Counter


View My Stats

środa, 29 sierpnia 2012

Książ

http://poznajpolske.onet.pl/gallery/zam ... z,583.html
Zawsze mówiłem (i pisałem), że stary zamek Hochbergów, to jeden z najpiękniejszych zamków w Europie. W starych dobrych czasach pracowała na niego chyba połowa Dolnego Śląska, ale też obecnie jest na co popatrzeć.
Jako nastolatek bobrowałem po tym zamku zdewastowanym przez okoliczne ("przyjechane z Kresów") chłopstwo.
Po jaką cholerę chłopina z Polesia miał chodzić do lasu po drewno opałowe, skoro w zamku miał do dyspozycji np. piękne, mozaikowe podłogi, czy wspaniałe drzwi? Potem i tak zwalało się wszystko na "Ruskich" (zamek był zresztą niemiecki, więc co tam...). Tymczasem Książ zdewastowali i to okrutnie nasi dzielni rodacy z Polesia i terenów dzisiejszej Ukrainy.
Tak przy okazji - oburzamy się na Ukraińców, którzy dewastują cmentarz Orląt Lwowskich. A czy ktoś może mi powiedzieć, gdzie się podziały niemieckie cmentarze choćby we Wrocku? Służąc w Szczawnie (pod Zieloną Górą) sam z dwoma wartownikami zatrzymałem pewnego zielonogórskiego kamieniarza, który spokojnie w środku nocy demontował niemieckie groby na cmentarzu w pobliskiej wiosce. W końcu miał gotowy niemal produkt - wystarczyło z takiego rozebranego grobu skuć niemieckie nazwisko nieboszczyka i już można sprzedać gotowy grobowiec jakiemuś klientowi.
Jesteśmy narodem dzikusów, którzy uważają się za Europejczyków, ale bardzo nam do Europy daleko.   

8 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że troszkę przesadzasz :)
    W porównaniu do Brytyjczyków czy Irlandczyków, wypadamy i tak całkiem nieźle. Nigdy nie widziałem, żeby w Polsce ktoś pierdział podczas posiłku, albo sikał z kanapką w ręku. A jak zobaczyłem syf w domu pewnego angielskiego dżentelmena, to się prawie porzygałem (niedokończonego hamburgera wyrzucił za łóżko, pewnie do dzisiaj tam leży). Wszędzie na świecie można spotkać takich dzikusów.
    Trochę po świecie jeździłem i muszę powiedzieć, że w Europie mają całkiem wysokie mniemanie o Polakach.
    Dzisiejsza młodzież to nie tylko dresy, plastik i alkohol. Większość z nas, na szczęście, prezentuje dość wysoki poziom kultury. Jesteśmy pracowici, uczciwi, tolerancyjni oraz otwarci na świat.

    To oczywiste, że nie jesteśmy idealni i mamy swoje wady, ale nie przesadzaj Generale :) Dzikusami nie jesteśmy :) Przynajmniej uważam się za dzikusa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Pisałem o moich, nie o Twoich rówieśnikach. I i ludziach jeszcze starszych ode mnie, o tych Kresowiakach uważających się za sól ziemi.
      I o Sybirakach.
      Sam nie wiem, czy chciałbym zostać w rodzinnym domu (na Wołyniu, czy gdzieś na terenach Ukrainy Zachodniej), zastanawiając się co noc, czy nie obudzę się z płonącym, podpalonym przez Niemców albo sąsiadów Ukraińców) dachem nad głową?
      "Zesłańcom" nie stwarzano wrogich warunków, mieszkali wśród Rosjan. A Stowarzyszenie Sybiraków założyli ludzie, którzy stamtąd wrócili. Czemu tak nienawidzą Rosjan?

      Piszę to wszystko ogarnięty głębokim przygnębieniem. Czemu los kazał mi przeżyć śmierć dwojga najbliższych mi istot? Dziś męczy mnie wyjątkowo ciężka chandra.

