Czy ktoś mi może powiedzieć, dlaczego skurwysyny (ciężko ich nazwać inaczej) opróżniający pojemniki na śmieci robią to zawsze nad ranem? Hałas jak cholera, wszyscy śpiący w sąsiednich blokach się budzą i na dodatek muszą wysłuchiwać okraszonych mięsem i znakomicie w nocy słyszalnych rozmówek tych drani.
W dodatku nocą, kiedy wszystkie samochody zaparkowane są na chodnikach (to taki miły, polski zwyczaj - parkowanie czterech kółek na ulicy pod chmurką), cholerne "pojemnikowce" mają znacznie utrudnioną robotę i mniejsze pole do manewru - co oczywiście jest przez tych panów soczyście komentowane.
Czy ktoś wie, "dlaczemu" oni to robią w nocy?
I czy ktoś ma jakiegoś używanego kałacha na zbyciu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hah u nas jest spokojnie, cisi panowie są :). Za to raz widziałem, jak bezdomny wywalił wszystko z kosza, bo szukał czegoś przydatnego (kosz na ulicy)- przegrzebał wszystko i zostawił porozrzucane, następnie udał się do pojemnika gdzie oddaje się ubrania dla ubogich, jakaś organizacja je później zbiera i rozdaje. Podszedł i zaczął wyciągać ubrania i patrzeć czy coś się nada dla niego. Może dlatego jeżdżą wcześnie rano aby uniknąć sprzątania za takim jegomościem, problemów komunikacyjnych, bo muszą ciągle przystawać, zabierać śmieci, a to może tworzyć korki itd.
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze dorzucę do tego wora kretynów ze spółdzielni, koszących trawę o równie ciekawych porach (też przeważnie baaardzo wcześnie rano). Aż się cisną na usta słowa Kondrata z Dnia Świra: Czy panowie muszą tak napierdalać od bladego świtu?!
OdpowiedzUsuńJak mawiała moja śp. Mama, szanowny EGM, tak jest, "żeby się diobli dziwowali, tyś jest jeden, jeszcze trza ich siedem" ;)
OdpowiedzUsuńKałacha u mnie niet, posiadam jedynie wyimaginowaną bazookę pod łóżkiem, ale rozumiem, że pytałeś o coś bardziej rzeczywistego.
A może im po prostu jest wstyd, że grzebią w śmietnikach? Albo nie są tak biedni, jak się wydaje i nie chcą by ich sąsiedzi rozpoznali. Przypuszczam, że jakieś powody są, od bezsenności do czystej złośliwości. Albo na przykład skup butelek otwarty jest tylko do 10tej, a znajduje się na przeciwnym końcu miasta niż rzeczony śmietnik? No, cóż.
Pozdrawiam serdecznie,
Ellaine.
Szanowny Generale!
OdpowiedzUsuńMoże stopery? :-D
Quetz, ze stoperami wcale nie śpi się tak słodko, jak mogłoby się wydawać.
OdpowiedzUsuńPo drugie, nie tylko mnie szlag trafia. Ja tak dla dobra powszechnego...
Uroki życia w mieście... U mnie na wsi to im się chyba wstawać rano nie chce i jeżdżą najwcześniej o 12.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam