http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?hashr=1forum:MSwxNSwxMSw2NjMwMTEzNywxNzUwODg5NjksODA0OTQ1MywwLGZvcnVtMDAxLmpz
Pozostawię to bez komentarza, bo i tak zyskałem już pewnie miano wojującego ateisty.
A ja po prostu domagam się od hierarchów Kościoła zachowania zwykłej, ludzkiej przyzwoitości.
I niestety nie mam nadziei, że kiedykolwiek się jej doczekam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Caritas przecież może także pomagać duchowo, a to o wiele ważniejsze od pomocy materialnej...
OdpowiedzUsuńMietek... jakby to powiedzieć.
OdpowiedzUsuńDuchową strawą brzucha za bardzo nie napchasz...
a to do pomocy duchowej potrzebne są grube miliony? widocznie nie da się ducha za darmo nakarmić.
OdpowiedzUsuńWiem... Powinienem na końcu poprzedniego komentarza dodać ";-)".
OdpowiedzUsuńZostałem źle zrozumiany najwyraźniej :-)
OdpowiedzUsuńŚwiętemu Franciszkowi udawała się ta sztuka bez pomocy milionów i pośrednictwa Caritasu czy biskupów.
OdpowiedzUsuńPrzykład niezwiazany z Caritasem, ale z KK. W "mojej" parafii proboszcz jeździ Audi A6, r. 2006, inny ksiądz Audi A3 r.2008. Ale księża na remont kościoła nie mają funduszy... Słyszałem dramatyczne kazanie, na którym proboszcz prosił o datki na rzecz kościoła (rzecz miała miejsce przed tzw. kolędą), mówił o zaciągniętych kredytach itp. Bieda, panie!
OdpowiedzUsuńJa jestem katolikiem, ale wydaje mi się że mam zdrowe podejście.
OdpowiedzUsuńBędę chodzić do koscioła nadal.
Ale nie dam ani grosza na tacę/zbiórkę na hospicjum/cokolwiek dopóki nie będę wiedział, jakie pieniądze biorą w tym udział. Z ust samych zainteresowanych.
Ale przecież nikomu to nie przeszkodzi, prawda? W końcu najważniejsza jest moja modlitwa. Nie chodzi przecież o to, żebym przynosił datki tylko o to, żebym był dobrym chrześcijaninem.
Prawda?
Fizyko...
OdpowiedzUsuńPrzypomnę ci pewien fragment z "Winnetou" Karola Maya.
Winnetou zapytał Old Shatterhanda, do czego w życiu dąży. Przyjaciel mu odpowiedział, że chciałby osiągnąć bogactwo.
Gdy Indianin spochmurniał sądząc, że Old Shatterhand chciałby znaleźć złoto, ten odpowiedział, że bogactwo można różnie pojmować - i jednym z rodzajów bogactwa jest łaska u Boga, ludzi i tylko na niej mu zależy.
Pewnie jesteś dobrym chrześcijaninem (nie mnie to oceniać), ale Twój proboszcz zapewne widzi to inaczej.
Fizyku, o bycie dobrym chrześcijaninem może chodzić bogu, dla duchownych wszelkiej maści - a przynajmniej sporej ich części - właśnie o kasę chodzi - i to od wieków. Inaczej nie byłoby cyrku z odpustami, piętnowaniem z ambon osób które nie przyjęły księdza po kolędzie odpowiednim datkiem czy ustalania cenników "bóg zapłać, ale nie mniej niż..."
OdpowiedzUsuńA w naszym kraju kościół będzie bronił się przed rozliczaniem się ze swoich finansów wszelkimi dostępnymi środkami - za dużo by wtedy stracił.
Moim zdaniem będzie musiał, bo w przeciwnym wypadku straci jeszcze więcej. Pokolenie pokornych słuchaczy radia Maryja powoli wymiera śmiercią naturalną. Coraz więcej jest ludzi niezadowolonych i wyrażających swoje niezadowolenie. Zmiany będą musiały zajść, a jeśli nie zajdą to no cóż... ktoś zostanie na lodzie.
OdpowiedzUsuńFizyko, toż to zapowiedź herezji!
OdpowiedzUsuńNo, to jeszcze jeden głos w temacie:http://theboss.pinger.pl/m/2500304
OdpowiedzUsuńWolę dać 20 zł na WOŚP, niż choćby złotówkę jakiejkolwiek organizacji kościelnej. Baranem nie jestem. Najwyżej zbłąkaną owieczką, która nie chce zostać znaleziona przez pasterzy. Jeszcze by mnie ogolili z wełny...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=9KvqWM9VhpA
OdpowiedzUsuńwośp też takie cudne nie jest Mietku. Z jednej strony robią coś dobrego, z drugiej zmuszają innych do przyjęcia tej pomocy nawet, gdy kogoś na nią nie stać. Tak jak było w Warszawie ostatnio - chcieli dać szpitalowi urządzenie do badań, szpital odmówił bo go nie stać (na utrzymanie). Szpital miał wybór - przyjąć urządzenie i zrobić w roku 50 badań, albo pozostać przy starym (tańszym w eksploatacji) i zrobić 100. Wybrali drugą opcję...wtedy Pan Owsiak napuścił na niegrzeczny szpital zgraję dziennikarzy. Dyrektor został przedstawiony w negatywnym świetle. Tak więc wszystko ma dwie strony...nawet WOŚP.
OdpowiedzUsuńps. tak, w przypadku urządzeń medycznych jest tak, że starsze kosztują mniej w utrzymaniu bo osprzęt do nich jest tańszy (oczywiście nie wszystkie, ale w tym przypadku tak było).
Co do Caritasu - kościół nigdy nie dostanie ode mnie złotówki. Staram się innym pomagać, ale robię to poprzez regularne oddawanie krwi w Centrum Zdrowia Dziecka lub oddanie 1% podatku domowi dziecka. Niby to niewiele...ale przynajmniej mam pewność, że to działanie pomogło potrzebującym a nie chciwym.
"Wolę dać 20 zł na WOŚP"
OdpowiedzUsuńNa ten sam WOŚP, który zbierając w styczniu 40 mln nie od razu wyda je na dzieci tylko trzyma rok na kontach żeby zwinąć odsetki?
Łykacie jak młode pelikany tekst pana o ksywce "heh"? Łykacie jak młode pelikany kradzież w chwili kiedy kradnie pani z MOPS ale Caritas jako "kościelny" to już wzbudza oburzenie tak?
Łykajcie dalej. Ale weźcie pod uwagę prostą zastępowalność pokoleń (2,2) i policzcie nas i muzułmanów. A później to już tylko gaście światło.
P.S. Napisane przez niewierzącego w Boga.
Ghoranie...
OdpowiedzUsuń?????...
Nie rozumiem. Mam dawać pieniądze Caritasowi, bo jeśli nie, to co? Wyznawcy Allacha zjadą do Polski?
OdpowiedzUsuńRóżnica jest jednak w tym, że WOŚP zawsze sprawozdania finansowe zdaje. Nie mam nic przeciwko temu żeby owsiak sobie trochę pożył za pieniądze z orkiestry skoro na szpitale i tak daje więcej niż jakakolwiek inna organizacja. Pieniądze od WOŚP są realne, widać je w sprzęcie który dostaje szpital.
OdpowiedzUsuńMarudź sobie Ghoran marudź, tylko jak zobaczysz jak Twoja chora córka będzie leczona sprzętem z serduszkiem to żądaj jej odłączenia, bo nie popierasz tej "złodziejskiej" organizacji.
Zgadzam się jednak, że mnóstwo organizacji pozarządowych nie ma nic wspólnego z pomaganiem potrzebującym. Był raport ONZ swojego czasu na ten temat i wykazano, że mnóstwo organizacji działa na zasadzie: zebraliśmy 100 000 dolarów
OdpowiedzUsuń95 000 - podróże służbowe, hotele, catering
5 000 - jedzenie dla dzieci w afryce
I oczywiście znając naturę ludzką rozumiem, że nikt niczego za darmo robić nie będzie (nawet Owsiak) ale jednak w przypadku WOŚP proporcje są zgoła odmienne.
Mietku, mam wrażenie, że swój ostatni post Ghoran napisał po wypiciu sporej ilości trunku o wysokiej zawartości alkoholu etylowego...
OdpowiedzUsuńA mi wydaje się, że nie można jakoś mocno generalizować. To wszystko działa w myśl zasada: im większy ośrodek, tym mniejsza kontrola społeczeństwa, tym większe pieniądze/władza kościoła. A jak powszechnie wiadomo, władza i pieniądze psują. Mieszkam na wsi, Caritas działa tutaj jakoś od półtora roku. I moim zdaniem działa dobrze; nie pamiętam, żeby organizowali wielkie zbiórki pieniędzy. Za to przy okazji świąt kościelnych zbierają żywność oraz różne produkty codziennego użytku i robią z nich paczki, które potem trafiają do biednych rodzin. Tylko, że moja parafia to chyba jakiś ewenement; zarządza nią siedemdziesięciokilkuletni proboszcz, który chodzi w połatanych ciuchach, a zamiast Audi jeździ Cinquacento. Wyremontował nasz kościół, zbudował kolejne dwa w sąsiednich wioskach, a jak zniknie śnieg zamierza wystartować z budową trzeciego. Poza tym odnowił salkę katechetyczną i wybudował dom pielgrzyma.
OdpowiedzUsuńI naprawdę źle mi z tym, że tacy ludzie kościoła jak nasz proboszcz są gatunkiem wymierającym, a większość dziadów w seminarium to zwykłe dupki, które nie wiedzą, co ze sobą zrobić w życiu i liczą na ciepłą posadkę.
