Counter


View My Stats

piątek, 6 kwietnia 2012

Oburzenie całego świata

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/grass-podtrzymuje-ciezkie-zarzuty-wobec-izraela,1,5091702,wiadomosc.html

Nikt, psiakrew, nie zastanawia się nad tym, czy zarzuty Grassa są zasadne, czy nie. Rzucili się na niego wszyscy jak sępy na padlinę. Podejrzewam zresztą, że Grass już właśnie jest padliną. Tropiciele antysemityzmu mu nie darują. Żydzi - jak każe Tora - ścigają wrogów do siódmego pokolenia. Noblista, nie noblista, dostanie Grass za swoje odrębne od reszty świata zdanie. A inni, którzy ośmielą się choćby zwątpić w irański bandytyzm, dostaną ostrzeżenie - "Nie ruszajcie chłopaki, tego tematu, bo dostaniecie po łbie jak Grass".

Zeszłoroczne przyznanie się Grassa do tego, że jako młody chłopak był członkiem Hitlerjugend uszło mu na sucho. Teraz oczywiście wywleczono mu i to.

Wszyscy mamy myśleć tak, jak każą żydowscy bankierzy z Ameryki.

Ciekawe, że sami jakoś nie jadą do Izraela i nie wstępują masowo do armii tego państwa, a także wstrzymują od tego swoich synów - wolą załatwić Iran rękami dzielnych jankeskich marines.

Podejrzewam, że się na tym przejadą i że pożoga ogarnie resztę świata (autor powieści "Ostatni brzeg" proroczo niemal napisał, że wojna, która zabiła ludzkość, rozgorzała z iskierki na Bliskim Wschodzie), ale co z tego, skoro nawet nawołujący do rozsądku głos noblisty natychmiast jest zagłuszany rykiem oburzenia żydowskich dziennikarzy i polityków? Straszny jest ten żydowski nacjonalizm. Choć nie, to nie jest nacjonalizm, nie wszyscy Żydzi tak myślą, to pazerność żydowskiego lobby w US-raju.

A tak naprawdę - myślę - chodzi o to, że Iran w oparciu o własną ropę chce uniezależnić świat od dolara.

4 komentarze:

  1. Generale!
    A co sądzisz o przemówieniu B16 podczas pielgrzymki na Kubę? Z jednej strony potępił USraj, z drugiej włączył się do polityki i nie zająknął się o m.in prześladowaniu opozycji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam przemówień B16, bo zupełnie mnie nie interesują.

    Ale... nie przejmowałbym się tak tymi prześladowaniami opozycji. Kubańczycy (jak wszyscy mieszkańcy Karaibów) to ludzie o naprawdę gorącej krwi. W tamtym rejonie co kilka lat wybuchało "pronunciamento" czyli bunt przeciwko tyrańskiej władzy (a tego też trochę było). Sam Fulgencjo Batista rządził w latach1952 - 1959 i obaliła jego rządy właśnie rewolucja Fidela. A Fidel rządzi Kubą już ponad pół wieku.

    Gdyby jego rządy były tak tyrańskie, jak przedstawia to amerykańska propaganda, to dawno by już wyleciał z siodła i głowę daję, że CIA maczałoby w tym palce. Ale widać jej analitycy doszli do wniosku, że nie da się tego zrobić, nie dlatego, iż Fidel ma żelazną łapę, tylko po prostu jego poddani mają o tych prześladowanych politycznie swoje zdanie i rządy Fidela jakoś tam im odpowiadają.

    Fidel jest znany z kilkugodzinnych przemówień. Już tylko to wystarczyłoby do wybuchu kolejnej rewolucji ;-)...

    Może B16 wiedział po prostu, że ujęcie się za opozycjonistami byłoby w uszach Kubańczyków fałszem? W końcu oni wiedzą, jak jest, bo doświadczają rządów Fidela na co dzień, a nie znają ich - jak my - wyłącznie z opisów GW?

