Counter


View My Stats

czwartek, 31 maja 2012

Oprycznicy

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/dziennik-gazeta-prawna-prezydenci-miast-sie-zbroja,1,5146787,wiadomosc.html

Iwan Groźny, chcąc mieć kontrolę nad buntującymi się bojarami powołał tzw. "opryczninę", która pod wodzą Maluty Skuratowa pacyfikowała nieposłusznych.
Dzisiaj prezydenci miast chcą mieć swoich opryczników. Policja municypalna będzie z zasadzie odpowiedzialna przez prezydentem miasta i narzędziem bardzo skutecznej pacyfikacji jego przeciwników. To już jest jawny zamach o demokrację.
Ale nie ma się co dziwić. Chcieliście obalenia "komuny"? No to macie czegoście chcieli.
Ciekawe tylko, skąd będą na to fundusze? Oczywiście, z kasy miejskiej, podwyższy się np. podatek od nieruchomości i forsa się znajdzie. Sami zapłacicie za kaganiec, który wpakują wam na pyski wasi władcy.
Będziecie wybierali prezydentów miast? Oni zaś oczywiscie będą mogli wyznaczać swoich urzędników. Ale policja municypalna, zależna od tego prezia, który jeszcze urzęduje, zadba już oto, żebyście wybrali kogo trzeba.
Ja tam mam to w (_!_), pewnie nie dożyję aż tak wspaniałego rozkwitu demokracji, ale wam gratuluję wyboru, jakiego z rodzicami dokonaliście w roku 1989.     

3 komentarze:

  1. Jako ciekawostkę dodam, że w kilka godzin później (teraz na zegarze mojego kompa jest 13:00) ten "nius już zniknął z aktualności. Ktoś doszedł do wniosku, że to "nieważna szczegóła"...
    Po co ludzi niepotrzebie irytować? Dowiemy się o co chodzi, jak nas "municypalni" zaczną dyscyplinować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze w 89 miałem cztery lata, więc jedynymi wyborami jakie mnie wtedy interesowały był wybór między Smerfami a Reksiem.
    Po drugie komuna sama się rozsypała. PRL nie był atrakcyjny nawet dla funkcjonariuszy reżimu, nie mówiąc już o pałowanych robotnikach. Pod koniec lat 80tych gospodarka była w stanie rozkładu.
    Po trzecie PRL był reżimem przestępczym, może nie na taką skalę jak rządy Pinocheta w Chile ale jednak.
    Rozumiem, że dobrze pan wspomina czasy kiedy nie potrzebował Viagry, ale są jakieś granice demagogii.

    OdpowiedzUsuń
  3. P. S.
    Drogi Rafale, może nie zauważyłeś, ale nie jest to blog dla napalonych i niewyżytych. Argumenty o wartości Viagry wypisuj gdzie indziej - tam, gdzie kogoś to interesuje. Kolejne posty tego typu będę - wybacz - wywalał.

    OdpowiedzUsuń