Counter


View My Stats

środa, 17 listopada 2010

"Shank", czyli ach, te perełki...

W rzeczy samej jeden obraz tysiąc słów oddaje, więc...

http://www.youtube.com/watch?v=0SNnlvjWuYo

Produkcja EA (o dziwo). Grafika komiksowa, lecz najpłynniejsza, jaką do tej pory widziałem. Fabuła standard, wy mi żonę (w sumie jak na razie nie wiadomo co z żoną), to ja wam prewencyjnie Czernobyl zrobię.

Platformówka, których na PC tak samo jak we wcześniejszych postach wspomnianych slasherach jak na lekarstwo. Ostatnio ze STEAM ściągnąłem klasykę w postaci Golden Axe 2 i aż mi się łezka w oku zakręciła na wspomnienie, jak to kiedyś z wypiekami po lekcjach w podstawówce biegło się do osiedlowego salonu z automatami, żeby wydać "mamo, batonika bym sobie kupił" na kolejne żetony...

Parę dni temu ze zdziwieniem stwierdziłem, że gatunek można odnowić w pełnej krasie. Tak samo jak kiedyś, idzie sobie facet którego masa innych nie lubi. Wtedy idą w ruch noże, miecze samurajskie, pistolety, karabiny maszynowe, granaty, i kilka wygibasów gimnastycznych, których target z pewnością nie przeżyje... Każdy etap przepleciony bossem, na którego trzeba znaleźć inny sposób (ten z filmiku, miodzio :).

Nie zanosi się na to, żeby grę wydano w Polsce na płytce. Na Steam w przeliczeniu na PL, 50 złotych.

Jeżeli też czasami macie dosyć rozwiązywania we wszelkiej maści gier zagadek, przy których Sherlock Holmes dostałby czkawki i tęsknicie za taką słodką, czystą rąbaniną, to tak jak w moim przypadku będzie to najlepiej wydane 50 złotych w tym roku w temacie rozrywki multimedialnej... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz