Counter


View My Stats

czwartek, 14 lipca 2011

Pomoc finansowa

W niewielkim miasteczku gdzieś na Pomorzu panuje marazm i leje deszcz. Opustoszały ulice. Złe czasy, psiakość. Ludzie popadli w długi, nikt nie ma forsy, ale jakoś tam żyją. Przy takiej pogodzie bogaty niemiecki turysta szuka noclegu. Zaparkował samochód przed małym hotelem. Wszedłszy do holu zapytał właściciela hotelu, czy może sobie obejrzeć pokoje, bo chciałby przenocować i położył przed nim 100 € kaucji. Hotelarz mu klucze do pokoi.
Kiedy tylko Niemiec zniknął na schodach, hotelarz wziął te 100€ i pobiegł szybko do dostawcy mięsa, aby zapłacić swoje długi.
Rzeźnik wziął te 100€ i pobiegł do hodowcy rolnika zapłacić za dostawy mordowanego przez siebie a potem przerabianego na wędliny i mięso żywca.
Kmiotek wziął banknot i pognał zapłacić swoje długi w sklepie z artykułami rolnymi. Od dawna zalegał ze spłatą tego, co wziął "na krechę".
Sklepikarz z gotówką pobiegł do knajpy i uregulował swoje kredyty. Lubił wypić, ale pił na kredyt.
Barman podsunął banknot siedzącej przy ladzie prostytutce, która z powodu ciężkich czasów przyjemności udzielała mu na kredyt.
Prostytutka szybko przeszła do hotelu, aby setką eurasów zapłacić za wynajem pokoju, w którym uprawiała najstarszy zawód świata.
Hotelarz położył forsę z powrotem na ladzie.
W tym akurat momencie do recepcji wrócił turysta schodząc po schodach. - Niestety, nie odpowiada mi żaden z tych pokojów.
Powiedziawszy to wziął swoje sto euro i opuścił miasteczko.

Nikt nic nie wyprodukował
Nikt niczego nie zarobił
Wszyscy uczestnicy pozbyli się swoich długów i patrzą z wielkim optymizmem w przyszłość

Teraz już wszyscy znają prawdę. Tak prosto funkcjonuje UNIJNA POMOC FINANSOWA.

3 komentarze:

  1. Ile jakie państwo odbija sobie na każdym euro dotacji dla Polski(wgMinisterstwo Rozwoju Regionalnego). : Niemcy 85 eurocentów (absolutny lider). Austriacy - 68, Finowie – 55, Szwedzi - 54. Na końcu zestawienia Francuzi i Brytyjczycy z kwotą 22 eurocentów. Nic zaskakującego myślących.

    ALE w tych obliczeniach nie znalazła się najważniejsza pozycja, mianowicie KREDYT. Obliczenie nie obejmuje kredytowania, a to jest największy biznes w tym biznesie. Do tych eurocentów należy doliczyć odsetki, prowizje bankowe i wtedy wyjdzie, że Niemcy dostają za jedno polskie euro ponad euro i to z niemałym okładem.

    Co wynika z tego?

    Trzeba obniżać koszty uzyskania i niestety robić to w stylu blondynek. Mówić pięknie o UE, a pod ladą przekazywać i zachęcać, żeby zamiast firmy niemieckiej zatrudniać polskie, zamiast chińskich talerzy do dotowanej knajpy, kupować ceramikę z Bolesławca. Gdzie się nie da kupić polskiego, to przynajmniej wziąć kredyt w PKO.

    Co to daje?

    To daje, że każde euro przekazane Polsce w ramach dotacji zostaje powiększone. Już nie 85 eurocentów trafia do Niemiec, ale powiedzmy 35 do Polski. A co TO daje. To daje, że to Polska, a nie Niemcy napędza swoją gospodarkę, zwiększa PKB, zmniejsza bezrobocie, buduje marki produktów i usług, jeśli się zadłuża, to krajowo, nie europejsko. Zadłużenie krajowe i europejskie to jak pożyczyć kasę od szwagra, albo pożyczyć jak Goldman Sachs, który co miesiąc informuje nie ile pożyczyłeś, ale ile masz oddać.


