Counter


View My Stats

sobota, 19 czerwca 2010

Głosowanie za granicą

http://wiadomosci.onet.pl/2186925,12,pierwsi_polacy_juz_glosuja_w_wyborach,item.html

Niewiele jest rzeczy, które wkurwiają mnie tak, jak prawo wyborcze przyznane ludziom, którzy wyjechali z Polski i zamieszkali za granicą. Gówno mnie też obchodzi ich patriotyzm czy jego brak.

Ja idę na wybory, głosuję i będę przez kilka lat ponosił konsekwencje tych wyborów. To rozumiem i gotów jestem się z tym pogodzić.
Nie mam też nic do zarzucenia tym, co wyjechali z kraju i zamieszkali za granicą. Chcesz, to mieszkaj tam sobie jak długo ci się spodoba.

Ale nie wtrącaj się do MOICH spraw tu w kraju, bo to JA będę musiał ponosić konsekwencje twojego wyboru, podczas gdy ty będziesz sobie popijał whisky, wino, kumys czy sake.

Jestem absolutnie za odebraniem praw wyborczych Polakom żyjącym za granicą. Moje upodobania prawdopodobnie niczego nie zmienią, ale mam chyba prawo dać im wyraz. Co wy na to?

9 komentarzy:

  1. zgadzam się. Jeszcze rozumiem, jeżeli ktoś przebywa zagranicą do 3-6 miesięcy - czyli możemy założyć, że wyjechał dorobić (jak studenci). Ale jeżeli mieszka na stałe to jakim prawem ma decydować o mojej oborze?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cormanie, jest oczywistą oczywistością, że miałem na myśli tych, co wyjechali na stałe.

    OdpowiedzUsuń
  3. To co z nich za Polacy? Odebrać obywatelstwo i rzecz prosta, niech się starają o inne, lub niech je po prostu dostaną "za zasiedzenie".

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem za tym, żeby prawo wyborcze było przyznawane tymczasowo po zaliczeniu testu z wiedzy o społeczeństwie. W obecnej sytuacji w której pan Zenek spod budki z piwem ma tyle samo głosów co profesor politologii bardzo łatwo można manipulowac krajem.
    Taki test by zagwarantował, że każdy głosujący dokładnie by wiedział na jakiego kandydata głosuje - bo powinien on obejmować znajomość takich tekstów jak 'Tam, gdzie stało ZOMO' i tym podobnych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Samo "oczytanie", wiedza nie gwarantuje najlepszego wyboru, pomyślności kraju. Hitler największe powodzenie notował u studentów, wykwalifikowanych znających się na prawie urzędników, wreszcie kadr akademickich, które wręcz oddałyby wszystko za wyrzucenie konkurencyjnych Żydów z katedry, ewentualnie zrealizowanie Drag nach Osten. To co proponujesz to w mniejszej skali jakościowej państwo Platona.
    Większym problemem od oklepanego przykładu budki z piwem jest fakt, że obok tej budki stoi kiosk, który obok tv ma do powiedzenia więcej niż wszyscy profesorowie razem wzięci.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczytanie tego nie gwarantuje, ale zwiększa na to szansę. Pan Zenek z tej budki usłyszy w telewizji, że 'my możemy mu zapewnić dobrobyt' i uwierzy w to z miejsca, uwierzy także we wszystkie pomówienia i sposoby oczernienia skierowane w działaczy określonej opcji politycznej. Słowem - łatwiej manipulować człowiekiem, który nie ma żadnego rozeznania w temacie. W ten sposób PiS posiada tak duże poparcie społeczne i w ten sposób Samoobrona dostała się do sejmu poprzedniej kadencji. Na tej samej zasadzie tyle głosów zdobył niegdyś Kononowicz - bo ludzie albo nie mają pojęcia, na kogo głosują, albo mają to gdzieś.
    Ostatnio w stanach była głośna sprawa wyboru na kandydata do senatu człowieka, o którym nikt nigdy nie słyszał. A jednak go wybrano jako kandydata...
    Uroki demokracji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Litości.Jeśli mówisz o braku kompetencji do rządzenia i bananowej demokracji, względnie manipulacji to warto wymienić posłów i senatorów z ramienia PO. Kutz, Hołowczyc, Roman Kosecki, Guzowska. Ja się pytam co za geniusz głosował za tymi kandydatami? I kto tu uprawia poppolitykę. To banda z PO próbuje za pośrednictwem Smudy, Wajdy,Chyry (sic jego wpadka!) wmówić mi na kogo głosować aby być cool. To ta właśnie banda mówiła o cudach, drugiej Irlandii etc. Albo jedziemy po wszystkich, albo ukazujemy "uroki" demokracji przez pryzmat swoich sympatii politycznych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale ja nigdzie nie napisałem że kocham platformę. Traktuję tą partię jako mniejsze zło - a do tej pory nie wybaczyłem im wyboru służalczej marionetki na prawyborach. Drugi kandydat byłby zbyt niezależny, żeby mogli pozwolić mu dojść do władzy.
    W związku z tym zgodnie z zasadą, że na pierwszą turę idzie się zagłosować, by wybrać kandydata, którego się popiera, a na drugą by wybrać mniejsze zło - jutro nie wybieram się do urny, bowiem spośród kandydujących nie popieram nikogo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z wyniku wyborów wśród Polonii USA widać, że Kaczyński tam wygrał zyskując 80% głosów.
    Mam pomysł.
    Niech Złodziej Księżyca wyjedzie do Stanów i zostanie prezydentem IV RP na uchodźstwie.

    OdpowiedzUsuń