Zdaje się, że ta rodzinka łamanie przepisów ruchu lądowego i powietrznego ma we krwi. Ciekaw jestem, czy gdyby limuzyna z Jarusiem zawinęła się na przydrożnym drzewie jak harmonijka, też zostałby ogłoszony poległym w służbie kraju i jak król pochowany na Wawelu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gdyby sprawa dotyczyła przeciętnego Kowalskiego, to już teraz tłumaczyłby się na najbliższej komendzie policji. A swoją drogą dla wszystkich zainteresowanych byłoby lepiej, gdyby Jarkacza diabli wzięli. Nie życzę ludziom śmierci, ale dla niektórych polityków gotów jestem zrobić wyjątek.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, ponieważ J. nie śpieszył się tak jak jego brat na obchody w Smoleńsku, to może po prostu Alikowi trzeba było na gwałt kuwetę zmienić...
OdpowiedzUsuń"Gwałt" może być tu kluczowym słowem...
OdpowiedzUsuń