Counter


View My Stats

sobota, 31 grudnia 2011

Szczęśliwego Nowego Roku...

Wszystkim,którzy tu zagladają, wszystkiego najlepszego!!!
I zapomnijmy o 12.12.12.
Generał sceptycznie krzywi wargi, karci się w duchu za czarnowidztwo i oddala niczym Kasandra...

Konsekwencje

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/premier-lekarze-beda-podlegali-konsekwencjom,1,4986333,wiadomosc.html
Czy ten... w ogóle trudno go nazwać, nie rozumie, że lekarze będą teraz na biurokrację tracili czas, który mogliby poświecić następnemu pacjentowi?
I że za wiele leków pacjent zapłaci więcej? W myśl nowych przepisów (oby je sobie pan Tusk w (_!_) wsadził) nie wystarczy, że choroba jest przewlekła, bo w charakterystyce produktu musi ta choroba być obecna, a tu od lat mamy wielki bałagan. W dodatku, jeżeli pojawi się jakiś nowy lek, to diabli wiedzą, czy ci pieprzeni biurokraci wpiszą go szybko na listę leków refundowanych. I zapomnijmy o tańszych zamiennikach - lekach generycznych.
Qrwa! jak można być taki durniem! Przecież to obrona ustawy, której się obronić nie da! Krytykują ją zgodnie lekarze, aptekarze i chorzy - a ten d... jeszcze się odgraża!
Oby go paraliż trafił!

piątek, 30 grudnia 2011

Murwa go kać!

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kontrowersje-ws-lekow-refundowanych-to-nieetyczne,1,4985848,wiadomosc.html

Wkurwiają mnie wypowiedzi faceta (prezesa NFZ),który łże bezczelnie i w żywe oczy. Sprawdziłem u źródeł. Jeżeli chodzi o leki refundowane to istotnie, są tańsze, ale nie dla pacjenta, tylko dla NFZ. Pacjent niestety dostaje tańszy lek, ale mniejszą refundację i tak z wcześniejszych 3.50 zł za niektóre lekarstwa (cukrzycy) zapłaci ponad 70 zł. NFZ natomiast przykładowo kupując u producenta, który do tej pory kosztował 100 zł, zapłaci za niego 90 zł.
Pan (gdy o nim myślę, cisną mi się na usta rozmaite bardzo brzydkie wyrazy) Paszkiewicz stoi na czele urzędu, na którego utrzymanie idzie 51 groszy z każdej złotówki płaconej przeze mnie na ubezpieczenie zdrowotne. To swoisty, kurrrwa, rekord biurokracji. Ci faceci nie lecza,k tylko przeszkadzają w leczeniu!

Myślałem, że nic gorszego od rządów PiS-u spotkać już Polaków nie może. Okazuje się, jak zwykle zresztą, że byłem w głębokim błędzie. Tusk i jego zgraja są nie gorsi od Jątrzysława i palantów, którymi ten ostatni się otoczył!
Jak to jest możliwe, że wybieramy stale tych samych zimnych drani, którzy łżą nam w żywe oczy. Niedawno cały naród pogrążony w żalu chował pięciu polskich najemników (żołnierzami ich raczej nie nazwę), którzy zginęli w Afganistanie. Żaden z polskich "wodzusiów" nie poniósł konsekwencji za swoje łgarstwa w tej sprawie...

Np. pan Kwaśniewski wysłał naszych wojaków do Iraku. Podobno zły Husajn miał broń masowego rażenia. Kwach był tak zakochany w Dabjlu Krzaku, że nieustannie powtarzał, iż ma do niego bezgraniczne zaufanie. Spodziewałem się, że weźmie Millera pod ramię i pojadą do Iraku. Ale nie, aż tak bardzo skorzy do walki "za wolność naszą i waszą" nie byli. Kolejnych polskich żołnierzy wysłał Kwach z równie prawdomównym Millerem do Afganistanu - oczywiście po to, żeby utrwalali tam pokój. Gdy się okazało, że Afgańczycy widzą to trochę inaczej, żaden z tych panów nawet się nie zająknął i nikogo nie raczyli przeprosić - przeciwnie, nadal nam wmawiają, że zrobili coś dobrego i szlachetnego.

Gdy nastały rządy braci Kłamczyńskich, obaj bez zmrużenia okiem zwiększyli kontyngent polskich najemników w Afganistanie (a podejrzewam, że Afgańczycy długo nam to będą pamiętać) do 2500. O tym, że wysyłają ich na wojnę, Kaczory nie wspomniały. Polscy najemnicy ginęli (co mnie specjalnie nie martwiło), a my wszyscy za to płaciliśmy - co mnie już wkurwiało.

Ale oto mamy rządy Komorowskiego i Tuska, Donalda zresztą. I co? Okazuje się, że Polacy będą tam do roku 2014. Bo przecież mamy zobowiązania sojusznicze, bo jesteśmy państwem odpowiedzialnym, bo z terroryzmem trzeba walczyć, bo bla, bla, bla... Koszty nieważne (a idą już w miliardy złotych). Zyski zerowe.

CZY KTOŚ KIEDYŚ ROZLICZY TYCH ŁGARZY?

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Obraza uczuć religijnych...

Ciekawą wypowiedź można dziś znaleźć na Onecie...
Niedawny prymas Polski, Józef Glemp stwierdził, że w wypowiedziach polityków brak umiaru i nawoływał do złagodzenia tonu wypowiedzi.
Chciałoby się za panem Zagłobą powtórzyć słynne: "Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni..."
Polscy katolicy to bardzo szczególni ludzie. Uważają się za wspólnotę religijną uprawnioną do moralnej oceny wszystkich innych i mają po temu odpowiednie uregulowania prawne. Jest to dla nich oczywista oczywistość. Oni sami mogą obrażać wszystko i wszystkich, mogą np. nazywać zwolenników prawa do aborcji mianem zabójców nienarodzonych dzieci, mogą gejom i lesbijkom grozić komorami gazowymi, wolno im nazywać krytyków Kościoła szczekającymi kundelkami (nawołujący dziś do umiaru wypowiedzi prymas Glemp), czy ubolewać nad feministycznym betonem, który się nie zmieni nawet pod wpływem kwasu solnego (biskup Pieronek o posłance Senyszyn), mogą też porównywać nielubianą partię polityczną do NSDAP (biskup Życiński o czołowych działaczach SLD). Im wolno. Wszystko wolno. Ale niech no tylko jakiś profan spróbuje wypowiedzieć się na temat katolickich świętości (Urban o JP Bis)! Natychmiast wszczynają larum. Kto wypowiada się o tych „świętościach” bez należytego szacunku – srogo za to zapłaci.

A niech mi kto mądry wyjaśni w prostych słowach, co to są np. uczucia religijne? Jak w ogóle można obrazić coś tak ulotnego, jak uczucie? Albo niech mi kto powie, czy tak naprawdę można obrazić Boga? Ateista go nie obrazi, bo nie da się przecież obrazić kogoś, kto nie istnieje. A wierzący? Czy głęboko wierzący może powiedzieć, że ktoś obraził Boga? Przecież równie dobrze można by rzec, że mrówka zdolna jest do obrazy człowieka.
Jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej, zapraszam do dysputy…

Pytanie

Mam pytanie do znawców średniowiecznego rzemiosła.
Czy ktoś wie, jak po polsku nazywano rzemieślnika opatrującego strzały w lotki? Anglicy używają określenia "fletcher", ale też bo w Anglii łuki były wysoce cenioną i skuteczną bronią, więc opatrywanie strzał w nadające im celność lotki było sztuką nie lada.
Czy w polskiej mowie istniało jakieś określenie tych mistrzów?
A jeśli nie, to jak ich nazywać?
A jak się już o tym zgadało, jak nazywać rzemieślnika wyrabiającego łuki? Przecież nie "łucznik", bo ten z łuku strzela.
Łukodziej?

Znajomi twierdzą, że w Jedynie Słusznej Terminologii Rolplejów wytwórcę łuków nazywa się łuczarzem. Ale koła robi kołodziej, kolarz tylko z nich korzysta ;-)...

Czy ktoś ma jakiś pomysł?

sobota, 24 grudnia 2011

Wszystkim, którzy tu zaglądają...

http://www.youtube.com/watch?v=y4cjCJZFX04&feature=related

Klasyka...

piątek, 16 grudnia 2011

Kaczor raczył wydalić z siebie oświadczenie

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kaczynski-o-pacyfikacji-kopalni-wujek-to-zlo-trzeb,1,4974366,wiadomosc.html


W necie nalazłem stosowny diamencik

caelina

POCHÓD WOLNOŚCI CZYLI LOKOMOTYWA DZIEJÓW

Stoi na placu pochód wolności.
Jeszcze nieliczny. Jarek w nim gości.
Gości – to mało, drżą prasy łamy
że Jarek przecież gwoździem programu.
Gazeta Polska i ta Codzienna
pisze, ogłasza, trąbi, nie ściemnia,
że dziś wieczorem, jak niegdyś Gierek
Jaro przemówi pod Belwederem.
Na Marszałkowskiej, na Nowym Świecie
zabrzmi znów hasło „Jak, pomożecie?”
zabrzmi na świata znów strony cztery
i znów przeżyją orgazm mohery.
Lecz jeszcze cisza, ludzi przybywa,
tu i tam błyśnie gdzieś siwa grzywa,
pierwszy transparent, tak na dwóch kijach.
O, jest Rodzina Radia Maryja!
A ojciec Rydzyk zachęca z dali
bo mu Mercedes dziś nie odpalił.
Są i kibole, byli za miedzą.
Nie wszyscy przyszli, niektórzy siedzą.
(Tuskowej wina to polityki:
jak można wsadzać za narkotyki!)
Jest Pospieszalski (będzie nas zbawiać)
z nim przecież zawsze warto rozmawiać.
Jest i socjolog, pani Staniszkis
co jej IPN przeorał kiszki,
gdy po lustracji gwiazda przybladła
do stóp Jarkacza pokornie padła.
Błaszczak w zachwycie aż się rozpływa
(a lud go Jarka czopkiem nazywa),
Hofman, co przecież nie z innej gliny
ten to potrafi bez wazeliny…
I jeszcze kilku, i jeszcze paru
Jarek, ach prowadź nas! Jarek! Jarek!
Jarek jest z nami, własną osobą!
Na barykady pójdziemy z tobą!
I nie przeszkodzi Sikorski zdrajca,
gdy powiesz słowo – urżniem mu jajca!

Wódz dał znak.
Nam to w smak.
Święty Duch!
Pochód w ruch…

Najpierw powoli, jak żółw ociężale
ruszyły mohery ulicą ospale.
Ach Jarku, daj siły nam dzisiaj choć trochę!
I tak krok za krokiem, za moherem moher.
I idą, i krzyczą, i dumni są z siebie,
aż księżyc ze wstydu twarz ukrył na niebie.
I wznoszą okrzyki, z początku nieśmiałe
lecz zaraz, za chwilę już idą na całość!
Że Tusk to jest zdrajca, z Wehrmachtu miał dziadka,
a Unia w tej formie dla niego to gratka,
że Polska upada, dla Niemców to łup,
i nasza Ojczyzna to żywy już trup,
A Unia w ogóle Koncentration Lager,
Sikorski renegat, Rostowski to blagier,
bo Polska jest tutaj a euro macht frei
i precz z kondominium! Dla Jarka to raj
więc krzyczy w mikrofon to tak, to nie tak,
to to tak a nie tak
jak nie wprost to na wspak
albo tak – albo tak…

Europa spojrzałą, zamarłą ze zgrozy…
Ja także w spokoju chciałbym jeszcze pożyć
choć może mi przyjdzie też wyjść na ulice.
BO I TOLERANCJA MA PEWNE GRANICE…

Poszukajcie blogu autora. Warto...

Wiersze dla ludzi http://wierszedlaludzi.blog.onet.pl

czwartek, 15 grudnia 2011

Czerwony Kapturek

No to jeszcze jeden. Pośmiejmy się...

Idzie sobie Czerwony Kapturek wieczorem przez las. Odwraca głowę - i widzi w krzakach ślepia wielkie jak dwie płyty CD!
- Ktoś ty? - pyta mocno przestraszona dziewczynka.
- Myszka... - odpowiada jej cichy i nieco zduszony głosik.
Czerwony Kapturek odetchnęła z ulgą.
- Ojoj, dobrze, że nie jesteś wilkiem! Ale... myszko, dlaczego masz takie duże oczka?
- Zatwardzenie, wścibska gówniaro!

Niebo i narkotyki...

Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Święty Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam
- Święty Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. Wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!

środa, 14 grudnia 2011

Test psychologiczny..

Zostaniesz poddany/a małemu testowi. Składa się on z jednego tylko pytania, ale pytanie to jest bardzo, bardzo ważne. Nie odpowiadaj pochopnie i bez rozwagi!
Zastanów się. Odpowiedz szczerze i dowiedz się czegoś o swojej moralności. Wyobraź sobie poniżej opisaną sytuację i podejmij decyzję.
Pamiętaj :
Odpowiedz powinna być spontaniczna, ale szczera!

Znajdujesz się w samym centrum katastrofalnej powodzi wywołanej wybuchem wulkanu... Otaczają cię niesamowite masy rozszalałych wód....
Jesteś fotoreporterem w samym środku tej przerażającej katastrofy. Próbujesz robić jak najbardziej oddające grozę kataklizmu zdjęcia. Sytuacja jest niemal beznadziejna. Wokół ciebie znikają domy, ludzie beznadziejnie walczą z żywiołem. Potęga natury z całym jej okrucieństwem usuwa wszystko ze swej drogi.
Nagle widzisz mężczyznę prowadzącego terenówkę (obok pasażer) i walczącego rozpaczliwie z żywiołem. Obaj panowie wyglądają jakoś znajomo.
Poznajesz ich: to Jarosław Kaczyński z premierem Tuskiem!
Ale widzisz, że szalejącą powódź zaraz ich porwie - ostatecznie. Masz dwie możliwości - uratować ich albo zrobić zdjęcie twojego życia! Ocalić im życie albo zrobić zdjęcie, za które na pewno zgarniesz Pulitzera! Zdjęcie, które przedstawia śmierć dwóch najważniejszych ludzi w Polsce...
A teraz pytanie:
MATOWE CZY BŁYSZCZĄCE ?

wtorek, 13 grudnia 2011

Legenda "Solidarności"...

Wkurwił mnie z samego rana pan Frasyniuk, który w wywiadzie dla Onetu biadoli, jak to go aresztowali, katowali i łamali mu żebra. Co on (uczciwszy uszy Pań) pierdoli? W tym czasie z liderami "Solidarności" esbecja obchodziła się jak ze śmierdzącymi jajami. Rulewskiemu w Bydgoszczy wybito ząb podczas zamieszek przy rozpędzaniu manifestacji. Rulewski rozdarł się jak gwałcona dziewica (Kazimierz Kutz określił to pięknie słowami: "Darł się, jakby mu pizdę złamali") i w całej Polsce podniosła się wrzawa, strajki i protesty. Frasyniuk to była za duża figura, żeby spadł mu choć włos z głowy.
Pałami dostawali zwykli szeregowi manifestanci, liderów "S" traktowano z rewerencją.
Sam Kuroń we wspomnieniach opisywał, jak go po internowaniu w stanie wojennym dręczono przenosinami z celi do celi, on zaś kładł się na podłodze i mówił: "Jak przenosić, to przenosić..." No i go przenoszono, klawisze chwytali go za ręce i nogi i przenosili troskliwie jak dalajlamę. Tak to Jacek stawiał opór oprawcom...
Frasyniuka miałem za niegłupiego człowieka, ale po czymś takim będę rzygał na samo wspomnienie jego gęby. Ciekawe, jak to się stało, że zwykły biedny wrocławski kierowca autobusu na początku lat 90-tych założył firmę transportową dysponującą kilkoma wielkimi TIR-ami? Dorobił się ciężką pracą w stanie wojennym? Tfu!
Legenda "Solidarności..." Torsje człowieka biorą, gdy widzi takie legendy.

sobota, 10 grudnia 2011

Urodziny Marcina Przybyłka. 14. XII.

Najlepsze życzenia słowami starego Fredry!

I skrobnij coś waść od czasu do czasu...

Oby zawsze stał waszeci
W dzień i w nocy, w każdej dobie,
Morał co wędrowcom świeci –
Czyń drugiemu jak chcesz sobie!

Byś nie gwałcił się tajemnie -
W zdobywaniu skarbów cnoty.
Ale czynił co przyjemnie
Z własnej chęci i ochoty.

Byś nie macał po próżnicy -
Nieświadomy prostej drogi,
Lecz jak wielcy podróżnicy
Śmiało naprzód stawiał nogi.

Niechaj sama Ci rozłoży
Droga szczęścia swoje dary.
A Ty dary śmiało spożyj
W spożywaniu strzegąc miary.

A gdy włożysz należycie
Obowiązków na się brzemię,
Pomnij o tym całe życie,
Że zły wół co orząc drzemie.

Ruszaj tedy zdrowo przodem,
Siłą wszelkie zwalcz przeszkody,
Świeć przykładem przed narodem,
Stań do boju, panie młody.

Gdy się spuścisz należycie
Na opiekę Bożej łaski,
Nie martw się zachodem słońca,
Lecz się ciesz na wschodu blaski.

A wyjąwszy potem z wolna
I z ostrożna – życia morał,
Do takiego dojdziesz końca,
Że nikt nie żył – co nie orał.

I otarłszy sobie w końcu,
Z czoła pot po trudach ziemi,
Wspomnij sobie też i o tych,
Co Ci byli życzliwemi!

Warto zobaczyć ;-)...

http://wyborcza.pl/1,75476,10788881,Jak_jelen_upolowal_mysliwego.html
Coś pięknego! Brawa dla pana Jelenia!

Kłopot Ojdyra...

http://www.gazeta.pl/0,0.html
Jak czytam takie niusy, śmiech pusty mnie porywa.
Ojciec Rydzyk powoli zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, że wśród jego słuchaczy niemal kompletnie brakuje ludzi młodych. Krąg odbiorców RM się zmniejsza. Jego Radia słuchają ludzie powyżej 55 roku życia (61% odbiorców) i emeryci (66%). W grupie wiekowej od 15 do 35 lat "słuchalność" jest niższa od granic błędu statystycznego i wynosi 0,3%. Mimo iż słuchacze Ojdyra tak gorliwie występują w obronie życia poczętego, sami niczego począć nie mogą, a niepokalane poczęcia (i tak niesłychanie rzadkie) też raczej przytrafiają się młodszym paniom i nie ma szans na to, żeby zwolenników "rydzyjka" uchronić przed wymarciem...

Trine 2

Żeby nie prowokować oskarżeń o to, że piszę wyłącznie o polityce

http://www.youtube.com/watch?v=MxHXCnuf-yI

Niedawno, za pośrednictwem Anakhy, który kupił rzecz jak najbardziej legalnie, wpadła mi w ręce gra "Trine 2" fińskiej grupy Frozenbyte.
Muszę stwierdzić, że wbiła mnie w fotel i dość długo trzymała w tej wygodnej, acz uciążliwej pozycji.
Jest to platformówka w jak najbardziej starym dobrym stylu z unowocześnioną grafiką i muzyką. Żadnego tam haratania maczetą rozmaitych niemilców po jajach, czy rozwalania ich z granatnika i oglądania, jak flaki paskudziaków rozbryzgują się po ścianach. Rzecz idealnie nadaje się na świąteczny prezent dla malucha np.
W grze animujesz trojkę przyjaciół, przed którymi los (a właściwie jego personifikacja w postaci tajemniczej Trójni) postawił niebanalne zadanie ratowania świata. Mag, wojownik i złodziejka ruszają na niebezpieczną wyprawę.
Gra zasadza się na konieczności pokonywania rozmaitych przeszkód. Najczęściej trzeba je pokonać sposobem korzystając z praw fizyki, albo je nieco naginając (w końcu od czego jest magia?)
Każde z trójki przyjaciół ma inne umiejętności - pewnym novum jest to, że możemy ich zmieniać miejscami - tam gdzie utknął czarodziej, możemy przywołać postać np. rycerza, który zastąpi magię siłą. Zabawa w istocie polega na kombinowaniu, jak przejść przez mur, pokonać bystrą rzekę, głęboką przepaść czy rozpadlinę, gdzie ktoś (najwyraźniej nielubiący gości) powbijał w dno zaostrzone kołki. Bywa, że któryś z bohaterów zginie, ale pozostali prą niezłomnie naprzód niczym chińskie czołgi ninja.
W grze nie masz żadnej niemal przemocy - choć gdzieniegdzie trzeba np. wyciąć jakieś wrogie zielsko, czy pochlastać np. paskudne gobliny. Ale w porównaniu z innymi współczesnymi produkcjami to fraszka i zabawa w piaskownicy.
Gra ma przepiękną (naprawdę, zobaczcie demko!) grafikę i nie gorszą od niej oprawę muzyczną. Od gracza zaś wymaga pomysłowości, zręczności, oraz tzw. timingu - czyli umiejętności właściwej oceny czasu. Podskoczyć, wykonać unik, czy rzucić kotwiczką z liną trzeba w odpowiednim momencie. Ale skoro potrafię sobie poradzić z nią ja, mający refleks chińskiego szachisty, to młodsi i zręczniejsi powinni przez nią przechodzić niczym kapusta przez niską babę. Twórcy przewidzieli zresztą możliwość rozwiązań alternatywnych - liczne przeszkody da się pokonać w rozmaity sposób, jak nie górą, to dołem. A obszar gry imponuje różnorodnością i rozległością.

Gra - jak powiedziałem, należy do produktów przeznaczonych dla odbiorców od lat 5 do 105 - i wszyscy oni będą się przy niej znakomicie bawili.

Gorąco polecam...

Pamięć o historii

Reakcja McLusky'ego na mój poprzedni post, jak najbardziej zresztą uprawniona i racjonalna, przypomniała mi jednak pewną wypowiedź Churchilla. Stwierdził on kiedyś, że naród, który nie chce pamiętać o swojej historii bywa zmuszany do ponownego jej przeżywania...

piątek, 9 grudnia 2011

Stan wojenny

W związku ze zbliżającą się rocznicą wprowadzenia przez gen. Jaruzelskiego stanu wojennego (13. 12. 1981), GW zamieściła wyniki sondażu CBOS, z którego wynika, że zmniejsza się liczba Polaków uważających decyzję Generała za słuszną. W roku 1994 popierało ją 54% Polaków, a obecnie tylko 44%. Komentarz GW nie pozostawia cienia wątpliwości, że Polacy mądrzeją (znaczy, rośnie liczba ludzi uważających GW za Źródło Prawd Absolutnych - ile by tych prawd nie było). Niby racja, ale...

W tym samym "artyklu" nieco dalej czytamy, że wśród badanych krytyków decyzji gen. Jaruzelskiego przeważają ludzie do 35 roku życia. Czyli tacy, co 30 lat temu kończyli z zabawami w piaskownicy i ich jedynym wspomnieniem z tamtego okresu jest brak Teleranka w TV. Czyli niemający zielonego pojęcia o tym, co naprawdę w kraju się działo. Na domiar wszystkiego od 20 lat poddawani indoktrynacji przez rozmaitych prawicowych guru w rodzaju nieświętej pamięci pana Kurtyki, czy panów Żaryna, Pospieszalskiego, Wildsteina i całej kupy dziennikarskiej swołoczy, że o kwaczących zgodnie politykach nie wspomnę.

Ludzie starsi pamiętają panującą wtedy w kraju atmosferę. Wiszące nad wszystkimi pytanie: "Wejdą, czy nie wejdą?" i dość oczywistą na nie odpowiedź: "Wcale nie muszą, oni już ty są!". Zjazd w hali Olivii w Gdańsku, na którym przywódcy Solidarności potrząsali szabelkami i wieszczyli strajk generalny (w połowie zapowiadającego się na wyjątkowo mroźny miesiąc grudnia). Zapowiedzi (pan Modzelewski na tymże zjeździe): "Trzeba im (komuchom, znaczy) powiedzieć wyraźnie, że bój to będzie ich ostatni". To nie były czcze pogróżki.

Starsi ludzie jeszcze pamiętają. Pamiętają np. że ówczesny prymas Polski, kard. Glemp publicznie poparł Jaruzelskiego, uważając, że stało się źle, ale decyzja generała zapobiegła narodowej tragedii. Tragedii wojny domowej i interwencji wojsk Układu Warszawskiego (Niemcy i Czesi rwali się do udziału w "misji stabilizacyjnej").

Wyobrażacie sobie niemieckie patrole na ulicach np. Wrocławia? Nie będę ukrywał, że liczne jednostki LWP pozostałyby w koszarach. Ale równie liczne wyszłyby z koszar i zaczęły walkę z najeźdźcami. Wojsko było tak samo podzielone, jak reszta narodu.

Przypominam też, że dwa lata wcześniej Rosjanie bez wahań wkroczyli do Afganistanu, mimo że ten kraj z punktu widzenia ich globalnych interesów znaczył nic prawie. Ot, jakieś tam mało istotne azjatyckie zadupie. Do Polski, która była dla nich bardzo ważnym ogniwem UW nie musieli nawet wkraczać - już tu byli. Czy ktokolwiek zdrowy na umyśle sądzi, że ot tak sobie, oddaliby bez walki kraj, w którym składowali głowice jądrowe?

Ale GW radośnie przytacza dane, z których wynika, że już tylko 44% Polaków uważa, że decyzja Generała była słuszną.

PO 30 latach TYLKO 44%? A może NADAL AŻ 44%?

wtorek, 6 grudnia 2011

Tego jeszcze nie było

http://biznes.onet.pl/abonament-rtv-po-nowemu-kto-ma-placic,18497,4957749,1,prasa-detal

Zechciejcie zwrócić uwagę, o szlachetni Indioci (Lem się kłania, a czemu, to sprawdźcie sami), że zaczyna się robić naprawdę niewesoło.

Abonament RTV ma płacić każdy (praktycznie), a kto będzie określał jego wysokość? Jak ten numer przejdzie Dworakowi, to wysokość tegoż abonamentu (idę o każdy zakład) będą określały coroczne orędzia Radiokomitetu. No przecież to jest czyste kurestwo!

I co? Nikt nie protestuje? Pokornie pozwolimy sobie ściągnąć spodnie przez głowę? Nie dość, że będą nas bezlitośnie indoktrynowali z prawej i lewej, to jeszcze zafundują nam przymusowe za to opłaty?

To po to, kurrrwa, Lechu skakał przez płot?

Takiego numeru nie wycięli narodowi Bierut, Gomulec, Gierek czy Jaruzelski

czwartek, 1 grudnia 2011

W ramach nauki języków obcych...

Tematy kazań"



Przepraszam, że po obcemu, ale tak mnie to rośmieszyło, że postanowiłem się podzielić. Ponoć autentyczne wycinki z biuletynów kościelnych z zachowaniem oryginalnej pisowni:

The Fasting & Prayer Conference includes meals.
--------------------------
The sermon this morning: 'Jesus Walks on the Water.' The sermon tonight: 'Searching for Jesus.'
--------------------------
Ladies, don't forget the rummage sale. It's a chance to get rid of those things not worth keeping around the house. Bring your husbands.
--------------------------
Remember in prayer the many who are sick of our community. Smile at someone who is hard to love. Say 'Hell' to someone who doesn't care much about you.
--------------------------
Don't let worry kill you off - let the Church help.
--------------------------
Miss Charlene Mason sang 'I will not pass this way again,' giving obvious pleasure to the congregation.
--------------------------
For those of you who have children and don't know it, we have a nursery downstairs.
--------------------------
Next Thursday there will be tryouts for the choir. They need all the help they can get.
--------------------------
Irving Benson and Jessie Carter were married on October 24 in the church. So ends a friendship that began in their school days.
--------------------------
A bean supper will be held on Tuesday evening in the church hall. Music will follow..
--------------------------
At the evening service tonight, the sermon topic will be 'What Is Hell?' Come early and listen to our choir practice.
--------------------------
Eight new choir robes are currently needed due to the addition of several new members and to the deterioration of some older ones.
--------------------------
Scouts are saving aluminum cans, bottles and other items to be recycled. Proceeds will be used to cripple children.
--------------------------
Please place your donation in the envelope along with the deceased person you want remembered..
--------------------------
The church will host an evening of fine dining, super entertainment and gracious hostility.
--------------------------
Potluck supper Sunday at 5:00 PM - prayer and medication to follow.
--------------------------
The ladies of the Church have cast off clothing of every kind. They may be seen in the basement on Friday afternoon.
--------------------------
This evening at 7 PM there will be a hymn singing in the park across from the Church. Bring a blanket and come prepared to sin.
--------------------------
Ladies Bible Study will be held Thursday morning at 10 AM . All ladies are invited to lunch in the Fellowship Hall after the B. S. Is done.
--------------------------
The pastor would appreciate it if the ladies of the Congregation would lend him their electric girdles for the pancake breakfast next Sunday.
--------------------------
Low Self Esteem Support Group will meet Thursday at 7 PM . Please use the back door.
--------------------------
The eighth-graders will be presenting Shakespeare's Hamlet in the Church basement Friday at 7 PM . The congregation is invited to attend this tragedy.
--------------------------
Weight Watchers will meet at 7 PM at the First Presbyterian Church Please use large double door at the side entrance.
--------------------------
The Associate Minister unveiled the church's new campaign slogan last Sunday: 'I Upped My Pledge - Up Yours.

sobota, 26 listopada 2011

Mała rzecz, a cieszy...

Wysłany: Sob, 26 Lis 2011 18:54 Temat postu:
No popatrzcie! Jeszcze nie Wigilia, a bydlęta zaczynają mówić ludzkim głosem...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ofensywa-ziobrystow-palikot-chce-zniszczyc-nasze-w,1,4934375,wiadomosc.html
Pal sześć wrzód na (_!_) jakim dla politycznych wyjadaczy takich jak Kurwski jest Palikot. Ale ten prawy pitbull ma w jednym rację:

... zarzucił rządzącej Platformie Obywatelskiej, że chce oszczędzać m.in. na becikowym, a nie sięga do głębokich kieszeni, w tym banków i hipermarketów. Dlaczego nie ma podatku bankowego, my będziemy tego żądać - zapowiedział polityk. Dodał też, że państwo traci, bo bardzo często hipermarkety wykazują zerowy dochód, po to by nie zostawiać pieniędzy w naszym kraju.

Nie sądzę, żeby próba częściowego choćby ogolenia zysków bankowców i wielkich sieci handlowych się powiodła, ale dobrze, że ktoś o tym zaczyna mówić...

piątek, 25 listopada 2011

Znalezione w sieci

Ostrzega się Czytelnika, że treści znalezione pod wskazanym linkiem mogą być mocno bulwersujące...

http://www.ealasaid.com/misc/vsd/index.html

środa, 23 listopada 2011

Wszyscy do obrony Gromosława!

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gen-gromoslaw-cz-zatrzymany-przez-cba,1,4931371,wiadomosc.html

Cudowne. Gromosław to przecież cholernie w Polsce popularne imię, a Gromosławów Cz. może być od groma! W ten sposób nikt absolutnie nie może do nikogo mieć pretensji o plamę na dobrym imieniu (jakkolwiek właściwy Gromosław Cz. zbyt czystego sumienia chyba nie ma). A przecież pamiętam, że nie tak dawno temu niejakiego Gromosława Czempińskiego (zbieżność imienia i pierwszej litery nazwiska jest oczywiście absolutnie przypadkowa) noszono na rękach za akcję wyrwania z brudnych łap obleśnych saddamitów dzielnych, ale nieco zagubionych amerykańskich agentów. Ktoś może poczynić absolutnie nieuprawnione skojarzenia. Ręce precz od Gromosławów!

poniedziałek, 21 listopada 2011

Ciekawostka taka...

http://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/urzad-telekomunikacji-pakistanu-zabronil-uzywania-,1,4912436,wiadomosc.html
...i adekwatnie:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/oto-lista-przeklenstw-zakazanych-przez-kosciol,1,4911579,wiadomosc.html

Pakistańskim urzędasom trudno się dziwić. Wiadomo, poganie.
Ale co zrobić z kardynalnym Dziwiszem?

Ciekawość bierze, co powie pobożny, praktykujący i szanujący nakazy swoich Pasterzy katolik, gdy nagle spadnie mu na nogę jakiś solidny ciężar?

Ma ktoś jakieś pomysły?

Abonament, ... go mać!

http://wiadomosci.onet.pl/media/abonament-rtv-dolicza-do-rachunku-za-prad,1,4912461,wiadomosc.html
Wiecie, ta wredna komuna nie zmuszała jednak wszystkich do płacenia za możliwość słuchania czy oglądania partyjnych bonzów.
Ja od pięciu lat nie mam telewizora, ani radioodbiornika. I co, mam płacić za wątpliwą możliwość oglądania pysków Pospieszalskiego, albo Wildsteina?
Ciekawe, nawiasem mówiąc, że ten "jeden ze współautorów" projektu chce zachować anonimowość...

czwartek, 17 listopada 2011

Laureat, psiakrew...

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/obama-usa-pozostana-mocarstwem-pacyfiku,1,4909042,wiadomosc.html

Przecieram oczy... Przecież ten człowiek , o ile dobrze pamiętam, dostał pokojową nagrodę Nobla...

poniedziałek, 14 listopada 2011

Rozrywki umysłowe...

Janusz Meissner, popularny autor powieści o lotnictwie i autor znakomitej trylogii o piractwie („Opowieść o korsarzu Janie Martenie” - kto nie czytał, niech rozpacza), opowiadał kiedyś następującą anegdotkę.
W latach trzydziestych minionego wieku był pilotem w stacjonującym pod Lidą (obecnie miasto w białoruskim obwodzie nowogrodzkim) pułku lotnictwa myśliwskiego. I oto zdarzyło się, że do pułku zjechała inspekcja pod komendą jakiegoś generała. Generał był kawalerzystą, choć dla całej historyjki niewielkie ma to znaczenie.
Pod koniec inspekcji general zapytał dowódcę jednostki, jak kadra spędza czas wolny.
- Melduję, panie generale, że z zapałem oddajemy się rozrywkom umysłowym.
- A jakimże to rozrywkom się oddajecie? - zapytał generał.
- Melduję, panie generale, że mamy tu bibliotekę.
Generał, choć szlify oficerskie zdobywał jeszcze w carskiej armii, „krugłym durakom” nie był i wiedział, że biblioteki w pułkach II RP były równie rzadkie, jak meczety w państwie watykańskim.
- Pokażcie mi tę bibliotekę - zażądał.
Zaprowadzono go do dość przestronnego pomieszczenia z kilkoma, poustawianymi przy ścianach szafami. Szafy były pozamykane, a na środku pokoju stał stół, na którym obok potężnego kufla leżała niewielka łyżeczka… powiedzmy, do jedzenia lodów.
- Hm… a jakie wy tu książki macie - drążył temat generał.
- Melduję, panie generale, że książek tu nie mamy. W tych szafach mamy rozmaite wódki.
- Toż wy tu pijaństwo uprawiacie! - rozsierdził się generał.
- Nijak nie, panie generale. My tu uprawiamy rozrywki umysłowe.
- Niby jakie?
- No… jeden wychodzi, a reszta umawia się na jakieś słowo. Potem na każdą literę danego słowa do tego kufla wlewamy po łyżeczce trunku, którego nazwa zaczyna się na tę literę i starannie wszystko mieszamy. Ten, co wyszedł, wraca, wypija i musi zgadnąć, co to za słowo.
- Mmmm… no to spróbujemy. Ja wymyślę słowo, a żeby nie było fałszu, niech wyjdzie… o, ten porucznik.
I generał wskazał jakiegoś młodego oficera.
Wskazany zasalutował i wyszedł.
- Mmmm… - zaczął się zastanawiać generał. - O! Mam! MAMA.
Do kufla wlano po łyżeczce maliniaku, angielskiej gorzkiej, miętówki i anyżówki. Porucznik wrócił, wypił, mlasnął językiem i zameldował:
- MAMA, panie generale.
- Wyjdzie jeszcze raz - nasrożył się generał. - Udało mu się!
Oficer wyszedł.
General myślał dość długo, ale w końcu twarz mu rozjaśnił zwycięski uśmiech.
- PAPA!
Do kufla wlano pieprzówkę, alasz, podpalankę i angielską gorzką.
Porucznik wrócił, wypił i służbiście wypalił:
- Melduję posłusznie, panie generale: PAPA.
- Noooo… - zdumiał się generał. - Co wy w wojsku robicie? Z takim smakiem jako kiper w fabryce wódek u Baczewskiego zarobicie fortunę!
- Panie generale, co mi pan tu takie dziecinne zagadki zadaje. Ja tu wczoraj zgadłem KONSTANTYNOPOL i NABUCHODONOZORA!

niedziela, 13 listopada 2011

Ten świat cipieje...

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/5,35751,10635952,We_Wroclawiu_rozblysly_juz_swiateczne_iluminacje.html
Co roku mniej więcej o tej porze odnoszę wrażenie, że kogoś tu poje... ło. Przecież mamy dopiero połowę listopada. O ile dobrze pamiętam, jeszcze nawet nie zaczął się adwent i sukienkowi nie wdziali fioletowych ornatów. Jakże to tak? Zamiast zadumy i refleksji, błyskotki i "Jingle bells"? Ciekaw jestem, dlaczego nie słyszę pełnych oburzenia głosów kościelnych hierarchów?
O pozamykanie sklepów w niedzielę walczyli z pianą na ustach, a takie jawne jaja z tradycji ich nie oburzają?

piątek, 11 listopada 2011

Porąbańcy

Jesteśmy naprawdę porąbanym narodem.
Kilka tygodni temu, gdy na całym świecie odbywały się manifestacje ruchu "Oburzonych"i młodzi ludzie protestowali przeciwko neoliberalnej i monetarystycznej polityce stymulowanej przez banki, na wiecu w Warszawie w zgromadziła się... nie wiem, czy setka osób do kupy.
Ale gdy chodzi o imponderabilia typu "Bóg, Honor, Ojczyzna" to w samej tylko Warszawie gromadzi się kilkanaście tysięcy różnej maści izapaleńców.

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/trwa-marsz-niepodleglosci-przebiega-w-miare-spokoj,1,4904520,region-wiadomosc.html

Bóg kredytów za nich nie spłaci i pracy im nie da, sędziami honoru mienią się Kaczyński i Macierewicz, a ojczyzna dyma ich podatkami pośrednimi i bezpośrednimi jak lis panią borsukową, ale zawsze to miło zrobić zadymę...

Kiedyś mawiano, że jak Bóg chce kogoś pokarać, to najpierw mu rozum odbiera...

Awantury arabskie...

Nas Bliskim Wschodzie zaczyna się robić naprawdę gorąco.

Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że za obecną sytuację w Iranie pośrednio i bezpośrednio odpowiadają Stany. Do 1953 roku Iranem rządził szach Mohammad Reza Pahlawi. W 1951oku sytuacja się zmieniła - w wyniku demokratycznych wyborów do władzy doszedł Mohammad Mossadek, który znacjonalizował Anglo-Irańską Kompanię Naftową (późniejsze British Petroleum). Brytyjczycy wpadli na pomysł przywrócenia władzy szachowi. Ówczesny prezydent Truman odmówił, ale w 1953 roku do władzy doszedł Eisenhover, i ten zatwierdził operację pod nazwą „Ajax”. Szefem tej operacji został - o ile dobrze pamiętam - wysoki rangą agent CIA, Kermit Roosevelt Jr., a zaplanował ją inny agent, Donald Wilbur. Istotą tej operacji było korumpowanie sił irańskich bezpieczeństwa i armii, oraz finansowe wzmacnianie opozycji. Utworzono też "partyzantkę narodową" z dobrze opłacanych „ochotników”. W wyniku zespolonych działań opozycji, partyzantki i wobec oporu przekupionych wysokich rangą wojskowych rząd Mossadeka upadł, a po ulicznych walkach w Teheranie on sam został pod koniec sierpnia 1953 roku aresztowany i władzę ponownie objął sprzyjający Amerykanom Reza Pahlawi. Szach szybko zorganizował własne służby bezpieczeństwa i podporządkowawszy sobie wojsko rządził aż do przewrotu w r. 1979, kiedy to do władzy doszli nienawidzący Jankesów (i mający dość ich panoszenia się w Iranie) islamiści pod wodzą ajatollaha Chomeiniego.
Obecnie szykuje się nowa rozróba.
Powodem kolejnego zamiaru ataku na Irak jest fakt, że państwo to nie zamierza prowadzić dłużej rozliczeń za ropę naftową w dolarach, tylko w euro, na co Jankesi nie chcą żadną miarę pozwolić.
http://newworldorder.com.pl/artykul,3180,Iranska-Gielda-Naftowa-prawdzi%20wy-powod-ataku-na-Iran
Miejmy tylko nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja z Iraku, kiedy to prezydent Bush bezczelnie okłamując resztę świata wmówił wszystkim, że Saddam Husajn posiada bron biologiczną i chemiczną (do dziś nikt jej nie zobaczył), Amerykanie zaś w marcu 2003 roku zaatakowali Irak wywołując tam wojnę domową toczoną do dziś. Amerykańscy politycy bezczelnie wmawiali wszystkim, że Husajn posiada broń masowego rażenia. Np. ówczesny sekretarz tanu USA, Colin Powell przekonywał o tym prezydenta Kwaśniewskiego, co było jedną z przyczyn wysłania do Iraku naszych wojsk.
http://wyborcza.pl/1,86733,3724295.html#ixzz1aZoLSl %20ik
Oczywiście, dla niepoznaki Amerykanie sondują opinię publiczną. Premier Izraela stwierdził, że jeśli Iran nie wstrzyma programu badań nad produkcję bomby atomowej, to Izrael podejmie wszelkie, nawet militarne środki przeciwdziałania. Masowy protest opinii publicznej kazał i Jankesom spuścić nieco z tonu:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-ostrzegaja-ws-ataku-bedzie-interwencja,1,4904262,wiadomosc.html
Ale podejrzewam, że jeszcze o tym usłyszymy.

wtorek, 8 listopada 2011

Qrwa go mać!

