Counter


View My Stats

niedziela, 31 lipca 2011

Powstanie i Radek

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/to-narodowa-katastrofa-ostra-krytyka-za-slowa-siko,1,4808993,region-wiadomosc.html

Nie lubię p. Sikorskiego. Choćby za to, że się chełpi tym, iż w Afganistanie strzelał do rosyjskich żołnierzy. Gdyby robił to w Polsce, broniąc Polski, miałby powód do dumy. Strzelając do Rosjan w Afganistanie stawia się na takim samym poziomie, jak oni - a może nawet niżej, bo tamci wykonywali rozkazy, a on chciał sobie po prostu przeżyć "męską przygodę" i postrzelać do ludzi. Nie sądzę, by Rosjanie osobliwie boleśnie odczuli wrogość p. Radka, ale co sobie postrzelał, to jego.

Ale w kwestii Powstania Warszawskiego ma absolutną rację.

18000 zabitych powstańców, 180 tysięcy zabitych mieszkańców Warszawy, zniszczenie całej lewobrzeżnej części stolicy - to nie jest totalna klęska? Tylko my, Polacy, jesteśmy durniami, którzy uważają skopanie im dupy za "moralne zwycięstwo". Inne nacje świętują zwycięstwa, a klęski nazywają klęskami. Nie ujmuję męstwa walczącym powstańcom, ale dowództwo AK należałoby postawić przed sądem, a nie nadawać ich imiona i nazwiska placom i ulicom.

Czemu tak się ich czci?

To proste. Byli wrogami Rosji Sowieckiej. To samo można powiedzieć o bandytach w rodzaju Ognia i orłach z NSZ. Ale nie, nazywa się ich "żołnierzami wyklętymi" i ustanawia święto narodowe na ich cześć.

Ludzie? Czy będziemy usprawiedliwiali każdego drania, byle tylko był wrogiem Sowietów? Kiedy wreszcie zmądrzejemy?

P. S.

I jeszcze jedno. Niektórzy twierdzą, że powstanie w warszawskim getcie było taką samą, o ile nie większa głupotą. Nie jestem filosemitą, ale muszę stwierdzić, że zamknięci w getcie Żydzi mieli tylko jeden wybór - umrzeć w walce, albo w komorze gazowej. Wybrali śmierć w walce.

Dowódcy Powstania mieli niezłą orientację polityczną - a Niemcom na przełomie lipca i sierpnia 1944 roku nawet we łbach nie postało zniszczenie Warszawy. Powstanie dało Hitlerowi piękny pretekst.

Turystyka w Polsce

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/olsztyn/zimne-i-deszczowe-lato-zly-sezon-na-mazurach,1,4808890,region-wiadomosc.html

Polska (poza kilkoma rejonami) nie jest osobliwie atrakcyjna turystycznie. Można by pomyśleć, że w przypadku kryzysu pogodowego właściciele pensjonatów i hotelików na Mazurach, w górach i nad morzem będą ratować sezon obniżając ceny. Nie, polski hotelarz woli zbankrutować, niż spuścić z tonu.

Zechciejcie zauważyć, że np. z Wrocka na Chorwację mam niewiele dalej, niż na Mazury - a z pewnością dotrę tam szybciej. Byle domęczyć się do granicy, a potem mogę już pruć co konie w silniku wyskoczą po prawdziwie europejskich drogach i to znacznie taniej (opłaty drogowe!) niż po polskich dziurawych "autosradach" (nie poprawiać!). A na miejscu...

W ciągu trzech minut na Necie znalazłem hotelik w Istrii, gdzie za tygodniowy pobyt musiałbym zapłacić 945 PLN (na Mazurach 1350). Hotelik ładny, czysty, pokoiki z aneksem kuchennym i łazienką (w polskich hotelach zapomnijcie o kuchni w pokojach, albo o łazienkach - te ostatnie najczęściej są wspólne na korytarzu). Byle turysta nie będzie sobie tam pichcił na własną rękę i gębę, ma żreć, co mu podadzą i cieszyć się, że w ryj nie dostał (uprzejmość obsługi w polskich restauracyjkach znana jest daleko i szeroko).

