Nie tak dawno temu Wrocek zaszczycił swoją obecnością Dalaj-lama. Mialem nawet ochotę pójść i go przywitać (wraz z innymi wrogami chińskiego totalitaryzmu), ale ponieważ przed postawieniem gdziekolwiek nogi lubię sprawdzić, gdzie ją wetknę, poszukałem tego i owego na sieci.
I oto, co znalazłem...
http://www.internacjonalista.pl/roa-wiatrow/13-dzial-chiny/389-przyjazny-feudalizm-mit-tybetu.html
Ciekawe, dlaczego większość Polaków za GW uważa, że Tybet to raj, który niszczą ohydni Chińczycy?
Zechciejcie zauważyć, seniores, że artykułu nie napisał wredny komuch...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Ciekawe, dlaczego większość Polaków za GW uważa, że Tybet to raj, który niszczą ohydni Chińczycy? "
OdpowiedzUsuńWiększość Polaków ma alergię na książki, na biblioteki czy księgarnie. Ja kiedyś, bo często idę do biblioteki po "cośkolwiek nowego", przeczytałem fajną książkę o historii Tybetu, nie pamiętam już jakiego autora- ale wtedy byłem jeszcze trochę młodszy i nie wiedziałem nic o tym, jak dzisiaj romantyczny obraz Tybetu jest nam serwowany.
Chińczycy są na swój sposób 'ohydni' tak jak i mnisi Tybetańscy sobie ustawiali życie na koszt wieśniaków. Dzisiaj mówienie o takich rzeczach jest niepoprawnie politycznie, a tym bardziej, że wśród "młodych i wykształconych" jest trend do rzucania hasełkami typu "Free Tibet" itp, a kiedy zaczynałem temat, to reakcja wiadoma.