Od kilku dni kusi mnie, żeby o tym napisać, ale dziś "nie strzymałem"...
Na początek wyjaśnię, że w Katyniu zabito brata mojego dziadka. Mało o tym w rodzinie mówiono, bo chodziło o jakąś starą rodzinną waśń, ale fakt pozostaje faktem. Tylko że...
Kompletnie tego człowieka nie znałem, bo zginął siedem lat przed moim przyjściem na świat. Nie będę więc opowiadał o swoim bólu - aż tak fałszywy nie jestem.
W siedemdziesiąt lat po katyńskiej zbrodni wciąż w naszej pieprzonej "wolnej" prasie powraca temat zbrodni katyńskiej. Katyńskich "rodzin" jest może kilkuset, może z tysiąc osób. W imię czyich i jakich interesów wciąż odgrzebujemy te trupy? Mój syn dwa lata temu zawarł znajomość z młodym Rosjaninem - synem Dmitrija Gromowa. Młodzian ów uprawia przełajowe biegi przez miasto, zna perfect angielski, marzą mu się studia w Oxfordzie...
Czemu niby ci dwaj młodzi ludzie mieliby skakać sobie do oczu? Cokolwiek by nie mówić, Rosja to nasz najpotężniejszy sąsiad. Niemcy i Finowie, którzy toczyli z Rosjanami zaciekłe wojny, dawno przestali sobie wytykać historyczne zaszłości - i tylko my pokazujemy światu i Europie (którą entre nous gówno to obchodzi) zbolałą dupę.
65 lat temu polscy żołnierze deptali bruki Berlina. Czemu Rosjanie potrafią uczcić weteranów tamtej wojny, a u nas się o nich zapomina? Podnosimy wrzawę z powodu minionej rosyjskiej zbrodni, a zapominamy o zwycięstwie, naprawdę wielkim?
Komu, psiakrew, zależy na odgrzewaniu starego kotleta?
Może się mylę, może dla młodych Polaków to sprawa cale istotna...
Napiszcie, co o tym myślicie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Być może zapominamy Generale o wielkim zwycięstwie bo co innego znaczyło ono dla nas co innego dla Stalina. Dla nas odbyło się po latach upokorzeń i dyndania w formie ubogiego klienta u stop "aliantów", którzy dobrze wiedzieli o tym, że wydadzą Polskę Stalinowi, że Warszawa się wykrwawia, a Stalin jeszcze 3 sierpnia 44' cynicznie informował, niby zainteresowanego Polakami Churchilla, że w Warszawie jest cicho i spokojnie. Polska została sprzedana bolszewikom za cenę interesów Anglii i USA, wielokrotnie oszukiwana, upokarzana, opuszczona we wrześniu 39' przez "sojuszników", którzy mogli w każdej chwili wkroczyć do słabo bronionych zachodnich Niemiec, rozebrana przez dwa potężne państwa, które sankcjonowały de facto jej IV rozbiór, wykrwawiona na wszystkich frontach II Wojny, rozgrabiona przez bolszewików i Niemców, pozbawiona w skutek fizycznego wyniszczenia 50% profesorów wyższych uczelni, 45% lekarzy i prawników, kilkudziesięciu tysięcy oficerów, pozbawiona dziedzictwa w postaci zniszczenia 95% zasobów Archiwum Głównego Akt Dawnych. Bohaterscy żołnierze AK walczący z Niemcami w Akcji Burza po cynicznych gratulacjach od czerwonoarmistów gniła w radzieckich katowniach. Narzucono narodowi, który przez ponad 5 długich lat mężnie znosił cierpienia, który stworzył bezprecedensowe państwo podziemne, struktury wojskowe, najrozleglejsze w Europie struktury sabotażowe i odwetowe obcą władzę czerwonymi od krwi braci rękami zdrajców pokroju Wasilewskiej, Bieruta etc. obcy, nieprzyjazny wszystkiemu co polskie reżim. Może dlatego nie było się z czego cieszyć, najbardziej ofiarni żołnierze AK, najodważniejszego narodu, który pierwszy wyciągnął broń przeciw Hitlerowi (nie wiedząc, że walczy też z ZSRR) nie mogli wrócić do wiwatujących ulic, przekraczać dumnie łuków triumfalnych jak inne walczące narody. Czekały ich szykany, często tortury i śmierć z rąk tchórzliwych aparatczyków.
OdpowiedzUsuńMoże się nadymam, ale mam to gdzieś bo głęboko wierzę, że zostaliśmy skrzywdzeni bardziej niż ktokolwiek wskutek tego marszu brukami Berlina.
Do współczesnych Rosjan nic nie mam, są tak samo w pewnym sensie ofiarami totalitarnego reżimu. I nie dziwi mnie, że Katynia jest za wiele. Szczególnie, że nie miał prawo istnieć do 89'. Nawet jeśli się komuś znudzi. Mamy katownie na Łubiance, Kresty, Brygidki, Zamarstynów, mamy pełno bestialskich mordów, mogiły w Charkowie, Miednoje, mamy zresztą jeszcze czego szukać. Prawda o zbrodniczym ustroju będzie jeszcze długo rozbrzmiewać.
Wiesz, Trymusie, rozmawiałem z ludźmi, którzy w 1945 roku spacerowali pod Bramą Brandenburską. W dupie mieli politykę, Churchilla, Stalina i tak dalej. Byli zwycięzcami - a dziś im się to poczucie odbiera, bo mieli na czapkach niewłaściwego orzełka.
OdpowiedzUsuńSporo z tego, co piszesz o "zbrodniczym ustroju" to prawda, tylko co z tego? Jak długo będziemy patrzyli wstecz? I co komu przyjdzie z tego, że każdy Rosjanin pocałuje każdego Polaka w dupę?
Niezaprzeczalne bohaterstwo żołnierzy AK przyniosło totalne zniszczenie stolicy, śmierć 200 000 młodych ludzi, którzy pozdawali matury na tajnych kompletach...
Kiedy w końcu zaczniemy mądrzeć?
Kpimy z Czechów i ich Powstania Praskiego - ale oni, do cholery, nie musieli przez czterdzieści lat odbudowywać Pragi!
I jeszcze jedno. Może dlatego alianci, Niemcy i Rosjanie tak nas wydymali, bo młodzi ludzie, tacy jak Ty, nie umieli myśleć pragmatycznie, tylko bez przerwy gapili się w przedrozbiorową przeszłość?
Powstanie Warszawskie było wielką mogiłą, ale było wówczas praktycznie nieuniknione, z punktu widzenia rządu londyńskiego i delegatury na kraj uwieńczeniem 4 letniej działalności całej Polski Podziemnej, po pierwsze lud Warszawy pragnął walki, była możliwość, że powstanie wybuchnie bez rozkazu, wówczas zakończyłoby się jeszcze gorzej, po drugie komuniści z PPR I TPP cynicznie zarzucali lud Warszawy odezwami nawołującymi do wszczęcia walki za klasę robotniczą, AK powstrzymując się od realizacji swoich rozkazów dot. długo przygotowywanego powstania, ( tak naprawdę zmuszona do ich przyśpieszenia) utrwaliłaby oszczerczy obraz komunistycznej propagandy (wg której AK- organizacja bez realnej siły, stojąca z bronią u nogi, która za nic ma walkę). Po trzecie 100 tyś warszawiaków otrzymało wezwania od władz niemieckich stawienia się pod groźbą śmierci do fortyfikowania stolicy, czyli i tak byłaby ona wydana na zniszczenie przez nacierające wojska radzieckie. Poza tym była to ostatnia szansa realnego zamanifestowania, że Polacy są gotowi przejąc władzę, bez dozoru rosyjskiego, że istnieje ciągłość między rządami przedwrześniowymi, a podziemiem. Nikt nie mógł przewidzieć monstrualnego cynizmu Stalina, cudownego zatrzymani frontu, wystawienia przez aliantów. Warszawa stała się mogiłą, ale dzięki temu uratowała się część Niemiec i nie doszło do przejęcia ich przez Stalina, wówczas Polska zostałaby wchłonięta w imperium sowieckie.
OdpowiedzUsuńZ Czechów bym nie kpił po tym co przeżyli w trakcie wojen husyckich i pierwszego etapu wojny 30 letniej zostali praktycznie pozbawieni złudzeń o swojej niezawisłości.
Pragmatyzm w rodzaju Monachium i Anschluss'u? Gdyby Polska nie stanęła mężnie do walki pewnie w białych rękawiczkach Zachód pozwoliłby Hitlerowi na kolejny bezkrwawy zabór. W głowie się nie mieści, ale Lloyd George i francuscy socjaliści jeszcze w październiku 39 chcieli pertraktować z Hitlerem...
OdpowiedzUsuńPragmatyzm czyli zamknięcie oczu na krzywdę wymordowanych Polaków z rąk NKWD? Setek tysięcy przesiedleń i rabunku połowy kraju? Komuś się myli pragmatyzm z serwilizmem i upodleniem.
Polacy mają na punkcie Katynia niezaprzeczalny kompleks (truizmy dot. jego przyczyn pominę), który doprowadził do wywlekania tej kwestii przy każdej możliwej okazji, a także służy jako pożywka dla naszych rodzimych mass mediów.
OdpowiedzUsuńRobienie ze sprawy katyńskiej niekończącej się dramy i zadawanie jałowych pytań („kiedy Rosjanie wreszcie się przyznają...? ”) bardziej sprzyja utrwalaniu stereotypu Rosjanina jako wroga Polski, krwawego krasnoarmiejca strzelającego skrępowanemu jeńcowi w tył głowy, niż budowaniu pamięci narodowej.
http://forum.cdaction.pl/index.php?s=&showtopic=47012&view=findpost&p=1380937 - ten post daje tego całkiem niezły obraz. Całkowite ignorowanie faktów historycznych i nie zagłębianie się w meritum rzeczy nie przeszkadza bynajmniej w domaganiu się -hmm- ''prawdy''.
P.S. Trymusie, mógłbyś się ze mną skontaktować na GG?
Trymusie, możesz mnie sobie nazywać serwilistą i podlecem, ja Cię nazywał nie będę.
OdpowiedzUsuńAle powiedz mi, co Ty konkretnie masz ze swego patriotyzmu? Co masz ze swego zacietrzewienia?
Powtarzam pytanie - co, oprócz cholernego tłoku na granicy - będziemy mieli z tego, że każdy Rosjanin zechce osobiście przeprosić każdego Polaka?
I czym tragicznym dla Czechow PRAKTYCZNIE zakończyło się Monachium? Niemcy rozbudowali tylko czeski przemysł... Czy Austriacy tak bardzo dostali w dupę po Anschlussie?
Nie opowiadaj mi patriotycznych pierdół, tylko konkretnie proszę...
Po pierwsze gdzie ja napisałem, że jakikolwiek żyjący Rosjanin ma mnie przeprosić za cokolwiek? Może się mylę, ale nigdzie i nigdy. Nie jestem z tych patriotów co sami kreślą jego treść i granicę.
OdpowiedzUsuńCo do praktycznego znaczenia Monachium i anektowania Austrii nie będę komentował bo myślałem, że rozmawiamy na pewnym poziomie.
Mało mnie praktyczne, doraźne i ograniczone do sfery gospodarczej znaczenie Monachium dla Czech i aneksji dla Austrii obchodzi. Chyba jasne jest, ze polityka Appeasementu była jedną z głównych przyczyn rosnących zakusów Hitlera i podobnie powiększającej się wiary tego jegomościa w słabość mocarstw Zachodnich, która pozwoliła na spokojne zbrojenia, opracowywania planów i w dalszej perspektywie wywołania najstraszliwszego konfliktu w dziejach ludzkości. Trudno pojąc podobną krótkowzroczność, szczególnie, że wszyscy znamy dalszy ciąg historii. Rozumiem, że trzeba było oddać Niemcom tyle ile chcieli i podziwiać jak budują nam drogi. Nawet jeśli zrobilibyśmy tak z PRAGMATYZMU to za przeproszeniem gówno nie pragmatyzm oddawać się w ręce grupy partyjnych oszołomów, którzy ślepo wykonują polecenia pałającego nienawiścią do Słowian, uważającego ich za podludzi niezdolnych do działań zorganizowanych, szykującego brutalną germanizację. Polecam książkę Borejszy (notabene bodajże sympatyka lewicy) Antyslawizm Adolfa Hitlera. Jak wypowiadał się o Polsce i Polakach i jakie miał pomysły dot. naszych ziem.
Nie spodziewałem się takich bzdur.
Serwilistą nikogo nie nazwałem.
Trymusie, ja też myślałem, że potrafisz się wznieść nad poziom pospolitych historycznych banałów.
OdpowiedzUsuńTalleyrandowi zarzucano podłość, podatność na przekupstwa i wszelkiego rodzaju łajdactwa, ale przecież wprowadził Francję na Kongres Wiedeński jak równego partnera.
Polityka jest jak brydż - trzeba grać kartami, jakie się dostaje i rozegrać je jak najlepiej. Pewnie, że Hitler był stuknięty. Ale w jego otoczeniu można było znaleźć ludzi rozsądniejszych, z którymi dałoby się dogadać.
I nie zaprzeczysz, że Czesi wyszli całkiem nieźle na swoim opanowaniu (mieli armię lepszą od naszej, choć może mniej bitną)- takich wiosek jak Lidice my mieliśmy dziesiątki, jeżeli nie setki.
A tak poza konkursem i już bez złośliwostek... Nigdy nie zadałeś sobie pytania, dlaczego Hitler nie doznał żadnych przeszkód ze strony niemieckich bankierów? wiadomo, w czyich rekach były te banki. A jednak nikt Hitlerowi (na początku) nie powiedział: 'Hola, niedobry człowieku!"...
Co się tycze bzdur... podobno nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi.
Rozumiem, że na pytanie "od kiedy jesteś taki...?" przyklasnąłbyś i zaczął się zastanawiać co tu odpisać, żeby nie dać głupiej odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńPytania są głupie (mimo, że banalne powiedzenie temu przeczy), tamto do nich należało.
Możesz mnie za to usunąć z redaktorów. W sumie nie chciałbym sygnować nawet ksywką podobnych rozważań.
Powodzenia. Nie oceniam Ciebie (bardzo Cię szanuję, ale poglądy, które są jakkolwiek oryginalne [mam nadzieję, że to tylko z wyrachowania dla reanimowania bloga])
Wiesz co, Trymusie?
OdpowiedzUsuńPowiedziałbym, że pogadamy za trzydzieści lat, ale boję się, że z rozmaitych względów będzie to raczej niemożliwe.
Ja też kiedyś myślałem podobnie, jak Ty. Byłem bezkompromisowy i uważałem, że - jak mówił poeta "prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość - sprawiedliwość".
JULIAN TUWIM
Modlitwa
(fragment poematu Kwiaty polskie)
Chmury nad nami rozpal w łunę,
Uderz nam w serca złotym dzwonem,
Otwórz nam Polskę, jak piorunem
Otwierasz niebo zachmurzone.
Daj nam uprzątnąć dom ojczysty
Tak z naszych zgliszcz i ruin świętych,
Jak z grzechów naszych, win przeklętych.
Nich będzie biedny, ale czysty
Nasz dom z cmentarza podźwignięty.
Ziemi, gdy z martwych się obudzi
I brzask wolności ją ozłoci,
Daj rządy mądrych, dobrych ludzi,
Mocnych w mądrości i dobroci.
Pysznych pokora nich uzbroi,
Pokornym gniewnej dumy przydaj,
Poucz nas, że pod słońcem Twoim
"Nie masz Greczyna ani Żyda".
Piorunem ruń, gdy w imię sławy
Pyszałek chwyci broń do ręki,
Nie dopuść, żeby miecz nieprawy
Miał za rękojeść krzyż Twej męki.
Niech się wypełni dobra wola
Szlachetnych serc, co w klęsce wzrosły,
Przywróć nam chleb z polskiego pola,
Przywróć nam trumny z polskiej sosny.
Lecz nade wszystko - słowom naszym
Zmienionym chytrze przez krętaczy
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość - sprawiedliwość.
1940 - 1944
Kaczory udowodniły, że jest inaczej.
Nie ma idealnej czerni, ani bieli, przyjacielu. Nawet o Hitlerze dałoby się powiedzieć, że był abstynentem kochającym zwierzęta, a Stalin należał do wielbicieli baletu.
Mahatma Gandhi natomiast był pono straszliwym sknerą, Balzac zaś nie lubił kąpieli.
I co z tego?
Z wiekiem człek cyniczeje, niestety. Osobliwie, kiedy widzi idiotyzmy swoich rodaków.
Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że polscy robotnicy i chłopi będą przez dziesięć lat z uporem walczyć o to, żeby stracić niemal wszystkie zdobycze socjalne w zamian za dość iluzoryczną wolność, to powiedziałbym, ze ocipiał...
A jednak facet miałby rację...
Generale, może prosto i naiwnie powiem, ale jakby ktoś wpadł Ci do domu, zakazał wychodzenia i rozkazywał, a w nagrodę obiecał wybudowanie willi, mówiąc przy tym, że być może stracisz przy tym część rodziny, która nie jest godna żyć jako rasa gorsza- szczerze wątpię, że mimo pewnych korzyści skorzystałbyś z tej propozycji. Polacy w 39 też się nie zgodzili. Tak, wiem, że to uproszczone do bólu porównanie, jednak myślę, że w pewnym stopniu oddaje nasz wybór.
OdpowiedzUsuńToż tłumaczę, jak chłopu kłonicą...
OdpowiedzUsuńCzesi się zgodzili i w sumie źle na tym nie wyszli.
Wiem, jakiego dokonaliśmy wyboru i wiem, że Czesi postąpili "wprost przeciwpołożnie".
Czyj wybór był mądrzejszy? Nie wiem. Wy mi odpowiedzcie.
A tak przy okazji, może byśmy pomówili o zajęciu Śląska Cieszyńskiego? Jakoś nam nie przeszkadzała zmowa z Hitlerem. Co Ty na to, Trymusie?
Można tak do usranego końca świata targować się jak to wszystkie kraje po kolei dokonywały zła i zbrodni na Polsce, jak to próbują zatuszować prawdę etc etc.
OdpowiedzUsuńTo już prędzej ja mam powody do przeprosin świata - za głupotę moich rodaków, którzy ciągle kłócą się z wszystkimi nie wiadomo o co.
A to ktoś śmiał napisać o 'polskich obozach koncentracyjnych' (w ogóle nie zwracając uwagi na róznice językowe, które mogą zupełnie zmienić kontekst i znaczenie takiego zdania).
Ja jestem bardzo ciekaw, co by się działo w naszym kraju gdyby inne państwa z równym zapałem śledziły co tutaj się wypisuje na ich temat.
Rosjanie mordowali polską inteligencję w czasie II wojny światowej w Katyniu. To się nazywa zbrodnia.
Polscy partyzanci wysadzali pociągi i uśmiercali wielu Niemców, również cywili w czasie przeprowadzania takich akcji. I to się ma nazywać walka o wolność.
A ja mówię gówno prawda. To się nazywa wojna i koniec. W obliczu tak ogromnego konfliktu zbrojnego każdy się chwytał jakich mógł metod.
Słucham o tych wszystkich tragediach polskiego narodu, i mam tego po prostu dość. Nie pozwolę, by zdarzenia sprzed wielu dziesiątek lat wpłynęły w jakikolwiek sposób na moje podejście do tych państw dzisiaj. Czasy się zmieniają, trzeba iść do przodu, oderwać się w końcu od przeszłości, aby móc osiągnąc jakikolwiek postęp. A z tym w naszym kraju jest ogromny problem.
Śląsk Cieszyński- nie rozpatrywałbym tego w ramach zła wyrządzonego Czechom, wiadomo, że wzięliśmy odwet na zdradzieckim zajęciu wynegocjowanych z nimi ziem, w bardzo trudnym dla nas czasie walki o granice, wykorzystali nasze trudności, żeby zagarnąć nam ziemie.
OdpowiedzUsuńRozpatrywałbym to raczej jako błąd naszej dyplomacji, który postawił nas chwilowo w jednym rzędzie z Adolfem.
Fizyko pleciesz historyczne banialuki, zbrodnią był Katyń, był łamaniem wszelkich konwencji międzynarodowych i działaniem bez precedensu, poza tym wykonany na bezbronnych żołnierzach, którzy nie dopuścili się wcześniej zbrodni, ani na cywilach, ani na jeńcach czy można go nazwać ludobójstwem? Wg prawa międzynarodowego już nie, wg IPN tak. Dla mnie nosi pewne znamiona planowej akcji wykończenia całej grupy społecznej, elity czy nie (choć zginęło tam wielu wybitnych osobistości), czyli przetrącenia kręgosłupa narodu. Bo w innych akcjach ginęła szeroko pojęta elita lokalna.
