Counter


View My Stats

niedziela, 13 lutego 2011

Pięć po dwunastej i wszystko w porządku aaaargh…. (bum)

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9095046.html

„- Na wydziale jest bomba! - ostrzegł męski głos. Natychmiast zawiadomiono policję i straż pożarną, zarządzono ewakuację wszystkich osób z budynku wydziału.”

„Jesteśmy dorosłymi ludzi i sami zdecydowaliśmy…”

Jak odbywałem przeszkolenie wojskowe (nie robiłem zwodów jajami, tylko po prostu poszedłem) dowodziłem geniuszami, którzy na poligonie zaglądając do lufy z palcem na spuście chcieli się przekonać, czy zdążął zobaczyć kulę z kałacha, zanim już nic nie zobaczą… Bywa…

Kłopot w tym, że to nie ci „dorośli ludzie” będą potem pobierać odszkodowanie, lecz rodzina… Taka swojska, kochana i krwiożercza niczym rekin ludojad, bo co z tego iż mój potomek był idiotą, „pana obowiązkiem było go powstrzymać…”

Nadzorujący, w tym przypadku doktor nauk chemii (sic!) nic dziwnego w tym nie widział. Nie zamknął wprawdzie drzwi na klucz, ale „oparł się o nie, by nikt nie wszedł do środka”. Taa…..

Pan Slawik wylatuje na zbity pysk i dobrze mu to sprawi. Studentom zresztą też, bo może w końcu dotrze do nich, że zaliczenie nie jest tak ważne jak dzieci, wnuki i wydalanie właściwymi kanałami…

Żyjemy w kraju który kompletnie nie jest do tego przygotowany, ale ciągle wygraża arabom szabelką, niepomny coraz bliższych cywilizacyjnie granic… W końcu się doczekamy…

Znacie ten makabryczny dowcip? „Co to jest, duże białe, huczy i przeszkadza w pracy?” „Boeing 747”. Może w WTC też myśleli, że to dowcip. Ale jak usłyszeli komendę „Ewakuacja!” to wymywali, z naszych zostałby tylko pan Slawik.

Było takie opowiadanie, bodajże Sapkowskiego, "W leju po bombie". Pan doktor nauk chemii z pewnością znajdzie tam adekwatną zbieraninę sprawnych inaczej studentów...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz