Counter


View My Stats

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Nowa jakość na Majdanie.

Chytry dwa razy traci Im bardziej radykalnie robi się na Majdanie, a autorytet i dominacja Kliczki blednie i rozpływa w bezradnej niemocy, tym werble agitatorów ze środowiska Gazety Koszernej zdają się być coraz cichsze. Zapewne zamilkną wkrótce w przerażeniu, by z trwogą i zdumieniem zobaczyć, jakie skutki przybrała rewolucja, której sekundowały. Ubijano pole pod tę bitwę już od dawna. Jak na dłoni widać teraz przyczyny rozmaitych postaw i zaskakujących działań, którymi przygotowywano opinię publiczną na przyjęcie tego, co miało nadejść. Zastanawiałam się już parę miesięcy temu nad dziwnym podejściem Michnikowych mediów do oczywistych, zdawać by się mogło spraw: http://niepoprawni.pl Postać Witalija Kliczki często przewijała się na stronach mainstreamowych mediów, entuzjastycznie przedstawiana jako wschodząca gwiazda ukraińskiej sceny politycznej. To on miał przejąć władzę i poprowadzić Ukrainę w stronę reform wskazanych przez Unię Europejską.Zanim jednak stałaby się krajem członkowskim,o ile doszłoby do tego, Ukraina musiałaby całkowicie przeobrazić się i zrestrukturyzować. Co to oznacza, wiemy doskonale, bo przeszliśmy, mocno poobijani, przez ten sam proces. "Spontaniczny" protest na Majdanie, miał szybko i skutecznie wprowadzić plan w życie. Rewolucja rozwijała się zgodnie z planem i tylko jedno zatrzymało przewidziany, w każdym calu, rozwój kolejnych sytuacji.
Pamiętna gaśnica! http://www.dziennikwschodni.pl To ona stała się symbolem tego, co zmieniło bieg wydarzeń i zapoczątkowałoproces, którego skutki trudno przewidzieć, a wyobraźnia podsuwa najstraszniejsze obrazy. Autorytet Kliczki rozpłynął się pod silnym naporem banderowskich nacjonalistów, którzy przejęli Majdan i stery tej samorodnej niby rewolucji. Gazeta.pl, która „na żywo”, z ogromnym entuzjazmem śledziła minuta po minucie rozwój wydarzeń na Ukrainie, nagle zmieniła swój stosunek do sprawy. Relacje pojawiają się z rzadka, a ich wymowa stała się bardziej stonowana, a nawet obiektywnie chłodna. Kiedy śledziłam przekaz z kamery ustawionej nad barykadą przy ulicy Hruszewskiego, na portalu youtube,po prawej stronie ekranu wyświetlały mi się komentarze innych obserwatorów tego „reality show”. Ze zdumieniem zauważałam całe mnóstwo wpisów typu: „Żydy radujutsa – majdaniuki Żydy”. Komentarze zniknęły po dwóch, bodajże, dniach i zamknięto możliwość opiniowania przekazu. Ten jawny antysemityzm to zapewne skutek antymajdanowej propagandy prowadzonej szeroko przez prorządowe i przyjazne Putinowi kręgi społeczne, a jak twierdzą niektórzy, jest to bezpośrednie działanie rosyjskich służb wywiadowczych. Czy to na skutek działań tych sił, czy z racji powszechnej sympatii, dość, że bardzo szybko uaktywniły się skrajne odłamy nacjonalistów ukraińskich i bez większych ceregieli przejęły inicjatywę z rąk dotychczasowych liderów. Jak wygląda skrajna forma przejmowania przewodnictwa można dowiedzieć się z relacji: http://tygodnik.onet.pl Czy Kliczko może liczyć na sukces swojej wizji przeobrażeń na Ukrainie? Wydaje mi się, że marne ma szanse. Jego „umiarkowana” polityka nie zyskała aplauzu na Majdanie. Widać to coraz wyraźniej. Na nic starania i zabiegi redaktora Michnika i innych entuzjastów zmian na Ukrainie. Ich silne poparcie sprawiło, że zamiast skutecznie pomóc Kliczce, nieopatrznie uwolnili trzymane dotąd w karbach przez Janukowycza, najczarniejsze zastępy banderowskich pogrobowców. Ludzie ci, nie tylko zaprzeczają ideałom propagowanym przez Kliczkę, ale otwarcie zapowiadają działania, które muszą budzić niepokój. Na Ukrainie żyje duża liczba naszych rodaków, których rodziny przypadkiem tylko uniknęły śmierci z rąk banderowskich oprawców w latach ostatniej wojny. Powszechnie znanym faktem jest i ten, że bardzo liczna diaspora żydowska zamieszkuje Ukrainę. Jest wiele innych mniejszości narodowych, których los także staje pod znakiem zapytania, zwłaszcza, kiedy słucha się butnych zapowiedzi najwpływowszego z rzeczywistych liderów ukraińskiej rewolucji:http://www.rp.pl Onet, portal bliski Michnikowi, donosi: „… Mówi się też, że na Majdanie do głosu zaczynają dochodzić coraz bardziej radykalne grupy. Ten temat w rozmowie z PAP poruszył minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - Wszelkim ekstremizmom, w szczególności antypolskim mówimy stanowcze "nie". Ale trzeba też pamiętać, że te ekstremizmy pojawiają się z każdym tygodniem konfrontacji, a odpowiedzialność za przeciąganie kryzysu spoczywa, póki co, głównie na władzy - stwierdził Sikorski. Jak dodał, władza mogła przystać na kompromis jeszcze zanim Majdan się zradykalizował, a Ołeh Tiahnybok, lider "Swobody" jest teraz "partnerem dla prezydenta Janukowycza" i spotykają się z nim dyplomaci europejscy. …” Cóż można powiedzieć, panie Adamie: Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę 

środa, 15 stycznia 2014

Decyzja prokuratury w sprawie Macierewicza

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sikorski-macierewicz-wyrzadza-szkody-polskiemu-panstwu-od-wielu-lat/cp8jk
Pan Sikorski nie jest bohaterem mojej bajki, ale w tym przypadku ma rację. Macierewicz mógłby się wydawać żałosnym dupkiem, gdyby nie to, że jego "działalność" wyrządziła państwu polskiemu niepowetowane szkody. Likwidacja WSI kosztowała Polskę kilkadziesiąt milionów odszkodowań zasądzonych w procesach, jakie państwu wytoczyli skrzywdzeni agenci i pracownicy WSI, i - last, but not least - życie przynajmniej kilku agentów, których personalia ten oszołom ujawnił. Skoro - wedle orzeczenia prokuratury - nie musi za nic odpowiadać, bo działał jako osoba prywatna, to powinno się buca obciążyć choćby spłatą tych odszkodowań, bo niby czemu podatnik ma płacić ze wybryki tego idioty. Każde państwo chroni swe tajne służby (mniejsza z tym, czy działają szlachetnie, czy nie), a tylko Polska zrobiła niesłychany numer z ujawnieniem najpilniej strzeżonych tajemnic przez tego maniaka. Byłoby śmiesznie, gdyby nie było strasznie.