Działania polskich partyzantów nie zawsze chlubne były nikłym odwetem na najeźdźcy, który nie tylko wybił co najmniej 3 miliony samych obywateli polskich żydowskiego pochodzenia, ale także odbierał niemal każdy polski majątek, oddając go niemieckim kolonistom, kierował na przymusowe prace, wywoził dzieła sztuki, niszczył planowo kadry profesorskie, zamykał wszystkie instytucje świadczące o polskości etc. Czemu nie idziesz dalej? Czemu nie każesz Żydom zaprzestać czczenia swoich ofiar? Czemu im nie powiesz- gówno holocaust- to tylko wojna! Bo ja większej różnicy (poza ilościową, i zastrzeżeniem shoah dla ludności żydowskiej) nie widzę.
Jeśli nie wiesz, że te wydarzenia wpływają czy tego chcesz czy nie na dzisiejszą Polskę to poczytaj o rozmiarach ekonomicznych (bo widzę, że te najmocniej cię interesują, chyba prof. Łuczak się tym zajmował) zniszczeń które poniosła Polska w czasie obu wojen światowych. Dopiero tuż przed II WW wskaźniki produkcji przemysłowej dociągnęły do stanu sprzed 1913 r. Obie armie (carskie) przeszły przez nasze ziemie rabując cokolwiek miało jakąkolwiek wartość-dachówki, parapety, klamki, piorunochrony. Ledwie przezwyciężyliśmy kryzys nadeszła jeszcze gorsza katastrofa.
I kto się z kim kłóci? Naprawdę nie widzisz nic zdrożnego w "polskich obozach śmierci"? Nie mówię o obozach w Polsce, tylko o "polskich obozach". Mamy siedzieć cicho, gdy przypisuje się nam wśród niezorientowanych społeczeństw największą zbrodnie w dziejach ludzkości w wysokonakładowych publikacjach? Mamy i za to przeprosić? Z Niemcami już dawno osiągnęliśmy porozumienie i jakoś nie słyszę, żebyśmy ich atakowali za wrzesień. Bandera to inna sprawa, powiedz mi który kraj nie zareagowałby na czynienie wzoru bohaterstwa narodowego z człowieka, który inspirował nienawiść narodowościową, która zakończyła się bezprzykładną rzezią polskich obywateli.
Podobne wypowiedzi są raczej oznaką kompleksu, wstydu za własną historię i roszczenia, które się z nią wiążą.
Trzeba pamiętać o Katyniu, trzeba pamiętać o Powstaniu Warszawskim, i o tych wszystkich, którzy zginęli za Polskę. Bo Oni Panowie przelali swoją krew za NAS kłócących się tutaj. Wszyscy wiemy jak zakończyło się PW, ale tak jak napisał (czy zasugerował) Trymus po wojnie wchłonęłoby Nas całkowicie ZSRR gdyby nie to poświęcenie i niesamowita wola walki.
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony, dla każdego kto nie wierzy w pośmiertną krainę jednorożców, walkirii i wiecznie zielonych łąk najważniejszą wartością jest życie. Podczas II WŚ straciło je ponad 5 mln Polaków. Łatwo jest nam teraz mówić o tym jak słusznie postąpili bo to nie MY zostaliśmy rzuceni jak te kamienie na szaniec.
Tylko pomijając pojęcia patriotyzmu, pragmatyzmu etc. nawet gdyby Polska w 39 zaniechała walk i poddała się, Hitler i tak eksterminowałby polaków(Naszej nacji ponoć się bał) i żydów.
I co do Katynia, bo przecież o tym notka. U mnie w szkole była dosyć ciekawa akcja, każdy uczeń miał wpisać na specjalnie przygotowaną tablicę przynajmniej jedno nazwisko, oddając w ten sposób pewnego rodzaju hołd poległemu. Może są lepsze sposoby na okazanie szacunku dla ofiary tych ludzi, ale na pewno nie jest to wyciąganie trupów z szafy. Jak Generał już wspomniał Rosja jest najsilniejszym krajem w regionie i powinniśmy budować z nią przyjazne i partnerskie stosunki.