Na domiar wszystkiego w Chorwacji będę miał znacznie lepszą pogodę i naprawdę ciepłą wodę w morzu.

Jak ktoś nie chce do Chorwacji, to może na Czechy lub do Słowacji. Znacznie taniej, i lepiej (grzeczna obsługa, lepszy standard pomieszczeń, czyste ubikacje i łazienki). Kilka lat temu byłem w Czechach w Bernaticach pod Jawornikiem. Pensjonacik z basenem, kortem tenisowym, łaźnią parową, możliwością przejażdżki konnej - i doskonałą, tanią kuchnią. W sumie za trzydniowy pobyt zapłaciłem circa ebałt o 20% taniej, niż płaciłem za takiż pobyt w agroturystycznym gospodarstwie pod Kłodzkiem (oczywiście bez tych dodatkowych atrakcji).

Kiedyż wreszcie polscy hotelarze pójdą po rozum do głowy? Rozumiem, że ceny komponują pod Niemców. Ale kaktus mi na jajach wyrośnie, jak podczas takiego jak mamy teraz lata Niemcowi zechce się taszczyć dupę z np. Hamburga na polskie Mazury. Polak z Warszawy może i pojedzie - jak dojdzie do wniosku, że nad Śniardwami będzie miał taniej. Nie jest to pewne - ale przy obecnych cenach pokaże Mazurom wała jak Polska cała i pojedzie na południe Europy.

A ci durnie biadolą, że mają w tym roku przerąbane.

sobota, 30 lipca 2011

Polonia

Zechciejcie, o Szanowni, zauważyć, że każdego dnia po północy, gdy przeciętny Polak znużony codzienną walką o przetrwanie chrapie snem zasłużonym, na rozmaitych forach pojawiają się wpisy podpisane ksywkami świadczącymi, że ich właściciele siedzą w US-raju. Wszystkich tych US-ranych Polaków łączy jedno - są bardziej prawicowi od Czyngis-chana i stoją na prawicy tak daleko, że za nimi jest już tylko ściana. Nie krytykuję ich poglądów, te są niczym dupa - każdy ma własne. Każdy też ma prawo do wypowiedzi na jakimś tam forum i niczego się na to nie poradzi - zresztą nie trzeba.

Rzecz jednak w tym, że ci mieszkający za granicami naszego pięknego kraju Polonusi mają prawo brać udział w wyborach. Zagłosuje ci taki na jakąś partię typu Chrześcijańska Unia Jedności ( CHUJ), albo Koalicyjne Ugrupowanie Twardo Antyklerykalnych Socjalistów (KUTAS) i my, mieszkający tu i teraz będziemy ponosić konsekwencje - bo on sobie u siebie ma zupełnie innych polityków, na których głosuje nie ze względu na ich poglądy w sprawie katastrofy smoleńskiej, tylko ze względu na stosunek kandydatów do ekonomiki. Katastrofa smoleńska nie ma nijakiego odniesienia do zawartości kieszeni wyborcy, ale ekonomika i owszem.

Zbliżają się wybory. Wiem, że w tych najbliższych nic zrobić się z tym nie da. Ale dobrze byłoby, żeby choć na przedwyborczych spotkaniach zasugerować kandydatom konieczność zmiany tego punktu ordynacji wyborczej.

Nie do przyjęcia jest, żeby mieszkający za granicą Polacy, mający tameczne obywatelstwo glosowali tu w kraju. Głosować powinni tylko ci, którzy mieszkając w Polsce, na miejscu będą ponosić konsekwencje swoich wyborów. Można sobie mieć poglądy jakie się komu podobają - ale nie do przyjęcia jest sytuacja, w której mieszkający np. w Niemczech Polacy decydują o tym, kto ma rządzić w Polsce!

Raz już o tym pisałem - ale, jak to mówią, "... problem stoi i nabrzmiewa".

Co Wy na to, Szanowni i Czcigodni?

piątek, 29 lipca 2011

PiSSfiction


Na weekend w telewizji zapowiadają premierę nowego gatunku filmików, nazwanych pis-fiction. Będzie o zamachach, latających talerzach, kosmitach z czółkami, pochodniach i takich tam...