(ponieważ openID się skrzaczyło, to powiem wam, że pisałem ja - trzykropek ;))
Generale, sobotni wieczór to odpowiednia pora na spożycie tego typu trunków :-) Tak jak napisał keeveek, finanse WOŚP można sprawdzić, a finanse Caritasu? Trzeba mieć znajomego biskupa.
OdpowiedzUsuńMości trzykropku...
OdpowiedzUsuńWspaniale, że twojej wsi jest taki proboszcz, tylko zastanów się, czy na ten przykład w sąsiednich wsiach są potrzebne kościoły. Bo to wiesz... ilość pasterzy się zwiększy, więc albo obciążą wiernych dodatkowymi opłatami (a nowi proboszcze nie muszą być tacy skromni i uczciwi, jak ten wasz), albo nowi proboszcze będą musieli zaciskać pasa.
Nie wiem, jak to jest z wiernymi, ale na przykład apteka na mniejszą niż 5000 ilość klientów zaczyna robić bokami.
I zadaj sobie pytanie (tylko po cichu, żeby się nie narazić babuniom), czy w tych wsiach nie przydałby się jakiś klub sportowy, czy ośrodek kultury (kino, kawiarnia, sala bilardowa i tak dalej) - wszystko mogłoby być pod egidą Kościoła, czemu nie?
Modlić się można wszędzie bo Bóg jest wszechobecny (tak przynajmniej mówią) ale zagrać w bilard czy kosza - już nie.
Zgadzam się z generałem - pieniądze wydane na budowę kolejnych świątyń to dosyć zmarnowane pieniądze.
OdpowiedzUsuńjest ta sprawa z budową pomnika ku czci ofiar Katynia - ;wszyscy; chcą postawić pomnik za grube miliony, oprócz rodzin ofiar. Te rodziny wolałyby by za te pieniądze kupić sprzęt do szpitali w okolicy.
Mimo wszystko proboszcz którego opisano wydaje się być poczciwym człowiekiem. Jeden z niewielu wyjątków. Poza nimi raczej ciężko spotkać proboszcza na rowerze, jak w pewnym serialu... ;)
Keeveeku, postawienie pomnika ma (z punktu widzenia decydentów) tę niewątpliwą zaletę, że koszt ponosi się raz, a utrzymanie sprzętu/nowych szpitali/domów dziecka/czekokolwiek generuje koszty cały czas. No i łatwiej przy okazji budowy pomnika coś "skubnąć" dla siebie niż przy zakupach sprzętu...
OdpowiedzUsuńPonadto po krótkim czasie wszyscy zapomną, że ten i ten sprzęt kupiono dla upamiętnienia ofiar Katynia - a zdjęciami z odsłonięcia pomnika można będzie się chwalić wiele lat - i wykorzystywać je w kolejnych kampaniach.
Inna sprawa, że jedyna korzyść jaką widzę z rosnącej liczby pomników (zwłaszcza papieskich, jeszcze trochę i będą w każdej co większej wsi) to dodatkowa rozrywka dla gołębi, lubiących ozdobić te twory we własnym zakresie ;)
pomnik ku pamięci ofiar katynia miał być iście spektakularny - kilka tysięcy figur wielkości 1:! z dziurą w tyle głowy (sic!). Terakotowa armia w wersji made in Poland - z martwymi żołnierzami. Wolę nawet nie myśleć ile to mogłoby kosztować.
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7511916,Ogromny_Pomnik_Ofiar_Katynia__Pod_Checinami_powstanie.html
OdpowiedzUsuńDżentelmeni, nie przeraża mnie to, że rządzą nami matoły. Przeraża mnie to, że ktoś tych matołków wybierał.
OdpowiedzUsuńZa komuny, gdy "wadza" wydaliła z siebie jakieś idiotyczne zarządzenie, czy ustawę, można się było pocieszać, że te matołki powybierały się same, a naród w gruncie rzeczy jest inteligentny, oczytany i wykształcony.
Teraz nie mam na kogo zwalić winy za to, że rządzą nami idioci! Nawet jak nie pójdę do wyborczych urynałów, to znajdą się Prawdziwi Polacy i Prawdziwe Polki, którzy znów wybiorą tych jednojajecznych bliźniaków (Jarosław ma to jedno), Rudego Witalisa, czy betonowi emeryci, którzy zagłosują na Napierniczaka z Olejarskim!
Cholera! Czas umierać!
"Cholera! Czas umierać!"
OdpowiedzUsuńAgreed.
Generale, to są właśnie uroki demokracji, w której dwóch zapijaczonych głąbów może przegłosować profesora. A proporcje społeczeństwa są "trochę" gorsze...
OdpowiedzUsuńI zdaje się, że nic z tym nie zrobimy bez zmiany systemu - a część (pomijając sprzeciw bandy, która straciłaby dostęp do koryta) zapewne upadłaby jako niedemokratyczna i niezgodna z prawami człowieka...
Cholera, zastanawianie się nad tym, sprawia, że marzę o Ankh-Morporskiej demokracja i jakimś ichnim Vetinarim...