Counter


View My Stats

sobota, 30 stycznia 2010

Dystrybutorze, ty sqrwysynu!

Wróciłem z zakupów w mojej osiedlowej "Biedronce". Oprócz rozmaitych smakołyków (żeby uznać za smakołyki towary z "Biedronki" trzeba mocno te pojęcie rozciągnąć) kupiłem książkę Dana Browna "Zaginiony symbol" za - UWAGA! - 25. 90 PLN!), W Empiku żądają za tę samą książkę 44.90 PLN.
Jeżeli ktokolwiek miał wątpliwości dotyczące zarobków dystrybutorów, to niech się ich pozbędzie - skunksasyny zarabiają ponad połowę ceny towaru bez żadnego ryzyka, bo biorą książki od wydawcy w komis.

Miłośnicy Dana Browna do "Biedronki" biegiem ...aaarsz!

12 komentarzy:

  1. Ok, trzeba biec! Tylko szkoda, że nie można kupić nowych gier po tak obniżonej cenie...

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, maharadżo, że możesz mieć rację! Być może i gry kosztowałyby o połowę taniej, gdyby nie bandyckie "narzuty", jakie Empik dodaje do ostatecznej ceny gry?

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę bandyckie... Mass Effect 2 - cena oficjalna 149 zł. Ktoś tu chyba oszalał. A wydanie biedne, płytki i instrukcja, jak zresztą wszystkich gier od EA. Może Biedronka powinna zacząć sprzedawać gry?

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedronka sprzedaje gry. Kiedyś kupiłem tam Fallouta 2 za pięć złotych, podczas gdy w Empiku twardo życzyli sobie za niego dwadzieścia. Może i gra nienowa, ale różnica w cenie znacznie znaczna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok, ale powinni sprzedawać także nowości. Jeśli udałoby się tak obniżyć cenę jak w przypadku książki Browna, byłoby 'po prostu super'. Cytowałem klasyka z 'pewnego czasopisma' ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Generale, Pan ma naście lat, czy kilkadziesiąt? Bo wydźwięk postu przypomina jęki zbuntowanego nastolatka, któremu nie podoba się złodziejski "system" i który zaraz zacznie rzucać butelkami z benzyną w wystawy sklepów zarządzanych przez krwiopijczych biznesmenów.

    Nie będę usiłował udowadniać, że marża Empiku i Biedronki jest taka sama, bo to by była oczywista bzdura, z pewnością nie jest. Ale analiza opierająca się wyłącznie na porówanniu cen dwóch produktów (toż to reprezenatywna grupa!), przy kompletnym pominięciu porównania kosztów ponoszonych przez obu dystrybutorów czy jakości obsługi i następujące po tym okrzyki nienawiści to co najmniej żenujący popis w wykonaniu dorosłego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzisz, mą szer, jako człek mocno już dojrzały, wiem, co piszę i będę się trzymał swojego zdania. Dystrybutorzy, tacy jak Empik, robią mnie w konia dwa razy. Raz, kiedy kupuję książkę - co powyżej wykazałem. Dwa - wtedy, gdy książkę przetłumaczę, odeślę wydawcy i zgodnie z podpisaną umową czekam na wynagrodzenie. Niestety, od wydawcy bierze te książkę do dystrybucji Empik, który ma półroczne terminy płatności, a na domiar wszystkiego bierze książki w komis. Jak książka się nie sprzeda, zwraca wydawcy (Po upływie połowy roku albo i później) egzemplarze niesprzedane i rozlicza się z nim finansowo. Wydawca zaś nie płaci w terminie mnie - bo tłumaczy się, że nie ma pieniędzy - i ja mu wierzę, bo wiem, iż monopolista robi w konia jego (wydawcę).

    Wybacz waszmość, ale pozostanę przy własnym zdaniu o dystrybutorach...

    OdpowiedzUsuń
  8. ...sam wczoraj kupiłem na giełdzie elektronicznej Tekkena 6 na PS3(wiem, wiem - podobno cienki, ale kumple mają przyjść - więc trzeba coś do katowania kupić). Gra nófka, zafoliowana. Nie trzeba dodawać, że oryginał - przecież to PS3 (trzymam kciuki - czrnulko nie daj się do końca złamać).Cena w MM - 209 zł (w Empiku nawet nie sprawdzałem), a na giełdzie - 160 zł. Można ? można !

    OdpowiedzUsuń
  9. Generale drogi, i to jest właśnie wolność wyboru. Chcę tanio książkę lub grę - idę do Biedronki, szukam promocji w sklepie internetowym, lub kupuję używane na allegro. Problemem większości ludzi jest to, że chodzą do Empiku i oczekują tanich multimediów, idą do kawiarni i się oburzają że mają drogą kawę. Człowiek rozsądny oleje przyjemną atmosferę Empiku, czy eleganckie wnętrza kawiarni i pójdzie tam gdzie najtaniej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzisz, mości kreve, tak do końca toto nie jest. W Biedronce książki trafiają się rzadko i są tanie ("Mistrza i Małgorzatę" Bułhakowa kupiłem za 10 PLN), co dowodzi, że i taki dystrybutor jak Empik mógłby spuścić z tonu i ceny. Zwłaszcza, że wtedy sprzedawano by więcej, mogłyby wzrosnąć nakłady i naród bardziej by się "ukulturniał". Ale kultura jest chyba ostatnią rzeczą, na jakiej zależy szefom tej instytucji. Równie dobrze mogliby sprzedawać skarpetki (kubki już sprzedają)...

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawa mała "afera" się wywiązała w związku z tą promocją biedronkową. Zainteresowani niech sobie wpiszą w google: "zaginiony symbol biedronka" i wybiorą pierwszy wynik który wyskoczy

    OdpowiedzUsuń
  12. kreve, hurtownik też jest pośrednikiem. "Biedronka' kupiła pewnie swoje "Symbole" bezpośrednio u wydawcy, większą ilość i ze sporym upustem. Nie wierzę, że szefowie "Biedronki" są altruistami... Oni też muszą zarobić. Ciekawe, ile żąda wydawca?

    OdpowiedzUsuń