Z Onetu:

"W nowej kadencji Sejmu ponownie powstał zespół parlamentarny ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Pismo w tej sprawie złożył do marszałek Sejmu Ewy Kopacz poseł PiS Antoni Macierewicz. W skład zespołu wszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kaczyński nie był członkiem zespołu w poprzedniej kadencji. Zespół ds. katastrofy smoleńskiej jest pierwszym, który został powołany w Sejmie VII kadencji
"

Murwa kać! W kraju - okazuje się - nie ma ważniejszej sprawy, niż ustalenie, kto odpowiada na śmierć Lecha. Jakby nie było wiadomo! Szykują się podwyżki energii elektrycznej i gazu, co pociągnie za sobą podwyżki czynszów, ZUS się wali, co może wysłać na ulice setki tysięcy wkurwionych emerytów w różnym wieku, oświata leży i kwiczy, firmy budujące drogi kradną na potęgę, a PiSdzielce JAKO PIERWSZĄ powołują komisję do badań katastrofy Kaczolotu! To popierdolony kraj!
Ja jestem za stary na emigrację, ale młodszym ludziom radzę, wynoście się stąd, bo do końca życia będziecie się taplali w gównie polskiego piekiełka.
Najwyższy musi bardzo Polaków nie lubić, skoro karze ich taką głupotą...

Polska dziwny kraj...

Dziś mieliśmy inaugurację nowego Sejmu. Poruszane były tematy, które przeciętnego obywatela obchodzą tyle, co pies z kulawą nogą. Jakiś nawiedzony facet nie mający pojęcia o nowych trendach w temacie wizualnego współgrania łysiny i brody dawał głos do mikrofonu w temacie miejscowości leżącej nomen omen w Rosji, zwanej potocznie Smoleńsk, choć poza jego wyborcami (wyrazy współczucia dla rodzin) już nikt się owym miejscem leżącym poza naszą jurysdykcją nie interesuje.

Inny jegomość, na którego skądinąd głosowałem, do chwili obecnej jest zdania, że w Polsce poza związkami kochających inaczej i sprawą jegomościa na topornym samolociku wiszącego w wybranych instytucjach publicznych, alternatywnych problemów nie ma...

PO ma wszystkich w poważaniu, bo Polacy dali przyzwolenie na drugą połowę meczu, SLD ustami "nowej", choć steranej twarzy Millera lewicy znowu zaczyna serwować swoje oklepane frazesy, o Sile Spokoju nie ma co wspominać, reszta omówiona.

Jednym słowem, reality show pt. "Na Wiejskiej", ni jak nie przystające do realiów Polski XXI wieku, emitowane w najlepsze.

Skarbówka wynajmuje sobie nowe sposoby na łatanie budżetu Titanica Europy...


Moim skromnym zdaniem, urzędnicy wszelkich szczebli powinni całować stopy matek, które w tym zamtuzie w ogóle chcą rodzić dzieci, tym samym łożąc na nich oraz ich krewnych i znajomych królika, bo w przeciwnym razie na papu szybko by zabrakło, ale może się mylę...

Zwracać mi się chce tą moją Ojczyzną...





poniedziałek, 7 listopada 2011

Kto tu zwariował?

Mamma mia! Sapristi!
Wiecie, że mamy w Polsce machinę czasu? Jakże bowiem inaczej wytłumaczyć fakt, iż dziś - tzn. 7 siódmego listopada - w 46 numerze tygodnika "Angora" przeczytałem relację p. Korwina-Mikke o Marszu Niepodległości, który się odbył w Warszawie dnia 11 listopada! (nawiasem mówiąc, ładna data - 11. 11. 11). Albo p. K-M jest prorokiem i wizjonerem, wobec którego Nostradamus i Wernyhora to małe knypki, albo dorwał się do machiny czasu.

Na poparcie tej tezy podaję za panem K-M linka do filmiku
http://www.wykop.pl/link/522961/wedlug-tvnu-na-marszu-niepodleglosci-bylo-200-osob/

Tertium non datur.
P. K-M dokładnie opisuje ilość uczestników (dobrze ponad 8000, z których 4000 oczekiwało na warszawskim Placu Na Rozdrożu) i fałsz TVN, która podała, że demonstrantów było 200. Ale K-M obnaża nicość i miałkość TVN. Nie bawi się w półsłówka, tylko określa działania TVN jako fałsz, jakiego żydokomuna nie puszczała od czasów Bieruta. Tak napisał.
Przecierając oczy przeczytałem ten artykulik dwa razy. Albo ja jestem idiotą, który nie potrafi czytać ze zrozumieniem, albo K-M dostał już totalnego pierdolca jak stad do Tangeru. Od dawna podejrzewałem, że tak skończy.
Żeby było śmieszniej, "Angorę" drukują z wyprzedzeniem - kupiony przeze mnie numer jest datowany na dzień 13 listopada. No, niech im będzie. Ale po co robić sobie jaja z czytelników? Ktoś tam w końcu zatwierdza do druku artykuły tego błazna.
Jak to kiedyś mawiał NURS? Jaja jak berety!

P. S. Jakby się uprzeć, to umieszczoną na końcu felietonu wzmiankę o Andrzeju Lepperze można by uznać za temporalną wskazówkę - ale Czytelnik niekoniecznie musi na nią wpaść.

Zbiurwysyny...

http://wyborcza.pl/1,75478,10599376,Wielki_Brat_w_internecie.html

No, niedługo spełnią się chyba sny Orwella. Będziemy mieli kontrolerów sieci, cichych, skromnych i wszystkiego ciekawych. W stanie wojennym te obrzydliwe komuchy przynajmniej ostrzegały użytkowników telefonów o tym, że inwigilują sieć (słynne: "Rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana...". Ja się z czymś takim nie zetknąłem, ale załóżmy, że tak było). Teraz nawet nie będziemy wiedzieli, kto, kiedy i dlaczego śledzi nasze sieciowe pogawędki. Nie łudźmy się, jak zbiurwysyny dostaną do łap narzędzie, to już oni znajdą sposoby i sposobiki, na jego doskonalenie...

niedziela, 6 listopada 2011

Jedno zdjęcie

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/swieczkowski-nie-czuje-sie-odpowiedzialny-za-smier,1,4899732,wiadomosc.html


Rzadko się zdarza na jednym zdjęciu zobaczyć tyle fałszu, obłudy i skurwysyństwa. Brawa dla fotografa!

Nowa wojna

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/zdaniem-peresa-atak-na-iran-coraz-bardziej-prawdop,1,4899539,wiadomosc.html

Wygląda na to, że Izrael chce wciągnąć świat w swoją agresywną politykę na Bliskim Wschodzie. I to akurat teraz, kiedy cały świat zastanawia się, jak nieliczni bankierzy noszący typowo amerykańskie nazwiska (Goldman, Sachs i inni) z powodu niepohamowanej chciwości wpędzili świat w kryzys. Może to ich odpowiedź na ruch "Oburzonych"?

sobota, 5 listopada 2011

Lewica? Lewizna!

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/napieralski-chce-by-wybor-wladz-sld-byl-demokratyc,1,4899424,wiadomosc.html
Zwróćcie uwagę na słowa:
- Do naszych drzwi puka kryzys, rząd pokazuje, że pieniędzy jest coraz mniej i stara się przerzucić koszty na najsłabszych, budżet jest fikcyjny, stworzony był tylko na wybory - uważa Grzegorz Napieralski. Jego zdaniem "właśnie taka postawa rządu sprzyja lewicy i pokazuje, że przed SLD jest przyszłość".
Tam naprawdę gówno mnie obchodzi los polskiej lewicy, to co jej sprzyja i przyszłość pana N. Interesuje mnie natomiast na przykład cena energii elektrycznej w przyszłym roku, czy wysokość opłat komunalnych za media. Ale ten goguś nigdy niczego się nie nauczy.
Miller zresztą też jest niereformowalny.

piątek, 4 listopada 2011

Cud nad Wisłą

Jak się dowiadujemy, umiejętności pilotażu kpt. Tadeusza Wrony nie miały żadnego znaczenia przy awaryjnym "sadzaniu" Boeinga na warszawskim Okęciu.

http://kruk.salon24.pl/

Na pokładzie samolotu znajdował się ojciec Piotr Chyła, wikariusz prowincjała Warszawskiej Prowincji Redemptorystów. Zacny i święty ten mąż miał przy sobie relikwie po JP II i intensywnie się do nich modlił. Kpt. Wrona mógł nawet palcem nie tknąć sterów, samolot był pod opieką Największego ze Wszystkich Polaków. Właściwie to kpt. Wrona powinien dostać zdrowy opierdol za to, że przypisuje sobie cudze zasługi.

Uczucia religijne

Wokalista Behemotha Adam Darski najprawdopodobniej znowu stanie przed gdańskim sądem. Tym razem Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, wytacza mu proces cywilny. Twierdzi, że muzyk - znieważając papieża i św. Wojciecha - obraził w ten sposób jego uczucia religijne - informuje portal gazeta.pl.
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, co to są te "uczucia religijne?
I czy jak ktoś samym swoim istnieniem obraża moją inteligencję, bo ciężko mi uwierzyć, że człowiek rozumny może o coś takiego jak wyżej toczyć procesy, to mogę go pozwać do sądu?
I czy ktoś w ogóle umie zdefiniować pojęcie sekty?

A co z kotami?

Dla równowagi ;-)...

1. Nieogolony kot wygląda znacznie lepiej, niż nieogolony facet.
2. Kotu nie rosną włosy w nosie.
3. Kot nie zajmuje tyle miejsca w łóżku.
4. Kot nie chrapie!
5. Kot nie narzeka na jedzenie z puszki i nie zjada ci ostatniej czekoladki z pudełka.
6. Każdy kot myje się bez napominania.
7. Kot nie zostawia brudnych skarpetek na środku dywanu.
8. Kot nie domaga się seksu o siódmej rano. A jeśli nawet, to nie od ciebie.
9. Jeżeli kot ofiaruje ci zdechłą mysz — możesz być pewna, że jest to podarunek całkowicie bezinteresowny.
10. Niegrzecznego kota łatwiej odizolować niż upierdliwego mężczyznę.
11. Swojego kota możesz przedstawić w każdym towarzystwie, mając pewność, że się nie skompromituje.
12. Facet może być przystojny, brzydki, albo taki sobie. Koty są wyłącznie piękne.
13. Kot umie mruczeć, a mężczyzna nie!

Pies i żona...

Złapane w sieci...

Oto powody, dla których lepiej jest mieć psa niż żonę:

1. Im później wracasz do domu, tym bardziej pies cieszy się z twojego
powrotu.
2. Pies nawet nie zwróci uwagi, jeżeli nazwiesz go imieniem innego psa.
3. Pies lubi, kiedy zostawiasz swoje skarpetki na podłodze.
4. Rodzice psa nie przychodzą do was w odwiedziny.
5. Na psa nigdy nie musisz czekać - zawsze jest gotowy do wyjścia.
6. Pies uważa, że jesteś całkiem zabawny gdy jesteś pijany.
7. Pies lubi polowania i łowienie ryb.
8. Pies nigdy nie obudzi cię w nocy z pytaniem, czy jak umrze to weźmiesz
sobie nowego psa.
9. Jeśli pies wyczuje od ciebie zapach innego psa, nie wkurzy się a tylko go
to zaciekawi.
11. Gdy pies odejdzie, nie zabierze Ci połowy twoich rzeczy.

środa, 2 listopada 2011

O wsparciu graczy dla rodzimych produkcji...

...słów smutnych kilka.

Przeglądając terminy wydania gier do końca roku, natknąłem się na ciekawą informację odnośnie Afterfall: InSanity. Mianowicie, jeżeli twórcy gry sprzedadzą milion kluczy po 1 $ (słownie: jednym dolarze), właśnie za tyle otrzymamy pełną wersję gry. W przeciwnym razie zgromadzone środki rzekomo trafią na cele dobroczynne.


Z jednej strony nie da się ukryć, że milion to jak na nasze warunki zdecydowanie zbyt wysoko podniesiona poprzeczka, a jak miałbym być już w ogóle skunks, to zacząłbym brzydko podejrzewać, iż termin "cele dobroczynne" jest cokolwiek mglisty.

Niemniej jednak...

Umiarkowany niesmak wzbudził we mnie fakt, iż do tej pory dolca wpłaciło... niecałe 18 tyś. graczy.

Przy całym swoim cynizmie owego dolca wpłaciłem. Podobne akcje na zachodzie (z pamięci mogę wymienić ofertę Frozenbyte, w której można było za grosze otrzymać wspomnianego niedawno Trine, tudzież Frozen Synapse) przynoszą korzyści zarówno graczom, firmom je organizującym, jak i fundacjom, do których wpłacone kwoty trafiają.

A u nas jak zwykle klops, nasi rodzimi gracze równowartości dwóch butelek substancji ledwie zasługującej na miano piwa nie mają serca zapłacić za skądinąd dobrze się zapowiadającą Polską produkcję...


Smutne to...

poniedziałek, 31 października 2011

Aby do grudnia, czyli "Trine 2"

Parę dni temu na Steam pojawiła się w przedsprzedaży gra "Trine 2". Jedynki nie trzeba chyba nikomu przybliżać, dość rzec, że już wtedy, gdy większość produkcji była cokolwiek odtwórcza, twórcom z Frozenbyte udało się wprowadzić do gatunku platformówek powiew świeżości.

Wprawdzie na pełną wersję gry trzeba będzie poczekać do grudnia, jednakże jeżeli zakupimy ją już teraz, uzyskujemy dostęp do bety, która obejmuje dwa pierwsze poziomy. Po ich przejściu mogę powiedzieć jedno: wszystko wskazuje na to, że gra będzie co najmniej tak dobra, jak część pierwsza i trochę czasu ze złodziejką, magiem i wojem spędzę.

Zaś grafika, jak na produkcję tego typu, po prostu powala, coś przepięknego...

Jednym słowem, aby do premiery! :)

XXI wiek?

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/demonolog-ostrzega-zly-duch-atakuje-dzieci,1,4894798,wiadomosc.html

A ktoś mógłby pomyśleć, że mamy XXI wiek. Przecież to czyste średniowiecze... Niech mi nikt nie mówi, że KK ewoluuje. Jak kilkaset lat temu straszą i straszą. Zestrachane owieczki łatwiej strzyc. Chodzi, jak zwykle, o kasę. Wróżkom płacić? Takiego! Do kościółka i na tacę...

Redakcja tekstu...

http://www.youtube.com/watch?v=PlMwtS1GeQE&feature=player_embedded

Niejednokrotnie spierałem się z ludźmi redagującymi tłumaczone przeze mnie teksty. Ale powyższy skecz przekonuje, że redakcja tekstu jest niekiedy niezbędna....

niedziela, 30 października 2011

Kto mieczem wojuje...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/znany-posel-wspolpracowal-z-sb-trudno-mi-sie-tluma,1,4894584,wiadomosc.html
Trudno nie parsknąć śmiechem. Niezależnie od tego, czy Tomaszewski był, czy nie był kapusiem, (podejrzewam brzydko, że był) nie da się uniknąć refleksji, że to przecież Kaczor rozpętał wojnę na teczki z IPN. No i ma, czego chciał...

piątek, 28 października 2011

Niedźwiedź a sprawa niemiecka

Opowiadano mi, że kiedyś jeden z niemieckich myśliwych do rozmaitych trofeów postanowił dodać prawdziwego rosyjskiego niedźwiedzia. Dogadał się z jakimś znajomym „nowym Ruskim”, ten zaś z kolej poprosił któregoś z lokalnych gubernatorów na Syberii o urządzenie polowania.
Traf chciał, że w mieście będącym stolicą guberni stacjonował cyrk, a w tym cyrku mieli stareńkiego niedźwiedzia. Przy wódce dyrektor cyrku przyznał się gubernatorowi, że „jest’ probliema”. Miś dożył już sędziwego wieku i trzeba by go było zastrzelić, ale nikt z pracowników cyrku nie chce tego zrobić, wszyscy go bowiem bardzo lubią. Z kolei gubernator miał swój problem, ale uruchomiwszy gubernatorską głowę wymyślił idealne rozwiązanie.
- Niech twoi ludzie zawiozą misia do lasu na krzyżówkę drogi z N… do M… i tam zostawią. Oni pomyślą, że wypuszczają go na wolność, a my tymczasem przy tej krzyżówce zbudujemy wcześniej ambonę, a na niej posadzimy tego Niemca ze sztucerem. Niemiaszek zastrzeli niedźwiedzia i wszyscy będą zadowoleni.
Tak też zrobiono. Wczesnym rankiem wypuszczono misia z klatki (tak oczywiście, żeby Niemiec tego nie widział) i pokazano go Nemrodowi. Niemiec się złożył… i w tym momencie, jak mówią „nowi ruscy” something pojebałos’.
Drogą nadjechał listonosz na rowerze. Wiózł pocztę z N… do M… i nagle wpadł prosto na niedźwiedzia. Listonosz, niedźwiedź i Niemiec zamarli na chwilę w bezruchu, za czym listonosz zeskoczył z roweru i rzucił się do ucieczki. Miś zaś podszedł do roweru, podniósł go, wprawnie na niego wsiadł i pojechał przed siebie.
Sprawa „się rypła” przez Niemca, który ze śmiechu spadł z ambony, złamał przy tym nogę i zażądał od rosyjskiego biznesmena odszkodowania.

czwartek, 27 października 2011

Pośmiejmy się...

Na jednym korytarzu bloku mieszkalnego często się spotykali dwaj panowie. Jeden taki strasznie menelowaty, a drugi owszem, często podpity, ale zadbany i elegancki.
- Panie... - zagadnął kiedyś menel sąsiada. - Jak pan to robisz, że zawsze tak elegancko wyglądasz. Ja, panie, po piwnicach muszę nieraz spać, bo żona, cholerę jej w bok, do domu mnie nie wpuszcza...
- Wie pan, bo ja mam na moją sposób - odpowiada elegant.
- A jaki, wolno zapytać?
- No... jak się wstawię, to wracam do domu i na korytarzu przed mieszkaniem rozbieram się do naga. Potem naciskam dzwonek, a jak drzwi się otworzą, to ja - sru! - ubranie wrzucam do środka i wchodzę jak panisko. Jaka jest ta moja stara, taka jest, ale gołego mnie na korytarzu nie zostawi, nie?
- To ja też tak spróbuję.
Przez kilka następnych dni menel się nie pokazywał, a gdy wreszcie elegant go zobaczył, nieborak wyglądał jeszcze gorzej, niż przedtem.
- Co się stało?
- Eeee... panie, ten pański sposób do dupy jest. Tylko przez niego nieprzyjemności miałem.
- Jak to???
- No, zrobiłem jak pan mówił. Rozebrałem się, podszedłem do drzwi, nacisnąłem dzwonek, drzwi się otworzyły a ja - sru! - ciuchy do środka.
- I co?
- I tramwaj odjechał...

wtorek, 25 października 2011

Łup go sądem!

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,10529715,Zolnierz_pozywa_kolejnych_internautow_za__bandytow_.html

Cholera! Trzeba uważać! Od dziś o politykach też należy pisać wyłącznie per "najlepsi synowie narodu" (ewentualnie: "najlepsi tacy synowie narodu"), a o bankierach "wspaniali ludzie dbający wyłącznie o nasze dobro"... W ogóle pisząc o grupach zawodowych lepiej przestać używać barwnych i mocnych słów, bo a nóż się ktoś obrazi i co? Do sądu drania!

Jak się jakiś polityk czy bankier wkurwi, jak ten sierżant, to autorzy krytycznych wpisów będą mieli przerąbane jak mały drwal na wielkiej Syberii. Tego sierżanta też przecież nikt imiennie nie obrzucił obelgami, on staje do walki za miliony, jak Konrad.

Przy okazji... Zauważcie wypowiedź pana prokuratora. To zdanie w stylu prokuratora Wyszynskiego. "Dajcie mi człowieka, a ja już paragraf na niego znajdę". Przeszukają komputer oszczercy i jeśli będzie miał na nim nielegalne programy, to dupa blada...

Odnoszę wrażenie, że bezczynne wojsko... Jak to mówił Waligórski wkładając te słowa w usta serialowego pana Zagłoby? "Niedobrze, mości panowie. Siedzim tu i z nudów a bezczynności cipiejem..."

niedziela, 23 października 2011

Planeta

Qrwa! mamy taką piękną planetę!

http://www.youtube.com/watch?v=xabGHy49zDY&feature=related

Czemu ją tak głupio niszczymy? W imię czego? W imię kolejnych, jeszcze większych zysków Goldmana i Sachsa? Przecież zjeść można tylko jeden kotlet, spać tylko w jednym łóżku i jeździć tylko jednym samochodem...
Po cholerę tym tytanom biznesu takie krociowe majątki?

Ten sam utwór w nieco innej aranżacji, ale z tą samą wymową...

http://www.youtube.com/watch?v=JmTDPR9XGNs&feature=related

środa, 19 października 2011

Krytyka Kaczfirerka. :-))))

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/byly-polityk-pis-kaczynski-mowi-straszne-glupstwa,1,4885291,wiadomosc.html

Jakby się kto pytał, to pan Kamiński wespół z panami Tomaszem Wołkiem i Markiem Jurkiem zawieźli częstochowski ryngraf jednemu z najbardziej ponurych skurwysynów XX wieku, Pinochetowi. Po zorganizowaniu przez tego bandyty puczu w Chile bez śladu zaginęło ponad 2700 osób. Nie mówimy tu o zabitych, rozstrzelanych czy uwięzionych. Ulubioną metodą oprawców Pinocheta było zrzucanie ludzi do morza z otwartego luku helikoptera.
Takie były metody pracy obrońcy wolnego świata.
Na miejscu pana Kamińskiego za bardzo bym nie pyszczył. Ale skoro nawet on opuszcza kaczą tratwę, to widać źle się dzieje w państwie PiSkim. Co mnie ogromnie cieszy.
Jak to powiedział Miłosz? Spisane będą czyny i rozmowy...
Słyszycie ten chichot historii?

Demokracja?

http://podatki.onet.pl/gigantyczne-oszustwo-podatkowe-w-bankach,19925,4884681,1,agencyjne-detal

Zastanawiam się, czy cały ten pieprzony kryzys nie wynika z tego, że tak naprawdę żyjemy w czasach, które z demokracją nie mają niczego wspólnego. Rozmaite japiszony mogą sobie pieprzyć o dobrodziejstwach demokracji, ale w istocie światem rządzą banki i wielkie korporacje, których władcy są wybierani w sposób arbitralny. Czy przeciętny Amerykanin miał jakikolwiek wpływ na wybór prezesa banku Goldman & Sachs? Nie, on tylko musi płacić za pazerność tych panów, a opinię publiczną kształtują opłacane przez tych ludzi media.

A przecież ci bankierzy nie wytwarzają żadnych pieniędzy ani dóbr. Czy ktoś mógłby mi w prostych, żołnierskich słowach (nawet kurwamaciując) wytłumaczyć, kto tak naprawdę odpowiada za grecki kryzys?
Codziennie z mojej poczty muszę usuwać rozmaite oferty banków, które proponują mi bajecznie dogodne kredyty. Teraz, kiedy cała masa rodaków ma poważne kłopoty ze spłatą zadłużeń (osobistych, nie mówię o długu publicznym)! Grecy dali się wpuścić w maliny. Kto będzie następny?

I powiedzmy sobie wreszcie otwarcie - nie Anglicy, Niemcy czy Rosjanie zarządzają tymi bankami. Oj, nagrabią sobie ich właściciele, nagrabią...

Bogacimy się na potęgę... Podobno...

http://biznes.onet.pl/luksusowe-alkohole--wysokoprocentowy-zysk,18566,4884328,1,prasa-detal

"(...) widać też na przykładzie (...)"

Faktycznie, przykłady mnożą się i troją...

Normalnie forsą wszyscy dookoła zwracają, dziwne, że służby porządkowe z uprzątaniem ulic nadążają...

Ja nie wiem, czy autor tego kwiatka żyje w innym kraju, czy ja na Marsie... ;)

wtorek, 18 października 2011

Jutro premiera Dungeon Defenders...

http://www.youtube.com/watch?v=C9LI75p9J08

Jeżeli jeszcze ktoś nie miał okazji słyszeć o owej pozycji, a przypadłaby mu ona do gustu, ma jeszcze szansę na preorder.

Ja swojego już mam... ;)

poniedziałek, 17 października 2011

Wybory, wybory i... po wyborach.

No i tak. Już po wyborach. Mały „Prezio” odejdzie chyba w polityczny niebyt; są już oznaki, że pretorianie zaczynają mu się dobierać do dupy. I bardzo dobrze, niech sobie siedzi w kącie Sejmu (bo na nic wiecej już go chyba nie będzie stać) i liże skopany tyłek. Albo niech jedzie do Torunia i szuka pocieszenia u Rydza. Co prawda rysuje się pewna niebezpieczna alternatywa. Jak pogorszy się sytuacja ekonomiczna Polski, to Kaczfirer będzie tylko dolewał oliwy do ognia i może na tym skorzystać. Cholera, żebym nie wykrakał…

Zaskakująco dobry wynik uzyskał Palikot. Na tyle dobry, że grupka „prawdziwków” zabiera się do tworzenia Ruchu Odparcia Palikota. Cieszy mnie to w równej mierze, jak śmieszy - widać polska „konserwa” zaczyna już czuć smród śmierci. Nie jestem na tyle naiwny, żeby sądzić, że purpuratów diabli wezmą szybko i niezwłocznie, ale coś zaczyna się w tym kierunku robić. No i bardzo dobrze. Mam nadzieję, że Palikot zrozumie, gdzie i w czym jego siła i nie da się utemperować. Co prawda wojna o usunięcie krzyża z Sejmu jest IMVHO w aktualnej sytuacji nie do wygrania, miło jednak popatrzeć na miotających się w ataku lekkiej paniki hierarchów. Przywykli do tego, że owieczki dadzą się strzyc do woli, a tu, proszę, niespodziewajka! Ciekawe, że SLD nie zabiera w tej dyskusji głosu (poza jedną panią Senyszyn, ale ona od zawsze, mimo piskliwego głosiku, była taranem antyklerykałów), a mogliby ci nibylewicowcy coś ugrać. Ale taka z nich lewica, jak z koziej dupy trąba. Za to cieszy mnie wejście do Sejmu kilku panów związanych z tygodnikiem „Fakty i Mity”. Podejrzewam, że dadzą fluorescencjom nielicho popalić.

Interesujące jest też to, że wszelkiego rodzaju wypowiedzi kościelnych hierarchów komentowane są bardzo niekiedy nieprzychylnie przez internautów. Jeszcze kilka lat temu rzecz byłaby nie do pomyślenia. No cóż, kto krzyżem wojuje…

Ciekawe jest również, że polskie media jakoś niezbyt skoro komentują to, co dzieje się na świecie. Mam na myśli Ruch Oburzonych. Protesty przeciwko liberalizmowi spod znaku złodziejskich praktyk Goldmana i Sachsa rozlały się szeroką falą po świecie (84 kraje to nie w kij pierdział). Wygląda na to, że tak upragniony przez Polaków kapitalizm trafił do Polski w momencie, gdy dość wyraźnie się już sypał. Ale protesty w Warszawie były jakieś wyjątkowo mizerne. Podejrzewam, że Polacy mają (a może mieli od zawsze?) już ugotowane jaja i jak wiele innych rzeczy w naszym kraju wszystko się rozejdzie po kościach. No, ale poczekajmyż. W tych protestach powinni wziąć udział przedstawiciele partii ogłaszających się lewicowymi, ale tak się złożyło, że mają inne sprawy na głowie. Dziwię się tylko trochę Palikotowi, przecież dla niego to woda na młyn, a nie wziął udziału w tym happeningu.

Bardzo mnie też cieszy odejście z polityki Napierniczaka. Ten „beau lewicy” nareszcie doczekał się kopa od wyborców. Co prawda do Sejmu wrócił Miller, co też dobrze nam nie wróży. Jakby się kto pytał, Miller na przykład dał prałatowi Jankowskiemu koncesję na skup bursztynu w Polsce - to tak, jakby mu dał do ręki łom i wyłączność na rabunek. Taka i to lewica - niemal całe SLD tkwi po uszy w dupach hierarchów. Jak Głódź tupnie nogą, Napierniczakowi i Olejarskiemu spadają gacie.

A niech ich diabli wezmą.

Ogłoszenia drobne

Znalezione w sieci. Dobrego nigdy za wiele...

•Teraz masz szanse przekłuć sobie uszy i zabrać dodatkową parę do domu!
•My nie drzemy Twoich ubrań w pralce. My robimy to ręcznie!
•Do sprzedania: antyczne biurko dla kobiety z grubymi nogami i dużymi szufladami.
•Wykwintna i niedroga restauracja. Dobre jedzenie fachowo podane przez kelnerki w apetycznych formach.
•Słońce, piasek, woda... zatrudnię do pracy przy betoniarce.
•Młody, zamożny, przystojny, wysportowany, bez nałogów poszukuje wielkiej, prawdziwej i czułej miłości. Raz na tydzień.
•Sprzedam paczkę zapałek. Działają w 100%. Sprawdzone wszystkie.
•Zatrudnię: mężczyznę do konia, który nie pali i nie pije.
•Serwis samochodowy. Za darmo przyholujemy Twoje auto. Przyjdź do nas, a nigdzie indziej już nie pojedziesz.
•Jesteś analfabetą? Napisz do nas już dziś!
•Zatrudnię: Wdowa z dziećmi w wieku szkolnym zatrudni kogoś do pomocy domowych. Musi być zdolny pomóc w rozwijaniu się rodziny.
•Żywą i zdolną osobę do pracy w domu pogrzebowym na stałe. Godziny nocne oraz niedziele.
•Miseczka do mieszania tak zaprojektowana, aby zadowolić każdego kucharza. Okrągły spód dla lepszego ubijania.
•Zatrudnię mężczyznę do pracy w fabryce dynamitu. Musi lubić podróże.
•Sprzedam elektrohydrotermogumonapawarkę z autoprzyczłapem do turbobulbulatora samojezdnego.
•Gosposia na gwałt potrzebna !
•Tanio! Znicze z piosenką "Wstawaj, szkoda dnia"...
•Sprzedam starą i dwie młode kozy
•Specjalność dnia: Indyk $2.35; Wołowina $2.25; Dzieci $2.00.
•Po południu w północnym i południowym końcu kościoła odbędą się chrzty. Dzieci będą chrzczone z obu stron.
•Potrzebni mężczyźni spożywający alkohol przynajmniej 2 razy w tygodniu, do badań medycznych pod kontrolą instytutów w New York lub New Jersey.
•Przystojny pan po 60-tce szuka pani z mieszkaniem mającej dużo pieniędzy.
•Na sprzedaż: pies, je wszystko, lubi dzieci.
•Zatrudnię do apteki - dwóch mężczyzn, najlepiej małżeństwo.
•Zatrudnię samochody do przewozu zrzyn i trocin. Praca całoroczna.
•Młodych obrotnych do pracy na karuzeli
•Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie panie składać jajka w przedsionku.
•ZOO zatrudni zręcznego do czyszczenia akwarium piranii - umowa od ręki

Co za czasy! Toć to jawny bunt!!!

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/to-zdumiewajace-oni-chca-zwalczac-krzyz,1,4881726,wiadomosc.html

Co za czasy! Jak tak dalej pójdzie, to być może już za pół wieku znikną z eteru podawane jako najnowsze i ważne nowiny informacje o tym, że jakiegoś sukienkowego mianowano biskupem pomocniczym w jakiejś tam diecezji (usłyszałem to wczoraj w radio jadąc z Gorzowa Wlkp. do Wrocka). W młodości bywałem zasypywany informacjami o tym, że w Sanoku np. zebrało się jakieś plenum Komitetu Powiatowego PZPR, bo w powiecie nie najlepiej idą omłoty...

sobota, 8 października 2011

CQ... CQ... CQ...

W dawno już nieużywanym alfabecie Morse’a te dwie litery otwierały wezwanie otwarte do wszystkich.

Do wszystkich… do wszystkich… do wszystkich…

Do wszystkich, którzy myślą, że nie warto iść na jutrzejsze wybory.
Do wszystkich, którzy uważają, że cała polityka jest gówno warta.
Do wszystkich, którzy obserwując od kilku lat naszą scenę polityczną nabrali do tego całego chocholego show głębokiego niesmaku.

IDŹCIE JUTRO NA WYBORY!

Nie zostawiajcie Polski w rękach przykościelnych babuń i dziadków, których głosy mogą zadecydować o tym, jak nasz kraj będzie wyglądał przez najbliższe cztery lata. Nie pozwólcie, by o kształcie naszego kraju decydowali siedzący w „Czikago” czy „Niujorku” ludzie, co dawno już zapomnieli o prawidłowej polszczyźnie i mówią jakimś okropnym slangiem. Nie pozwólcie, żeby rozmaici cwaniacy wykorzystali Waszą niechęć do polityki wysyłając do urn meneli z półlitrówkami w kieszeniach.
Namówcie i innych waszych znajomych do wrzucenia prawidłowo kartki wypełnionej kartki do urny. Nie będę was namawiał i pisał, na kogo macie głosować. Wasze głosy, wasz rozum. Ale nie zostawiajcie kraju w rękach ludzi zainteresowanych tylko zdobyciem władzy w imię odkrycia Prawdy o tym, czy tamtym i rozliczenia poprzedników z tego, lub owego. Europie grozi kryzys, do którego trzeba Polskę przygotować. Nie pozwólcie pogrążyć kraju w idiotycznych sporach dotyczących tego, kto był winien jakiejś katastrofy, czy dokonywanych przez wiernych partyjnych pretorianów interpretacji wypowiedzi jakiegoś napoleonka („… nie to miał na myśli nasz lider mówiąc o…”) Jeżeli nie pójdziecie do urn, oddacie walkowerem walkę o to, jakie będzie WASZE jutro. „Przykruchtowi” jutro, pojutrze, za pół roku poprzenoszą się na cmentarze, menele wrócą na śmietniki, zagraniczni polonusi zapatrzeni we własny odbyt i dobrobyt pozostaną w tych swoich Jackowach, a wy będziecie musieli borykać się na co dzień z tym, co zgotują wam ich (bo przecież nie wasi) wybrańcy.

Aktualnie rządzący i ci, co zamierzają ich zastąpić i porozliczać, zapatrzeni w iluzoryczną potęgę KK szykują nam Polskę, będącą przykościelnym zaściankiem Europy, którym DOPIERO rządzić zaczną transwestyci we fioletowych i czarnych sukienkach. Być może i wy tego chcecie. Być może i wy, albo przynajmniej wielu z was uważacie, że "...tylko pod Krzyżem, tylko pod tym Znakiem, Polska będzie Polską, a Polak Polakiem". Być może i wy za wszelką cenę chcecie się dowiedzieć, gdzie była mgła i jakie ciekawe, nigdzie indziej niespotykane zastosowanie znaleźli dla helu nasi sąsiedzi, a przynajmniej chce tego część z was. Wolno wam, głosujcie jak wola. Ale GŁOSUJCIE i dajcie wyraz waszym upodobaniom! Nie pozwólcie, żeby robili to za was inni. Raz na cztery lata możecie dać wyraz temu, co myślicie o rządzących, albo tych, co chcą zostać Waszymi reprezentantami. Nie marnujcie tej szansy…

Ci nasi „wybrańcy” w dużej mierze liczą na waszą niepamięć. Myślą, że pozapominaliście o idiotycznych sporach o to, co ma stać, (lub nie), na stołecznym Królewskim Trakcie. Myślą, że zapomnieliście o „Spieprzaj dziadu”, o tym, że „...ciemny lud wszystko kupi”, czy o trzymanym przy korycie wbrew wszelkiemu rozsądkowi ministrze rozwalającym naszą kolej. Myślą, że zapomnicie o cwaniaczku, który zabił starego człowieka, skorzystał z poselskiego immunitetu, a teraz po raz kolejny chce was reprezentować w Sejmie. Przypomnijcie sobie to wszystko i idźcie wybierać. Obdarzycie tych ludzi zaufaniem? Wasza sprawa, ale zróbcie to świadomie, nie pozwólcie, żeby zrobił to za was wasz dziadek, babcia, cepeliowski polonus, lub kupiony za pół ela menel.

Idźcie jutro na wybory.

piątek, 7 października 2011

Coraz bliżej do wyborów...

Znalazłem na onecie...

http://pis24.blogspot.com/

Warto tam zajrzeć. Podaję adres, bo serdecznie popieram autorów bloga. Trzeba się mobilizować, żeby choćby część tego ponurego proroctwa się nie spełniła. Wybierając Hitlera Niemcy też nie bardzo wiedzieli, CO tak naprawdę wybierają. Kaczorek oczywiście jest za głupi, żeby aż tak narozrabiać, jak Adolf z Wąsikiem, ale co zdoła, to spieprzy.

Przeczytajcie te wpisy. Osobliwie pierwszy...

czwartek, 6 października 2011

No to jeszcze się pośmiejmy...

Żeby odsapnąć od Kaczora i jego Klempy, Tuskła i Wdowina, Napiernilisza z Kaliczakiem i Palibuta...


Mały chłopczyk usłyszał w klasie od kolegów nowe, nieznane mu dotąd słówko. "Burdel". Hm... Jak każdy grzeczny maluch poszedł oczywiście ze swoim problemem do rodziców.
- Tatusiu, co to jest burdel?
Ojciec nie bardzo wiedział, jak wybrnąć z niezręcznej sytuacji, odpowiedział więc wymijająco: - Burdel? Jak by ci tu... O! Burdel, synku, to takie miejsce, gdzie za pieniążki robią mężczyznom dobrze.
Szczawik namyślił się, po czym wyjął ze skarbonki drobiazgi, jakie rodzice wrzucali mu na słodycze, i poszedł do burdelu. Ten akurat znajdował się niezbyt daleko.
- Siemanko! Podobno wy tu robicie mężczyznom dobrze. Więc zróbcie mi dobrze! - rzekł do burdelmamy.
Zaskoczona szefowa dam negocjowalnego afektu zrobiła wielkie oczy. Jak tu smarka spławić? Po chwili wpadła jednak na pewien pomysł. Zaprowadziła malca do kuchni i dała mu kilka posmarowanych miodem kromek chleba. Chłopiec je zjadł i za jakiś czas wyszedł.
- Byłem dziś w burdelu! - dumnie oznajmił wieczorem dumnie rodzinie, gdy wszyscy zasiedli przy stole do kolacji.
Rodzinkę zamurowało.
- I... i jak było? - zapytał nieśmiało ojciec.
- Spoko! Dwóm dałem radę, ale trzecią już tylko wylizałem!

środa, 5 października 2011

Kacze Merkelgate

Kaczor pieprznął jak łysy w kubełek - co zresztą jest dla niego dość charakterystyczne. Zobaczcie, jaka jest reakcja kulturalnych Europejczyków...

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/kontrowersyjne-slowa-prezesa-pis-jest-reakcja-niem,1,4871665,wiadomosc.html

Kurczę! Jak długo jeszcze ten kur...el (inaczej nazwać go nie umiem), będzie nam psuł stosunki ze wszystkimi sąsiadami? I w imię czego? W imię kretyńsko wybujałej żądzy władzy? Nie jestem germanofilem, ale po cholerę drażnić niemieckiego niedźwiedzia? Rosyjskiego już rozdrażnił.

Cholera, ten człowiek to skrajnie nieodpowiedzialny polityczny awanturnik. Jak to się dzieje, że chcą na niego głosować jacyś ludzie?

Strachy na Lachy...

http://biznes.onet.pl/polowanie-na-internetowe-jelenie,18497,4870738,1,prasa-detal

Przypomina mi to trochę ściąganie przez mafię haraczu od pomniejszych złodziejaszków.
Skoro samo ściąganie plików jest łamaniem prawa, to fakt, iż jakaś kancelaria adwokacka odstąpi od doniesienia na nas do prokuratury, nie chroni nas przed odpowiedzialnością. Co więcej, najmimorda też popełnia przestępstwo (wie o łamaniu prawa, ale nie powiadania, kogo należy). Ci prawnicy uprawiają zwyczajny szantaż. Zapłać, to nikomu nie powiemy o tym, że popełniłeś przestępstwo.

Po drugie, jeżeli nawet w wyniku doniesienia staniemy przed sądem, to są duże szanse na to, że sprawę umorzą (są na to dowody w polskim orzecznictwie sądowym). Nie przyznajemy się do winy, a skoro policja nie przedstawi sądowi dodatkowych dowodów - dostarczone jej przez oburzonych (a chcących na nas zarobić najmimordów), takie jak adres IP albo suma kontrolna pliku nie są dowodem w sądzie w rozprawach o prawa autorskie - i tak zostaniemy uniewinnieni, o ile nie robiliśmy tego zarobkowo, a filmy i muzykę ściągaliśmy na użytek własny.

Kancelaria prawna odstępując od powiadomienia policji o tym, że nielegalnie ściągamy pliki popełnia zaś jawne i chamskie przestępstwo, z którego na domiar czerpie korzyści materialne. Jak w takiej kancelarii pracują więcej, niż trzy osoby (zazwyczaj tak jest), to można nawet mówić o przestępstwie popełnianym przez zorganizowaną grupę przestępczą. A to już - w świetle prawa - gruba sprawa.

Nie słychać jakoś o skazanych internautach, ale i o przestępstwach popełnianych przez takich cwanych kauzyperdów też dziwnie cicho. Po prostu media nie są zainteresowane ujawnianiem takich spraw, bo rozmaici "właściciele" i "obrońcy" praw autorskich często jednocześnie należą do grona sypiących groszem reklamodawców. Najlepiej wszystko przeprowadzić po cichu i pod stołem wykorzystując nieznajomość prawa przez internetowego jelenia.

Media zazwyczaj milczą też w sprawie dalszych ciągów spraw zgłoszonych przeciwko takim "piratom" - bo ogólna wiedza, że niewielu z nich udaje się skazać nie przyczyniłaby zysków kancelariom adwokackim zajmującymi się takimi sprawami, ani nie skłoniłaby internautów do przestrzegania praw autorskich.

Dodam jeszcze, że ani prawo telekomunikacyjne, ani ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie dają prywatnym firmom adwokackim czy państwowym praw do nieograniczonego wglądu w adresy IP internautów. Providerzy zresztą doskonale o tym wiedzą. Ustawa o ochronie danych osobowych pozwala na to tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach - z pewnością nie jest takim potrzeba masowego pozywania internautów.

Decyzję, czy informacji udzielić, czy też nie podejmuje prokuratura na wniosek poszkodowanego (czyli sensu stricte właściciela praw autorskich albo jego pełnomocnika). Dane te są udostępniane w celu złożenia pozwu, a nie po to, by kierować do internautów przedsądowe, ugodowe wezwania do zapłaty. O wysokości zaś odszkodowania, jeżeli rzeczywiście doszło do złamania prawa, decyduje tylko sąd i nikt inny!

Nie popełniajcie przestępstw - ALE SZANTAŻYSTOW WYSYŁAJCIE NA DRZEWO.

poniedziałek, 3 października 2011

Nie masz głuptaka, nad "wrocławiaka"...

