Counter


View My Stats

środa, 27 października 2010

Chciałbym mieszkać w Chinach...

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,8569966,Komputerowych_piratow_zniszcza_cenami_.html

Normalnie padłem. Po 20 (?) latach walki z piractwem odkryli, że może jak będą sprzedawali taniej, to więcej ludzi kupi. Doszedłem do wniosku, że Microsoft jest trochę jak KK... Normalnemu człowiekowi zajmuje to kilka minut analizy, ale dopiero po 1000 lat przyznają że Słońce krąży wokół Ziemi... :)

Swoją drogą, sprawdziłem sobie, na szczęście u nas panuje dobrobyt mlekiem i miodem płynącym, skutkiem czego W7 nie jest u nas za 180 zyli jak w Chinach, tylko za 360... No ale za luksusy trzeba płacić, prawda...

Codziennie rano kiedy robię prasówkę z grzanką i Tajfunem czuję się niemal zagrzebany pod informacjami z cyklu "jest wspaniale". Gospodarka kolejne sufity przebija, płace idą w górę, w sklepach RTV i AGD kolejki jak za PRL, bo ludzie nie mogą usiedzieć w domu tylko kolejne elektroniczne bajery kupują... Od czasu do czasu ktoś się potknie, bo dzisiaj dla odmiany dowiedziałem się, że biura podróży plajtują... Ale notkę napisał pewnie jakiś nowy, jeszcze z polityką firmy że "jest wspaniale" się nie zapoznał...

Niestety, wcześniej czy później trzeba wyjść z domu i już mniej więcej po godzinie brutalny papier ścierny rzeczywistości weryfikuje prasówkę... A to w końcu Wrocław, nawet nie chcę wiedzieć, jak czuje się młody człowiek w pomniejszym miasteczku na Pomorzu czy ścianie wschodniej...

Więc nie śmiejmy się może z Chińczyków, a Billa pokornie poprośmy o ceny jak z Chin + miska ryżu gratis do każdej legalnej kopii...

5 komentarzy:

  1. O kuźwa, dobre porównanie Generale. Teoria heliocentryczna jak najbardziej tu pasuje.
    Bo każdy to wie, i każdy kto miał do czynienia z ekonomią choćby w minimalnym stopniu wie, że popyt na towar rośnie wraz ze spadkiem ceny (!!) a w przypadku dóbr takich jak gry filmy i ksiązki popyt ten jest elastyczny nawet !

    Krew mnie ku*wa jasna zalewa, bo chcąc być uczciwym czekam aż gra trafi do jakiejś 'super kolekcji' itp nieraz rok lub dłużej, żeby zapłacić za grę tyle na ile mogę sobie pozwolić. A część gier całkiem odpuszczam bo stwierdzam, że nie warto wydawać (przykładowo) 70 złotych dla 7 h rozrywki.

    I tu rodzi się we mnie niezdrowa satysfakcja, że EA ma mniejszą wartość niż zynga, która robi aplikacje na fb.

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie mój post, Krzys, więc nie do mnie kieruj pochwały.

    OdpowiedzUsuń
  3. ah, przepraszam Anakho i Generale za pomyłkę.

    Dobra metafora Anakho. ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. E, w sumie to dla mnie zaszczyt być przyrównanym do Generała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jeszcze off, styl macie bardzo podobny a czytałem dwie notki naraz i widać z tej poprzedniej podchwyciłem autora i przypisałem obydwu tekstom.
    Tak czy inaczej, tekst jakże prawdziwy.

    I trochę na temat, w sumie to do innej notki być powinno, ale tutaj świeży temat, niedawno Anakho pisałeś o epizodach gry za 5$, dziś dowiedziałem się, że nowy 'hit' EA dostanie płatne DLC z nowym trybem i choć gry nie kupiłem, znów się zagotowałem.
    Bo twórcy chyba wyszli z założenia Anakhi z tym, że cena 1 epizodu jest pełna a potem się dokłada (w tym wypadku 10$), i wszytsko by było ok gdyby nie to, że ta gra miała premierę może 2 tygodnie temu..

    Nie dość, że EA 'zeszmaciło' lub spuściło poniżej oczekiwań świetne marki (MoH, BF, NFS, Fifa) to jeszcze traktują graczy jak ostatnie ch*je.

    OdpowiedzUsuń