Counter


View My Stats

środa, 18 stycznia 2012

Bohater czy zwyrodnialec?

Nieco spóźnione, ale ważkie pytanie...

Kilka dni temu, podczas integracyjnej wizyty u rodzony (ja nie mam telewizora), oglądałem reportaż o najlepszym amerykańskim snajperze. Facet nazywa się Chris Kyle, odsłużył w Iraku cztery tury i zabił 160 ludzi (wg danych potwierdzonych przez Pentagon). Trzykrotnie odznaczono go Srebrną Gwiazdą i pięć razy Brązową. Są to odznaczenia nadawane za "dzielność w obliczu wroga". O jerum pajtasz! Jakiego wroga? Facet strzela z ukrycia do niczego niepodejrzewających ludzi. Kto kogo napadł: Irak USA, czy odwrotnie? Kto jest tam wrogiem, a kto okupantem. Norweski morderca Anders Breivik zabił 77 osób - ale naprawdę daleko mu do tego amerykańskiego kilera i nikt nie zamierza nadawać mu żadnych oznaczeń.

Czy ktoś mi może wyłuszczyć, jaka jest różnica między tymi ludźmi.

4 komentarze:

  1. Sęk w tym, że telewizją można zrobić wszystko, można wywołać wojnę, napisać rozejm. Uzasadnić partyzanckie, bezprawne zabicie jakiegoś Araba jako cywilizowaną, chrześcijańską powinność. Przypomnę to, co już wiadomo i nie jest oszołomstwem:

    1) Bush z dna sondażowego wchodzi na szczyt.
    2) USA przy pomocy WTC uruchamiają międzynarodową histerię antyterrorystyczną według klucza arabskiego/islamskigo. Efekty w postaci zamykania gęb wszystkim, kto nie za wojną z wrogami cywilizacji zachodniej, w imię wyższych wartości, rezygnujemy z wolności i zabijamy wbrew konwencjom i zgodnie z rozkładem złóż i rynków: ropy, gazy, opium.
    3) Przemysł zbrojeniowy i naftowy USA, liczy zyski w bilionach. Obiecane inwestycje dla państw uczestniczących w "misjach", słynne polskie miliardy, które zarobimy na odbudowie Iraku, skończyły się wiadomo jak.
    4) Przejęcie kontroli nad złożami ropy i gazu, w krajach arabskich, atak na Irak, KTÓRY DZIŚ JEST JUŻ UDOWODNIONYM PRZEKRĘTEM. Irak to ścisłą czołówka światowa w rocznym wydobyciu ropy i gazu. Kontrola na rynkiem surowców w tym rejonie świata.
    5) Powrót USA do roli hegemona, decydującego o losach niepokornych. Przejęcie kontroli politycznej i gospodarczej na wielu obszarach dotkniętych przez "terroryzm". Pokłosie w postaci dzisiejszych rewolucji w: Egipcie, Libii, Syrii. Do dziś działa slogan "terroryzmu islamskiego", każdy przekręt tym się tłumaczy i powołuje na WTC.
    6) Izraelowi i diasporze w to graj, o niczym fajniejszym marzyć nie mogli.
    7) Spekulacje na ropie, pasienie korporacji, nie tylko zbrojeniówki, przerzucanie kosztów wojny na frajerów w gatunku Polska, w imię walki o cywilizację zachodnią goła dupa i podziw do amerykańskich mostów, wybudowanych w Iraku.
    8) Nadanie tonu globalnej polityce i przejęcie kontroli na długie lata i czerpanie z tego wymiernych korzyści.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ujmując krótko:

    Kto na tym wszystkim zyskał władzę, pieniądze, polityczne pozwolenia na bezpardonowe „walki z terroryzmem”, skanery na lotniskach i możliwość zamordowania wroga jak psa na oczach dzieci, a kto jest na świecie zerem, śmieciem od czasów WTC?

    Słowem co zyskały USA, w tym najważniejsi w USA, a czym się stali walczący o prawo do samostanowienia, właściciele ropodajnych pól i strefy wymiany opium?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ash... Jak mogę, bronię się przed toczącym mnie coraz silniej robakiem antysemitzmu (choć poprawniej należałoby go nazwać robakiem anysyjonizmu). Ale chyba, psiakrew, ulegnę w tym nierównym boju.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie martw się Generale, mnie też powoli wzywa antysemityzm, którego kiedyś za diabła nie mogłem zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń