Nadszedł dzień przez jednych długo wyczekiwany, dla innych (np. mnie) jak każdy inny. Oto firma Apple w swej nieskończonej dobroci od dziś pozwala polskim użytkownikom za oferowaną przez siebie muzykę w serwisie iTune bez żadnych machlojek (sic!).
Podobno pecunia non olet, jednakże jeszcze kilka dni temu użytkownicy, którzy rejestrowali się na iT z Polski nie mieli dostępu do zasobów muzycznych, nie uznawano też polskich kart kredytowych. Rzecz jasna Polak potrafi, niemniej oficjalnie muzyki kupić nie szło.
Od dziś miało być pięknie i różowo, ale... nie jest, z trzech prozaicznych powodów...
1. Ceny. Przykładowo, za singla Florence + The Machine "What Water Gave Me" (ostatnimi czasy wpadła mi owa kapela w ucho) zapłacimy 4,37 zł, podczas gdy w sklepie Nokii Ovi Muzyka 3,5 zł. Niby różnica żadna, jednakże w przypadku innych pozycji ceny rozjeżdżają się coraz bardziej, o czym można przeczytać choćby tutaj:
2. Katalogu, który na chwilę obecną jest, obcesowo mówiąc, gówniany. Próba zakupienia soundtracku z filmu "Drive" zakończyła się sromotną porażką.
3. Oferty, dla polskich użytkowników okrojonej z dostępu do filmów i seriali.
Tym sposobem kolejny raz można odnieść wrażenie, iż dla cywilizowanego świata jesteśmy czymś na kształt pariasów. O cenach nie ma co za bardzo wspominać, dość rzec, że jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie (a nic na to nie wskazuje), serwis skusi co najwyżej pasjonatów wyszukujących unikatowych utworów niedostępnych innymi kanałami (a i to pod warunkiem, że Apple łaskawie pozwoli je Polakom nabyć).
Ech, szkoda gadać...
http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104665,10379011,Jeden_powod__dla_ktorego_warto_mowic_o_iTunes_Polska.html
OdpowiedzUsuńJednakże najwyraźniej dla niektórych jest to wiekopomne wydarzenie...
A poważnie, pan "redaktor" zamiast inkasować wierszówki od Apple za artykuły sponsorowane, powinien uważniej czytywać gazetę, do której swoje wypociny wysyła...
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,10378622,B__prezydent_Brazylii_odebral_Nagrode_Lecha_Walesy.html
Nawet do Lecha (sic!) zaczyna powoli docierać, że nie o taki zamtuz i bandytyzm walczył...