Counter


View My Stats

czwartek, 4 sierpnia 2011

"Pirates of Black Cove", czyli odgrzewane potrawy...

W ramach ciekawostek, w czasie wakacyjnej posuchy miała miejsce jeszcze jedna ciekawa premiera, a mianowicie "Piraci z mrocznej zatoki" (w wolnym tłumaczeniu).

Skrzyżowanie bitew morskich a la "Pirates!" Sida Meiera z czymś na kształt starych RTS w momencie lądowania w jakimś miejscu.


Kolejne "Małe, a cieszy..." :)

6 komentarzy:

  1. Grając w demko miałem wręcz wrażenie, że to remake Pirates!, tym bardziej żałuję, ze kosztuje to 20 euro a nie na przykład 10, bo tyle chyba byłbym skłonny wydać aby móc krzyczeć do monitora 'make way for Tortuga!'. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się właśnie zastanawiam nad zakupem. Dzięki za opinie. Pomęczę demko i podejmę decyzję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panowie, brutalna prawda jest taka, iż te ceny nie są ustanawiane dla nas. Dziesięć euro kosztuje LIMBO, które przy swojej genialności jest grą relatywnie tanią w stworzeniu. Dwadzieścia za rozbudowaną grę to też tanio, jak na warunki np. w Niemczech, gdzie płaca minimalna to 7 euro za godzinę. Ceny w STEAM nie są wyliczane dla nas, lecz dla całej Europy. A to, że płace mamy jakie mamy i mniejszych produkcji za bardzo nikt u nas nie wydaje w cenie na kieszenie Polaków, albo z rocznym opóźnieniem, to inna para kaloszy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Fakt cena nie jest zaporowa i nie to akurat jest powodem, dla którego zastanawiam się nad zakupem. U mnie to raczej kwestia typu: jaką grę kupić w tym miesiącu. A wspomniane demo może wpłynąć na przesunięcie na liście zakupów ;) Inna sprawa, że Steam ma kretyńki przelicznik cen, gdzie $1 = 1 euro. Blokada regionalna nie pozwala na wybranie waluty, w jakiej kupujemy. Jednak zawsze można poprosić znajomego z USA (jeśli ktoś ma) o zakup jako gift, a potem zwrócić kasę np. Paypalem, czy jak tam się ugadacie. Nie wszystko i nie zawsze wyjdzie taniej, ale warto mieć to rozwiązanie na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż- Frozen Synapse w promocji wyrwałem za 7.50 euro z kumplem na dwóch i w ciągu tygodnia grałem 34 godziny(jak na mnie cholernie dużo, tak mi się spodobało!). Shifta2 wyrwałem za 40 złotych na origina, więc i Piratów trafię za mniejsze pieniądze, zwyczajnie zaczekam. :)
    Poza tym nie będę sugerował się tym, że dana gra jest tania jak na zachodnie warunki bo dochody mam jak najbardziej polskie.

    OdpowiedzUsuń
  6. W żadnym wypadku nie sugeruję, żeby ktoś się sugerował ceną :) Po prostu w cywilizowanych krajach na grę pracuje się kilka godzin i tam cena uważana jest za rozsądną, natomiast u nas jakie są płace, każdy widzi...

    Swoją drogą jak już wspomniałem, przydałby się u nas jakiś przedsiębiorczy człek, co by otworzył podobny serwis z grami, które są dostępne wyłącznie w dystrybucji elektronicznej i cenami na rodzime kieszenie. Podejrzewam, że dałoby się wynegocjować mniejsze opłaty z dystrybutorami gdyż, co tu dużo gadać, polski rynek jest dla nich marginalny i na zasadzie "lepsze to niż nic" pewnikiem gotowi by byli obniżyć cenę, żeby sprzedać więcej kopii...

    OdpowiedzUsuń