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wroclaw/wroclawskie-tramwaje-potrzebuja-wiecej-mocy,1,4868695,region-wiadomosc.html

Od ponad dwudziestu lat Wrockiem rządzą ludzie z tej samej opcji: kombinatorzy i macherzy polityczni związani za Zdrojewskim Dutkiewiczem i Schetyną. Są niezatapialni. Mając poparcie dziennikarzy z wrocławskiej edycji GW z każdych wyborów wychodzą obronną ręką. Wrocław cieszy się opinią jednego z miast mających najgorsze w Polsce komunikację miejską, stan ulic i ich oznakowanie. Kierowcy z innych miast przejeżdżający przez Wrocek klną tak, że w jezdni otwierają się nowe dziury, ale wrocławski prezio i jego "oprycznicy" mają niezwykle dobry humor.

Ciekaw jestem, kiedy mieszkańcy Wrocławia się ockną i pogonią to towarzystwo na drzewo i do pierdlów? Kto, do cholery, projektował sieć wrocławskich tramwajów?

Jakby się kto pytał to wrocławscy PiSmani nie są lepsi. Postacią nr 1 na ich liście kandydatów do Sejmu jest facet (pan Dawid Jackiewicz), który kilka lat temu zimą śmiertelnie pobił człowieka

sobota, 1 października 2011

Pośmiejmy się...

Młody chłopak zrobił prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie mu samochodu na jakąś imprezę.
- Popraw najpierw oceny w szkole - mówi ojciec - przeczytaj Biblię i obetnij włosy.
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca z tą samą prośbą.
- Tato, poprawiłem oceny i przeczytałem Biblię.
- A włosy?
- Ależ tato, jak czytałem Biblię, to przekonałem się, że oni wszyscy; Mojżesz, Samson i nawet Jezus mieli długie włosy.
- O, widzisz. I chodzili pieszo!

Gdzie i kiedy my żyjemy?

http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,10387826,Prezent_od_Boga__Rozmodlona_Sokolka_czeka_na_cud__ZDJECIA_.html

Z tych rozmodlonych ludzi nikogo nie zastanawia, dlaczego Jezus (Syn Boży w końcu, wszechmocny, prawda) bawi się w jakieś półśrodki i nie pośle do Sokółki (czemu, do cholery, akurat tam?) swojego CAŁEGO serca, tak żeby o autentyczności cudu nie musieli decydować dwaj "profesorowie specjaliści patomorfologii z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku". Wybitna i znana w całym świecie uczelnia, nawiasem mówiąc...

Średniowiecze, a nie żaden tam XXI wiek...

piątek, 30 września 2011

Niezwykła łaskawość...

"Polska Gazeta Wrocławska": Kiedy kontroler może ukarać pasażera, który dopiero wsiadł do autobusu czy tramwaju i jeszcze nie zdążył skasować biletu? Według Patryka Wilda wiceprezesa wrocławskiego MPK dotąd obowiązywała zasada, że dopiero po 30 sekundach.

Po wyroku, który zapadł przed sądem w Krakowie, Patryk Wild zapowiada jednak, że to się zmieni.


Jakby kto pytał, gdzieś tak circa ebałt trzy lata temu ten tytan intelektu przekonywał wszystkich (i to na łamach wrocławskiej prasy), że pasażer, który jadąc tramwajem wysiądzie z wozu, a potem na tym samym przystanku się rozmyśli i wsiądzie ponownie, powinien też ponownie skasować bilet... Najwyraźniej go POpieprzyło...

czwartek, 29 września 2011

Kempa

http://wybory.onet.pl/parlamentarne-2011/aktualnosci/sfalszowali-mail-b-kempy-usa-pomoga-polsce,1,4865768,aktualnosc.html


Za czasów mojej bujnej młodości taką fryzurę, jaką prezentuje pani Kempa nazywano "uczesaniem w krzywą dupę"...

iTunes po polsku, czyli z koziej dupy trąba...

Nadszedł dzień przez jednych długo wyczekiwany, dla innych (np. mnie) jak każdy inny. Oto firma Apple w swej nieskończonej dobroci od dziś pozwala polskim użytkownikom za oferowaną przez siebie muzykę w serwisie iTune bez żadnych machlojek (sic!).

Podobno pecunia non olet, jednakże jeszcze kilka dni temu użytkownicy, którzy rejestrowali się na iT z Polski nie mieli dostępu do zasobów muzycznych, nie uznawano też polskich kart kredytowych. Rzecz jasna Polak potrafi, niemniej oficjalnie muzyki kupić nie szło.

Od dziś miało być pięknie i różowo, ale... nie jest, z trzech prozaicznych powodów...

1. Ceny. Przykładowo, za singla Florence + The Machine "What Water Gave Me" (ostatnimi czasy wpadła mi owa kapela w ucho) zapłacimy 4,37 zł, podczas gdy w sklepie Nokii Ovi Muzyka 3,5 zł. Niby różnica żadna, jednakże w przypadku innych pozycji ceny rozjeżdżają się coraz bardziej, o czym można przeczytać choćby tutaj:


2. Katalogu, który na chwilę obecną jest, obcesowo mówiąc, gówniany. Próba zakupienia soundtracku z filmu "Drive" zakończyła się sromotną porażką.

3. Oferty, dla polskich użytkowników okrojonej z dostępu do filmów i seriali.

Tym sposobem kolejny raz można odnieść wrażenie, iż dla cywilizowanego świata jesteśmy czymś na kształt pariasów. O cenach nie ma co za bardzo wspominać, dość rzec, że jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie (a nic na to nie wskazuje), serwis skusi co najwyżej pasjonatów wyszukujących unikatowych utworów niedostępnych innymi kanałami (a i to pod warunkiem, że Apple łaskawie pozwoli je Polakom nabyć).

Ech, szkoda gadać...

wtorek, 27 września 2011

Nie do wiary...

Wiadomość z Onetu...

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/odkryto-nietypowa-przyczyne-zlosci-i-agresji,1,4861574,wiadomosc.html

Złość i agresja mogą być rezultatem niewłaściwej diety - ustaliła międzynarodowa grupa naukowców, w tym Włochów. Według nich dobry humor mogą zapewnić na przykład surowy szpinak i twardy włoski ser owczy, pecorino.

Nie wiem, jak to jest z Włochami, Szanowna Frekwencjo, ale we mnie od dzieciństwa szpinak budził napady furii...

Bajka o herbacie (Ulung)

http://wybory.onet.pl/parlamentarne-2011/aktualnosci/pis-wygra-wybory-z-przewaga-5-7-proc-nad-po,1,4862807,aktualnosc.html

Gdzie się taki kutasina ulung?

sobota, 24 września 2011

Kościół Krupę kopnął w (_!_) ...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,10347342,Polityczna_ekskomunika_dla_posla_Krupy.html

Nie, żeby mi było specjalnie żal tego przykościelnego dupka, ale to charakterystyczny sposób postępowania funkcjonariuszy KK. Niejaki Rakowski (premier skądinąd) pragnąc się przypodobać purpuratom ustanowił Komisję Majątkową. Dał klechom ładny grosz, a potem dostał od nich to samo, co Krupa od miejscowego plebana...
Najciekawsze są komentarze do tej wiadomości. Trzeba przyznać, że księża ciężko na nie zapracowali...

piątek, 23 września 2011

Pośmiejmy się...

POZYCJA "NA RODEO"
Zaczynasz sex z żoną na podłodze, od tyłu w pozycji "na pieska".
Po chwili kładziesz się na niej przylegając całym ciałem i cicho szepczesz jej do ucha: "to ulubiona pozycja mojej sekretarki".
Potem trzeba już tylko utrzymać się przez 8 sekund.

czwartek, 22 września 2011

Ta pani ma rację!

Jakby ktoś pytał, dlaczego chcę głosować na Palikota, to proszę...

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,10334046,Graff__Kosciol_psuje_polska_demokracje__Dosc_szantazu.html

Ta pani ma rację. Jak nie odeślemy księży tam, gdzie ich miejsce - to znaczy do kościołów - nigdy nie staniemy się normalnym krajem.

środa, 21 września 2011

Patetycznie? Pathetic!

No to teraz coś podniosłego...

http://deser.pl/deser/1,111858,10324695,HIT_SIECI__Odsloniecie_pomnika_i_polska_flaga__WIDEO_.html

I jeszcze raz!

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%84_Flagi_Rzeczypospolitej_Polskiej

Ktoś na tym blugu napisał kiedyś, że jest dumnym z obywatelstwa polskiego patriotą. Mnie by po obejrzeniu tego filmiku przeszło...

Pieniądze i tytuły...

http://www.plejada.pl/23379,1,17,ksiezna-dominika-kulczyk-lubomirska-vs-ksiezna-catherine,fotogaleria.html
Jak to pięknie brzmi. Kulczyk-Lubomirska... Jeszcze sto lat temu Lubomirscy batami pognaliby takiego Kulczyka, gdyby ośmielił się choćby zezem spojrzeć na Lubomirską, a teraz... proszę.
A zdaje się, że Sejm już w 1922 roku zlikwidował wszelkiego rodzaju tytuły...

wtorek, 20 września 2011

Rany Julek!

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/wyciek-kolejnych-depesz-usa-ostatnia-kampania-tusk,1,4856723,wiadomosc.html

Zechciejcie, milordowie, zwrócić uwagę na sformułowanie "oficer polityczny ambasady USA".
A ja, idiota, myślałem, że "politrucy" to była specjalność wojsk wrednej komuny...

Ludzie od wszystkiego, czyli do niczego

http://wybory.onet.pl/parlamentarne-2011/aktualnosci/28-letni-syn-znanego-aktora-kandyduje-z-list-pis,1,4855497,aktualnosc.html


Ostatnimi czasy mamy wysyp takowych przypadków. Osoba znana, tudzież jej krewni wpadają na pomysł, że skoro są dobrzy w jednej dziedzinie, to na pewno sprawdzą się w innych. Osobliwie, wtórny wybór zazwyczaj pada na politykę...

Kunszt aktorski pana Rewińskiego jest, delikatnie mówiąc, kontrowersyjny. Nie przeszkodziło mu to jednak w zaistnieniu w polskim show-business i nawet w dostaniu się do Sejmu po założeniu Polskiej Partii Przyjaciół Piwa. Teraz Siara postanowił wysłać na Wiejską swojego synka. Swoją drogą ciekawe, czy senior zauważył pewną niekonsekwencję w fakcie, iż prowadząc kampanię latorośli pod hasłem walczenia z nepotyzmem i kumoterstwem sam robi dokładnie to samo...

Drugiego z przypadków praktycznie nie ma co omawiać, z muzyką Dody jest jak w tym powiedzeniu, jedni lubią zapach perfum, a drudzy jak im nogi śmierdzą. Najwyraźniej sam fakt bycia rodzicielem naszej Madonny (jaki kraj, taka Madonna) jest wystarczającą inklinacją do sięgania po władzę...


Tymczasem wyszło szydło z worka, iż wspomniane przez Rewińskiego "twarde zasady" to w istocie "terror" i "system sowiecki". Swoją drogą, gdzie się w tym kraju człowiek nie obejrzy, to podobno sowieci straszą. Strach się bać... :)


Warcholstwo

http://wybory.onet.pl/parlamentarne-2011/aktualnosci/nowa-prawica-uniewazni-wybory-to-byloby-tragiczne,1,4855634,aktualnosc.html

Korwin-Mikke zafundował w roku 1992 wszystkim ustawę lustracyjną i uaktywnił Macierewicza. Już to tylko wystarczy, żeby postulować zniknięcie tego pana z życia publicznego. Od dłuższego czasu K-M pałęta się po obrzeżach polityki pełniąc funkcję błazna. Nie, przepraszam, do takich błaznów jak Stańczyk czy Chicot (błazen Henryka Walezego) bardzo mu daleko.

I teraz znów się odzywa nie bacząc na to, że Polacy dawno już mu dali kopa.

Był już kiedyś taki jeden, który nazywał się Siciński. Jako pierwszy w historii poseł w 1652 roku zerwał cały sejm (podobno dlatego, że nieprzychylnie dla niego rozpatrzono sprawę ekonomii szawelskiej). Zaraz potem musiał uciekać z Warszawy, żeby go rozjuszeni daremnością całych obrad posłowie nie roznieśli na szablach. Teraz za Sicińskiego robi K-M. Cholera, że też Polska ma zawsze pecha do takich warchołów...

poniedziałek, 19 września 2011

Co na to Najwięksi w Polsce Strażnicy Komputerowej Moralności?

http://wyborcza.pl/1,75477,10310565,Piraci_w_parlamencie_Berlina.html

Ciekaw jestem, co powiedzą na to redaktorzy rozmaitej maści czasopism miotający gromy straszliwe na komputerowych piratów (choć kiedyś sami ochoczo brali udział w tym niecnym biznesie). Okazuje się, że stateczni Niemcy nie są za bardzo skłonni nabijać kabzę różnym dystrybutorom i obrońcom praw autorskich (nie oszukujmy się, największy grosz nie zgarniają twórcy, tylko obrońcy ich praw).

Redaktorzy tych rozmaitych pisemek też w zasadzie dostają raczej ochłapy z tego stołu, ale firmują akcje "Nie piracę", choć np. w czasopiśmie, z którym współpracowałem, tylko jeden człowiek konsekwentnie stosował głoszone zasady i nie był nim bynajmniej Redaktor Naczelny. U pozostałych widać było wyraźny rozbrat pomiędzy poglądami (oficjalnymi) i uczynkami...

Jaka partia, tacy popierający...

http://muzyka.onet.pl/newsy/rock/kaczynski-dziekuje-kazimierzowi-staszewskiemu-slyn,1,4853691,wiadomosc.html



Do sympatyzujących z PiSS dołączyły dwa szarpidruty i specjalista od trzech meczy w piłce nożnej: pierwszego, o wszystko i o honor, z charakterystycznym, czerwonym noskiem. Jeden z "artystów" ostrożnie stwierdził iż kaczmen zły nie jest, drugi poszedł na całość i mianował nielotną sraczkę najlepszym Prezydentem wolnej RP.

