Przeczytałem dziś rano wiadomość, która rzuciła mnie wstecz na plecy i długo trzymała w tej niewygodnej pozycji.
http://wiadomosci.onet.pl/2156565,11,pomysl_pis_obowiazkowa_wycieczka_do_katynia,item.html
Tych PiSdzielców już chyba naprawdę popierdoliło. Przepraszam za słownictwo, ale - jak powiedział Bugs - są takie chwile w życiu królika, kiedy i lwu trzeba dać w mordę.
Historię mamy nie gorszą i nie lepszą niż Niemcy, Anglicy czy Francuzi albo Rosjanie. Mieliśmy wspaniałe zwycięstwa (Grunwald, Chocim, Wiedeń, Somosierra, czy Monte Cassino) i klęski, których tu nie będę wyliczał. Sporo możliwości do budowania w dzieciach i młodzieży poczucia dumy i godności narodowej.
Ale PiSiaki chcą koniecznie wieźć dzieci do Katynia i Smoleńska. W grę wchodzą jeszcze Oświęcim, Birkenau i muzeum Powstania Warszawskiego. Proponują to wtedy, gdy postawa władz i narodu rosyjskiego stwarza możliwość poprawy stosunków z Rosją, co może się okazać najbardziej pozytywnym skutkiem smoleńskiej tragedii.
Lecha Kaczyńskiego jeszcze nawet nie pochowano, a popieprzeni politykierzy chcą zeń uczynić grot krucjaty przeciwko barbarzyńskiemu Wschodowi.
I przy okazji podsycić w dzieciach nieufność wobec Rosjan i Niemców (Oświęcim i Powstanie Warszawskie).
Autorów tego pomysłu ludzi trzeba w Tworkach zamykać, a nie sadzać w poselskich ławach!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Teraz możemy się spodziewać lawiny głupich pomysłów ze stajni pis-u. Dzieci w przedszkolu zmuszane do oglądania konduktu pogrzebowego, potem szkolna wycieczka na miejsce tragedii, cholera wie co potem. Nie wiem czy L. Kaczyński napisał jakąś książkę, ale jeżeli tak to pewnie tylko czekać na włączenie jej do lektur szkolnych.
OdpowiedzUsuńJak to jaką książkę? Pracę doktorską najlepiej, pod rozwagę... ;)
OdpowiedzUsuńJak byłem mały, pamiętam, że czytanki do języka polskiego w II klasie otwierała ilustracja Bieruta obejmującego ojcowskim uściskiem grupkę dzieci.
OdpowiedzUsuńW 1958 roku pojechałem z Matką do jej rodzinnego Lwowa. Babcia pokazała mi z dumą przedwojenne jeszcze czytanki, które lwowiacy z pietyzmem przechowywali.
Na pierwszej stronie był wizerunek Marszałka obejmującego dzieci - nawet pozycja była taka sama, z tym że Marszałek miał znacznie bujniejsze od Bieruta wąsy.
Podsuwam pomysł z czytankami pod rozwagę...
Generale, w Tworkach już zamknęli oddział psychiatryczny, o ile mi wiadomo ;)
OdpowiedzUsuńBo o ile mi się wydaje i o ile miałem dobrze na historii, to przed wojną naprawdę była indoktrynacja w stronę Piłsudzkiego. W końcu ten ustrój nazywamy autorytarnym.
Najlepiej ciągać tam te dzieci i uczyć nienawiści do ruskich. Że tak ?
OdpowiedzUsuńNie no, ogólnie pomysł ma znamiona sensu, wpajanie patriotyzmu itp. U mnie na historii np. o Katyniu się nie mówiło wcale, choć na film do kina poszliśmy ze szkoły. Czyli najpierw wpiszmy do programu nauczania odpowiednie zajęcia potem wycieczki. Ale Katyń ? Chyba się im sufit w łeb PiSdnął.
Wpajanie czegoś źle mi sie kojarzy, to słowo ma jakis nieprzyjemny wydźwięk... A do dojrzałego patriotyzmu kazdy DOROSŁY może dojść sam, bez martyrologicznej indoktrynacji od najmłodszych lat.
OdpowiedzUsuńJest różnica miedzy WPAJANIEM a INDOKTRYNACJĄ. Mnie patriotyzmu nikt nie wpajał.
OdpowiedzUsuńDOROSŁY może dojść sam też do tego, że przemoc, kradzieże i seks bez zgody obu stron są złe. Ale lepiej mu pewne zasady wpoić jeszcze w dzieciństwie prawda ? I to samo z patriotyzmem, znajomość podstaw historii, hymnu, i wartości pomaga zachować Nam swoją tożsamość. Przekazywanie nienawiści, zawiści i uraz można sobie darować.
@Krzys,
OdpowiedzUsuńAbsolutnie jestem za tym żeby uczyć hymnu narodowego. Najpierw w PISie... bo jak swego czasu Jarek na zjeździe partii walnął "Z ziemi wolskiej do Wolski", to ręce mi opadły...
Obowiązkowe wycieczki do Katynia ? Nie lubię tej internetowej nowomowy, ale w tym momencie samo nasuwa mi się słowo - facepalm...
Jestem natomiast za Wawelem :) Wprawdzie obowiązkowy program na pewno będzie zahaczał o wiadome krypty, ale jeśli młodzieży uda się też przy okazji zobaczyć choćby smoczą jamę, to już będzie dobrze ;-)