Counter


View My Stats

piątek, 21 stycznia 2011

'Cyste kurestwo"

Jeden z moich znajomych tak za pewnym bacą określał niesłychany przekręt.

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/250-tys-dla-rodzin-ofiar-katastrofy,1,4118720,wiadomosc.html

Czym, do jasnej cholery, zasłużyli sobie na takie odszkodowanie członkowie katastrofy smoleńskiej. Na polskich drogach giną codziennie niemal ludzie, na działkowych ogródkach zamarzają bezdomni - i nikogo to nie rusza. Czemu, do jasnej cholery, mamy płacić żonie podchmielonego Błasika? Marta Kaczyńska zgarnęła już nieliche, trzymilionowe odszkodowanie (składek ubezpieczeniowych nie płacił pan prezydent, tylko jego kancelaria z budżetu państwa), żony dostały już nieliche zapomogi ze skarbu państwa, dzieciom ofiar zapewniono już (diabli wiedzą, jakim prawem) takie renty, że daj Boże każdemu. I co? Mało im?

Gdzie są granice ludzkiej pazerności? O przyzwoitości ci ludzie dawno już zapomnieli.

13 komentarzy:

  1. Czyli innymi słowy pan Putra z ósemką dzieci pośmiertnie wygrał w totolotka 2 miliony złotych.

    Jestem daleki od bycia zawistnym, ale ktoś nam od 20 lat wciska kit, że wszyscy są równi. Niech ofiarom Międzynarodowych Targów Katowickich i wszystkich innych tragedii też wypłacają lekką rączką po ćwierć miliona, to i oburzenia nie będzie.

    A tak jak zwykle mamy równiejsze świnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Informacja z ostatniej chwili.
    Wdowa po podpitym generale, który po pijaku wpieprzył się do kabiny pilotów, co pewnie stało się przyczyną presji zmuszającej pilotów do desperackiej próby lądowania, uważa, że te ćwierć bańki to "uwłaczająco niska propozycja". Niechby przynajmniej ta pani trzymała kłódkę na gębie.
    Chciałbym grzecznie zauważyć, że lot do Smoleńska nie był wizytą państwową. Była to prywatna wycieczka prezydenta Kaczyńskiego, który chciał wyraziście otworzyć swoją kampanię prezydencką. Wszyscy, którzy z nim polecieli, zrobili to na własny użytek i dla rozwoju swoich własnych karier politycznych.
    I ja mam za to płacić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziwi mnie to że odszkodowania ma zapłacić Skarb Państwa. Przecież według PISlamistów był to zamach dokonany przez Rosjan ;)I to do nich powinni się zwrócić z roszczeniami

    OdpowiedzUsuń
  4. I jeszcze jedno. Stawiam garść dolarów przeciwko garści łupin po orzechach, że ci ludzie te pieniądze dostaną. Nasz premier nie ma dostatecznie twardych "cojones", żeby się przeciwstawić tak bezczelnemu żądaniu, żaden oficjel nie otworzy pyska, bo będą się bali reakcji wściekłego PiSowskiego elektoratu (który i tak wszystkich oponentów udusiłby moherami) i w końcu dzieci tych najlepszych takich synów narodu wymęczą na ludziach po te ćwierć (albo i więcej) bańki na łeb. Honor Polaka honorem Polaka, ale po kopiejkę i car się schyli, a po rubla nawet przyklęknie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sprawa podstawowa. Co MNIE to obchodzi? Dlaczego ten komunikat idzie w Polskę, bo świat ma to gdzieś i każdy postronny człowiek może sobie kalkulować czy to dużo, czy to mało. Właśnie po to idzie. Prezes rady, a może sam minister na odchodne, tudzież obaj rzucili żer dla przekup, maglarek i rozmów przy grillu. Taki zwykły to, panie, dostanie parę złotych, a tamte lepsze, tyle pieniędzy. Tyle pieniędzy! Nie było chałupy w Polsce, która słysząc newsa nie przedyskutowałaby sprawy, nie wszyscy w ten sposób, ale wszyscy na pewno, myślą, mową lub zaniedbaniem. Generalna zasada społeczna jest taka, że człowiek nie jest Dulska i nie interesuje się kto z kim, kiedy, ale co teoria to nie praktyczne ploty na klatce schodowej i przy trzepaku. Mówiąc krótko prezes rady ministrów i sam minister obudzili w społeczeństwie kołtuńskie instynkty, co więcej jest mało prawdopodobne, aby tym razem mohery złorzeczyły, bo ważne jest jeszcze komu dają i dla moherów właściwym dają. Ministerialny komunikat karmi elektorat ministerstwa, tymi wieściami najbardziej niezdrowo podniecają się teraz nie katoliccy narodowcy, ale kosmopolityczni agnostycy, podniecają się rzecz jasna jak ostanie mohery i tak miało być. Taki efekt jest jednym z efektów. Inny efekt jest taki, że rodzinom kolejny raz pluje się, może nie w twarz, ale pod nogi na pewno i spokojnie czeka na reakcję. Celem jest spiralny efekt z poprzedniego efektu, teraz rodziny się oburzą, że na 250 tysięcy wyceniono życie bliskich, a postronni krzykną: „Jeszcze im k..a mało?”. Następny w kolejce jest efekt polityczny i tutaj chyba projektodawca się zawiedzie, czym jestem najbardziej zaskoczony. Jednak zbyt prymitywnie, nachalnie i tradycyjnie na weekend, dlatego nawet prezes nie pisnął słowa i reszta dostała sms, żeby nie piszczeć. Nie wiem czy wytrzymają, ale słuszną linię ma opozycja, każda opozycja powinna mówić o Dolomitach nie odszkodowaniu, jeśli oczywiście ma w głowie poukładane.

