W PKS nie ma takiego zjawiska jak gapowicze. Wchodzisz przednimi drzwiami, kupujesz bilet, albo z buta na piechotę. Jeździłem przez cztery miechy do Jeleniej Góry, wtedy było fajnie, potem jak zwykle żałowałem /bo to zła kobieta była… ;p/
Już jakieś ponad osiem lat temu byłem w Rudzie Śląskiej, zresztą z podobną misją. Na gapcia też się tam nie dało, bo w każdym autobusie siedział pan ubrany w mundurek, co od niechcenia się przechadzał i bileciki sprawdzał…
I w kwestii dobrych rozwiązań to już koniec.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9127625.html
W Łodzi z partyzanta będą „przyduszać”.
Aż mam chęć się tam przeprowadzić i zostać „przyduszony”. To tak jak z paroma innymi bublami prawnymi w tym kraju. Sejm to klepnie, Senat przytupie, Prezydent machnie piórkiem, a potem zacznie fruwać pierze orła…
Policja, ok. Na trzydzieści lat jedną skradzioną komórkę mi znaleźli, poza tym jedno pasmo porażek „z racji niewykrycia sprawcy”. Straż Miejska to już jakieś sado maso, myśliwi co polują na źle zaparkowane auta co by ratować budżet miasta. I tak muszą chodzić w patrolach PSM (post menstrual syndrome), bo sami jak ostatnio sprawdzałem to nie mają uprawnień i mogą człowieka pocałować tam, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę…
Ale kanary? Ludzie, toż termin kpina przy tym numerze wysiada…
Nie bójmy się tego słowa, ten statek TONIE…
http://biznes.onet.pl/przekrety-na-towarowej-gieldzie-energii,18567,4187686,1,news-detal
Za starych dobrych czasów to obywatele walili państwo kradnąc prąd vide film jeden z niewielu, z których się ostatnio śmiałem „Pieniądze szczęścia nie dają” i klątwa przed sklepem…
Teraz państwo okrada w tym temacie obywateli.
I to już w sumie niewiele w temacie tego, co tu dużo mówić, burdelu. Statek tonie, państwo rżnie obywateli na wszelkie możliwe sposoby. Podatki, podatki od podatków, waciki, mandaty, co się tylko da… Strasburg spokojny, Strasburg cierpliwy, ale młyny mielą, rachunek będzie mściwy…
Strategia dla starych wyjadaczy (bo tylko takich mamy w sejmie od 20 lat, retoryczne pytanie, ile potraw można przyrządzić z czerwonych buraków, szczyn i miłośników żarcia koniczynek?)
Kalisz pi razy drzwi nie owijał w ostatnim wywiadzie w bawełnę. „Mnie to już nie interesuje” Nażarłem się dość, dopowiedział jego trzeci podbródek…
PS. We Wrocławiu bez biletu jeżdżę od pięciu lat. Statystycznie mi wyszło, że nawet jeżeli za n-razem mnie złapią, to i tak będę do przodu, gdybym za każdym razem płacił 3 zyle za przejazd śmierdzącym, nieklimatyzowanym (albo zimno w zimie, albo sauna darmo w lecie), z odrapanymi (do stopnia kiedy nic nie widać) szybami autobusem który jeździ sobie jak chce (bo MPK jeszcze nie nakazało w regulaminie kupować tym chamom, co zamykają z uśmiechem diabełka drzwi staruszce na nosie, zegarka, bo każdy ma dowolny czas, tylko nie ten z rozkładu). Pracuję na umowę zlecenie i nie mam stałych dochodów, a wszystko co posiadam przepisałem na dziewczynę. No więc spiszą, przyślą ponaglenie, że sądy, że komornicy… I po czasie dochodzą do wniosku, że w dupę mnie mogą pocałować, bo jak tu z faceta co teoretycznie nic nie ma cokolwiek ściągać…
Nie wiadomo, co jest skutkiem, a co przyczyną. Wiadomo jedno, znak nieskończoności i naczyń połączonych rządzi…
8, Eternity, Peace
PS2. Pozdrawiam następnego kanara, co mnie „przydusi”. Wprawdzie mógłbym dziada przerzucić na drugi koniec tego „autobusu”, ale tego nie zrobię. Powstrzyma mnie perspektywa Strasburga… :D
http://www.youtube.com/watch?v=vNseba-wHUc
OdpowiedzUsuńJak rządzącym zabraknie "błyskotliwych" pomysłów, to zawsze mogą sięgnąć po klasyków... ;ppp
Nie jestem pewien, czy to działanie celowe, czy po prostu głupota rządzących (Lenin powiedział kiedyś podobno, ze państwem może kierować nawet kucharka - ale jakby się porównało intelekty wielu posłów czy ministrów do IQ przeciętnej kucharki, to tym ostatnim zrobiłby się afront). Pół biedy,gdyby to nasi ukochani najlepsi (tfu!) synowie narodu zrobili celowo.
OdpowiedzUsuńCiemny lud należy brać za mordę i już!
Ale złóżmy, że zrobili to z głupoty? Bez głębszego pomyślunku uchwalili prawo, wadliwe z samego założenia? Co mam myśleć o Sejmie, który wydala z siebie takie - za przeproszeniem - gówna? I kto będzie płacił człowiekowi, który np. przyłapany w autobusie miejskim bez biletu zostanie "ujęty" przez kanarów, i w wyniku stresu dostanie np. zawału, a jego synowie wytoczą sprawę o odszkodowanie w Strasburgu?
Postulowałbym otóż, żeby wprowadzić jedną bardzo prostą zasadę.
Odszkodowanie w wyniku przegranej w Strasburgu sprawy płacą równo wszyscy posłowie (choćby już nimi być przestali), którzy głosowali za uchwaleniem prawnego bubla będącego podstawą skargi do Europejskiego Trybunału).
Proste, prawda? "Każden jeden" z zasiadających na poselskich ławach bałwanów (nie wszyscy nimi są, ale to mniejsza), dobrze by się zastanowił przed głosowaniem nad rozmaitymi ustawami i beztroskim podniesieniem tłustej łapki...