Counter


View My Stats

piątek, 1 października 2010

Nieszczęsny Tomuś...

Jestem skurwysyn. Nie ulega to wątpliwości, a ci co, zechcą przeczytać mojego posta, z pewnością podpiszą się pod tym oburącz.

Chodzi o nieszczęsnego Tomusia, któremu circa ebałt miesiąc temu (a dokładniej 8 sierpnia) rodzinka po pijaku zaaplikowała potrawkę ze sromotników, skutkiem czego berbeć trafił (w trzy dni później, bo rodzinka była pewnie nawalona jak autobus ruskich na wycieczce) do szpitala.
Bez mała dwa miechy prasa rozpisuje się o dramatycznej walce o życie biednego Tomusia. W tym czasie w rozmaitych szpitalach zmarło pewnie kilkuset ludzi. Podtrzymywanie zdrowia Tomusia kosztowało już pewnie pół dużej bańki, ale to nie koniec, bo Tomuś nigdy pewnie już chyba nie odzyska zdrowia i trzeba będzie bulić na rozmaite leki, dzięki którym chłopczyk od czasu do czasu wydusi z siebie jakieś w miarę sensowne zdanie.
Kto ma płacić za jego leczenie? JA! A ja za bardzo nie mam ochoty. Sam jestem chory, i co miesiąc, oprócz wizyt u kardiologa (na które muszę się zapisywać ze trzy miesiące wcześniej) bulę ze dwie sety na leki. Czemu, do cholery, mam płacić za leczenie Tomusia? Czy tych pieniędzy nie da się ściągnąć z rodziców tego berbecia? Mamy podobno wolny rynek? Każdy niech płaci sam za swoje błędy.

Mam płacić za to, że jakiś dziennikarzyna złapał medialny temat?

Ilu ludzi dałoby się uratować za te pieniądze?

W uzupełnieniu tematu...

Kilka lat temu pewien debil wlazł do transformatorowni w czasie burzy. Oczywiście taki znak, jak trupia czaszka i skrzyżowane piszczele nic mu nie mówił, w końcu jak ktoś ma dwa zwoje mózgowe to jakoś tam sobie poradzi - dawniej zeżarłby go jakiś jaskiniowy miś, ale teraz jesteśmy pełni humanizmu. Transformatorownia nie była zamknięta na kłódkę. Adwokaci berbecia oparli na tym linie ataku (bo przecież nie obrony) i uzyskali dla durnia całkiem niezłą rentę. Chłopak nawet zrobił się medialny, bo postanowił zdobyć Biegun Południowy z jakimś drugim medialnym celebrytą. Gdy zmarzły im dupska, wezwali pomoc i odlecieli w cieplejsze kraje na pokładzie helikoptera.

Ile razy jeszcze, do jasnej cholery, media będą nam narzucały ważność tematów. Tusk zamierza nam się dobrać do (_!_) z rozmaitymi podatkami, a media zajmują się biednym Tomusiem. Szkoda mi chłopaka, ale chyba są w kraju ważniejsze - psiakrew! - sprawy...

9 komentarzy:

  1. http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,8443199,Zatruty_muchomorem_Tomek_potrzebuje_nowej_watroby.html

    Powyższy post spowodowany jest tym, że Tomuś będzie potrzebował DRUGIEJ wątroby. Rachunek pomnożyć przez dwa.

    Ciekaw jestem, kiedy rodzinka Tomka zostanie pozwana o spowodowanie poważnego uszczerbku na zdrowiu, a w wypadku ew. śmierci T. nieumyślne spowodowanie śmierci...

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy to takie ważne kiedy ich pozwą ? Ktoś w końcu sobie o nich przypomni (po remoncie domu) i się tym zajmie. Tu chodzi o życie- imo wartość nadrzędną.
    Każdy obywatel ma zagwarantowaną ochronę zdrowia, i lekarze muszą ratować życie kiedy jest ono zagrożone co odróżnia Nas np. od obywateli Somalii, tam każdy ma prawo sobie umrzeć z głodu- a czemu nie ? Fakt, czasem takie ratowanie nie jest rentowne (ciekawy artykuł w Focusie na ten temat był ostatnio), ale wydaje mi się żeby istniało lepsze rozwiązanie.