    Problem w Polsce polega na tym, że jak tylko tę receptę przeczyta jedna czy druga korporacja, albo polityczna potęga, żyjąca z polskich blondynek, zaraz uruchomi lekcje dla blondynek. Lekcja pierwsza zaściankowość i brak zrozumienia europejskości, że nie ważne gdzie i co się kupuje, ważne, żeby zagraniczne. Lekcja druga homofobia, lekcja trzecia nacjonalizm, lekcja czwarta bogoojczyźniane histeryzowanie.

    Mamy potrójnie przesrane, po pierwsze w Niemczech, we Francji, w Angli większość to chłopcy, tam większości nie trzeba przekonywać, że najlepszy na świecie jest niemiecki samochód w Niemczech, francuskie wino we Francji, angielski futbol w Anglii. Innymi słowy państwa bogate, szanujące się, nie przejmują się lekcjami dla blondynek, one z blondynek żyją. Żadne medium nie odważy się tam podjąć szowinizmu i równości, gdy Niemiec chwali Mercedesa; tam „europejski” Wojewódzki, a już na pewno internacjonalista Michnik kariery by nie zrobił, w każdym razie nie na taką skalę. Po drugie przesrane, u nas jest odwrotnie. U nas sranie na nasze to powszechna moda, to jest najkrótsza droga do popularności im więcej srasz na swoje tym większego dobra chcesz dla nas.

    Polska ze świadomością blondynek kuje na pamięć „naukę” wykładaną przez cwanych chłopców z UE, z czego chłopcy żyją, a dziewczynki z opuchniętymi pupciami piszczą z zachwytu, że to miłość z obcokrajowcem w dodatku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz sporo racji. Problem polega na tym, że z jednej strony chciałbym wspierać naszych z drugiej nasi sami robią wszystko aby im nie pomagać.

    Ogromne marże nakładane na produkty, aktualnie w wielu przypadkach Polskie jest droższe od zachodniego i często już wcale nie lepsze. Nasi pracodawcy również nie pomagają w rozwoju gospodarki. Ludziom płacą grosze i sami się dorabiają...a to niestety jest tak, że im więcej mają ludzie, tym więcej wydają i tym więcej zarabiamy.

    Jeżeli mam do wyboru kupić, tak jak rozmawiałem wczoraj z kolegą, jabłko niemieckie w Carrefourze po 3zł kilo, a kupić jabłko polskie na bazarze po 4.5zł kilo - to o czym my mówimy? Polak polakowi nie pomoże a wręcz przeciwnie.

    Ja dalej wierzę, że jako naród jesteśmy wspaniali, jako społeczeństwo Polacy to sku...

    W związku z tym osobiście kupuję czasem tu, czasem tam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szef berlińskiej policji powiedział kiedyś polskiemu dziennikarzowi:
    - Nie wiem, co z wami, Polacy, jest. Mamy tu w mieście rozmaite mniejszości narodowe. Są Turcy, Romowie, Ukraińcy, Rosjanie, Wietnamczycy i Chińczycy. Mieszkają zwykle w rejonach zajmowanych przez rodaków. Jeżeli ktoś z nich, Turek czy Wietnamczyk popełni jakieś przestępstwo, to nie dostaniemy żadnych informacji od jego rodaków. Wszyscy milczą jak zaklęci, nikt niczego i nikogo nie widział.
    Z wami jest inaczej. Można mieć niemal pewność, że - gdy zostanie gdzieś popełnione przestępstwo - po kilku godzinach na posterunku policji pojawi się Polak z informacjami, że sprawcą tego przestępstwa, jest inny Polak o takim to a takim nazwisku mieszkający tam i tam.

    Co takiego jest w waszym charakterze, ze sypiecie swoich?

    OdpowiedzUsuń