http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9942246,Nie_beda_milczec__Dla_Tybetu_pedaluja_przez_Polske.html
Z tego co wiem, w Tybecie na pięciu mieszkańców przypada jeden mnich buddyjski. Nie za wiele, trochę? Oczywiście głównym zadaniem mnichów są modły - ale żeby to sobie ułatwić, wymyślili poruszane wiatrem albo wodą bębenki modlitewne. Całą robotę odwalają za nich żywioły. Tego to nawet nasi rodzimi księża nie wymyślili!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Po pierwsze- Tybet to taki buddyjski Watykan; z Buddą tyle ma wspólnego, co właśnie KK z filozofią Jezusa.
OdpowiedzUsuńSecundo- mnisi tybetańscy przez stulecia terroryzowali okolicę, gnębiąc mieszkańców i zabierając im dobra.
Przy Chinach, jako tych wielkich i złych, ładnie się wygląda na obrazku, biedny mały Tybet uciśniony przez strasznego hegemona.
Co za bzdury.. medialna dupolizostwo, "free tibet" itp, przypominało mi zachowanie radia tok-fm, po 10.IV, kiedy nagle uświadomili sobie, jakim ten Lechu był wspaniałym człowiekiem i wielkim politykiem.
Jedna wielka żenada. Media, programy informacyjne, dają ludziom na tacy, to co ludzie chcą usłyszeć i zobaczyć.
A ludzie- w wielu wypadkach inteligentni i wykształceni (że co?), przerażają mnie najbardziej- swoją kompletną ignorancją i uczuleniem na biblioteki.
Rację waść rzeczesz, Tybet z Buddą nie wiele ma wspólnego... ;) A liczba moich znajomych, którzy wierzą, ale KK nie lubią, rośnie... :)
OdpowiedzUsuńInstytucje, a wiary, to dwie bardzo inne sprawy...
A Dalej Go Lamą naprawdę z filozofią Azjatów ma niewiele wspólnego... Za bardzo ma parcie na szkło... ;)