Counter


View My Stats

sobota, 24 lipca 2010

Nowy piractwa wymiar

http://technowinki.onet.pl/wiadomosci/chinska-podrobka-mysliwca,1,3327279,artykul.html
Firmy, które biadolą na piratów programowych powinni porozmawiać z Rosjanami. Nasi żółci bracia wznieśli piractwo na nowy poziom. Takiego J-15 nie da się wyprodukować prywatnie - to już oficjalne piractwo państwowe.
A swoją drogą, skoro cały świat piraci np. wynalezione w Chinach druk, papierowe banknoty (vide "Opisanie świata" Marco Polo), czy proch strzelniczy, to czemu niby Chińczycy nie mieliby odpłacać światu pięknym za nadobne?

Przy okazji - czy ktoś wie coś o osiągach tego chińskiego J-15? Czy tylko wygląda, jak Su-33, czy też mógłby z nim powalczyć?

4 komentarze:

  1. Uśmiech sam ciśnie się na twarz. ; )

    Wiarygodnych danych na ten temat raczej nie poznamy, ale skoro chińczycy sprzedają go taniej biednym reżimom tzn, że musieli na czymś zaoszczędzić, i stąd wniosek, że raczej nie ma co się równać z pierwowzorem.

    Pomijając to, że do budowy takiej maszyny potrzeba jeszcze 'know-how', to że rozbiorę żelazko na części nie znaczy, że będę umiał zbudować kopię. Tu zaczyna się rola szpiegów, którzy mogli ukraść wszystkie plany, koncepty i dane od Rosjan. Ale wciąż myślę, że J-15 nie ma 'startu' do Su33.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogli i z pewnością zaoszczędzili na całym procesie planowania, projektowania, wykonywania kolejnych prototypów i oblatywania modeli.
    Być może zaoszczędzili też na jakości materiałów. Elektronikę mogą mieć nie gorszą, albo i lepszą...

    W końcu kałachy produkowane w Chinach strzelają, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. A samoloty, które produkowali do tej pory spisywały się całkiem nieźle, a kiedyś nawet wyczytałem, że chińczycy odkupili od ukraińców lotniskowiec.

    A co do kałacha, fakt jest niezawodny i zdaniem wielu (ja się nie znam) bije na głowę słynne m16stki ale stopień złożoności kałacha jest znaaaacznie mniejszy niż myśliwca wojskowego.

    To, że ten chiński król przestworzy się wzbija w powietrze nie oznacza, że ma szanse w walce z innymi myśliwcami, choć z drugiej strony ten kraj może sobie pozwolić na dużą awaryjność.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż - między kałaszkiem a myśliwcem IV generacji jest jednak pewna różnica. :)

    Chińczycy mają jedynie bardzo dobry samolot, którego konstrukcja ma już ponad 30 lat. Ucierpi na tym przede wszystkim elektronika - coś czego Chińczycy ani skopiować nie mogą, ani sami nie zrobią. Dlatego cały czas są w tyle nawet za Rosjanami pomimo, że kradną i kopiują co tylko mogą. Lecz Rosjanie kontrolują całe to kopiowanie - całe wyposażenie samolotów eksportowych jest o jeden szczebel niższe niż w samolotach VVS.

    Nam pozostaje się cieszyć - bo w czasach, gdy samoloty zabierają po 12 pocisków średniego zasięgu, przewaga liczebna ma małe znaczenie...

    HammerHead

    OdpowiedzUsuń