Jeszcze tylko jedna, interesująca uwaga.
Zaraz po zdobyciu władzy w 1947 roku (przez pierwsze dwa lata po wojnie komuniści musieli się liczyć ze zdaniem ludowców z PSL i inteligencji skupionej wokół SD) PZPR zabrała się do energicznych porządków - spuszczono z łańcucha UB, energicznie zwalczano leśne wrogie nowemu ustrojowi oddziały itd. Ale już po 1954 roku zaczęła się odwilż, która pełną parą ruszyła po objęciu rządów przez Gomułkę z roku 1956. Uznano zasługi AK w walce z nazizmem, uhonorowano żołnierzy armii Andersa, Wańkowicz wydał "Monte Cassino", a już w 1970 roku sam np. w mundurze podchorążego WAT brałem udział w odwiedzaniu weteranów walk we wrześniu 1939 roku. Potem było jeszcze lepiej - historycy uznali wielkość dokonań II RP, w której z trzech różnych systemów politycznych, ekonomicznych, komunikacyjnych itd. stworzono jednolite państwo, zdolne do stawiania przed dwa tygodnie oporu sprawnej niemieckiej machinie wojennej. Jednym słowem im dalej od cezury roku 1945 tym bardziej pozytywnie oceniano II RP.
A teraz? Im dalej od cezury roku 1989 tym bardziej gęstym i lepkim błotem rządząca prawica obrzuca PRL. Już niedługo dowiem się chyba, że jako rezerwiście LWP nie przysługuje mi emerytura, bo wspierałem zbrodniczy ustrój. Ci prawicowi durnie tracą wszelki umiar. Jak to się dzieje, że prawica tak głupieje?