Counter


View My Stats

poniedziałek, 23 maja 2011

Wiedźmin 2 rekompensata, tudzież w Fable III naciąganie...

I oto, stało się. Nadszedł 23 maja, dzień zapisów na odszkodowania z racji emocji związanych z nabyciem EK "W2".

Zapisy ruszyły o godzinie 17 (w CDP-R mają chyba jakiś wstręt do trzymania się terminów). Rzecz jasna, chwilę potem chętni zaczęli zgłaszać błędy w formularzu (w co wierzę, i już tylko o pusty śmiech to przyprawia). W moim przypadku trudność ograniczyła się do przypomnienia sobie, z jakiego maila korzystałem WTEDY, bo trzeba podać numer zamówienia i email, z którego tamtymi czasy się zamówienie wysyłało (tak dla jaj najwyraźniej, bo dla takiego dictum oparcia w rozsądku nie widać żadnego).

Niniejszym rozwiały się płonne nadzieje tych którzy myśleli, że będą mieli do wyboru koszulkę, albo medalion. Koszulka i basta. To w ogóle są jaja rzewne, żeby jedna gra miała tyle wersji. Edycja Premium. Edycja Specjalna. Edycja Kolekcjonerska. Edycja dla zbieraczy edycji. Ludzie. I stoi potem klient przed półką, a głowa mu się kręci jak strusiowi w oku tornada. "Tu dostanę medalion." "A tu mapkę." "A tu kupca." "A tu przekupkę z owocami morza". "Co robić, co wybrać?" Już nie mówiąc o tym, że wybierając największe pudło, tych rozterek ktoś mi powinien oszczędzić i napakować do środka wszystko, z zamtuzem w wersji LEGO włącznie. Nawet przez sekundę się zastanawiałem czy nie kupić wersji z medalionem na allegro, a potem oddać grę komuś na quasi prezent, ale machnąłem ręką. Chędożyć, aż tak mnie jeszcze nie pogięło jakby co poniektórzy chcieli...

I tu dochodzimy do sprawy numer dwa. W międzyczasie dostałem "Fable 3" na PC. Opłaciło się czekać, bo co wysoka rozdzielczość, to wysoka rozdzielczość. Zarejestrowałem grę, a tu ci panie w Games for Windows LIVE Market jakieś dziwy chcą mi sprzedawać. Jakieś czarodziejskie zestawy, które wiernego czworonoga zamienią w pudla, owczarka, malamuta, albo co dusza zapragnie. Zestaw ubranek dla psa (to chyba dla białogłów), coby naszego wiernego kompana odziać należycie. Dwa dodatkowe questy jakieś. Wszystko za Microsoft Points, rzecz jasna. Jak bym tak wszystko wziął hurtem, to w przeliczeniu na stare dobre złotówki zapłaciłbym jakieś 60 PLN, czyli połowę tego, co za grę.

Ludzie, kiedy to wszystko tak na, nomen omen, psy zlazło, że twórcy gier żebrzą od graczy niczym Cyganie na rynku za, co tu dużo gadać, pierdoły?

2 komentarze:

  1. To trochę tak, jakby klient w restauracji zamówił i dostał schaboszczaka, a potem kelner nachyliwszy się konfidencjonalnie do jego ucha dodał szeptem: "Szanowny panie, za dodatkowe 20 PLN dostanie pan bardzo smaczną przyprawę do tego kotleta, za 30 PLN zaśpiewam panu arię Cavaradossiego z "Toski", a za 40 PLN córka szefa kuchni zrobi panu laskę..."

    OdpowiedzUsuń
  2. do tego nie zrobi tego od razu bo określenie "za godzinę" w przypadku CDP Red oznacza min. pół dnia no i będzie się panna zawieszała robiąc tą laskę...

    Mi zachwyt grą minął i widzę coraz więcej minusów...trzecią część kupię dopiero w edycji GOTY i to nie ze sklepu ale od kogoś.

    OdpowiedzUsuń