Counter


View My Stats

środa, 22 września 2010

Nareszcie!

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/posel-lewicy-pazernosc-kosciola-przekroczyla-wszel,1,3699690,wiadomosc.html

Tę Komisje, która wbrew wszelkiemu prawu i ponad wszelkim prawem (jej werdykty są ostateczne i nie masz od nich odwołania) utworzył rozpaczliwie szukający poparcia gdzie się dało rząd Rakowskiego. Mieczysław Wymowny zapomniał, że w kwestiach majątkowych i finansowych KK jest jak buldog - co złapał, trzyma martwym chwytem i prędzej zdechnie, niż puści.

Mówienie o chciwości KK i jego bogactwie to IMVHO skutek akcji USranego Kaczora (PiS ma największe poparcie w amerykańskiej "polonii" mającej z Polską tyle wspólnego, co ja z księżycami Saturna) i obrońców tego krzyża z Krakowskiego Przedmieścia. Uprawiane przez Ich Fluorescencje siedzenie okrakiem na płocie naprawdę nie wyjdzie KK na dobre. Ale oni mają to w (_!_). Tym będą się martwili ich synowie ;-)...

sobota, 18 września 2010

Dziś mam urodziny, więc niechże wszyscy się ubawią...

Kobieta wpada do gabineta ginekologa.
- Panie doktorze proszę mi pomóc!
- W zasadzie jest już po godzinach mojej pracy, więc proszę przyjść jutro.
- Ale panie doktorze ja nie wytrzymam, proszę mi pomóc!
- A co się stało?
- No więc mrówka weszła mi tam gdzie nie powinna i chodzi, łaskocze mnie, szczypie...no po prostu nie do wytrzymania! Proszę mi ją wyciągnąć!
- Wie pani jest już po godzinach, narzędzia wysterylizowane, nie bardzo mogę Pani pomóc...
- Ależ musi Pan coś wymyślić... Błagam!
Doktor po chwili namysłu:
- No jest sposób, ale musi się pani zgodzić, bo to trochę niekonwencjonalne...
- Zgadzam się na wszystko, byle by ją tylko wyciągnąć!
- Pani się rozbierze i położy na leżance. Ja mam tu taki krem, który nałożę sobie na czubek penisa, wsunę go, mrówka się przyklei do kremu i ja ją wyciągnę.
- Dobrze niech Pan działa.
Lekarz zrobił jak powiedział, wsunął penisa wiadomo gdzie i wybałuszywszy oczy stęknął po chwili:
- Wie Pani co? Zmieniłem zdanie, ja ją po prostu za.. uch!.. tłu... uch!.. KĘ!!!

Świństwo!

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/zatrzymanie-zakajewa/zakajew-rosja-to-sasiad-strategicznie-wazny-dla-po,1,3690710,wiadomosc.html
No, court de balance! Takie świństwo nam zrobić! My go zapraszamy i wypuszczamy, żeby zagrać Niedźwiedziowi na nosie, a ten Kaukazjata robi nam taki numer!
Na nikim już - oprócz Samotnego Małego Braciszka - polegać nie można.
Na szczęście Kwaczor jest niezawodny i jak zawsze czujny. Tylko patrzeć, jak opublikuje odpowiednie oświadczenie o kryptorusofilu Zakajewie!

środa, 15 września 2010

Idiotów nie brak i w USraju!

http://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/jezus-na-slupie-rozpoczely-sie-pielgrzymki,1,3688063,wiadomosc.html

Piękne, nieprawdaż? I kto takich durniów sieje? Bóg najwyraźniej ma kłopoty z wybraniem odpowiednich mediów. Mógłby z gwiazd ułożyć wizerunek Oka Opatrzności na przykład, ale nie... jak na wszechmogącego wyjątkowo to ubogie w formie i treści...

wtorek, 14 września 2010

Ateizm, jaki jest, każdy widzi...

W Zielonej Górze Marek Huberath miał prelekcję o ateizmie i jego przyszłości. Uznał ateizm za religię, z czym nie do końca gotów jestem się zgodzić, bo ateizm według mnie jest raczej wiarą - nie ma kapłanów - a potem stwierdził, że jest to religia wojująca, której wyznawcy przeprowadzają zmasowany atak na najlepsze z możliwych wyznań, rzymskokatolickie mianowicie. Przejechał się przy okazji po nauce udowadniając z miażdżącą precyzją, że nie radzi sobie z najbardziej istotnymi pytaniami. Poraziło mnie osobliwie powoływanie się na średniowieczny pogląd o "subtelnych gwoździach", którymi dusza jest przybita do ciała. Pytanie o duszę jest oczywiście jednym z tych istotnych.

Jak się niedawno dowiedziałem, na całym świecie co 6 sekund jedno dziecko umiera z głodu. Ale to nie jest problem - myślmy o duszy...