Aha wytłumacz mi proszę dokładnie te słowa:
OdpowiedzUsuń"A ja mówię gówno prawda. To się nazywa wojna i koniec. W obliczu tak ogromnego konfliktu zbrojnego każdy się chwytał jakich mógł metod"
Jakie zagrożenie dla ogromnego ZSRR stanowiło dwadzieścia tysięcy osadzonych w kilku obozach oficerów polskiego wojska, KOP etc.? Jakie zagrożenie stanowili, aby chwytać wobec nich jakichkolwiek osiągalnych metod. Zostali pojmani praktycznie w chwili zgniecenia RP przez dwie potężne armie, reprezentowali pobity naród, praktycznie otrzymali rozkaz nie wchodzenia w konflikt z armią czerwoną, bo nie było już żadnego sensu. Można było ich trzymać bez najmniejszego zagrożenia dla ZSRR. Zbyt dużo nie przejadali. Otóż przyczyną ich śmierci była rzecz bez precedensu w stosunkach między armiami, coś co Ci umknęło: po dłuższej obserwacji i badaniu zostali skazani na śmierć za to, że stanowią "zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej" czyli odrzucając napuszoną frazeologię: są wrogami proletariatu, wrogami na drodze do zaprowadzenia komunizmu. Zostali zabici bo tak jak Żydzi nie zgadzali się z panującą w zbrodniczym totalitaryzmie ideologią, byli określeni jako wrogowie przez tę ideologię. Możesz nie cierpieć polskiej martyrologii, możesz nawet założyć koszulkę nie płakałem po Katyniu, cokolwiek, ale błagam nie kompromituj się stawiając obok siebie ofiary działalności partyzantki i ofiary niewyobrażalnej zbrodni na bezbronnym żołnierzu, któremu zakneblowano usta trocinami.
Podobnie cóż za zagrożenie stanowił wybitny historyk Ignacy Chrzanowski, doskonały bizantynista Kazimierz Zakrzewski? Kusociński? Estreicher i setki im podobnych, znanych często w świecie wybitnych uczonych? Przeprośmy za nich wszyscy, że nie pobiegli służyć Niemcom w szukaniu germańskich korzeni Krakowa.
Trymusie, napisałem przecież (i zawsze tak będę uważał) że zamordowanie dwudziestu tysięcy oficerów w Katyniu to zbrodnia wojenna. Rosjanie zresztą też to przyznali "ustami Jelcyna", który uczynił to dość dawno już temu.
OdpowiedzUsuńTylko że Stalin i jego siepacze wymordowali ładnych parę milionów. Sama akcja przeciwko krymskim Tatarom pochłonęła ok 300 000. Dodaj do tego wywołanie głodu na Ukrainie, czystki w armii, poskramianie "basmaczy" w Azji Środkowej... Te dwadzieścia tysięcy Polaków z Katynia, Ostaszkowa i Starobielska to tylko kropla w morzu zbrodni tego skurwysyna i jego szajki (nota bene istnieją podejrzenia łączące romansową żonę pewnego gruzińskiego szewca nazwiskiem Dżugaszwili ze zruszczonym Polakiem, generałem Przewalskim),
Przeciętny Rosjanin naprawdę się dziwi, czemu ma przepraszać za te 20 tys. skoro ofiar było kilka milionów...
Jestem natomiast zdecydowanie przeciwny wyciąganiu tej zbrodni przy każdej okazji, gdy trzeba "dokopać Ruskim". Jestem przeciwny okazywaniu sympatii czeczeńskim bandytom w imię niechęci niektórych naszych kurduplowatych polityków do Rosjan. Mur wrogości do ludzi mieszkających na wschód od Bugu budują w Polsce i dziennikarze odreagowujący lata pokory i serwilizmu wobec Kremla za komuny. Ich spóźnione mocno fobie stają się niestety brzemieniem całego narodu.
A ja chcę tylko, żeby młodzi Polacy mogli jechać do Moskwy tak samo, jak do Berlina czy Paryża, bez uprzedzeń czy wrogiego nastawienia i żeby witano ich tam jak gości, a nie jak wiecznie utyskujących na zdziczenie Rosji zarozumialców. Nie zbudujemy przyszłych, jakże potrzebnych nam dobrych stosunków ze wschodnim sąsiadem podtykając mu wciąż pod nos zbolałą dupę (która, tak nawiasem mówiąc dawno już przestała naprawdę boleć). Jak można przedstawiać pretensje i (słuszne oczywiście) żale nielicznej już naprawdę grupki rodzin pomordowanych w Katyniu za ambicje całego narodu?!