      Usuń
    2. Generale,
      Może wpierw wyjaśnię kim w ogóle jestem, bo piszę tutaj pierwszy raz. Byłem wiernym czytelnikiem Twoich (mam nadzieję, że zasada „w Internecie wszyscy jesteśmy na Ty”, którą niegdyś promowałeś na FA, obowiązuje i nie poczujesz się dotknięty) artykułów w CD-A, a następnie postów na forum tegoż czasopisma. Pamiętam nawet, że właśnie na Forum Actionum wymieniliśmy kilka zdań o książkowym i gierkowym Wiedźminie. Pamiętam też, że ze smutkiem patrzyłem na Twoje „pożegnania” i z CD-A, i z forum. Tak się jakoś dziwnie złożyło, że dopiero po latach, wczoraj wieczorem udało mi się trafić tutaj. I nadrabiając zaległości w Twoich tekstach, przeczytałem o tym co Cię ostatnio spotkało. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, które postawiłeś w komentarzu wyżej. Myślę, że nie ma na nie żadnej dobrej odpowiedzi.
      Nie potrafię nawet powiedzieć, co dokładnie zmusiło mnie do napisania tego komentarza. Praktycznie nie udzielam się na żadnych forach, blogach, wszystkie napisane przeze mnie kiedykolwiek komentarze i posty byłbym pewnie w stanie zliczyć na palcach obu rąk. Mimo to, koniecznie chciałem przekazać, że bardzo Ci współczuję, i że mam ogromną nadzieję, że przezwyciężysz kolejną z tragedii, która Cię spotkała. Bardzo chciałbym, o ile to w ogóle możliwe, by moje słowa i życzenia, dodały Ci chociaż trochę otuchy i choć ciut rozświetliły te ponure dla Ciebie dni.
      Z wyrazami najwyższego szacunku,
      Michał

      Usuń
  3. Nadal się nie potrafię z Tobą zgodzić. Moi dziadkowie pochodzą z tych okolic. Miałem nawet okazję poznać moich pradziadków. Co kilka lat biorę udział w zjeździe rodzinnym i rozmawiam ze starszymi rocznikami. Nie brakuje ani kultury, wychowania, manier czy inteligencji. Alkoholu nie brakuję, ale jeszcze nie widziałem, żeby ktoś tam rozrabiał.
    Generale, sam jesteś człowiekiem na poziomie. Moim zdaniem, nie jeden "europejczyk" Ci do butów nie dorasta. Dzikusy, o których wspomniałeś to margines. Niewielki procent, który robi wiele hałasu.

    Jeśli masz ochotę i czas, rzuć okiem
    http://wolyn.freehost.pl/wspomnienia/dytkowski_rokitno.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Żeby nie było wątpliwości, Petrov. Moja rodzina pochodzi ze Lwowa, a dziadek ze strony matki nazywał się (nomen omen?) Kozak.
    Ale szlag mnie trafiał,kiedy spacerując po rodzinnym Szczawienku widziałem np. w gospodarstwach chłopskich rdzewiejące i niszczejące zasilane energią elektryczną poniemieckie maszyny rolnicze (kosiarki, snopowiązałki i sieczkarnie), bo polski chłop z Wołynia nie miał pojęcia, co z nimi zrobić. A co miałem sobie pomyśleć łażąc po zamku Książ i widząc pozbawione nawet okiennic okna, czy sale w których nie zachowały się choćby fragmenty drewnianych boazerii? A wszystko było dziełem moich sąsiadów - nie wszystkich, oczywiście, ale wielu z nich.

    Spacerowałem po starym, ewangelickim cmentarzu z pięknymi, obsadzonymi krzakami jałowca alejkami i granitowymi grobami. Teraz tego cmentarza nie ma - na jego miejscu zbudowano osiedle, które starsi mieszkańcy Szczawienka nazywają "Osiedlem na trupku". A w willach na tym osiedlu mieszkają już Twoi rówieśnicy - prężni, młodzi, kulturalni Europejczycy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś mieszkałem bardzo blisko pewnego parku. Ludzie (w tym ja) wypuszczali tam swoje psy , żeby mogły sobie polatać i załatwić potrzeby. Po kilku latach dowiedziałem się, że jest to stary cmentarz żydowski. Czy to nie jest chamstwo?

    To przykre, że przez wszystkie stulecia ludzie nadal uważają, że trzeba zniszczyć stare, żeby zbudować nowe. A największym zwolennikiem tej zasady był chyba kościół katolicki.


    OdpowiedzUsuń

    OdpowiedzUsuń