http://wybory.onet.pl/parlamentarne-2011/,1,4833588,aktualnosc.html
Psiakrew! Po przeczytaniu takiej notki diabli mogą wziąć najspokojniejszego. To kogo my, do kurwy nędzy, wybieramy do Sejmu? Przedstawicieli narodu, czy akolitów Grabarczyka, Schetyny lub Ziobry? Nie jest ważne, co kto chce (i może) robić dla wyborców, tylko z kim trzyma?
Już Sienkiewicz pisał, iż Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, z którego każdy wyrywa tyle, ile może i ile zdoła w garści utrzymać, ale tak bezczelnie śmiałe postawienie sprawy w Onecie, to rzecz cale nowa. Okazuje się, że wszyscy najlepsi, tacy synowie narodu pracują tylko dla swoich baronów, a ci już teraz dzielą późniejsze zyski (czytaj: zamówienia rządowe, przetargi, posady w spółkach skarbu państwa i tak dalej).
Jeżeli ktoś miał jakieś złudzenia dotyczące Sejmu i naszej klasy politycznej, to po takiej notatce powinien je do reszty stracić...
Rzygać się chce, sacrebleu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz