Counter


View My Stats

środa, 10 lutego 2010

Breslau Police live…

W szczelinie drzwi błyska pozłacana blacha. „Policja, można wejść?” Czy można, przebiega mi przez myśl? W sumie tak – ciało babci za którą pobieram rentę bezpiecznie w lodówce, dostawę prochów rano odebrali, a broń palna udaje kolekcjonerską na kilimach. Wpuszczam.
„Mieliśmy zgłoszenie, że ktoś chce popełnić tu samobójstwo”. Pomyślmy: ja wybieram się na spotkanie z przeuroczą dziewczyną, ojciec pojechał odbierać kompa z nowym procesorem (szybszym od mojego, psia mać!), więc to chyba jakaś pomyłka. „Czy udziela się pan na jakiś forach internetowych?” W sumie to nie, choć głowy bym nie dał. „Bo kolega ma zgłoszenie, że ktoś pisał o powieszeniu się…”

O, k….. :D

Cztery dni temu na forum Onetu poczytny był artykuł o pewnej „tragedii”. Młody człowiek powiesił się rzekomo z racji faktu, iż pewna dziewoja wypuściła do sieci filmik, na którym bardzo obrazowo opisuje co robili w parku na ławce w towarzystwie znajomych. Na wstępie należy zauważyć, że pisanie o takich rzeczach przynosi efekt odwrotny do zamierzonego, tzn. zamiast zniechęcić kogoś do znalezienia jakiegoś materiału, tylko wzmaga ciekawość. Więc filmik po całych 10 sekundach mimo iż „usunięto z sieci” znalazłem i obejrzałem. Lepiej zdarzyło mi się spędzać czas czekając na środek komunikacji miejskiej, niemniej jednak zmotywowany już włożonym w ową czynność wysiłkiem napisałem na forum, iż nie widzę większych powodów, dla którego ktoś miałby z powodu takiego debiutu filmowego kończyć swoje życie, bo rzeczona dziewoja, choć wystawiła sobie owym filmikiem niezatarte (w Internecie fraza „non omnis moriar” całkiem nowego znaczenia nabiera) wrażenie, opisywała swego „adoratora” w samych superlatywach. Faktyczna ocena zachowania zmarłego nie była moją intencją (choć zaryzykowałbym twierdzenie, iż jak to ktoś na YouTube zdążył skomentować równie dobrze targnięcie się na życie mogło mieć bezpośredni związek z czynnościami, które podjęłaby policja w momencie, kiedy adorator i nagrana byliby na wyciągnięcie karzącego ramienia wymiaru sprawiedliwości i rozwijałyby się w kierunku obcowania z nieletnimi).

Część dyskutantów z owym punktem widzenia się zgodziła, część nie. Kończąc dyskusję klepnąłem, iż „idę się powiesić, bo część dyskutantów się ze mną nie zgadza”.

Najwyraźniej któryś z moderatorów Onetu nie ma czarnego poczucia humoru, za to traktuje wszelkiego rodzaju deklaracje śmiertelnie poważnie. I temu zawdzięczałem wizytę panów z blachami. Niezależnie od moralnej oceny całego zajścia, wynikają z niego dwa fakty.

1) Jeżeli chcesz popełnić samobójstwo, choć naprawdę nie chcesz i ma to być jeno wołanie o pomoc, nie licz na ratunek ze strony policji, bo przyjdą trzy dni potem żeby cię odciąć, kiedy sfrustrowany brakiem odzewu spełnisz swoją groźbę.

2) Ochronę danych osobowych można sobie wsadzić tam, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Strach pomyśleć co by było gdybym napisał, że mam ochotę kopnąć w kuper jakąś kaczkę. Może swoją obecnością uraczyliby mnie antyterroryści… ;)

9 komentarzy:

  1. Napisz, że to tylko wizja a nie rzeczywistość...
    Bo się zabiję!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, Ghoranie. Zdążyłem wrócić na koniec wizyty tych panów...

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że czujność policji podnosi się dopiero wtedy kiedy coś się już wydarzy. Będą reagować na takie zgłoszenia jeszcze przez tydzień, potem wszystko wróci do normy

    co do ochrony danych osobowych - na żądanie organów policji administrator ma obowiązek je udostępnić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Keeveek, chyba jednak nie zrozumiałeś "meritumu" postu Anakhy. Rzecz się zaczęła, gdy administrator czy moderator zgłosił na policję domniemamy zamiar "zwisu". NA RAZIE JESZCZE policja nie jest wszechwiedząca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wieszajcie (nomen omen) psów na policji. Osobiście jestem szczerze zadziwiony, że taka sytuacja miała miejsce. Lepiej niech odwiedzą 10 żartownisiów i uratują jednego desperata. Jednocześnie chciałem wyrazić swoje wyrazy uznania i szacunku dla policjanta, który zginął wczoraj zasztyletowany w obronie bezpieczeństwa obywateli.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli ktoś w internecie ogłasza popełnienie przestępstwa lub targnięcie się na własne życie, to administrator zgłaszający na policję i podający dane osobowe tych osób BEZ WEZWANIA znajduje się w stanie wyższej konieczności.

    Zgadzam się z yablonskim, lepiej reagować na każde wezwanie niż olewać "aa, bo to pewnie żarty w necie" a potem tylko zajmować się zwłokami...

    Inna sprawa że w tym przypadku administrator chyba przereagował ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za czasy. Nawet się zabić nie można bo państwo nie pozwoli... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Panstwo nie zabrania, tylko stara się zapobiec. Ghoran oczywiście nie miałby pretensji do policjantów którzy by dali jego synowi broń do strzelenia sobie w łeb, bo państwo powinno pozwolić i pomagać się zabić. No skoro ktoś chce!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak się chcesz zabić, to rób to tak by nikt o tym nie wiedział. Bo jak ogłaszasz wszystkim wokół że oto idziesz się zabić to chyba właśnie tylko po to, żeby ktoś cię uratował.

    już widzę ten raban w mediach i gazetacch jakby policja stała z założonymi rękami i patrzyła jak ktoś się zabija. Upewniają się, że delikwent kopnął w kalendarz po czym zapisują w kajeciku czas zgonu.

    OdpowiedzUsuń