Skądinąd, na miejscu tego faceta ekspresowo zrezygnowałbym z usług tej firmy ubezpieczeniowej, ale to, co kiedyś było dowcipem, teraz dostaje się bez krępacji na piśmie. Ostatecznie ktoś musi łożyć na posąg Batmana i inne "inwestycje"...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Biskup Pieronek, którego opinię o całym wydarzeniu można przeczytać w przytoczonej informacji, raz jeden się publicznie wkurwił, gdy nieżyjąca już posłanka Piekarska zaproponowała upublicznienie finansów KK i opodatkowanie wiernych. Wtedy nie powoływał się na amerykańskie przykłady, tyko spieniony jak szare mydło marki "Jeleń" grzmiał o komunistycznych zakusach na polski Kościół.
OdpowiedzUsuńTeraz zareagował bardzo elastycznie, ale jak to zwykle Fluorescencja, palnął półprawdę.
Faktem jest, że w USA sprawy finansowe każdej parafii są jasne i czytelne - ale obowiązuje to w dwie strony. Amerykański ksiądz informuje trzódkę, ile i na co wydał pieniędzy. Wpływy i wydatki są jasne i dla każdego dostępne. To po pierwsze.
Po drugie, amerykański podatnik, który byłby się dowiedział, że za jego pieniądze z budżetu państwa sfinansowano budowę jakiejś świątyni- choćby to była świątynia Bożej Opaczności (dokładnie tak jak napisałem!) - podniósłby wrzawę jak stąd do Tobolska i z powrotem. Bo na przykład ten podatnik mógłby się nazywać Goldberg, albo Ahmed ben Sulejman i nie miałby ochoty bulić na fanaberie niewiernych.
A nasze klechy mnie doją...
Gwoli uściślenia, w Stanach pieniądze otrzymane od parafian są jednocześnie WSZYSTKIMI funduszami. Ksiądz nie wyciąga drugiej rączki do rządu, a trzeciej do cholera wie kogo...
OdpowiedzUsuń"choćby to była świątynia Bożej Opaczności"
OdpowiedzUsuńSłyszał EGM o skurwysynach okupujących Palestynę? Myślisz, Generale, że kto to finansuje? Jahwe? A liczne, tuszowane przez władze jak tylko się da, wielomilionowe oszustwa podatkowe pasożdydów? W USA to dopiero wesoło.