Jarosław, Który Jest (jak cocktail Bonda - wstrząśnięty ale nie zmieszany), oznajmił, że - uwaga, uwaga! - na razie się wycofuje z polityki, bo trzeba "przemyśleć sposób kontynuacji linii prezydenta". Nie wiedziałem, że rycerz znany na ukraińskich stepach aż po Tatarszczyznę jako Mały Kaczor, miał w ogóle jakąś politykę, którą warto byłoby kontynuować. No, chyba że chodzi o wetowanie wszystkiego, co Sejm uchwali...
Jak to nie jest ze strony Jarosława K. deklaracja woli startowania w prezydenckich wyborach, to ja jestem arcybiskup metropolita...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To może być już wyrachowanie, które po chwilowym szoku powoli bierze górę.
OdpowiedzUsuńJaro nie musi startować, żeby te wybory wygrać, Ziobro co prawda odpada bo się z Jarkiem ostatnio nie lubią, ale są inni rycerze PiSu gotowi ginąć za prezesa, który to kandydując na prezydenta topi swoją partię. Więc jego kandydatura byłaby wysoce ryzykowna zagrywką.