    Jeśli Generale idziesz tokiem rozumowania, w myśl, którego Tomka ratują za Twoje podatki jeszcze bardziej zbulwersuje Cię to, że chorzy więźniowie też są leczeni za Twoje pieniądze ! Ale tak to już jest, czy to sprawiedliwe, że jeden stoi w kolejkach i płaci ciężką kasę a drugi dostanie nową wątrobę na zaraz ? Niebardzo, ale nawet gdyby poddali się i zaniechali ratowania tego chłopca nie byłoby żadnej odczuwalnej poprawy w służbie zdrowia, a trzeba też pamiętać o tym, że to rodzice zawinili nie ten nieszczęsny chłopiec.

    OdpowiedzUsuń
  3. Krzysiu, ale przecież my dążymy do najgorszego systemu jakim jest demokracja, ale na nieszczęście nasze nie wymyślono nic nowego. Polecam film "Sicko" M. Moore. Wiem, lewak i tak dalej. Ale tam już dawno doszli do wniosku, że albo cię stać na leczenie, albo sobie smołą radź. Był w tym filmie jeden facet, drwal, uciął sobie 3 palce, ale NIE STAĆ go było na leczenie, więc zasmołował i pracuje dalej z dwoma....

    Żeby nie było, uważam to za skurw.... Na chwilę obecną KAŻDY, powtarzam KAŻDY cywilizowany kraj stać na to, żeby ludzi ratować w każdym przypadku, no chyba że DOA (dead on arrival). Rodziców poddałbym przymusowej kastracji. I masz Krzysztofie rację, chłopak jest tu najmniej winny. Winne są tuzy z NFZ, które wypłacają sobie gigantyczne premie i jeszcze nam wciskają, że to wszystko trzeba sprywatyzować. To sprywatyzujcie, do diaska. Jako że uprawiam wolny zawód, przez 5 (sic!) słownie pięć lat nie zawracałem NFZ miejsca, gdzie plecy tracą szlachetną nazwę. W szpitalu byłem 2 (słownie: dwa razy): złamany nadgarstek i ręka. Za każdym razem zapłaciłem po 500 złotych wizyty jako nieubezpieczony i myślałem, że jesteśmy kwita. Ale kobity z którymi byłem w danym momencie życzyły mi jak najlepiej "A jak misiu wpadniesz pod samochód, to z czego to zapłacisz?" Ok, dzwonię do NFZ. Już kiedyś o tym pisałem, ale pasuje jak ulał. Otóż po 5 latach NIE ZAWRACANIA dupy NFZ mam im zapłacić 5 tyś. złotych, za to że nie zawracałem. Jak zapłacę ten haracz, to za jedyne 300 zyli miesięcznie będę ubezpieczony i już na luzie mogę zostać potrącony przez samochód...

    OdpowiedzUsuń
  4. CD. do idealisty Krzysztofa...

    Siedzimy okrakiem na płocie. Albo "We luv USA" i służbę zdrowia też prywatyzujemy (wtedy Tomek już dawno Siłę Wyższą by spotkał), albo gwarantujemy opiekę zdrowotną dla wszystkich (BO MOŻNA, pomijając alkoholików, palaczy, narkomanów i parę innych patologii).

    Więźniowie są osobnym tematem, gdyż trafiają tam czasami wedle widzimisię sędziny. Rok bez zawiasów za jazdę na rowerze po piwku? Mamy w Polsce chyba najwyższy próg zaporowy alko we krwi. W Irlandi kichnęli by na to śmiechem i powiedzieli jedź pan ostrożnie. Czytałem o takim przypadku. Facet ląduje za taki czyn w pierdlu i UMIERA, bo współlokatorzy go nie lubili. Ty naprawdę chcesz kary ŚMIERCI za wypicie dwóch piwek przed drogą powrotną rowerem do domu? Jak tak, to nie obraź się, ale jak dla mnie to jest FASZYZM. Bo popełniający gwałty, pobicia, uprawiający nękania telefonami, mailami, listami i czym tam jeszcze dostają zawiasy, o czym możesz sobie prawie codziennie w mediach przeczytać...

    To ja chyba Krystowie wolę do Somalii, przypierdolę seryjką, a w wojsku byłem to z 300 metrów trafię bez problemu. Jak to mówią, weź sprawy w swoje ręce...

    Bo tu masz limbo, ani realnej służby zdrowia, ani prawa, ani spraw w swoje ręce nie możesz wziąć, choć na ZUS-iki, NFZ-ciki, Policję, itd. itp. grzecznie płacisz....

    Nie bolą cię jaja od siedzenia okrakiem na płocie? Albo cywilizacja, albo Meksysk... :DDDD

    A, PS.

    Wiesz o co w tej całej sprawie chodzi? O medialne rozpropagowanie podpisywania dokumentów, na mocy której facetowi można wyciąć organki, bo i tak już u się nie przydadzą.

    Na zachód od Wrocławia to standard. U nas mają to w d.... tego, końcowym odcinku jelita grubego, bo taki kraj. Troszczę się o własną dupę, a jak ktoś będzie zdychał, to jego problem, ja mu wątroby nie oddam. To JEST AKCJA MEDIALNA, uświadamiająca społeczeństwo: podpisujcie dokumenciki, wasza wątroba/trzuastka czy co tam jeszcze się komuś przyda. No to założyli Tomusiowi konto na FB. Kilka tygodni temu pisano o dziewczynce, dla której jakiś facet miał jechać przez pół Polski rowerem, bo potrzebowała 1/10 tego co Tomuś (sic!) na operację. Dziewczynka niemedialna, mama nie potrafiła założyć konta na FB, to pewnie niedługo spotka Siłę Wyższą. Chałupy też jej nie wyremontuje gmina za DARMO.

    Z tego "nieszczęsnego chłopca" reklamówkę ci zrobili, a cała masa pożytecznych idiotów to łyknęła. W afryce dziecko umiera z głodu co 8 minut, czyli już z 2,3 wykorkowały w czasie, kiedy to pisałem.

    Dorośnij Krzysztofie, świat nie jest tak piękny, jak ci się wydaje. Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie....

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. 'Sicko' obejrzałem jakiś czas temu, pokazał ułomność służby zdrowia w USA, ułomność Naszej służby zdrowia to inny temat (rzeka). Transplantacja drugiej wątroby by w takich stanach nie przeszła bo komisja transplantacyjna zwyczajnie nie da drugiego takiego samego organu skoro pierwszy się tak szybko zajechał. No ale ratują mu rzyć i życie i dobrze dla niego, ja rozumiem, że akcja medialna etc.
    Ale chodzi mi o to, że jeśli dzięki temu przeżyje no to 'good for him'- fakt, że 10 innych osób w tej sytuacji umrze sobie w szpitalnej niemal piwnicy; nie jest to uczciwe. Ale to, że ten jeden przeżyje nie uczyni ich bardziej martwymi.

    I jeśli to faktycznie ma przekonać Nas do oddawania nerek i innych narządów to nawet lepiej, bez dwóch nerek, wątroby, serca przynajmniej mam gwarancję, że nie obudzę się w trumnie. ;d

    Świat nie jest piękny system nie działa jak powinien; vide Twoja haracz, albo rowerzyści (w Belgi spokojnie można 2 browary wypić i kierować) ale lepiej dążyć do cywilizacji niż Meksyku. ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedno pytanie:Gdyby od Ciebie zależało, czy pozwoliłbyś komuś umrzeć, bo utrzymanie za dużo kosztuje?

    OdpowiedzUsuń
  8. Po pierwsze, nie zależy to ode mnie.

    Ale nie zamierzam się uchylać od odpowiedzi.

    Gdyby mi powiedziano, że pieniądze wydane na podtrzymywanie przy życiu jednego człowieka, który i tak nigdy w pełni sprawny nie będzie, a tylko obciąży społeczeństwo dalszymi kosztami leczenia i z góry skazanej na niepowodzenie rehabilitacji, można by przeznaczyć na wyżywienie kilkuset dzieciaków w jakiejś brazylijskiej faveli, na przykład - to owszem, pozwoliłbym umrzeć temu jednemu. Na szczęście nigdy przed takim wyborem nie stanę - więc być może i dlatego daję popis twardości, logiki i konsekwencji.
    Ale zapytany teraz odpowiem, że tak.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anakha: a 3 grosze ode mnie, bo to jam w końcu ten wątek zaczął.

    Tak. Idee Nietzschego zostały wypaczone, ale...

    Jeżeli mam do wyboru uratowanie Napoleona, Mickiewicza, albo Marka Aureliusza naraz a jednego Paździocha, to wybrałbym to pierwsze, bez mrugnięcia okiem.

    Oczywiście, Tomuś może zostać Napoleonem, Mickiewiczem, Markiem Aureliuszem i Benjaminem Franklinem w jednym, ale cała sprawa rozbija się o to, że zabrano 3, 4, żeby (być może) przeżył jeden...

    Bo jest bardziej medialny...

    To już Nietzsche był mniej obłudny...

    OdpowiedzUsuń