    Teraz to już sobie mogę z czystym sumieniem powiedzieć o ostatnim zadaniu tej niskich lotów plotki, puszczonej przez niskich lotów ludzi. Naturalnie, że przykrycie wszystkich ostatnich katastrof politycznych Tuska, a było ich tyle, że nie chce mi się liczyć. Z powyższego da się wyciągnąć kilka wniosków i to praktycznie dla każdego, ja sobie wyciągnę wnioski dla siebie. W pierwszym wniosku stwierdzam, że rządząca partia daje kolejny raz dowód, że jest ofertą dla dewotek i facetów w tureckich sweterkach, którym się wmawia, że ci w moherach są jeszcze głupsi, co niekoniecznie jest prawdą, ale daje poczucie wartości. We wniosku drugim stwierdzam, że partia rządząca ledwie zipie, czegoś takiego nie robi partia, która czuje się pewna i już nawet nie chodzi o moralną kondycję, tylko PR-owską, przecież to co z robił Komorowski z Palikotem, rzucając 3 miliony na żer, było 10 razy bardziej prymitywne, ale też tyle razy bardziej skuteczne. Nawiasem mówiąc chciałbym poznać polisę Komorowskiego, dziwnie jestem przekonany, że kwoty się nie zmieniły, a przypominam, że to jurny prezydent i należałoby 3 miliony pomnożyć przez 5 potomków. Numer jest spalony i odgrzewanie go 250 tysiącami nie przyniesie politycznych kroci, co więcej, te 20 parę procent, które nie ma zdania na kogo głosować dostało kolejny argument, że opuszczając rządzących nie pomylili się. Na koniec można się zastanawiać zupełnie na chłodno, czy obywatel powinien z tak zwanej własnej kieszeni finansować podobne zadośćuczynienia? Wydaje mi się, że nie, ktoś ten lot organizował, jacyś urzędnicy i jak już wiadomo zorganizowali całe przedsięwzięcie gorzej niż przeciętna gosposia organizuje rowerową wycieczkę za miasto, spieprzyli wszystko i poza protokołem ubezpieczenie lotu. Kto spieprzył powinien płacić, mnie to nie obchodzi jak również nie obchodzi mnie kwota, którą adwokaci rodzin ustalą z odpowiedzialnymi za całe to nieszczęście.

