Counter


View My Stats

poniedziałek, 5 września 2011

Skłonności

Na jednym z forów, na które niekiedy zaglądam,żeby się pośmiać, produkuje się taki jeden besserwiser, który wypowiada się niemal na każdy temat z niesłychaną pewnością siebie.

Oto przykład...

Skłonności homoseksualne ma praktycznie każdy, co poniektórzy jednak silniejsze. U większości są one bardzo słabe, lecz znowuż niektórzy homoseksualizują w pewnych okolicznościach (np. więzienie, wojsko), a po ustaniu tych okoliczności wracają do normalności

Według mnie to totalny idiotyzm. Przez trzy lata, jako podchorąży WAT raz w tygodniu z całą kompanią (ponad osiemdziesięciu chłopa) zapychałem do zbiorowej łaźni. Wszyscy się kąpaliśmy rozebrani wg Boya "... yako rzec, do goła...", ale nigdy o żadnym z kolegów nie pomyślałem w kategoriach zainteresowań seksualnych. Ot, nagusy i tyle. Rzeźba Apolla Belwederskiego też przedstawia nagusa, ale nie przyszłoby do głowy, żeby walić gruchę do jej fotograficznej reprodukcji.

Nienormalny jestem, czy co?

Może ktoś się wypowie...

P. S. proszę nie uznawać mojej wypowiedzi za deprecjację homoseksualizmu. Niech każdy kocha jak chce, byle nie krzywdził innego. Zafascynowało mnie tylko kategoryczne stwierdzenie, iż każdy jest po części homoseksualistą.

2 komentarze:

  1. To stwierdzenie to odwrócenie kota ogonem, bo nie w tym rzecz, że każdy trochę jest homo, a raczej w tym, że JEŚLI pojawiają się skłonności (myśli, fascynacje, eksperymenty) homoseksualne u mężczyzn (na różnych etapach życia a najczęściej w czasie dojrzewania), to jest to coś naturalnego. I nie musi świadczyć o ukrytym homoseksualizmie - ot, zdarzyć się może i zadeklarowanym heterykom. Przynajmniej tak mnie uczą :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja z kolei nie jestem pewien- bo im bardziej się zagłębia w psychikę dochodzimy do coraz bardziej podstawowych popędów i nie wiem, gdzie preferencja nie ma już po drodze z popędem. Więc jakieś tam, bardzo głęboko ukryte związki mogą istnieć, ale co z tego. Teoretycznie zabijać i gwałcić też mogę, może nawet chciałbym to robić i robił, gdyby nie cała masa przeciwnych tym zachowaniom determinantom.
    Z tego co mi się wydaje, to odsetek homusiów jest dość niezmienny (szacunkowo) w dziejach cywilizacji.

    OdpowiedzUsuń