Counter


View My Stats

sobota, 26 listopada 2011

Mała rzecz, a cieszy...

Wysłany: Sob, 26 Lis 2011 18:54 Temat postu:
No popatrzcie! Jeszcze nie Wigilia, a bydlęta zaczynają mówić ludzkim głosem...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ofensywa-ziobrystow-palikot-chce-zniszczyc-nasze-w,1,4934375,wiadomosc.html
Pal sześć wrzód na (_!_) jakim dla politycznych wyjadaczy takich jak Kurwski jest Palikot. Ale ten prawy pitbull ma w jednym rację:

... zarzucił rządzącej Platformie Obywatelskiej, że chce oszczędzać m.in. na becikowym, a nie sięga do głębokich kieszeni, w tym banków i hipermarketów. Dlaczego nie ma podatku bankowego, my będziemy tego żądać - zapowiedział polityk. Dodał też, że państwo traci, bo bardzo często hipermarkety wykazują zerowy dochód, po to by nie zostawiać pieniędzy w naszym kraju.

Nie sądzę, żeby próba częściowego choćby ogolenia zysków bankowców i wielkich sieci handlowych się powiodła, ale dobrze, że ktoś o tym zaczyna mówić...

piątek, 25 listopada 2011

Znalezione w sieci

Ostrzega się Czytelnika, że treści znalezione pod wskazanym linkiem mogą być mocno bulwersujące...

http://www.ealasaid.com/misc/vsd/index.html

środa, 23 listopada 2011

Wszyscy do obrony Gromosława!

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gen-gromoslaw-cz-zatrzymany-przez-cba,1,4931371,wiadomosc.html

Cudowne. Gromosław to przecież cholernie w Polsce popularne imię, a Gromosławów Cz. może być od groma! W ten sposób nikt absolutnie nie może do nikogo mieć pretensji o plamę na dobrym imieniu (jakkolwiek właściwy Gromosław Cz. zbyt czystego sumienia chyba nie ma). A przecież pamiętam, że nie tak dawno temu niejakiego Gromosława Czempińskiego (zbieżność imienia i pierwszej litery nazwiska jest oczywiście absolutnie przypadkowa) noszono na rękach za akcję wyrwania z brudnych łap obleśnych saddamitów dzielnych, ale nieco zagubionych amerykańskich agentów. Ktoś może poczynić absolutnie nieuprawnione skojarzenia. Ręce precz od Gromosławów!

poniedziałek, 21 listopada 2011

Ciekawostka taka...

http://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/urzad-telekomunikacji-pakistanu-zabronil-uzywania-,1,4912436,wiadomosc.html
...i adekwatnie:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/oto-lista-przeklenstw-zakazanych-przez-kosciol,1,4911579,wiadomosc.html

Pakistańskim urzędasom trudno się dziwić. Wiadomo, poganie.
Ale co zrobić z kardynalnym Dziwiszem?

Ciekawość bierze, co powie pobożny, praktykujący i szanujący nakazy swoich Pasterzy katolik, gdy nagle spadnie mu na nogę jakiś solidny ciężar?

Ma ktoś jakieś pomysły?

Abonament, ... go mać!

http://wiadomosci.onet.pl/media/abonament-rtv-dolicza-do-rachunku-za-prad,1,4912461,wiadomosc.html
Wiecie, ta wredna komuna nie zmuszała jednak wszystkich do płacenia za możliwość słuchania czy oglądania partyjnych bonzów.
Ja od pięciu lat nie mam telewizora, ani radioodbiornika. I co, mam płacić za wątpliwą możliwość oglądania pysków Pospieszalskiego, albo Wildsteina?
Ciekawe, nawiasem mówiąc, że ten "jeden ze współautorów" projektu chce zachować anonimowość...

czwartek, 17 listopada 2011

Laureat, psiakrew...

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/obama-usa-pozostana-mocarstwem-pacyfiku,1,4909042,wiadomosc.html

Przecieram oczy... Przecież ten człowiek , o ile dobrze pamiętam, dostał pokojową nagrodę Nobla...

poniedziałek, 14 listopada 2011

Rozrywki umysłowe...

Janusz Meissner, popularny autor powieści o lotnictwie i autor znakomitej trylogii o piractwie („Opowieść o korsarzu Janie Martenie” - kto nie czytał, niech rozpacza), opowiadał kiedyś następującą anegdotkę.
W latach trzydziestych minionego wieku był pilotem w stacjonującym pod Lidą (obecnie miasto w białoruskim obwodzie nowogrodzkim) pułku lotnictwa myśliwskiego. I oto zdarzyło się, że do pułku zjechała inspekcja pod komendą jakiegoś generała. Generał był kawalerzystą, choć dla całej historyjki niewielkie ma to znaczenie.
Pod koniec inspekcji general zapytał dowódcę jednostki, jak kadra spędza czas wolny.
- Melduję, panie generale, że z zapałem oddajemy się rozrywkom umysłowym.
- A jakimże to rozrywkom się oddajecie? - zapytał generał.
- Melduję, panie generale, że mamy tu bibliotekę.
Generał, choć szlify oficerskie zdobywał jeszcze w carskiej armii, „krugłym durakom” nie był i wiedział, że biblioteki w pułkach II RP były równie rzadkie, jak meczety w państwie watykańskim.
- Pokażcie mi tę bibliotekę - zażądał.
Zaprowadzono go do dość przestronnego pomieszczenia z kilkoma, poustawianymi przy ścianach szafami. Szafy były pozamykane, a na środku pokoju stał stół, na którym obok potężnego kufla leżała niewielka łyżeczka… powiedzmy, do jedzenia lodów.
- Hm… a jakie wy tu książki macie - drążył temat generał.
- Melduję, panie generale, że książek tu nie mamy. W tych szafach mamy rozmaite wódki.
- Toż wy tu pijaństwo uprawiacie! - rozsierdził się generał.
- Nijak nie, panie generale. My tu uprawiamy rozrywki umysłowe.
- Niby jakie?
- No… jeden wychodzi, a reszta umawia się na jakieś słowo. Potem na każdą literę danego słowa do tego kufla wlewamy po łyżeczce trunku, którego nazwa zaczyna się na tę literę i starannie wszystko mieszamy. Ten, co wyszedł, wraca, wypija i musi zgadnąć, co to za słowo.
- Mmmm… no to spróbujemy. Ja wymyślę słowo, a żeby nie było fałszu, niech wyjdzie… o, ten porucznik.
I generał wskazał jakiegoś młodego oficera.
Wskazany zasalutował i wyszedł.
- Mmmm… - zaczął się zastanawiać generał. - O! Mam! MAMA.
Do kufla wlano po łyżeczce maliniaku, angielskiej gorzkiej, miętówki i anyżówki. Porucznik wrócił, wypił, mlasnął językiem i zameldował:
- MAMA, panie generale.
- Wyjdzie jeszcze raz - nasrożył się generał. - Udało mu się!
Oficer wyszedł.
General myślał dość długo, ale w końcu twarz mu rozjaśnił zwycięski uśmiech.
- PAPA!
Do kufla wlano pieprzówkę, alasz, podpalankę i angielską gorzką.
Porucznik wrócił, wypił i służbiście wypalił:
- Melduję posłusznie, panie generale: PAPA.
- Noooo… - zdumiał się generał. - Co wy w wojsku robicie? Z takim smakiem jako kiper w fabryce wódek u Baczewskiego zarobicie fortunę!
- Panie generale, co mi pan tu takie dziecinne zagadki zadaje. Ja tu wczoraj zgadłem KONSTANTYNOPOL i NABUCHODONOZORA!

niedziela, 13 listopada 2011

Ten świat cipieje...

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/5,35751,10635952,We_Wroclawiu_rozblysly_juz_swiateczne_iluminacje.html
Co roku mniej więcej o tej porze odnoszę wrażenie, że kogoś tu poje... ło. Przecież mamy dopiero połowę listopada. O ile dobrze pamiętam, jeszcze nawet nie zaczął się adwent i sukienkowi nie wdziali fioletowych ornatów. Jakże to tak? Zamiast zadumy i refleksji, błyskotki i "Jingle bells"? Ciekaw jestem, dlaczego nie słyszę pełnych oburzenia głosów kościelnych hierarchów?
O pozamykanie sklepów w niedzielę walczyli z pianą na ustach, a takie jawne jaja z tradycji ich nie oburzają?

piątek, 11 listopada 2011

Porąbańcy

Jesteśmy naprawdę porąbanym narodem.
Kilka tygodni temu, gdy na całym świecie odbywały się manifestacje ruchu "Oburzonych"i młodzi ludzie protestowali przeciwko neoliberalnej i monetarystycznej polityce stymulowanej przez banki, na wiecu w Warszawie w zgromadziła się... nie wiem, czy setka osób do kupy.
Ale gdy chodzi o imponderabilia typu "Bóg, Honor, Ojczyzna" to w samej tylko Warszawie gromadzi się kilkanaście tysięcy różnej maści izapaleńców.

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/trwa-marsz-niepodleglosci-przebiega-w-miare-spokoj,1,4904520,region-wiadomosc.html

Bóg kredytów za nich nie spłaci i pracy im nie da, sędziami honoru mienią się Kaczyński i Macierewicz, a ojczyzna dyma ich podatkami pośrednimi i bezpośrednimi jak lis panią borsukową, ale zawsze to miło zrobić zadymę...

Kiedyś mawiano, że jak Bóg chce kogoś pokarać, to najpierw mu rozum odbiera...

Awantury arabskie...

Nas Bliskim Wschodzie zaczyna się robić naprawdę gorąco.

Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że za obecną sytuację w Iranie pośrednio i bezpośrednio odpowiadają Stany. Do 1953 roku Iranem rządził szach Mohammad Reza Pahlawi. W 1951oku sytuacja się zmieniła - w wyniku demokratycznych wyborów do władzy doszedł Mohammad Mossadek, który znacjonalizował Anglo-Irańską Kompanię Naftową (późniejsze British Petroleum). Brytyjczycy wpadli na pomysł przywrócenia władzy szachowi. Ówczesny prezydent Truman odmówił, ale w 1953 roku do władzy doszedł Eisenhover, i ten zatwierdził operację pod nazwą „Ajax”. Szefem tej operacji został - o ile dobrze pamiętam - wysoki rangą agent CIA, Kermit Roosevelt Jr., a zaplanował ją inny agent, Donald Wilbur. Istotą tej operacji było korumpowanie sił irańskich bezpieczeństwa i armii, oraz finansowe wzmacnianie opozycji. Utworzono też "partyzantkę narodową" z dobrze opłacanych „ochotników”. W wyniku zespolonych działań opozycji, partyzantki i wobec oporu przekupionych wysokich rangą wojskowych rząd Mossadeka upadł, a po ulicznych walkach w Teheranie on sam został pod koniec sierpnia 1953 roku aresztowany i władzę ponownie objął sprzyjający Amerykanom Reza Pahlawi. Szach szybko zorganizował własne służby bezpieczeństwa i podporządkowawszy sobie wojsko rządził aż do przewrotu w r. 1979, kiedy to do władzy doszli nienawidzący Jankesów (i mający dość ich panoszenia się w Iranie) islamiści pod wodzą ajatollaha Chomeiniego.
Obecnie szykuje się nowa rozróba.
Powodem kolejnego zamiaru ataku na Irak jest fakt, że państwo to nie zamierza prowadzić dłużej rozliczeń za ropę naftową w dolarach, tylko w euro, na co Jankesi nie chcą żadną miarę pozwolić.
http://newworldorder.com.pl/artykul,3180,Iranska-Gielda-Naftowa-prawdzi%20wy-powod-ataku-na-Iran
Miejmy tylko nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja z Iraku, kiedy to prezydent Bush bezczelnie okłamując resztę świata wmówił wszystkim, że Saddam Husajn posiada bron biologiczną i chemiczną (do dziś nikt jej nie zobaczył), Amerykanie zaś w marcu 2003 roku zaatakowali Irak wywołując tam wojnę domową toczoną do dziś. Amerykańscy politycy bezczelnie wmawiali wszystkim, że Husajn posiada broń masowego rażenia. Np. ówczesny sekretarz tanu USA, Colin Powell przekonywał o tym prezydenta Kwaśniewskiego, co było jedną z przyczyn wysłania do Iraku naszych wojsk.
http://wyborcza.pl/1,86733,3724295.html#ixzz1aZoLSl %20ik
Oczywiście, dla niepoznaki Amerykanie sondują opinię publiczną. Premier Izraela stwierdził, że jeśli Iran nie wstrzyma programu badań nad produkcję bomby atomowej, to Izrael podejmie wszelkie, nawet militarne środki przeciwdziałania. Masowy protest opinii publicznej kazał i Jankesom spuścić nieco z tonu:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-ostrzegaja-ws-ataku-bedzie-interwencja,1,4904262,wiadomosc.html
Ale podejrzewam, że jeszcze o tym usłyszymy.

wtorek, 8 listopada 2011

Qrwa go mać!

Z Onetu:

"W nowej kadencji Sejmu ponownie powstał zespół parlamentarny ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Pismo w tej sprawie złożył do marszałek Sejmu Ewy Kopacz poseł PiS Antoni Macierewicz. W skład zespołu wszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kaczyński nie był członkiem zespołu w poprzedniej kadencji. Zespół ds. katastrofy smoleńskiej jest pierwszym, który został powołany w Sejmie VII kadencji
"

Murwa kać! W kraju - okazuje się - nie ma ważniejszej sprawy, niż ustalenie, kto odpowiada na śmierć Lecha. Jakby nie było wiadomo! Szykują się podwyżki energii elektrycznej i gazu, co pociągnie za sobą podwyżki czynszów, ZUS się wali, co może wysłać na ulice setki tysięcy wkurwionych emerytów w różnym wieku, oświata leży i kwiczy, firmy budujące drogi kradną na potęgę, a PiSdzielce JAKO PIERWSZĄ powołują komisję do badań katastrofy Kaczolotu! To popierdolony kraj!
Ja jestem za stary na emigrację, ale młodszym ludziom radzę, wynoście się stąd, bo do końca życia będziecie się taplali w gównie polskiego piekiełka.
Najwyższy musi bardzo Polaków nie lubić, skoro karze ich taką głupotą...

Polska dziwny kraj...

Dziś mieliśmy inaugurację nowego Sejmu. Poruszane były tematy, które przeciętnego obywatela obchodzą tyle, co pies z kulawą nogą. Jakiś nawiedzony facet nie mający pojęcia o nowych trendach w temacie wizualnego współgrania łysiny i brody dawał głos do mikrofonu w temacie miejscowości leżącej nomen omen w Rosji, zwanej potocznie Smoleńsk, choć poza jego wyborcami (wyrazy współczucia dla rodzin) już nikt się owym miejscem leżącym poza naszą jurysdykcją nie interesuje.

Inny jegomość, na którego skądinąd głosowałem, do chwili obecnej jest zdania, że w Polsce poza związkami kochających inaczej i sprawą jegomościa na topornym samolociku wiszącego w wybranych instytucjach publicznych, alternatywnych problemów nie ma...

PO ma wszystkich w poważaniu, bo Polacy dali przyzwolenie na drugą połowę meczu, SLD ustami "nowej", choć steranej twarzy Millera lewicy znowu zaczyna serwować swoje oklepane frazesy, o Sile Spokoju nie ma co wspominać, reszta omówiona.

Jednym słowem, reality show pt. "Na Wiejskiej", ni jak nie przystające do realiów Polski XXI wieku, emitowane w najlepsze.

Skarbówka wynajmuje sobie nowe sposoby na łatanie budżetu Titanica Europy...


Moim skromnym zdaniem, urzędnicy wszelkich szczebli powinni całować stopy matek, które w tym zamtuzie w ogóle chcą rodzić dzieci, tym samym łożąc na nich oraz ich krewnych i znajomych królika, bo w przeciwnym razie na papu szybko by zabrakło, ale może się mylę...

Zwracać mi się chce tą moją Ojczyzną...





poniedziałek, 7 listopada 2011

Kto tu zwariował?

Mamma mia! Sapristi!
Wiecie, że mamy w Polsce machinę czasu? Jakże bowiem inaczej wytłumaczyć fakt, iż dziś - tzn. 7 siódmego listopada - w 46 numerze tygodnika "Angora" przeczytałem relację p. Korwina-Mikke o Marszu Niepodległości, który się odbył w Warszawie dnia 11 listopada! (nawiasem mówiąc, ładna data - 11. 11. 11). Albo p. K-M jest prorokiem i wizjonerem, wobec którego Nostradamus i Wernyhora to małe knypki, albo dorwał się do machiny czasu.

Na poparcie tej tezy podaję za panem K-M linka do filmiku
http://www.wykop.pl/link/522961/wedlug-tvnu-na-marszu-niepodleglosci-bylo-200-osob/

Tertium non datur.
P. K-M dokładnie opisuje ilość uczestników (dobrze ponad 8000, z których 4000 oczekiwało na warszawskim Placu Na Rozdrożu) i fałsz TVN, która podała, że demonstrantów było 200. Ale K-M obnaża nicość i miałkość TVN. Nie bawi się w półsłówka, tylko określa działania TVN jako fałsz, jakiego żydokomuna nie puszczała od czasów Bieruta. Tak napisał.
Przecierając oczy przeczytałem ten artykulik dwa razy. Albo ja jestem idiotą, który nie potrafi czytać ze zrozumieniem, albo K-M dostał już totalnego pierdolca jak stad do Tangeru. Od dawna podejrzewałem, że tak skończy.
Żeby było śmieszniej, "Angorę" drukują z wyprzedzeniem - kupiony przeze mnie numer jest datowany na dzień 13 listopada. No, niech im będzie. Ale po co robić sobie jaja z czytelników? Ktoś tam w końcu zatwierdza do druku artykuły tego błazna.
Jak to kiedyś mawiał NURS? Jaja jak berety!

P. S. Jakby się uprzeć, to umieszczoną na końcu felietonu wzmiankę o Andrzeju Lepperze można by uznać za temporalną wskazówkę - ale Czytelnik niekoniecznie musi na nią wpaść.

Zbiurwysyny...

http://wyborcza.pl/1,75478,10599376,Wielki_Brat_w_internecie.html

No, niedługo spełnią się chyba sny Orwella. Będziemy mieli kontrolerów sieci, cichych, skromnych i wszystkiego ciekawych. W stanie wojennym te obrzydliwe komuchy przynajmniej ostrzegały użytkowników telefonów o tym, że inwigilują sieć (słynne: "Rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana...". Ja się z czymś takim nie zetknąłem, ale załóżmy, że tak było). Teraz nawet nie będziemy wiedzieli, kto, kiedy i dlaczego śledzi nasze sieciowe pogawędki. Nie łudźmy się, jak zbiurwysyny dostaną do łap narzędzie, to już oni znajdą sposoby i sposobiki, na jego doskonalenie...

niedziela, 6 listopada 2011

Jedno zdjęcie

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/swieczkowski-nie-czuje-sie-odpowiedzialny-za-smier,1,4899732,wiadomosc.html


Rzadko się zdarza na jednym zdjęciu zobaczyć tyle fałszu, obłudy i skurwysyństwa. Brawa dla fotografa!

Nowa wojna

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/zdaniem-peresa-atak-na-iran-coraz-bardziej-prawdop,1,4899539,wiadomosc.html

Wygląda na to, że Izrael chce wciągnąć świat w swoją agresywną politykę na Bliskim Wschodzie. I to akurat teraz, kiedy cały świat zastanawia się, jak nieliczni bankierzy noszący typowo amerykańskie nazwiska (Goldman, Sachs i inni) z powodu niepohamowanej chciwości wpędzili świat w kryzys. Może to ich odpowiedź na ruch "Oburzonych"?

sobota, 5 listopada 2011

Lewica? Lewizna!

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/napieralski-chce-by-wybor-wladz-sld-byl-demokratyc,1,4899424,wiadomosc.html
Zwróćcie uwagę na słowa:
- Do naszych drzwi puka kryzys, rząd pokazuje, że pieniędzy jest coraz mniej i stara się przerzucić koszty na najsłabszych, budżet jest fikcyjny, stworzony był tylko na wybory - uważa Grzegorz Napieralski. Jego zdaniem "właśnie taka postawa rządu sprzyja lewicy i pokazuje, że przed SLD jest przyszłość".
Tam naprawdę gówno mnie obchodzi los polskiej lewicy, to co jej sprzyja i przyszłość pana N. Interesuje mnie natomiast na przykład cena energii elektrycznej w przyszłym roku, czy wysokość opłat komunalnych za media. Ale ten goguś nigdy niczego się nie nauczy.
Miller zresztą też jest niereformowalny.

piątek, 4 listopada 2011

Cud nad Wisłą

Jak się dowiadujemy, umiejętności pilotażu kpt. Tadeusza Wrony nie miały żadnego znaczenia przy awaryjnym "sadzaniu" Boeinga na warszawskim Okęciu.

http://kruk.salon24.pl/

Na pokładzie samolotu znajdował się ojciec Piotr Chyła, wikariusz prowincjała Warszawskiej Prowincji Redemptorystów. Zacny i święty ten mąż miał przy sobie relikwie po JP II i intensywnie się do nich modlił. Kpt. Wrona mógł nawet palcem nie tknąć sterów, samolot był pod opieką Największego ze Wszystkich Polaków. Właściwie to kpt. Wrona powinien dostać zdrowy opierdol za to, że przypisuje sobie cudze zasługi.

Uczucia religijne

Wokalista Behemotha Adam Darski najprawdopodobniej znowu stanie przed gdańskim sądem. Tym razem Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, wytacza mu proces cywilny. Twierdzi, że muzyk - znieważając papieża i św. Wojciecha - obraził w ten sposób jego uczucia religijne - informuje portal gazeta.pl.
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, co to są te "uczucia religijne?
I czy jak ktoś samym swoim istnieniem obraża moją inteligencję, bo ciężko mi uwierzyć, że człowiek rozumny może o coś takiego jak wyżej toczyć procesy, to mogę go pozwać do sądu?
I czy ktoś w ogóle umie zdefiniować pojęcie sekty?

A co z kotami?

Dla równowagi ;-)...

1. Nieogolony kot wygląda znacznie lepiej, niż nieogolony facet.
2. Kotu nie rosną włosy w nosie.
3. Kot nie zajmuje tyle miejsca w łóżku.
4. Kot nie chrapie!
5. Kot nie narzeka na jedzenie z puszki i nie zjada ci ostatniej czekoladki z pudełka.
6. Każdy kot myje się bez napominania.
7. Kot nie zostawia brudnych skarpetek na środku dywanu.
8. Kot nie domaga się seksu o siódmej rano. A jeśli nawet, to nie od ciebie.
9. Jeżeli kot ofiaruje ci zdechłą mysz — możesz być pewna, że jest to podarunek całkowicie bezinteresowny.
10. Niegrzecznego kota łatwiej odizolować niż upierdliwego mężczyznę.
11. Swojego kota możesz przedstawić w każdym towarzystwie, mając pewność, że się nie skompromituje.
12. Facet może być przystojny, brzydki, albo taki sobie. Koty są wyłącznie piękne.
13. Kot umie mruczeć, a mężczyzna nie!

Pies i żona...

Złapane w sieci...

Oto powody, dla których lepiej jest mieć psa niż żonę:

1. Im później wracasz do domu, tym bardziej pies cieszy się z twojego
powrotu.
2. Pies nawet nie zwróci uwagi, jeżeli nazwiesz go imieniem innego psa.
3. Pies lubi, kiedy zostawiasz swoje skarpetki na podłodze.
4. Rodzice psa nie przychodzą do was w odwiedziny.
5. Na psa nigdy nie musisz czekać - zawsze jest gotowy do wyjścia.
6. Pies uważa, że jesteś całkiem zabawny gdy jesteś pijany.
7. Pies lubi polowania i łowienie ryb.
8. Pies nigdy nie obudzi cię w nocy z pytaniem, czy jak umrze to weźmiesz
sobie nowego psa.
9. Jeśli pies wyczuje od ciebie zapach innego psa, nie wkurzy się a tylko go
to zaciekawi.
11. Gdy pies odejdzie, nie zabierze Ci połowy twoich rzeczy.

środa, 2 listopada 2011

O wsparciu graczy dla rodzimych produkcji...

...słów smutnych kilka.

Przeglądając terminy wydania gier do końca roku, natknąłem się na ciekawą informację odnośnie Afterfall: InSanity. Mianowicie, jeżeli twórcy gry sprzedadzą milion kluczy po 1 $ (słownie: jednym dolarze), właśnie za tyle otrzymamy pełną wersję gry. W przeciwnym razie zgromadzone środki rzekomo trafią na cele dobroczynne.


Z jednej strony nie da się ukryć, że milion to jak na nasze warunki zdecydowanie zbyt wysoko podniesiona poprzeczka, a jak miałbym być już w ogóle skunks, to zacząłbym brzydko podejrzewać, iż termin "cele dobroczynne" jest cokolwiek mglisty.

Niemniej jednak...

Umiarkowany niesmak wzbudził we mnie fakt, iż do tej pory dolca wpłaciło... niecałe 18 tyś. graczy.

Przy całym swoim cynizmie owego dolca wpłaciłem. Podobne akcje na zachodzie (z pamięci mogę wymienić ofertę Frozenbyte, w której można było za grosze otrzymać wspomnianego niedawno Trine, tudzież Frozen Synapse) przynoszą korzyści zarówno graczom, firmom je organizującym, jak i fundacjom, do których wpłacone kwoty trafiają.

A u nas jak zwykle klops, nasi rodzimi gracze równowartości dwóch butelek substancji ledwie zasługującej na miano piwa nie mają serca zapłacić za skądinąd dobrze się zapowiadającą Polską produkcję...


Smutne to...