Niebiosa wyraziły sprzeciw. Na weekend we Wrocku zapowiadana jest temperatura 16 stopni (w lipcu, sic!) i opady deszczu...

Granice absurdu sięgają nowych horyzontów...

http://technowinki.onet.pl/wiadomosci/makowcy-sa-wegetarianami-a-pececiarze-kochaja-sf,1,4806473,artykul.html

Czyli jako posiadacz PC mam być wysoce mięsożerny , lubić słodkie napoje (choć preferuję piwko), lubieć małe solone fryty... itd. itp.

Kto finansuje takie kretynizmy? :)

Moda

http://gazetadom.pl/nieruchomosci/1,102725,10017109,Moda_na_kawalerki_nie_slabnie.html

Jak mawiał pan Zagłoba, lubię, kiedy ktoś mówi z sensem. Niestety, autor tej notatki pieprzy bez sensu - przynajmniej w tytule.
To nie moda dyktuje Polakom kupno kawalerek. Po prostu ceny mieszkań są wysokie, czynsze też - i w rezultacie wielu młodych ludzi po prostu nie stać na coś lepszego. Zakładanie rodziny w czasach gospodarczego rozkwitu, jaki nam zafundowali niektórzy bankierzy (nie będę wskazywał palcem, żeby nie zostać skarcony za brak miłości do jedynie słusznego narodu na świecie), jest też diablo ryzykowne, wiec potrzebujący jakiegoś dachu nad głową kupują mieszkania jednopokojowe. Po ch... im większe?
Nazywanie tego modą jest eufemizmem, w jakich celują dziennikarze GW.

czwartek, 28 lipca 2011

Nie chcem, ale muszem

(pisownia oryginalna, autor Lech W.)

Zamtuz...

Pan W. jest tylko mniej wkurwi... bo tego się inaczej nazwać nie da, od Kaczora, bo zaczął krytykować dwóch karłów z Żoliborza...

Co nie zmienia faktu...

Jeden synal Bolka Motorówki już chyba kogoś zabił samochodem po pijaku...

Drugi rozbił się na motorze...


"Młody Wałęsa od dziecka był wielkim pasjonatem speedwaya."

Może po prostu speeda...

Wałęsa, przestańcie wąchać ten towar, bo jak ostatni raz obudziłeś się na jawie, to...

Większości polaków jak to mówi EGM trzeba by było "wyjmować operacyjnie nasz but z twojej dupy"...

Wałęsa, przestańcie się po drogach wałęsać, co? :)

środa, 27 lipca 2011

Tam tamem, sygnały dymne...

"...proszę pana, bo tu trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników..."

Jakich czynników, time is money, to kiedy dojdzie...

"Przelew z obcych /jak by to był jakiś Alien cholerny/ banków może iść do dwóch, trzech dni roboczych..."

Serio?

Gołębie szybciej latają mać!

Sygnałami dymnymi to wysyłajcie, arabskimi latającymi dywanami, lotem bliżej...

Normalnie, wysiadłem...

Pięknie Kurwa, Pięknie, w skrócie PKP...

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/gorzow-wielkopolski/wagon-kolejowy-wbil-sie-w-budynek-nie-zyje-trzecia,1,4804498,region-wiadomosc.html

One już nie tylko jeżdżą w bajzlu spóźnione, teraz wjeżdżają ludziom do domów i zabijają...

sobota, 23 lipca 2011

Konie kują...

Informacja z Onetu.

Kostrzewa-Zorbas: to nowa wojna cywilizacyjna

Zdaniem politologa z Uczelni Vistula schwytany na wyspie 32-letni Anders Behring Breivik "nie miał żadnego doświadczenia", by samodzielnie przeprowadzić zamach w Oslo. - On nie miał odpowiedniej wiedzy, by skonstruować i odpalić tak zaawansowaną technologicznie bombę - dodał.

Kostrzewa-Zorbas podkreślił, że z ujawnionych danych wynika, że zamachowiec działał w sposób podobny, jak Timothy McVeigh - związany z prawicowymi ekstremistami amerykański terrorysta, który 19 kwietnia 1995 roku dokonał zamachu na budynki federalne w Oklahoma City.



Jakby się kto pytał, ten pan jest z wykształcenia teatrologiem. A - i ma wybitne osiągnięcia z okresu, gdy pracował w MON. Można by rzec, że wymusił na Rosjanach wycofanie wojsk z Polski.
Było kiedyś takie powiedzenie: "Konie kują, a żaba nogę podstawia".
Kiedy ktoś wreszcie odeśle te żaby tam, gdzie ich miejsce?

Orczyk

http://biznes.onet.pl/8-najwiekszych-mitow-o-prl-i-transformacji,18494,4791357,1,news-detal

Po przeczytaniu takiego artykuliku orczyk sam wskakuje do ręki i prosi o eksploatację. Ciekawe, co skłoniło "...takiego syna" do napisania tego tekstu? W PRL-u prawdopodobnie ojcu z jaja na jajo skakał, a teraz się mądrzy. Uwielbiam mędrków...

Kniaź Potiomkin się kłania

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wroclaw/na-euro-artysci-zakryja-dziury-po-inwestycjach,1,4800681,region-wiadomosc.html

Jest tylko jedna różnica.
Kniaź Potiomkin budował te swoje makiety szczęśliwych wsi własnym sumptem i niewiele (oprócz przychylności Katarzyny) na tym zarobił. Ale kilkunastu artystów (i - podejrzewam - miejskich urzędników) nieźle się naszym kosztem na tym utuczy...

Kryzys

Pozwólcie, że do ogólnej dyskusji na temat wszystkiego dorzucę swoje trzy grosze.
IMVHO cywilizacja jest jak wóz, który gdzieś tam (dokładnie nie wiadomo gdzie) jedzie zapewniając pasażerom w miarę wygodną jazdę. W miarę, bo jedni jadą baaardzo wygodnie, a drudzy muszę siedzieć na osiach i wąchać mijane na drodze gówna, ale ogólnie rzecz biorąc każdy jakoś tam jedzie.
W średniowieczu konstrukcja wozu niewiele pod względem komplikacji przewyższała konstrukcję cepa. Nawet gdy coś tam od czasu do czasu nawalało, wiadomo było, jak toto naprawić. Niestety, ludzie lubią jeździć wygodnie i konstrukcję wozu - aż po czasy obecne - ulepszano. Ulepszono ją wreszcie tak, że teraz nikt już nie wie, co ten pojazd napędza, jak wygląda układ kierowniczy, które elementy na co wpływają (bo nikt nie ma pojęcia, jak - i czy w ogóle - ze sobą współpracują) i co zrobić, żeby wóz trzymał się kupy. Wprawdzie jest cała masa quasi mędrców (Sachs i Balcerowicz et consortes ), którzy twierdzą, że takowe pojęcie mają, ale między bajki ich opowiastki można włożyć. Tak naprawdę gówno wiedzą; potrafią jedynie operując rozmaitymi niezrozumiałymi pojęciami i korzystając z nieświadomości maluczkich zapewnić sobie wygodne miejsca w tym cywilizacyjnym pojeździe.
Pojazd najprawdopodobniej rozpadnie się na kilka pomniejszych, którymi da się sterować ręcznie, a te się rozjadą i popełzną w rozmaitych kierunkach.
I to byłoby na tyle…

A Cygana powiesili...

My tu sobie gadu gadu, a wczoraj przeszło osiemdziesiąt osób poszło na grilla z piwkami spokojnie, ktoś pewnie liczył iż ta fajna dziewczyna w końcu da się skusić na buzi i zaraz potem jakiś kretyn go zastrzelił...

I wbrew pierwszym doniesieniom, nie był to Ahmed arabski terrorysta, tylko ultra prawicowiec...

Norweska prawica nie będzie mogła przez pewien okres czasu wołać dramatycznie "Nie zabijajcie nas!", bo są 87 osób do przodu.

Smutne to...

PS. I go zatrzymali. W obliczu takiej tragedii, co by nie mówić o amerykańskiej policji, facet nie miałby prawa tego przeżyć. "Potknął się dwadzieścia razy o krawężnik, panie sędzio". A tak jeszcze takie gawno będą utrzymywać podatnicy w pierdlu... Humanitaryzm, psia mać...

A NEW BEGINNING

Od kilku dni gram sobie w wyżwym grę. Gra stawia przed nami problem ekologiczny - w roku circa ebałt 2500 ludzkości grozi pewna zagłada. Kataklizmy i rozmaite, spuszczone ze smyczy żywioły oraz cały zespół rozmaitych klęsk żywiołowych sprzęgły się, by powiedzieć ludzkości kęsim (a może gryźlim). Jakiś profesor wysyła w przeszłość kilka ekip z zadaniem znalezienia punktu krytycznego i odwrócenia nieuchronnego końca. Od tej chwili gra jest Twoja.
Gra ma dość ciekawą grafikę i bardzo interesujące, komiksowe przerywniki, znacznie jednak ciekawsze, niż to, co widzieliśmy w Gray Matter. Na razie ją zacząłem i dobrze nadgryzłem, ale na ostateczne wnioski i reckę przyjdzie jeszcze poczekać. Gdyby komuś wpadła w ręce, chętnie zobaczę w tym miejscu jego refleksje i opinię :-)))...

Kur*a, to jest SKANDAL!!!

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/trojmiasto/ciezko-chora-12-latka-za-mloda-by-ja-leczyc,1,4801008,region-wiadomosc.html

Gdzie tu jest numer konta bankowego?!? Chciałbym jakoś pomóc, ale najpierw kochany onet.pl zarzuca mi reklamę WC-Picker, a potem i tak nie ma tej KLUCZOWEJ informacji...

I jeszcze sobie jakieś mendy znowu robią z tego polityczną debatę... :/

Prosimy wszystkich którym udało się zdobyć informację jak można pomóc Patrycji o kontakt...

A pani Kawińska niech idzie już do piachu, i tak jak spojrzałem na nią raz, to mam odruch wymiotny...

piątek, 22 lipca 2011

Polska dołem...

Coś siekło w router.

I nie mówcie mi, iżem noob, co ma RTFM, bo w wieku 10 lat pisałem autoxec.bat i config.sys. ale pod... Rolanda... Te przerwania IRQ mnie dobijały... :D

Co straciłem, to odzyskałem... Potrzeba matką wynalazków... Wstecznych...

W Netii na help desku powiedzieli mi, iż zły adres... Jak to, pytam, taż na umowie jak Byk stoi "Netia"...

"Aaa, bo Netia jest większościowym udziałowcem Internetii, to tam powinien pan dzwonić..."

Zadzwoniłem, ale pani Mariolka poszła na kawę... Przez 20 minut (Oh, Really?) słuchałem dżingla... Słuchawka mi się spociła...

Pytanie, dlaczego o tym piszę? Bo to jeden z trzech największych operatorów telekomunikacyjnych w Polsce w XXI wieku... Kuźwa, licytowałem wydanie kolekcjonerskie "Highlandera" na Amazonie... I miałem właśnie przebijać ofertę, jak pierdziachło...

Nie liczcie na innych, liczcie na siebie, po następnych 10 minutach zrozumiałem iż potrzebuję reset, tylko modemu. Potem jeszcze przez 20 minut szukałem igły, która wejdzie w to gniazdko /trzymać pięć sekund/... Miałem za duże narzędzia...

W jednym zdaniu, Netio, fruk ci w rzętak!

"Who Want's To Live Forever"...


I DO...

In Banana Republic of Poland nie mam już ochoty żyć nawet 28 minut... ;)

Format C:

Europa w obecnym kształcie leży i kwiczy...

Mówili nam o wolnym rynku... "Join the army, they said.."

Zawiedliście, o zgrozo, wy wielkie umysły od finansów...

Mam...

Kowadło

I ono jest realne, a nie fikcyjne, jak akcje Facebook, których wartość wyliczają agencje ratingowe... ;)

czwartek, 21 lipca 2011

Fenomen game play...

...istnieje duże prawdopodobieństwo, iż prawie mi ten fenomen uciekł... Praca, starość nie młodość... ;)

Game play, drunk play, "Przygody z Minecraft"...

JJJoker... Nie, nie reklamuję kogoś kogo znam...

Po prostu doceniam kunszt... :)

Ja dawno to wiedziałem...

...ale byłem posądzany o nihilizm...

Lecz ten facet jest premierem...

wtorek, 19 lipca 2011

Bieg na 250m...


Witajcie w XXI wieku. Reklamują facetów któż korkują sobie dupę, i cieszą się życiem...

OMFG... :D

niedziela, 17 lipca 2011

Skynet zbliża się... ;)

http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,9952497,Komputer_nauczyl_sie_jezyka__czytania_tekstu_ze_zrozumieniem.html

Informacja jest o tyle ciekawa, że "Cywilizacja" nie jest pierdołą na miarę "Simsów" i ma być może i szczątkowe, lecz tak czy siak zastosowanie w szeroko pojętej strategii toczenia wojen. Jak ten cyfrowy skurczybyk przestudiuje sobie biblię hakerów i instrukcję obsługi systemów rakietowych, to, chcąc czy nie chcąc, były gubernator Kalifornii będzie musiał po raz kolejny powiedzieć "I'll be back"... ;)

sobota, 16 lipca 2011

Lend Lease

Przeczytałem niedawno, że w ramach sojuszniczej pomocy podczas II W. Św. Amerykanie wysłali do Rosji tysiące samolotów, dział i samochodów, a także wielkie ilości mundurów i innych elementów wyposażenia żołnierskiego.
W pewnym momencie Rosjanie poprosili o przysłanie im miliona prezerwatyw i chcąc wywrzeć na sojusznikach odpowiednie wrażenie dodali, że wszystkie powinny być dziesięciocalowej długości.
Amerykanie przysłali im wszystkie kondomy w pudłach z napisem: "Rozmiar średni"...

czwartek, 14 lipca 2011

Pomoc finansowa

W niewielkim miasteczku gdzieś na Pomorzu panuje marazm i leje deszcz. Opustoszały ulice. Złe czasy, psiakość. Ludzie popadli w długi, nikt nie ma forsy, ale jakoś tam żyją. Przy takiej pogodzie bogaty niemiecki turysta szuka noclegu. Zaparkował samochód przed małym hotelem. Wszedłszy do holu zapytał właściciela hotelu, czy może sobie obejrzeć pokoje, bo chciałby przenocować i położył przed nim 100 € kaucji. Hotelarz mu klucze do pokoi.
Kiedy tylko Niemiec zniknął na schodach, hotelarz wziął te 100€ i pobiegł szybko do dostawcy mięsa, aby zapłacić swoje długi.
Rzeźnik wziął te 100€ i pobiegł do hodowcy rolnika zapłacić za dostawy mordowanego przez siebie a potem przerabianego na wędliny i mięso żywca.
Kmiotek wziął banknot i pognał zapłacić swoje długi w sklepie z artykułami rolnymi. Od dawna zalegał ze spłatą tego, co wziął "na krechę".
Sklepikarz z gotówką pobiegł do knajpy i uregulował swoje kredyty. Lubił wypić, ale pił na kredyt.
Barman podsunął banknot siedzącej przy ladzie prostytutce, która z powodu ciężkich czasów przyjemności udzielała mu na kredyt.
Prostytutka szybko przeszła do hotelu, aby setką eurasów zapłacić za wynajem pokoju, w którym uprawiała najstarszy zawód świata.
Hotelarz położył forsę z powrotem na ladzie.
W tym akurat momencie do recepcji wrócił turysta schodząc po schodach. - Niestety, nie odpowiada mi żaden z tych pokojów.
Powiedziawszy to wziął swoje sto euro i opuścił miasteczko.

Nikt nic nie wyprodukował
Nikt niczego nie zarobił
Wszyscy uczestnicy pozbyli się swoich długów i patrzą z wielkim optymizmem w przyszłość

Teraz już wszyscy znają prawdę. Tak prosto funkcjonuje UNIJNA POMOC FINANSOWA.

środa, 13 lipca 2011

Uwolnić Tybet?