    OdpowiedzUsuń
  3. Hipokryzja Zachodu w sprawie Grassa jest tak wielka że aż śmieszna :)
    Facet powiedział prawdę a oni wyzywają go od antysemitów bo miał prawo poddać w wątpliwość dobre intencje Świętego Państwa Izrael. No i na dodatek żydzi nie przedstawili ŻADNYCH argumentów, dlaczego Grass się myli. Wystarczy powiedzieć że jest antysemitą i sprawa załatwiona.
    Ostatnimi czasy odnoszę wrażenie że antysemitą nie jest ten, który nie lubi żydów, tylko ten którego żydzi nie lubią

    OdpowiedzUsuń
  4. Was gesagt werden muss (Co musi zostać powiedziane)

    Dlaczego milczę, zbyt długo milczę o tym,
    co oczywiste i przećwiczone w grach symulacyjnych,
    na których końcu my, którzy przeżyliśmy,
    jesteśmy tylko przypisami.

    Chodzi o rzekome prawo do uprzedzającego uderzenia,
    które mogłoby unicestwić
    ujarzmiony przez zarozumialca
    i regularnie zmuszany do owacji naród irański,
    dlatego że na jego terenie
    prawdopodobnie powstaje bomba atomowa.

    Ale dlaczego zabraniam sobie
    wypowiedzieć nazwę innego kraju,
    w którym od lat - choć w tajemnicy -
    powiększa się arsenał nuklearny,
    lecz poza wszelką kontrolą, bo nikt nie jest do niego
    dopuszczany?

    Powszechne przemilczanie tego faktu,
    które sprowokowało również moje milczenie,
    odczuwam jako ciążące kłamstwo
    i przymus, którego nie można zlekceważyć
    pod groźbą kary;
    oskarżenie o "antysemityzm" słyszy się często.

    Ale teraz, gdy mój kraj,
    raz po raz wzywany i odpytywany
    przez własne zbrodnie,
    które są nieporównywalne,
    wysyła do Izraela z przyczyn wyłącznie ekonomicznych,
    choć zręczny język przedstawia to jako zadośćuczynienie,
    kolejną łódź podwodną, której specjalnością
    jest wystrzeliwanie wszystko pustoszących głowic
    tam, gdzie rzekomo istnieje
    jedna bomba atomowa
    (dowodem na jej istnienie jest tylko obawa)
    - teraz mówię to, co musi zostać powiedziane.

    Dlaczego do tej pory milczałem?
    Bo sądziłem, że moje pochodzenie,
    związane z nigdy nie dającą się usunąć skazą,
    zabrania mi wypowiedzieć tę oczywistą prawdę
    wobec państwa Izrael, wobec którego mam
    i będę miał dług wdzięczności.

    Dlaczego dopiero teraz, w podeszłym wieku
    i u schyłku mojego pisania, mówię,
    że mocarstwo atomowe Izrael
    zagraża i tak już kruchemu pokojowi na świecie?
    Dlatego, że musi zostać powiedziane to,
    na co jutro już może będzie za późno;
    i dlatego że my, Niemcy, wystarczająco już obciążeni,
    moglibyśmy stać się dostawcami zbrodni,
    którą łatwo przewidzieć, a więc naszej współwiny
    nie dałoby się zamaskować
    zwykłymi wymówkami.

    I przyznaję: przerywam milczenie,
    dlatego, że dość już mam
    obłudy zachodu; poza tym można mieć nadzieję,
    że wielu wyzwoli się z milczenia,
    zmusi sprawcę widocznego niebezpieczeństwa
    do rezygnacji z przemocy
    i będzie nalegać, by rządy Izraela oraz Iranu
    zgodziły się na swobodną i nieprzerwaną kontrolę
    izraelskiego arsenału nuklearnego oraz irańskich urządzeń atomowych
    przez którąś z międzynarodowych organizacji.

    Tylko w ten sposób można pomóc wszystkim,
    Izraelczykom i Palestyńczykom,
    więcej, wszystkim ludziom żyjącym obok siebie i nienawidzącym się w tym
    okupowanym przez szaleństwo regionie,
    a w końcu też i nam samym.
    Tłum. Tomasz Ososiński

    Konia z rzędem temu, który znajdzie w tej wypowiedzi wątki antysemickie...

    OdpowiedzUsuń