Counter


View My Stats

niedziela, 11 września 2011

Adamek, Adamek i po Adamku

Sportem przeważnie się nie interesuję, boksem tym bardziej. Jednakże wczorajszą galę bokserską, a raczej jej koronację, obejrzałem z satysfakcją.

Osobiście uważam, że do swojego fachu nie powinno mieszać się polityki i religii, chyba, że jest się politykiem albo nie daj siło wyższa księdzem. Adamek nie tylko robi sobie przed każdą walką z ringu kapliczkę, ale ostatnimi czasy otrzymał zdaje się jeden cios za dużo, bo udzielił wywiadu w (tfu) TV Trwam i poparł (paw) radio, co ma ryja.

Tak więc niecierpliwie wyczekiwałem dnia, gdy nasza rozmodlona nadzieja boksu nie dość że nie dotrwa do końca walki, to jeszcze mu obiją ryja. Rzecz była kwestią czasu, bo wynik przewidziałem prawidłowo już w momencie, gdy walkę zapowiedziano.

Swoją drogą, nasuwa mi się tu refleksja, iż to spotkanie pięknie oddało relacje Polaków z wschodnimi sąsiadami. Buńczucznie pokrzykujemy, napinamy muskuły, ale jak przyjdzie co do czego, to nie będzie co zbierać.

Stąd rada dla dowództwa Wojska Polskiego: mniej kapelanów, a więcej sprzętu i szkoleń, Bo jak się wschodni misio wkurzy, to sama bozia nie pomoże... ;)

1 komentarz:

  1. PS.

    http://www.sport.pl/boks/1,64992,10266250,Adamek___Kliczko__Na_wroclawskim_stadionie_kurz_jeszcze.html

    Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, jaką siarą będzie dla Polski Euro 2012, to gratuluję mu optymizmu...

    OdpowiedzUsuń