Counter


View My Stats

czwartek, 15 kwietnia 2010

Nagrobek pewien

Wybory cudem, rządzenie kłopotem,
Gilowska srebrem, Balcerowicz złotem,
Naród niezgodą, sejmy urąganiem,
Klaus wiernym druhem, Obama skaraniem,
Donald przykrością, Bruksela niesławą,
Bliźniak pociechą, intryga zabawą,
Wilno pomyłką, Gruzja głupstwa świadkiem,
Smoleńsk tragedią, ostatnim upadkiem.
To był mój żywot, co żenady wzorem:
Nie wiem, czy Preziem, wiem, żem był Kaczorem.

Anonimowy utwór z początku XXI wieku...

2 komentarze:

  1. a mnie dzisiaj zaskoczyła pewna wiadomość. Jeżeli moje źródło nie kłamie, to zrobiło mi się jarka k. szczerze żal. Mianowicie, ponoć dzisiaj w godzinach porannych, zmarła matka kaczorów. Informacja ma zostać podana do publicznej wiadomości po pogrzebie naszego króla...

    A właśnie, na facebook powstała grupa, która uważa, że wawel to za mało. Jej założyciele proponują pochowanie kaczyńskiego w piramidzie Cheopsa...ciekawe czy to zadowoliłoby ego jarka?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cormanie, gdybym był wierzącym, powiedziałbym, że kto sieje wiatr, zbiera burzę. Nawet nie współczuję - mnie umarła Moja Pani, a w dwa dni później powieziono mnie do szpitala z zawałem, ale nie sądzę, że powinien mi ktoś współczuć. Prywatny dramat i tyle. Ja nie wierzę w wyroki Opatrzności i tak dalej (choć wierzę w niezwykłe poczucie humoru Najwyższego, który narządy rozrodcze połączył nam z wydalniczymi), ale wierzący powinni się zastanowić...
    "- Kaczmarek, JA cię zwyczajnie nie lubię..."

    OdpowiedzUsuń