Mamma mia! Sapristi!
Wiecie, że mamy w Polsce machinę czasu? Jakże bowiem inaczej wytłumaczyć fakt, iż dziś - tzn. 7 siódmego listopada - w 46 numerze tygodnika "Angora" przeczytałem relację p. Korwina-Mikke o Marszu Niepodległości, który się odbył w Warszawie dnia 11 listopada! (nawiasem mówiąc, ładna data - 11. 11. 11). Albo p. K-M jest prorokiem i wizjonerem, wobec którego Nostradamus i Wernyhora to małe knypki, albo dorwał się do machiny czasu.
Na poparcie tej tezy podaję za panem K-M linka do filmiku
http://www.wykop.pl/link/522961/wedlug-tvnu-na-marszu-niepodleglosci-bylo-200-osob/
Tertium non datur.
P. K-M dokładnie opisuje ilość uczestników (dobrze ponad 8000, z których 4000 oczekiwało na warszawskim Placu Na Rozdrożu) i fałsz TVN, która podała, że demonstrantów było 200. Ale K-M obnaża nicość i miałkość TVN. Nie bawi się w półsłówka, tylko określa działania TVN jako fałsz, jakiego żydokomuna nie puszczała od czasów Bieruta. Tak napisał.
Przecierając oczy przeczytałem ten artykulik dwa razy. Albo ja jestem idiotą, który nie potrafi czytać ze zrozumieniem, albo K-M dostał już totalnego pierdolca jak stad do Tangeru. Od dawna podejrzewałem, że tak skończy.
Żeby było śmieszniej, "Angorę" drukują z wyprzedzeniem - kupiony przeze mnie numer jest datowany na dzień 13 listopada. No, niech im będzie. Ale po co robić sobie jaja z czytelników? Ktoś tam w końcu zatwierdza do druku artykuły tego błazna.
Jak to kiedyś mawiał NURS? Jaja jak berety!
P. S. Jakby się uprzeć, to umieszczoną na końcu felietonu wzmiankę o Andrzeju Lepperze można by uznać za temporalną wskazówkę - ale Czytelnik niekoniecznie musi na nią wpaść.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przecież a artykule brak daty a film dotyczy marszu zeszłorocznego. Chyba, że czegoś nie zauważyłem lub nie rozumiem oO
OdpowiedzUsuńMasz rację oczywiście, ale ktoś jednak coś pokpił, nieprawdaż? Czytelnik nie ma obowiązku zgadywania, kiedy ten artykuł napisano... Nie każdy zresztą ma możliwość sprawdzenia w Necie, kiedy ten filmik nakręcono...
OdpowiedzUsuńJa pamiętam jego felieton z 10 października, kiedy komentował wyniki wyborów z 9. Ktoś wierzy że zdążył to napisać i wysłać do druku, jeśli gazeta z samego rana była do kupienia? Najwidoczniej sam nie wierzył w szanse swojego ugrupowania...
OdpowiedzUsuńRozumując w ten sposób przyznaję rację :)
OdpowiedzUsuń