http://wyborcza.pl/1,75248,8550311,Dopalacze_ostatecznie_zakazane.html
Podpisując się rękami i nogami pod słowami Cimoszewicza zadam jedno niewygodne pytanie...
Sherlock Holmes był morfinistą. Za czasów tej fikcyjnej choć genialnej postaci Wielka Brytania rządziła jak świat długi i szeroki. A morfinka była powszechnie dostępna...
W Holandii można spokojnie zapalić blanta od x lat, a jednak ten kraj jeszcze nie runął w zgliszczach, więcej, 10 lat temu mieli siedem pasów autostrady w jedną stronę pod lotniskiem w Amsterdamie...
Czy ktoś do cholery w końcu wytłumaczy mi sensownie, dlaczego państwa wydają x milionów swoich walut na zwalczanie pewnego zjawiska, zamiast czerpać x milionów z jego opodatkowania?
Morfina i trawka uspokajają, to wóda powoduje agresję i tragedie...
A na wódkę nawet recepty nie potrzeba :)
Dlaczego mam wrażenie, że najbardziej na utrzymaniu obecnego stanu rzeczy zależy siłom porządkowym do zwiększania statystyk i przestępcom do pracy?
piątek, 22 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I gwoli ścisłości...
OdpowiedzUsuńTrawkę popalałem w czasach młodości raz na 2, 3 miechy... Potem mi przeszło, z zabawek wyrosłem. Fakt, kumpel który palił ją codziennie przez 10 lat ma teraz czas reakcji gorszy od żółwia, czyli szkodzi... Ale nie słyszałem kiedykolwiek, żeby dokonywał aktów agresji...
Po 10 latach przerwy zapaliłem sobie jointa raz, już PO tym, jak media zrobiły wszystko, żeby nagłośnić sprawę dopalaczy. Chyba ostatnią paczuszkę, bo zaraz potem wszystko pozamykali...
Sąsiad z parteru jest alkoholikiem, raz odkręcił gaz i groził wysadzeniem całego bloku, a potem w samych majtkach ukrywał się w piwnicy przed całym oddziałem policji...
To co jest bardziej szkodliwe?
Jedna maleńka poprawka: Holmes wstrzykiwał sobie kokainę - gdy nie miał żadnych spraw i brakowało mu podniet intelektualnych.
OdpowiedzUsuńAnakha ma jednak rację w tym, że mógłby sobie walnąć wszystko, co chciał - jednym zresztą ze źródeł potęgi handlowej i ekonomicznej Anglii był handel opium, które Anglicy uprawiali w Indiach i z ogromnym zyskiem sprzedawali Chińczykom.
Morfina jeszcze podczas II WŚ była dość powszechnie stosowanym w szpitalach i dostępnym w aptekach środkiem przeciwbólowym...
I komu to szkodziło?