Counter


View My Stats

środa, 5 grudnia 2012

Jowialność braciszków


Interesujący jest fakt, że sąd zakazał publikacji reportażu po tym, jak konfratrzy wnieśli sprawę. Ale jeszcze bardziej interesujący jest fakt, że nasi politycy i dziennikarze, tak uczuleni w kwestii wolności słowa milczą jak zaklęci. Żadnych płonących oburzeniem przemówień w Sejmie, żadnych demonstracji czy zgromadzeń, jak w przypadku telewizji Trwam.
Wystarczy, że w tle jakiejkolwiek sprawy pojawi się koloratka lub zakonny habit, a wszyscy nagle milkną jak zaklęci. Kiedy - do nagłej kurwy maci! - w tym kraju sukienkowych zacznie się traktować jak zwykłych ludzi.

2 komentarze:

  1. Ja uczęsczałem do katolickiego LO i muszę przyznać, że księża czy zakonnce które tam uczyły w niczym nie różnią się od zwykłych belfrów. To jest: ksiądz na której tam lekcji religii zapytał moją klasę: "Pewien człowiek poszedł w góry (chyba Tary) i zaginął. Poszukiwania trwały ponad 2 miesiące, ale nie przyniosły rezultatów. Co się z nim stało?

    Ja: "Wpadł do górskiej rozpadliny?"

    Ksiądz: "NIE! SZATAN GO PORWAŁ!"

    Wtedy zwątpiłem. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobliwie zasłużonym dla rozwoju szkolnictwa zakonem byli jezuici. Na Soborze Trydenckim (1545 - 1563) Kościół powierzył im misję zorganizowania systemu szkół. Jezuici bardzo dobrze wywiązali się z zadania - do dziś szkoły prowadzone przez o. o. jezuitów słyną z wysokiego poziomu i skuteczności nauczania.
    Jeżeli idzie o tę skuteczność...
    Mało kto wie, że założyciel zakonu, Ignacy Loyola powiedział przy okazji zakładania pierwszej jezuickiej szkoły w hiszpańskim Oviedo: do swoich akolitów: "Dajcie nam siedmioletniego chłopca, a my wam oddamy naszego człowieka"...

    OdpowiedzUsuń