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz sporo racji, co nie zmienia faktu, że JAKIEŚ pieniądze ostatecznie z mojej i twojej kieszeni na to pójdą, a nie była to podróż służbowa (wyjąwszy oczywiście członków załogi i pracowników prezydenckiej kancelarii).
    Oczywiste jest, że sprawy odszkodowań nie powinny być upubliczniane i że zrobiono to na polecenie. Czyje? Nie trzeba mieć trzech piędzi w czole, by się domyślić. Masz też sporo racji co do Tuska... Facet miota się po jezdni bez planu ucieczki i w końcu go przejadą. Tylko przedstaw mi, proszę alternatywą. Napierniczak z Olejarskim? Wolne żarty, to lewica, jak z koziej dupy trąba. Kaczyński? Ten już pokazał, co potrafi.
    Palikot z jego wibratorem?

    Sęk w tym, że jak powiedział pewien wódz u Sapkowskiego: "Nie ma już dokąd spierdalać"..

    OdpowiedzUsuń
  7. A tak przy okazji, Ash. Zaciekawiła mnie Twoja teoria o celowym puszczeniu do mediów informacji o odszkodowaniu dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej i postanowiłem przyjrzeć jej się bliżej.
    Otóż zgłosił tę propozycję pan prezes Prokuratorii Generalnej skarbu państwa, niejaki Marcin Dziurda. Tego pana na piastowane przezeń obecnie stanowisko mianował w roku 2006 Kazio "Yes, yes, yes!" Marcinkiewicz. A ten z kolei został namaszczony na premierowanie po zwycięskich wyborach przez prezesa Kaczyńskiego. Tak więc ten Dziurda jest z kaczego gniazda. Komu więc miałby przy...ć? Może nie szukasz spisku tam, gdzie powinieneś?

    OdpowiedzUsuń
  8. Może poszedłbym i tym tropem gdyby nie fakt, że ciężko o bardziej obrotową instytucję niż niezawisła Prokuratura Generalna, niezawisła od faktów i logiki. Przyznaję, że może nie jest to zabieg PR-owy, to jest chwyt bolszewicki. Ponieważ odszkodowanie w takiej sytuacji zależy od dwóch rzeczy : komu powierzysz prowadzenie sprawy (doświadczona kancelaria) oraz DOCHODY ofiary katastrofy lotniczej. Ponieważ Polska, jak powszechnie wiadomo, jest państwem prawa, wszystkie absolutnie elementarne świadczenia można uzyskać po długiej, często morderczej, batalii sądowej. Do takich należą procesy odszkodowawcze.
    Na naszych oczach powstała, w naszym pięknym kraju, nowa, wielka gałąź gospodarki - ,,odzyskiwanie należnych odszkodowań". Więc dla wyspecjalizowanej kancelarii prawniczej, za 25-40% wygranej sumy, nie będzie żadnym problemem wygranie, dla swojego klienta, sumy rzędu miliona złotych. Z jednego prostego powodu : niemal wszystkie ofiary smoleńskiej katastrofy to dobrze opłacani urzędnicy państwowi. Drugą pomocną przesłanką jest Skarb Państwa jako (ewentualny) adresat roszczeń. Połączenie tych dwóch prostych faktów skutkuje tym, że w każdym sądzie, każdy średnio rozgarnięty adwokat wygra wielkie odszkodowanie.
    Doskonale wiedzą o tym autorzy bolszewickiej ulotki o polskich panach i fabrykantach, co się białym chlebem obżerają gdy lud roboczy z głodu zdycha.
    Tym razem nawet niezawodny wdowiec Deresz się nie wyłamie , i jako doświadczony prawnik, syn sędziego Sądu Najwyższego - obśmieje owe 250 tysięcy. Jak sumę, z którą spokojnie można odwiedzić pana Ryśka w jaskini hazardu, ale zbyt małą, żeby wychować i wykształcić dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  9. Może jeszcze dodam: 250 tys. to odszkodowanie z tytułu śmierci w wyniku wypadku wypłacone z polisy przy składce miesięcznej w wysokości ok dwóch stów.Ale tłuszcza nie mając indywidualnych polis nie ma o tym pojęcia. A bliscy to jest następująca linia pokrewieństwa: rodzice, małżonek, dzieci i jak najbardziej żadna standardowa polisa nie obejmuje "pakietu" krewnych i dlatego jest to pierwsza chamska wrzutka, pod tytułem mieszajmy jak najwięcej i pokażmy rodzinę jednej ofiary, która dostanie 250 raz 5 czyli całe 1,25 miliona, bo dwoje rodziców, żona i dwójka dzieci. I nie bądźmy drobiazgowi, bo jedna wdowa, trudno, trzeba było być Komorowskim. Zatem wartość ofiary mierzy się liczbą krewnych i to prawda, że żadna firma ubezpieczeniowa na podobny idiotyzm nie wpadnie. I jeszcze jedno. Ofiary Casy! Prokuratoria w analogicznej sytuacji wypięła dupę i krewni ofiar poszli do sądu. Ten sam minister, ten sam rząd, ta sama prokuratoria.