Twierdzenie o nieustannych atakach ateistów na KK wygłaszane w Polsce właśnie brzmi mi osobliwie uroczo...

Kongres Czeczenów

W tym tygodniu w Polsce ma się odbyć Światowy Kongres Narodu Czeczeńskiego. Organizuje go nieuznawany przez żadne państwo na świecie (w tym i przez Polskę) emigracyjny rząd czeczeński.

Ja rozumiem, że nie wszyscy Czeczeni to bandyci z Biesłanu. Tylko że ci, którzy pragną pokoju, nie przyjadą do Polski, bo po prostu ich na to nie stać. Klepią biedę w tej swojej "wolnej" Czeczeni i nigdzie się nie wybierają. Jestem pewien, że na ten kongres przyjadą faceci, których wszędzie indziej uznano by za bandytów i terrorystów.

Ale nasi politycy weszliby i z diabłem w przymierze, gdyby diabeł im powiedział, że jest przeciwko Rosji.

Nie rozumiem zresztą naszej polskiej tolerancji wobec tych krwiożerczych islamskich watażków. Wszyscy oni to opryszkowie z piekła rodem (trzeba być wyjątkowym skurwysynem, by brać zakładników w postaci uczniów ze zwykłej szkoły), którzy w normalnym kraju powędrowaliby za kratki szybciej, niż kapusta przechodzi przez niską babę. Kto im organizuje ten "kongres"?

czwartek, 9 września 2010

Fantastyczne Bachanalia

Jadę dziś do Zielonej Góry na "Fantastyczne Bachanalia".
Kto zechce, może mnie tam spotkać...

niedziela, 5 września 2010

Komu tak naprawdę na tym zależy...

http://wiadomosci.onet.pl/2218374,11,jest_zle__ale_bez_religii_w_szkole_byloby_gorzej,item.html

Religię w szkołach wprowadzono chyłem i tyłkiem z nikim sprawy nie konsultując, zrobiła to pani minister - oby jej wszystkie wargi popękały! - Radziwiłł, dama o urodzie niebanalnej, ale i nienachalnej. Baba miała wąsik, którego mógłby jej pozazdrościć porucznik Rżewski.

Ja pobierałem lekcje religii w salce katechetycznej przy kościele św. Anny w Wałbrzychu. Było dość daleko, ale się chodziło. Wkraczając na teren kościelny wszyscy się uciszali, ustawały bitki i niechano figlów - w końcu dom Boga jest domem Boga, prawda?

Od 1956 roku miałem religię w szkole - przychodził ksiądz, miły, serdeczny, który nigdy by nie podniósł głosu na ucznia.

Gdy w III Rzeczpospolitej wprowadzano ponownie religię do szkół, miała to być "posługa kapłańska" a księża, czy katecheci, mieli nauczać za darmo. Ale gdy w pięć lat później rozstawałem się ze szkolnictwem (chore serce) katecheci brali forsę ze szkolnej kasy bez najmniejszej "krępacji". W dodatku hurtem fałszowali dokumenty - w grudniu, styczniu i lutym, gdy chodzili w parafiach po kolędzie, nie mieli czasu na takie pierdoły, jak lekcje - raz na tydzień przychodził jeden z nich, wypełniał dzienniki podpisując się za kompanów i znikał jak sen jaki złoty. Gdyby to zrobił świecki nauczyciel, prokurator mógłby mu postawić o zarzut o poświadczeniu nieprawdy w celu uzyskania korzyści majątkowych, ale funkcjonariuszom Boga w Polsce większość szwindli uchodzi bezkarnie.

Ostatecznie VII przykazanie jakże przewidująco Mojżesz sformułował: "Nie mów fałszywego świadectwa PRZECIW bliźniemu swemu". Czyli dla własnej korzyści łgać możesz ile wlezie, czy nie tak?

Nie wspomnę już o tym, że często pojawiają się w prasie i na serwisach informacyjnych wiadomości o krewkich księżach, którzy leją niesforne owieczki tak, że niekiedy trzeba te owieczki odwozić do lekarza. Świecki nauczyciel, który odważyłby się teraz na coś takiego, byłby chyba został zlinczowany.

Szlag mnie trafia, gdy widzę panoszenie się kleru. "Za komuny" ludzi irytowały podawane w rozmaitych serwisach informacje o tym, że Pierwszy Sekretarz KC PZPR, towarzysz taki to a taki, powiedział tam i tam to i to. Sekretarze wojewódzcy też mieli sporo do powiedzenia i często oznajmiali to znękanemu społeczeństwo.

A czy teraz Ich Fluorescencje nie mogłyby się zająć sprawami Kościoła? Kiedyż wreszcie w Polsce zrobi się normalnie?