Urrrrwał nać!
Czy już do końca życia będę musiał oglądać kretyńskie
reklamy w Internecie? Gdziekolwiek nie zajrzę, niezależnie od treści
"niusa" muszę obejrzeć jakiś kurewsko denerwujący filmik reklamujący
jakieś mydełka, danonki, lub obiecujący mi niesamowite korzyści, gdy
tylko zechcę korzystać z usług takiego i owakiego banku! Zaczynam rzygać
Kondratem, a na widok Czaki Norrisa puszczają mi zwieracze odbytu -
dlatego do wrocławskiego Rynku zachodzę od Szewskiej, żeby nie oglądać
strażnika Teksasu reklamującego usługi BZWBK na rogu placu Solnego i
tegoż Rynku. W dodatku gdy tylko włączę przeglądarkę z liskiem,
komputer radośnie powiadamia mnie, że zostałem właśnie 100.000- nym
klientem i powinienem odebrać nagrodę w postaci wypasionego tabletu.
Cholera jasna - obawiam się, że niedługo gdy spuszczę wodę w toalecie, ze zbiorniczka kompaktu wypłynie jakaś reklama.
Czy ktoś widzi jakieś światełko w tym reklamowym tunelu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na większość reklam polecam AdBlocka, taka wtyczka do przeglądarki. Załatwi to problem z wyskakującymi okienkami. Na reklamy przed filmami nie ma na razie sposobu.
OdpowiedzUsuńMi tam adblock blokuje także reklamy przed filmami na youtube. Ogólnie to po kilku latach używania nie wyobrażam już sobie poruszania się w necie bez tej wtyczki... Niebo, a Ziemia polecam każdemu.
OdpowiedzUsuńTelewizji nie oglądam więc z reklam to wkurzają mnie telefoniczne zaproszenia na jakieś szajsy, promocje, propozycje zmiany operatora, ankiety, no cyrk... Codziennie trują dupe:/
Dzięki obu przedpiścom. Zastosowałem, działa.
OdpowiedzUsuńA ja pamietam, Twoj felieteon felieteon Generale jeszcze z CDA, o reklamach, wtedy też sie wpieniłeś :)
OdpowiedzUsuń