    OdpowiedzUsuń
  10. Drogi Ash (nawiasem mówiąc, czytałeś "08/15" Kirsta?), nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem Twój nieco chaotyczny ostatni komentarz. Może zechcesz się wypowiedzieć bardziej klarownie?

    OdpowiedzUsuń
  11. Skracając wszelkie rozterki, przykładowy pacan, weźmy Klicha, powinien mieć polisę od swojej głupoty i zaniedbań. Z tej polisy wypłaca odszkodowania ofiarom, bo nie państwo polskie, ale konkretny pacan w służbie państwa jest winien. Analogicznie w Rosji. Tam byli też zwykli ludzie, harujący na chleb, pilot, stewardesa, ochroniarz, córka, albo syn kombatanta, może miała własną firmę. Nie państwo polskie jest winne, czyli my, ja się winny nie czuję, państwo polskie, czyli my tylko za to beknie, za konkretnego pacana.

    Ten lot nie był ubezpieczony z tego co wiem. Drugie co wiem, to na pewno nie ubezpieczyła go prokuratoria, więc z jakiego tytułu i w czyim imieniu proponuje kwoty? Skarbu państwa jak mniemam i z takiego tytułu, że żadnej polisy nie było. A trzecie, że beknie za to podatnik jest pewne i to w każdej konfiguracji, ale nie tu jest problem. Problem jest w tym, że obywatele stracili bliskich z powodu zaniedbań zasrańców i obywatele, nie zasrańcy za to bekną. Drugie pytanie, czy jako obywatele mamy mieć pretensje do słusznych roszczeń obywateli, czy do zasrańców? Wydaje mi się, że niepotrzebnie obywatele między sobą się szarpią, bo w tym państwie dzisiaj ja, jutro Ty. Racja jest po obu stronach, zasrańcy bezkarni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ne jestem pewien, czy zgadzam się z tym do końca.
    Nie utożsamiam się z tymi obywatelami, co stracili bliskich w tej katastrofie. Nie należę do elity narodu i nie pobieram poselskich czy ministerialnych apanaży. Piloci, jakby nie patrzeć, popełnili samobójstwo usiłując lądować tam, gdzie żadną miarą lądować nie powinni. Owszem, lądowanie na nich wymuszono, ale oprócz posłuszeństwa istnieje jeszcze coś takiego, jak instynkt samozachowawczy.
    Jedynymi osobami bez winy były w tym samolocie stewardessy i prezydenccy ochroniarze. Pasażerowie wepchnęli się tam z lizusostwa (Gosiewski, Kurtyka, Błasik et consortes), albo po to, by sobie zapunktować u przyszłych wyborców (Szmajdziński). Żaden z nich nie poleciał w ramach obowiązków służbowych - mogli się po prostu wymówić i tyle.

    Co się tycze ogłoszenia o odszkodowaniu akurat teraz - ten pan Dziurda mógł to zrobić z własnej, kretyńskiej inicjatywy - w końcu nie z jego kieszeni pójdą pieniążki, a publicity ma zapewnione. I to też jest signum temporis - rozmaici durnie mają parcie na szkło powodując tylko coraz większy polityczny zamęt.

    A zwykły wyborca nie ma już dokąd spierdalać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie to drażni już nie sam fakt, że oni dostaną takie pieniądze, tylko że je przyjmą. Ta pazerność, to 'ciągle mi mało'. Poza tym to bez jaj, albo wszyscy obywatele dostają po równo albo nie dostaje nikt. Od kiedy to jedno życie ludzkie jest droższe od drugiego, od kiedy w ogóle jego istotę przelicza się na złotówki?

    Na marginesie: witam i pozdrawiam (:

    OdpowiedzUsuń