Counter


View My Stats

środa, 6 października 2010

Telekomuna i Diablog

No to tak. Pięć lat temu opuściłem TP z powodów ideologicznych. Przeszedłem do Dialogu. Na początku fajnie było, a jakże. Kłopoty zaczęły się, kiedy podpisałem umowę na 6 megabitów. Nagle Wrocek, Miasto Spotkań (w korkach) zamienił się w Zimbabwe. Przychodził deszcz, choć nie zima, a Neta ni ma. Więc w okolicach września, października dzwoniłem do BOK nieraz 3 razy w tygodniu i prawie zawsze prowadziłem babkę z drugiego końca linii krok po kroku za rękę, mówiąc jej jak problem rozwiązać, a to chyba powinno inaczej wyglądać.

W końcu przyszedł Technik Uczciwy i Rzetelny. Stwierdził, że kabel do stacji bazowej jest za długi, pow3stają zatem szumy na linii i w związku z powyższym, realna, stabilna prędkość Netu u mnie powinna wynosić 2 megabity. Jak mu powiedziałem, że dzień wcześniej dzwonił handlowiec (umowa się kończy) i powiedział, że nawet 10 megabitów z telewizją będzie tu hulać, to omal nie padł ze śmiechu. Agenci handlowi już tak mają, że - jak adwokaci - kłamią otwierając paszcze.

Nie pierwszy raz zresztą, zaryczałem „komuno, wróć!” Dzwonię do TP. „Ok, przyjęliśmy zgłoszenie, w czwartek przyjdzie do pana przedstawiciel w celu podpisania umowy na 20 megabitów.” Fruwam ze szczęścia pod sufitem. Ale mija dzień, drugi, trzeci, a tu jeszcze mieli wcześniej technicy podać mi odpowiedź na proste pytanie, ile tu realnie pójdzie, bo drugi raz na x megabitów które ciągle są na haju drugi raz nabrać się nie dam. No więc dzwonię raz jeszcze i pytam, co z tymi technikami. „Technicy orzekli, że maksymalna prędkość u pana to 2 megabity”. „Aaa, to tego pana co ma być w czwartek możecie poinformować, że ma wolne”.

Żeby było zabawniej, lubię zrobić wywiad kompleksowy, więc zaopatrzyłem się w prepaida Orange. W Noki 5230 (tak wiem, żaden wypas, ale z takich bajerów już wyrosłem) GPS przez bite 15 minut uparcie mnie informował, że jestem w Kątach Wrocławskich i nie mógł złapać sygnału z satelitów. Wkurzony wymieniłem z powrotem na prepaid w Plusie. Po 15 sekundach poinformował mnie na jakiej ulicy się znajduję, a jak zaczął ustalać numer bramy, to wpadłem w lekki popłoch, bo pomyślałem, że zaraz do drzwi zapuka.

Nie wiem, może to wszystko kwestia miejsca zamieszkania. Ale tam do licha, przecież to Wrocław, 15 minut od centrum. Nawet nie chcę wiedzieć, jak takie kwestie wyglądają w Boguchwałach (tak, jest taka miejscowość).

Wniosek na dziś, Telekomuna dalej myśli, że Gierek żyje, a Diablog zapewne będzie wam chciał sprzedać osła uparcie twierdząc, że to czystej krwi arab.

Skontaktowałem się z kolejnym operatorem. Na razie nie zapeszam, będę zdawał relacje na bieżąco.

I bądź tu k... patriotą...

2 komentarze:

  1. Z cyklu "TP i ja":
    Rodzice przeprowadzili się z podlaskiej wsi do naszej pięknej (splunięcie) stolicy. Chociaż odradzaliśmy im (my w sensie potomstwo), postanowili zostać przy abonamencie telefonicznym z TP (splunięcie z flegmą). Jako, że przeprowadzka była między województwami, przeniesienie numeru nie było możliwe (zrozumiałe). Rodzice wysłali pismo do siedziby głównej TP (TP HQ), że się przeprowadzają, że bardzo proszą żeby abonament został, że tak dalej. Po przeprowadzce udałem się z mimammi do punktu TP (splunięcie) w celu zamontowania linii w nowym mieszkaniu. Pani zamówiła rodzicom pana montera. Pan monter pojawił się po tygodniu i niestety stwierdził, że z powodu nowości osiedla, TP jeszcze nie podciągnęła linii (kablówka UPC mimo nowości osiedla dała radę spokojnie - hmm...). Udałem się z rodzicielką po raz drugi do punktu TP (tfu!). Pani w punkcie się zdziwiła, że nie można podłączyć rodzicom linii TP (a kysz!). Zaproponowała rezygnację z usług TP (yes!). Rozwiązanie umowy trwa jednak 3 miesiące (nou!!!!!!!). Tak więc rodzice opłacali przez trzy miesiące opłacali abonament za usługę, która nie może być świadczona w miejscu ich zamieszkania. A! bym zapomniał. Pani w punkcie TP (tfu!) poinformowała nas, że można podać TP do sądu za całą akcję, bo TP jako narodowy (lolololololol) prowajder usług telekomunikacyjnych jest w obowiązku świadczyć takie usługi na terenie całego kraju.
    Swoją drogą bez sensu. Bo pan Zygmunt postanowi zamieszkać na jakimś wypizdowie i może TP podać do sądu, że mu 20 km kabla nie ciągnęli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja omijam wszelakie tepsowo podobne usługi i łącza. Raz, że szybki download z marnym uploadem nie spełniałby moich potrzeb( wysyłam sporo maili z dużą ilością załączników, więc szybkośc uploadu ma znaczenie) a dwa to ceny. Niby Dialog miał w ofercie 1 Gb/s w moim mieście, ale nadal mam umowę z Hyperionem. Łącze 3 Mb/s w obie strony, choć przy wykorzystaniu obu pasm naraz jest ok 2-2,5 Mb/s. Nie porywa, ale może być. Cała nadzieja w Vectrze i Eurolanie, bo mają kłaść światłowody, tylko z ich oferty nie wynikało ile Mb/s ma mieć łącze i jaka cena. Za to o TV pisali sporo. Tylko, że mnie interesuje przede wszystkim dobre łącze a nie wrzucanie łącza o marnym transferze w koszta kablówki. Niby pisali gdzieś o 20 Mb/s, ale konkretów ni widu ni słuchu.

    OdpowiedzUsuń