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9942246,Nie_beda_milczec__Dla_Tybetu_pedaluja_przez_Polske.html
Z tego co wiem, w Tybecie na pięciu mieszkańców przypada jeden mnich buddyjski. Nie za wiele, trochę? Oczywiście głównym zadaniem mnichów są modły - ale żeby to sobie ułatwić, wymyślili poruszane wiatrem albo wodą bębenki modlitewne. Całą robotę odwalają za nich żywioły. Tego to nawet nasi rodzimi księża nie wymyślili!

Serek

Dowiedziałem się niedawno, że Niemcy mają ser o nazwie... Oberammergaueralpenkräuterdelikatessenfrühstückskäse.
Chyba specjalnie się wybiorę do Berlina, żeby zamówić to cudo w jakiejś restauracji...

poniedziałek, 11 lipca 2011

Letnie promocje Steam, podsumowanie...

...wiem, wiem, już o tym pisałem. Tak, siak czy kwak... Moja kolekcja gier na koncie powiększyła się przynajmniej o 10 pozycji, tylko nie wiem, jak liczyć DOOM, bo i tak pewnie nie będę grał, ale z sentymentu wziąłem jedynkę, dwójkę, trójkę i co tam jeszcze w tej promocji dawali...

Wniosek konstruktywny, nasz naród jako ogół nie ma żyłki do interesów...

Czasami wejdę do Empiku i widzę jakiś album muzyczny z lat '80-tych. Autor prawie nieznany, Glenn Frey... Dwie z jego piosenek znalazły się w "Miami Vice", ale kto obecnie emocjonuje się jednym z lepszych dzieł Michaela Manna... ;)

Mozolnie wycieram kurz z opakowania i dostrzegam cenę: 59,99. "Będziemy do usranej śmierci trzymali tego zakładnika, ale w promocji go nie wydamy" zdaje się mówić pożółkła naklejka.

Zawsze to powtarzałem i będę powtarzał: można jedną rzecz sprzedać za sto dolców, albo dziesięć takich samych po dziesięć. Zysk ten sam, tylko ludzie chętniej kupują... :)

Abonament RTV :D

http://www.proline.pl/?r=biuletyn&n=tvp-abonament-rtv-to-sie-oplaca

"Telewizja Polska rozpoczyna kampanię zachęcająca Polaków do płacenia obowiązkowego abonamentu radiowo-telewizyjnego. "Abonament RTV - To się opłaca!" przekonują m.in. Grażyna Torbicka i Piotr Kraśko."

Po pierwsze za czyje pieniądze ta kampania, po drugie, zachęcają do obowiązkowego płacenia. Rozczuliłem się...

sobota, 9 lipca 2011

Alien in Dead Space...

...i jak to mówił Roger Wilco, w przestrzeni kosmicznej nikt nie słyszy Twojego kwiku... Dead Space 2 -50%... Ja tam biorę :) STEAM i promocje letnie rządzą... :)

czwartek, 7 lipca 2011

Zaczyna się...

Nie cierpię lata.
Nie cierpię zaduchu w środkach komunikacji miejskiej (autobusy we Wrocku mają wprawdzie klimatyzację, ale kierowcy jej nie włączają - oszczędność, psiakrew!), nienawidzę widoku chudych, owłosionych łydek panów wdziewających portki zaledwie zakrywające kolana (kiedyś nosili coś takiego oficerowie angielskiej armii w koloniach, a tambylcy musieli się zarykiwać ze śmiechu). Nie podobają mi się wałki tłuszczu nad opiętymi do granic możliwości tyłkami rozmaitych pań udających nastolatki. Zlewają się perfumami zamiast myć to i owo, skutkiem czego autobusy przypominają zapachem sortownię gnijących ryb, w której ktoś rozlał beczkę rosyjskich perfum. Nienawidzę upałów, niby ciężka, gorąca łapa wduszających człowieka w asfalt. Nie cierpię bezmyślnego błękitu nieba bez jednej chmurki. A teraz właśnie coś takiego się zaczyna.

Ludzie! Kiedy wreszcie zacznie się jesień?

środa, 6 lipca 2011

King's Bounty...

...do jutra do późnej godziny w Steam ze wszystkimi dodatkami za 24 złote. Fajna gratka dla fanów z poprzedniego wieku i ludzi, którzy ciągle naiwnie myślą, iż ten gatunek gier zapoczątkował Heroes of Might and Magic :)