Wniosek konstruktywny, nasz naród jako ogół nie ma żyłki do interesów...
Czasami wejdę do Empiku i widzę jakiś album muzyczny z lat '80-tych. Autor prawie nieznany, Glenn Frey... Dwie z jego piosenek znalazły się w "Miami Vice", ale kto obecnie emocjonuje się jednym z lepszych dzieł Michaela Manna... ;)
Mozolnie wycieram kurz z opakowania i dostrzegam cenę: 59,99. "Będziemy do usranej śmierci trzymali tego zakładnika, ale w promocji go nie wydamy" zdaje się mówić pożółkła naklejka.
Zawsze to powtarzałem i będę powtarzał: można jedną rzecz sprzedać za sto dolców, albo dziesięć takich samych po dziesięć. Zysk ten sam, tylko ludzie chętniej kupują... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz