Counter


View My Stats

sobota, 24 kwietnia 2010

BAMBOLENIE W PIERDUS

Od kilku dni mamy X360. Jest to osobistym sukcesem Petera
Myloneux. Gra grze nierówna, a seria "Fable" podobnie jak kiedyś „Hero Quest” na PC wielką jest. Już wtedy można było wybrać postać, jaką się chciało grać (złodziej, wojownik czy mag - i grać w różne gry). Tak czy kwak, kupno nowej skrzynki dało nam pewien wgląd w kwestie konsolowe. Pozwolę więc sobie na kilka uwag natury ogólnej:

1.X360 można złamać. Wiąże się to z działaniem (przeróbką konsoli), które na dłuższą metę skazuje nas na drogę przez mękę niczym przeciętnego Jankesa, który chce się przejechać Route 66. Jak saper nie znasz dnia ni godziny, kiedy wypuszczą łatkę do gry, łatkę do BIOS i Twój czas szczęścia policzonym będzie, bo wszystko czarci wezmą. [Polak może mieć to za lotto; z definicji MS uważa Polskę za kraj złodziejski (nie, żeby się za bardzo mylili), więc skoro nie ma LIVE, nie widać sensu w podłączaniu do Netu. Skoro nie podłączasz do neta, przerób swoją konsolę, żeby łykała piraty]. Dlaczego JA jeszcze nie przerobiłem? Wierzę w MAA (Micorsoft Anonymous Alcoholics), być może moje wnuki doczekają zmiany nastawienia Billa i będą ze mnie dumne.
PC nie trzeba łamać, bo połamańcy nań tworzą. Optymalizacja
kodu? Nie słyszałem. Dzisiaj dla jaj liczyliśmy z Anakhą. Osiem sekund do uruchomienia systemu, osiem do uruchomienia "Fable 2".

"Można Basiu? Można." Ale na PC nikomu kodu optymalizować nikomu się nie chce, bo po co. Procek i karta graficzna jakoś sobie poradzą – a że powoli? Co z tego? Ciemny lud to kupi.
W sumie, to zagadnienie biblijne. Chcesz być prawym (i nudzić się przez całą wieczność u boku Pana) czy w niezłym towarzystwie smażyć się w piekle?
Ale jak będziesz prawy, to i na ziemi piekło będziesz miał z powodu nerwówki, bo jak twórca gry wypuści nowego patcha, a ty – nie daj Bóg! – kupiłeś legalniaka wydanego przez Cenegę, to masz przerąbane jak mały drwal na rozległej Syberii. Na polskiego patcha poczekasz do śmierci z przymiotnikiem, albo i dłużej.

2.PS3 jest aktualnie platformą nie do złamania. Więc czemu wszyscy szumnie i głośno nie uciekają na jedynie słuszną platformę?
Toż to Arka Noego powinna być, a w sklepach z grami półki gier na PS3 powinny być długie niczym pas startowy na lotnisku La Guardia. A może - sqrwysyn jestem, że mi takie myśli do siwego łba przychodzą - optymalizacja kodu się po prostu tworcom gier na PC nie opłaca... Ciemy lud i tak to kupi.

3.Może jest jak jest dlatego, że należy myśleć większymi kategoriami. Można smędzić do upadłego, że to Europa tworzy standardy rozrywki elektronicznej. Jest to trzecia prawda według księdza Tischnera. Stany grzecznie drepczą w kolejce za Japonią. A w Japonii o PC słyszeli w biurze, a o X360 tak jak my o wymierającym gatunku lemura. Tam jest technologia, tworzy się rozrywkę, a potem kopiuj-wklej dla prostego ludu, co za królem idzie w pochodzie. Nie wierzysz? Jaki język jest najczęściej stosowany na świecie? Oczywiście, że angielski. Statystyki, ofkors. Takiego! RTFM. Mandaryński... :D .

I ostatnia uwaga. Ciekaw jestem, jak to robią spece od konstrukcji konsol, że skrzynka kilkakrotnie mniejsza od PC-ta i bez zasilacza o poborze mocy nieco tylko mniejszym od wytwarzanej w Bełchatowie potrafi zrobić to samo, co PC?

I to byłoby na tyle…

3 komentarze:

  1. Udzielam odpowiedzi na ostatnie pytanie zawarte w treści posta. Taka skrzynka nie potrafi zrobić tego samego co PC. A cała magia tkwi w rozdzielczości. Wszystkie gry na PS3 i na Xboxa działają w rozdzielczościach 1000 ileś tam na 720 pikseli (czasami nawet na 640p) i są (w razie potrzeby) przeskalowane do telewizorów z większymi rozdzielczościami. Takie przeskalowanie jest "tanie" dla sprzętu (no na pewno tańsze niż render w wyższej rozdzielczości).
    Większość monitorów komputerowych ma wyższe rozdzielczości niż rzeczone 720p (pomijam laptopy bo te do grania średnio się nadają) przez co i wymagania od sprzętu sa większe.
    Oczywiście można się zastanowić czy w pc nie dałoby się zrobić takich upscalerów jak w konsolach. Podobno (nie miałem okazji sprawdzenia organoleptycznie) te
    "sztuczne" zwiększanie rozdziałki w konsolach daje radę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Krew zalewa jak czyta się takie komentarze. Programowałeś kiedyś? Wiesz jak dużo traci się robiąc programy, które mają chodzić na wszystkim? Przykładów bardzo łatwo jest zrobić demko w opengl na swoim sprzęcie dobrać tyle detali żeby u mnie było 60 fps, nie oznacza to że u kolegi będzie ono chodzić płynnie, czy u innego z prędkości 120fps (który powie żeby coś dorzucić bo jest nadmiar mocy). I to jest największy problem, do czego równać w wydajności? Zgadzam się że programiści piszą niechlujnie i nie wygląda to zawsze dobrze (tytułów z zerową optymalizacją mogę wymieniać na pęczki). I jeżeli nie widzisz różnicy w grafice na konsoli (mam i x360 i ps3) i pc to nie mamy o czym mówić, bo przez te paskudne tekstury i słaby fov czasem dostaje drgawek, ale masz racje chodzi płynnie - na pc odruchowo przesuwam suwak na high a na konsoli mam standardowe low. Gdzie ty widzisz problem? Co do łątek masz racje i za to powinno się gry oddawać do sklepu (ale konsolowe też patche ściągają mimo tego ze były testowane)

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.gram.pl/art_8gTrHO4_Gears_of_War_wywiad_z_Adrianem_Chmielarzem.html

    On z pewnością programował... :)

    Dziękuję za uwagę

    OdpowiedzUsuń