamierzam stanąć w jednym szeregu z chłopcami Winnickiego, trudno jednak zachować spokój, gdy muzułmanie zaczynają gasić oświetlenie na wigilijnej choince. Uznałbym to za akt agresji. Nie jestem katolickim fundamentalistą, Wigilia to dla mnie święto rodzinne, bez zabarwienia religijnego, ale właśnie choinka jest jego symbolem. Cholera! Człek głupieje.
Jak muzułmańscy mułłowie każą mi świętować Ramadan, to chyba szlag mnie trafi - a oni naprawdę nie żartują.
Na szczęście ja mogę powiedzieć: „Co mi tam, tego raczej nie dożyję”. Ale czy wy się nie obawiacie, że nasze dziewczęta będą musiały kryć włosy pod chustami?       
    

JKM



Na Onecie znów mamy niesłychanie mądre wynurzenia pana JKM. Wprawdzie głupi wyborcy niezmiennie od kilkunastu lat dają mu kopa, on jednak wcale się tym nie zraża

Pokrótce wyłożę wam więc różnice między liberalizmem a socjalizmem, od tak wielu lat zaciekle zwalczanym przez Janusza Korwin-Mikke.

Socjalizm to syf, upadek i nędza, przykładem są np. Szwecja, Norwegia, Finlandia, Niemcy, Dania, Belgia, Holandia, USA, Australia, Nowa Zelandia, Kanada. Nie jest tam niby źle, ale lada moment wszystko pierdolnie, tak jak cała socjalistyczna UE, co od 25-ciu lat wieszczy Pan Korwin Mikke.

Socjalizm to obciążanie podatkami bogatych, a zmniejszanie obciążenia biednym po to, żeby była równość i żeby nikt nie musiał klepać biedy. Socjaliści nierobom dają zasiłki i wyznaczają rujnujące biznes pensje minimalne, obłudnie tłumacząc, że biednym opłaca się dać zasiłek, bo koszta kradzieży popełnianych przez biedaków i koszta generowane przez  upadek ludzi w nędzy są znacznie wyższe niż zasiłki, które zresztą napędzają popyt wewnętrzny: ludzie mając pieniądze więcej kupują od przedsiębiorców, a ci dzięki temu lepiej sobie radzą. Oczywiście bzdury to są i widać to na przykładzie Niemiec i np. USA - ten kraj upada jak inne molochy socjalizmu. Ludzie z Niemiec szukają pracy często i w Polsce, gdzie polityka podatkowa jest znacznie lepsza, chociaż wiele trzeba jeszcze zrobić, żeby była dobra. Znaczy, trzeba by wprowadzić podatek pogłówny i np. zlikwidować państwową służbę zdrowia. Chorujesz? Lecz się za swoje. Gdy będziesz chory, a zabraknie ci pieniędzy na leki, nauczysz się pobudzać naturalne siły samolecznicze organizmu. Jak ci się nie uda i umrzesz, no cóż, widocznie byłeś za słaby, i natura sama wykasowała twoje słabsze geny. Prawdziwy liberał musi umieć z uśmiechem na ustach przejść, obok umierającego z głodu człowieka. Jest wolność i każdy ma prawo umrzeć. Zresztą w liberalizmie, gdzie nie ma państwowej służby zdrowia, bogaci niezwykle chętnie w ramach działalności charytatywnej dają na biednych, więc nieroby nie muszą się martwić. Ci, na których tak plujecie, dadzą wam na leki ot tak, z dobrego serca.

Liberalizm natomiast jest doskonałym systemem, który obciąża biednych, a (nie bez powodu) daje wszystko bogatym i biznesowi. Co prawda podatek liniowy bardziej obciąża biednych, ponieważ biedny z 1000 zł zapłaci 200zł i nie ma na życie, a dla bogatego 20 procent podatku to nic, sporo mu zostanie. Chodzi jednak o to by dać impuls do rozwoju biednym. Bogaci mają wszystko, biedni nic, pracownik nie ma żadnych praw, nie ma związków zawodowych, nie może odejść z pracy, czy np. zwolnić się, bo nie ma zasiłków i umrze z głodu. Nie może stawiać się pracodawcy, bo nie ma szans na sąd. Liberalizm stawia na dobrą wolę biznesu wobec ludzi, a nierobom daje impulsy do rozwoju i zmusza ich do pozytywnego myślenia. Nie ma służby zdrowia, chorujesz? No to lepiej wyzdrowiej albo płać ze swoich. Nie stać Cię? Umieraj, takie jest życie, czemu JA mam za to płacić? W liberalizmie nie karzemy ludzi 8-godzinnym dniem pracy, pracujesz ile chcesz - i ile musisz. Jeśli musisz 14h na dobę, to jest to tylko Twoja i pracodawcy umowa. Liberalizm jest systemem, gdzie nie karze się jak w socjalizmie ludzi mądrych za ich pracę mizernymi płacami. Mądrych i przedsiębiorczych nagradza się małymi podatkami; zabiera się za to wszelkie prawa ludziom, którzy nie mają znajomości czy bogatych krewnych. Biedni i głupi zmuszeni są do brania tego, co jest na rynku, żeby przeżyć. Do lepszych dóbr tylko biznesmen ma prawa, bo biznesmen umie się zorganizować i zarabiać, a biedak nie. Ludzi biednych stymuluje się do rozwoju kiepskimi warunkami życia i głodem. Jak ci źle, spróbuj coś z tym zrobić: załóż firmę, albo co. Nie możesz, masz za mało kasy? Trudno, odpadasz z wyścigu. Zwyciężają lepsi i zamożniejsi. I to jest droga do dobrobytu, jak pokazują przypadki Brazylii, Meksyku, Estonii czy Ukrainy. W liberalnym raju dla ludzi zaradnych i chcących np. w Singapurze, biedni, chorzy czy już umarli ludzie są natychmiast zbierani z ulicy przez policję żeby nie psuć krajobrazu. Nie chcieli się uczyć? Umrą z głodu i to jest sprawiedliwe. Nie żadne tam dojenie ludzi bogatych. Dlaczego ja mam płacić na chorych, nieudaczników, leni, ofiary przestępstw? Z jakiej niby racji?

Zapamiętajcie - liberalizm jest sprawiedliwy, socjalizm nie. Nie podoba się? To załóż firmę. Wolno ci. Droga benzyna? Załóż rafinerię i produkuj sobie sam benzynę. Drogi prąd? A kto Ci broni zbudować sobie elektrownię atomową? Buduj i będziesz miał prąd za darmo. Prawdziwy liberał nienawidzi lewaków i socjalistów.

niedziela, 11 listopada 2012

Z ostatniej chwili

Wiadomość z ostatniej chwili:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prezyden ... omosc.html
Biorąc pod uwagę fakt, że kawalerami Orderu Orła Białego byli m. in. Fryderyk II, Katarzyna II, car Mikołaj I, Mikołaj Nowosilcow i Benito Mussolini, świeżo odznaczeni znaleźli się w całkiem niezłym towarzystwie. Bardzo się Polsce przysłużyli - prawie tak samo, jak tamci.

sobota, 10 listopada 2012

Ustawy sejmowe

23 lutego 1990 roku wykreślona została z kodeksu karnego kara konfiskaty mienia za zagarnięcie mienia wielkiej wartości.
Jakby ktoś był ciekaw, było to jeszcze za czasów Sejmu tzw. kontraktowego, w którym posłowie z nadania Wałęsy stanowili mniejszość. 
Trochę zabiegów to kosztowało, żeby w odpowiednich momentach posłowie podnosili ręce i naciskali właściwe przyciski, ale ta "nowelizacja" przyniosła fortuny tym, którzy to nadzorowali.
Podobnie w roku 2011 uchylony został art. 585 Kodeksu spółek handlowych, przewidujący karalność osób, które będąc członkami zarządu spółki działają na jej szkodę.
Może warto by podać do publicznej wiadomości listę posłów, którzy tworzą takie "nowelizacje"?