Counter


View My Stats

poniedziałek, 11 lipca 2011

Letnie promocje Steam, podsumowanie...

...wiem, wiem, już o tym pisałem. Tak, siak czy kwak... Moja kolekcja gier na koncie powiększyła się przynajmniej o 10 pozycji, tylko nie wiem, jak liczyć DOOM, bo i tak pewnie nie będę grał, ale z sentymentu wziąłem jedynkę, dwójkę, trójkę i co tam jeszcze w tej promocji dawali...

Wniosek konstruktywny, nasz naród jako ogół nie ma żyłki do interesów...

Czasami wejdę do Empiku i widzę jakiś album muzyczny z lat '80-tych. Autor prawie nieznany, Glenn Frey... Dwie z jego piosenek znalazły się w "Miami Vice", ale kto obecnie emocjonuje się jednym z lepszych dzieł Michaela Manna... ;)

Mozolnie wycieram kurz z opakowania i dostrzegam cenę: 59,99. "Będziemy do usranej śmierci trzymali tego zakładnika, ale w promocji go nie wydamy" zdaje się mówić pożółkła naklejka.

Zawsze to powtarzałem i będę powtarzał: można jedną rzecz sprzedać za sto dolców, albo dziesięć takich samych po dziesięć. Zysk ten sam, tylko ludzie chętniej kupują... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz