Counter


View My Stats

wtorek, 2 sierpnia 2011

LIMBO...

...dzisiaj zagościło na Steam...

...szczęśliwi posiadacze PS3 mogliby zapewne wypowiedzieć się więcej na ten temat, ja wierzę, iż wypowiedzi w stylu "jedna z najfajniejszych perełek tego roku" nie mijają się z prawdą, więc właśnie zatarłem łapki i biegnę w mroku... Nie omieszkam podzielić się dalszymi opiniami...

PS. I wszystko wskazuje na to, iż to właśnie takie małe czarne koniki zawłaszczą 2011 rok w bardziej wysublimowanych rankingach. Powtarzalne i przewidywalne superprodukcje zaczynają trzeszczeć w szwach. Już teraz wiadomo, że "Diablo III" będzie wymagało stałego połączenia z netem a la produkcje UBI. Ciekawe, czy prędzej padną im serwery, czy internet polskiemu graczowi, czy po prostu zawiedzie oczekiwania jak "DNF". Wprawdzie może też olśnić, ale to już tylko 25% szans...

4 komentarze:

  1. A'propos trzeciego Diaboła- nie wiem, czy mogę porywać się na takie sądy, ale coś mi się zdaje, że nie pogram sobie ani troszeczkę. Nie mam w domu dostępu do neta, ale to nie problem. Sprzęt też mam już przestarzały, ale to też nie problem- niedługo zmieniam.
    Problemem jest to, co widzę na tych filmikach z wersji beta i innych. Coś mnie już na starcie odrzuca. Ta mangowa smuga po machnięciu mieczem. Te 'kombosy', niczym z God Of War (nie cierpię tego typu gierek), a nade wszystko, kompletny brak tej iskry, która mnie mile szczypała jak śledziłem rozwój Starcrafta II. Jednak maniakiem Starcrafta nigdy nie byłem- może minimalnym. Diablo za to, szczególnie część druga, oskubała moje życie z gigantycznych ilości czasu- i wciąż do niej wracam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja znam przynajmniej jeszcze jeden powód, dla którego "D3" będzie prawie na pewno klapą.

    http://polygamia.pl/Polygamia/1,107162,10040209,W_Diablo_3_kazdy_moze_zostac_farmerem_zlota.html

    Oczywiście wiadomo, proceder handlu ekwipunkiem i całymi postaciami i tak istniał. Ale do diaska, nie był powszechną praktyką. A teraz będzie i jeżeli ktoś miał jeszcze jakiekolwiek złudzenia odnośnie tego, co osiągnie własnym sumptem w trybie multi, to teraz powinny mu przejść. Trafisz na maniaka, który za całą premię z pracy obwiesił się job twoju mać sprzętem i po zawodach.

    Oczywiście, w "Mythos" jest to samo, choć tam w sklepiku artefaktów się nie uświadczy, są jedynie drobne pierdółki w postaci np. zwiększonego procentu uzyskiwanych XP przez ileś godzin. Ale sam "Mythos" jest ZA DARMO.

    Jeżeli pazerni do granic możliwości, bo inaczej już tego nazwać nie można, panowie z Blizzard chcą za grę dostać 60 dolców zamiast 40 jak się utarło i jeszcze potem kosić prowizje od każdej transakcji, która prowadzi do nierównej rozrywki, to ja ich serdecznie... ten, tego... ;)

    Nie wiem co musiałoby być w tej grze, żebym się przekonał do takich praktyk... Chyba musieliby do każdej kopii gejszę dodawać gratis...

    OdpowiedzUsuń
  3. To tak, jakby państwo zalegalizowało handel dragami i pobierało podatek od dilerów ;-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Wracając do "LIMBO", zgodnie z przyrzeczeniem.

    Zabawna sprawa, bo ostatnio wspominałem o "Another World".

    Więc ni mniej ni więcej, jeżeli tęsknicie za grami w tym klimacie, "LIMBO" jest grą dla was.

    Szkoda, iż wątek fabularny w ogóle nie istnieje, bo gdyby dorobić jeszcze fabułę, gra byłaby majstersztykiem.

    Co nie zmienia faktu, iż w mojej skromnej opinii gra wciąga jak diabli i jest dowodem na to, iż stosując minimalizm też można osiągnąć wspaniałe efekty... :)

    OdpowiedzUsuń