I - doprawdy - przestań już pisać o "zniewoleniu" Polski po 1945 roku.
Porównywanie okupacji niemieckiej do "sowieckiej" (jak zrobił to Andrzej Łapicki dowodząc, że najlepiej jest, kiedy aktorzy wypowiadają się na scenie słowami dramaturgów, bo mówiąc w swoim imieniu zdradzają, iż są idiotami) dowodzi wręcz głupoty i nieznajomości znaczenia słów "okupacja" i "zniewolenie"...
I zechciej mnie poprawić jeżeli się mylę, ale wydaje mi się, że amerykańscy marines do dziś stacjonują w bazach na terenie Niemiec. Niemcy nie uważają tego za przedłużenie "okupacji", mimo że politykę denazyfikacyjną zwycięscy alianci w 1945 roku im narzucili bez gadania, prawda?
I to byłoby na tyle...
Moja wypowiedź dotyczyła tylko mądrości :"taka jest wojna". Powtarzam w żadnym wypadku nie przenoszę zbrodni komunistycznych na dzisiejszych Rosjan. Zresztą chyba normalne, że "komunista" nie był tożsamy z Rosjaninem. I gdzie ja w dwóch ostatnich postach piszę o zniewoleniu?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, Trymusie, istotnie się zagalopowałem. O zniewoleniu piszą pożal się Boże zawodowi patrioci tacy jak Czabański, Wołek czy Łysiak, (nota bene pieszczoch komuny, którego książki wydawano w nakładach, o jakich dzisiejsi pisarze mogliby tylko pomarzyć). Albo tacy idioci, jak Maciarewicz, czy kacze gnojki...
OdpowiedzUsuńPrzeraza mnie, że ci ludzie znajdują dziś posłuch.
I mnie też się nie podoba usprawiedliwianie zwykłego nieraz bandytyzmu, takiego jak zamachy na szkoły czy szpitale albo metro twierdzeniem, że taka jest wojna. Polscy bojowcy z AK nie jeździli z bombami do Berlina i nie wysadzali berlińskich dworców kolejowych, ani nie atakowali niemieckich szkół.
Co nie zmienia faktu, iż politycy traktują Katyń jako świetną kartę w swoich gierkach. Patriota Kaczyński pierwszy pojedzie seplenić o ofiarach NKWD bo nienawiść do Rosji jest jego ideą przewodnią. W sprawie zbrodni UPA siedział cichutko, mimo, że skala nieporównywalna. Tak mu kazał obrany kurs polityki zagranicznej. To jest dopiero policzek dla ofiar tych zbrodni.
OdpowiedzUsuńMedia jak to media, dla nich Katyń przestanie być tematem jak pojawi się coś innego, nie wiem dupa Dody?
Z tym seplenieniem to możesz się mylić http://wiadomosci.onet.pl/2153156,11,rozbil_sie_samolot_z_prezydentem_lechem_kaczynskim,item.html
OdpowiedzUsuńAlee to taki off.
Jasna cholera:( człowiek jak coś czasem palnie. Mam nadzieję, że nie jest tak źle jak to wygląda po wstępnych doniesieniach.
OdpowiedzUsuńI w tym momencie doznaję tzw. uczuć ambiwalentnych...
OdpowiedzUsuńA no, wyciąganie tej zbrodni też mi się nie podoba, zwłaszcza, że Rosjan lubię, chociaż wszyscy wokół starają się wmówić mi, że naród ten to kawał drania (lekko mówiąc), bardziej nie lubię Wuja Sama, którego napaści gdziekolwiek gdzie znajdzie ropę nazywa się niesieniem demokracji.
OdpowiedzUsuńTak nawiasem mówiąc, niechże mi kto powie, czy Amerykanie robią taką pompę z ataku na Pearl Harbor? Bądź co bądź, zdradziecki atak i przynajmniej z tysiąc niczego się nie spodziewających ofiar.
OdpowiedzUsuńAle wydaje mi się, że dyplomaci amerykańscy jakoś nie żądają od Japończyków klęczącej postawy przy rozmowach...
Na ich miejscu też bym nie żądał bo Japończycy wtedy pomyśleliby o Hiroszimie i Nagasaki.
OdpowiedzUsuń