Pan M. ma rację: nawet jeżeli Jaruś wygra wybory, świat się nie zawali. Co najwyżej ustawowo zamieni się latarnie w miastach na pochodnie, wprowadzi n świąt państwowych związanych z katastrofą w (zwracam już tym słowem) Smoleńsku, wyrobnicy tablic pamiątkowych i pomników odnotują boom jakiego nigdy nie widzieli i już zapewne nie zobaczą, zaś do kodeksu karnego zostanie wprowadzona kara za nieposiadanie w domu zdjęcia pary prezydenckiej obleczonego w czarny kir. No i powstanie nowa porcja "Polish jokes". W najgorszym przypadku Polska zbankrutuje (co przy pomyślunku orłów finansowych kaczusia i obecnej sytuacji na świecie wcale niemożliwe nie jest), ale to też tragedią nie będzie: ktoś nasz kraj jako masę upadłościową zagospodaruje, życie przysłowiowego Kowalskiego na dłuższą metę nie ulegnie zmianie.

Za to ponad wszelką wątpliwość zostanie udowodnione, że Polacy NIE zasługują na więcej. W przypadku wygranej kaczystów jako naród kolejny raz udowodnimy, iż zasługujemy dokładnie na takie guano, jakie mamy...

sobota, 17 września 2011

Życzenia

Wszystkim, którzy z ogromnym taktem nie złożyli mi życzeń na 64 urodziny, żeby nie wytykać, jaki ze mnie pierdziel, serdecznie dziękuję...

piątek, 16 września 2011

Legalizacja

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/legalizacja-marihuany-jest-jedyna-droga,1,4852318,wiadomosc.html

No, teraz to już na pewno zagłosuję na Palikota. Mamy chore ustawodawstwo. Mogę się urżnąć i po pijaku zrobić duże kuku kilku osobom. Nikt mi nie zabronić kupić pół "ela", po którym cała masa Polaków funduje bliźnim to, co im niemiłe. Po trawce człek się robi łagodnie dobroduszny i nikogo na ma zamiaru zatłuc orczykiem.

Jankesi wycofali się z prohibicji, która przyniosła im tylko same szkody. Kiedy wreszcie nasi ustawodawcy pójdą po rozum do głowy?

środa, 14 września 2011

Czy naprawdę jesteśmy chamami?

Gdy czytam rozmaite wiadomości na Onecie zastanawia mnie zaciekłość komentarzy zwolenników rozmaitych partii politycznych. Zaciekłość ta i zapamiętanie pojawiają się nawet w komentarzach do tak niewinnych pozornie informacji jak wiadomości o plonach zbioru ogórków ;-)))...

W tych pełnych jadu notkach celują zwolennicy PiS, ale i popierającym PO niewiele brakuje. A PiSdzielcy posuwają się nawet do gróźb organizacji Nocy Długich Noży...

Stosunkowo oszczędni w słowach są tylko zwolennicy SLD.

Przyszło mi do głowy, że tak silny podział społeczeństwa nie jest wyłącznie dziełem polityków. Może po prostu chamiejemy jako społeczeństwo? W okresie międzywojennym też posłowie brali się za łby w Sejmie, ale na ulicach jakoś te podziały aż tak ostro się nie rysowały. Może dlatego, że nie jest łatwo powiedzieć komuś w twarz: "Chuj pan jesteś, panie Wiśniewski!", a w Necie można to zrobić bezkarnie, zwłaszcza że nie rugamy konkretnego Wiśniewskiego, tylko jakiegoś "Zonka" McWuja" czu inną ksywkę.

Odwaga staniała jak widać, a może to tylko ujawnia się nasze wrodzone chamstwo? Ten drugi wniosek byłby o tyle słuszny, że nigdy dotąd nie słyszałem tyle ciężkich przekleństw na ulicy - i nikt jakoś nie zwraca na to uwagi. Nawet w rozmowach dwu czy trzech sympatycznie skądinąd wyglądających dziewczyn czy (sic!) dziewczynek pełno jest tyle "kurew", "chujów" i "pierdolenia", iż uszy przeciętnego słuchającego powinny byłyby się zwinąć w trąbkę - tylko że on sam też nie jest lepszy. Nigdy przedtem nie słyszało się aż tylu chamskich - nie bawmy się w eufemizmy - odzywek.

Co jest, do kurwy nędzy? Kto nam to zrobił?

niedziela, 11 września 2011

Adamek, Adamek i po Adamku

Sportem przeważnie się nie interesuję, boksem tym bardziej. Jednakże wczorajszą galę bokserską, a raczej jej koronację, obejrzałem z satysfakcją.

Osobiście uważam, że do swojego fachu nie powinno mieszać się polityki i religii, chyba, że jest się politykiem albo nie daj siło wyższa księdzem. Adamek nie tylko robi sobie przed każdą walką z ringu kapliczkę, ale ostatnimi czasy otrzymał zdaje się jeden cios za dużo, bo udzielił wywiadu w (tfu) TV Trwam i poparł (paw) radio, co ma ryja.

Tak więc niecierpliwie wyczekiwałem dnia, gdy nasza rozmodlona nadzieja boksu nie dość że nie dotrwa do końca walki, to jeszcze mu obiją ryja. Rzecz była kwestią czasu, bo wynik przewidziałem prawidłowo już w momencie, gdy walkę zapowiedziano.

Swoją drogą, nasuwa mi się tu refleksja, iż to spotkanie pięknie oddało relacje Polaków z wschodnimi sąsiadami. Buńczucznie pokrzykujemy, napinamy muskuły, ale jak przyjdzie co do czego, to nie będzie co zbierać.

Stąd rada dla dowództwa Wojska Polskiego: mniej kapelanów, a więcej sprzętu i szkoleń, Bo jak się wschodni misio wkurzy, to sama bozia nie pomoże... ;)

sobota, 10 września 2011

Antysemityzm...

Przeglądając Net znalazłem informację o zamachu na ambasadę Izraela w Egipcie. A potem zacząłem przeglądać komentarze. W jednym z nich znalazłem linka do arcyciekawego filmu. Film jest długi, ale diablo interesujący.

http://www.youtube.com/watch?v=qEQw6wFAAlM&feature=%20player_embedded#!

Pozostawiam go bez komentarzy. Niech każdy, kto zechce, obejrzy (zapewniam, że nie będzie to stracone 90 minut) i wyciągnie wnioski...

piątek, 9 września 2011

Boża pomoc

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/on-jest-strasznie-polamany-byla-boza-pomoc,1,4844223,wiadomosc.html

Ciekawe, że Jego Nadętości nie przychodzi do głowy, iż Bóg mógł unicestwić szatańskie knowania i po prostu cudownie przenieść Wałęsowicza nad tą tojką. Mógłby to zrobić choćby małym palcem lewej nogi. Najwyższy oszczędziłby pracy chirurgom z wojskowego szpitala, a my mielibyśmy nieco więcej spokoju w mediach.

Joj!

wtorek, 6 września 2011

Sukcesja...


Wprawdzie tatuś Gulbinowicz nie mógł się do Rysia przyznać, ale przynajmniej Rysio do swego miotu może...

Ciekawe, czy synalek przebije pod względem curestwa polityczno-partyjnego swego Gepetta...

Król do Senatu?

http://wybory.onet.pl/parlamentarne-2011/aktualnosci/klopoty-obywateli-do-senatu-znane-nazwiska-nie-wys,1,4840609,aktualnosc.html

Jezusiemaryjo!

Marek Król był członkiem Komitetu Centralnego PZPR. Nie jakimś tam zwykłym działaczyną szczebla zakładowego czy powiatowego - jego energia i wierność idei zawiodły go do Centrali. Nie był człowiekiem, który ot tak sobie przystał do PZPR, żeby zrobić karierą np. w budownictwie, czy medycynie. Nie, on robił karierę partyjną, a do tego trzeba było być świnią nie lada. Potem jakoś tak się urządził, że dostał w pacht tygodnik "Wprost" i jako jego naczred skutecznie srając w swoją przeszłość zasłużył się nowym władzom Polski. Nie zmienia to jednak faktu, że jest wiarygodny jak moneta trzyzłotowa.

I ten człowiek chce zostać senatorem? Ludzie, gdzie są granice podłości?

Teraz wiem już, co sądzić o kandydatach do Senatu popieranych przez Dutkiewicza i o Dudziu. - nienajlepiej o nim myślałem, ale teraz zyskałem pewność.

poniedziałek, 5 września 2011

Skłonności

Na jednym z forów, na które niekiedy zaglądam,żeby się pośmiać, produkuje się taki jeden besserwiser, który wypowiada się niemal na każdy temat z niesłychaną pewnością siebie.

Oto przykład...

Skłonności homoseksualne ma praktycznie każdy, co poniektórzy jednak silniejsze. U większości są one bardzo słabe, lecz znowuż niektórzy homoseksualizują w pewnych okolicznościach (np. więzienie, wojsko), a po ustaniu tych okoliczności wracają do normalności

Według mnie to totalny idiotyzm. Przez trzy lata, jako podchorąży WAT raz w tygodniu z całą kompanią (ponad osiemdziesięciu chłopa) zapychałem do zbiorowej łaźni. Wszyscy się kąpaliśmy rozebrani wg Boya "... yako rzec, do goła...", ale nigdy o żadnym z kolegów nie pomyślałem w kategoriach zainteresowań seksualnych. Ot, nagusy i tyle. Rzeźba Apolla Belwederskiego też przedstawia nagusa, ale nie przyszłoby do głowy, żeby walić gruchę do jej fotograficznej reprodukcji.

Nienormalny jestem, czy co?

Może ktoś się wypowie...

P. S. proszę nie uznawać mojej wypowiedzi za deprecjację homoseksualizmu. Niech każdy kocha jak chce, byle nie krzywdził innego. Zafascynowało mnie tylko kategoryczne stwierdzenie, iż każdy jest po części homoseksualistą.

Modyfikowane żarło

Ten post umieścił Areck. Jako komentarz do notki o mataczeniu w kwestii wypadku Jarosława Rodzinnie Pomrocznego. Post ciekawy, postanowiłem wiec umieścić go osobno.

Dziękuję, Areck.

http://hannafona.salon24.pl/338293,wikileaks-o-pawlaku-dlaczego-media-milcza-gmo-a-psl

Przepraszam że zmieniam temat ale warto poczytać :)

sobota, 3 września 2011

Mataczenie?

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jaroslaw-walesa-mial-wypadek-lekarze-walcza-o-jego,1,4837982,wiadomosc.html

Zamieszczone zdjęcie dość wyraźnie pokazuje zgniecioną maskę Toyoty. Wygląda na to, że Toyota wyprzedzała stojącego teraz nieco dalej na poboczu Tira; na pewno nie włączała się do ruchu. Nie znam okoliczności wypadku, ale zamieszczone zdjęcie przeczy chyba treści komunikatu ("...Toyota włączała się do ruchu..."). A czytelnik informacji z Onetu może odnieść wrażenie, że ktoś tu mataczy.

Czy ktoś potrafi wyjaśnić, co się tam naprawdę stało?

czwartek, 1 września 2011

Kacze Westerplatte

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/przez-wiele-lat-lech-kaczynski-znosil-napor-furiac,1,4836583,wiadomosc.html


To, co ten kaczy pokurcz bredzi już dawno przekroczyło granice komizmu... Przekaz przemówienia jest jasny: Jaruś wraz z PiSS walczy niczym major Sucharski z nierównymi siłami w obronie Ojczyzny.

I to z ust faceta, którego stan wojenny zastał w ciepłych papuciach na kanapie, w domu który jak na tamte czasy w Bardzo Dziwnych Okolicznościach dostał się byłemu AK-owcowi, a ówczesnemu lektorowi dla członków KC (tzw. Sorbona). Ciekawa kariera, czyż nie?

W razie gdyby ktoś zapomniał, poniżej przypominamy wszystkie inne kłamliwe ekskrementy, które opuszczały usta jadowitych braci K.

1. Nie będę premierem, gdy mój brat będzie prezydentem.
2. Nie poprzemy nikogo z wyrokiem sądu i nikogo, przeciwko komu toczą się sprawy sądowe. To jest sprzeczne z ideałami PiS.
3. My w kolejnej kompromitacji i w otwieraniu Samoobronie drogi do władzy uczestniczyć nie będziemy.
4. Nie będzie koalicji z Samoobroną.
5. Wybudujemy trzy miliony mieszkań.
6. Wprowadzimy szybko niższe podatki.
7. Wycofamy wojsko polskie z Iraku.
8. Prawie 200 km autostrad w 2006 r. to nasza zasługa.
9. Tylko 6 km autostrad w 2007 roku to wina SLD.
10. Marcinkiewicz to premier na całą kadencję.
11. Pomożemy Stoczni (UE chce zwrotu 4 mld).
12. Zredukujemy administrację państwową.
13. W rządzie nie będzie byłych członków PZPR.
14. Prokuratura będzie służyć wyłącznie państwu, a nie partiom politycznym.
15. Służby specjalne nie będą uczestniczyć w rozgrywkach politycznych.
16. Telewizja publiczna będzie wreszcie służyć widzom i przestanie być zależna od partii politycznych.
17. Silna Polska w silnej Europie - polska dyplomacja będzie dbała o pozycję Polski w UE...
18. Zmniejszymy zatrudnienie w Kancelarii Prezydenta RP (wzrosło o 2/3).
19. Na stanowiska w administracji i państwowych spółkach będziemy wybierać jedynie fachowców
20. Byli szefowie dyplomacji byli na usługach KGB
21. Nie damy sobie wmówić, że białe jest białe a czarne jest czarne!
22. Z ziemi Wolskiej do Wolskich za Twoim Przewodem!
23. Wiosną obraził Śląsk, latem - dostał stamtąd koszulkę Kartofla

A oto lista wizyt Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu
- 10 kwietnia 2006 r. - nieobecny
- 17 września 2006 r. - nieobecny
- 10 kwietnia 2007 r. - nieobecny
+ 17 września 2007 r. - JEEEEEST! Na wybory do Sejmu!
- 10 kwietnia 2008 r. - nieobecny
- 17 września 2008 r. - nieobecny
- 10 kwietnia 2009 r. - nieobecny
- 17 września 2009 r. - nieobecny
+ 10 kwietnia 2010 r. - JEST, ale prawie, bo wybory Prezydenta RP!
- 17 września 2010 r. - PiS szaleje!
+ 10 kwietnia 2011 r. - PiS się wścieka!

Panie prezesie, melduję wykonanie zadania! - Lech Kaczyński, 23 X 2005 r.
Dla mnie raz dane słowo jest święte! - Jarosław Kaczyński, 10 VII 2006 r.