Oficjalni przedstawiciele Białego Domu przyznali, że komandosi wysłani przeciwko Osamie bin Ladenowi dostali rozkaz "zabić skurwysyna". Rozumiem potrzebę poprawienia preziowi US-raju pijaru, ale czemu nie zrobili tego w sposób cywilizowany? "...Komandosi dostali rozkaz ujęcia Osamy żywcem za wszelką cenę, bo zamierzaliśmy postawić go przed sądem - niestety, zacięty wróg zachodniej cywilizacji wolał popełnić samobójstwo strzelając sobie w plecy z łuku"... Czemu robią to w tak idiotyczny sposób? Rozumiem, że postawienie Osamy przed sądem byłoby baaaardzo niewygodne - mógłby jeszcze (nie daj Boże!) powiedzieć wiele ciekawych rzeczy. Ale żeby wszystko przeprowadzić z kompletnym brakiem pomyślunku?
Przecież komandosi (wszyscy, oprócz jednego, zaufanego) mogliby naprawdę dostać rozkazy ujęcia terrorysty żywcem i sam diabeł by się w tym nie połapał. Ten jeden, dręczony wyrzutami sumienia, byłby się potem powiesił i koniec.
Rany Julek! I tacy durnie mają pretensje do przewodzenia światu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widzę tu jakiś wspólny interes, ubity między czarnym Obamą, Pakistanem i jakże by inaczej Ruskimi. Co kupił Obama wiadomo, dokładnie to co kupił Bush WTC, tylko koszty mniejsze, ale i zysk niepewny. Bardziej mnie niepokoi co kupili Pakistańczycy i bracia radzieccy oraz kto za to zapłaci, bo wątpię, że płacić będzie Obama.
OdpowiedzUsuń