Counter


View My Stats

niedziela, 5 czerwca 2011

Zdychamy...

Kilka lat temu, po zawale zacząłem brać środki nasenne. I jakoś tak się stało, że nie mogę sięjuż bez nich obejść. Lekarze - oczywiście - najpierw mi przepisywali bez problemów (wiadomo, starszy człowiek cierpi na bezsenność), ale potem zaczęli stawać okoniem. A ostatnio w ogóle odmawiają mi pomocy.
Mieszkam we Wrocku, mieście jakby nie było europejskim. Powiedzcie mi, dlaczego nikt z kitlów nie chce mi pomóc. Mógłbym się utrąbić w trupa - wódę mogę kupić w dowolniej ilości.Po srodkach nasennych idę spać. Po alkoholu ludzie bywają agresywni. Bije innych. Tną nożami, walą pałkami. Ale nikt im nie zabrania kupować trunku. Ja chcę tylko zasnąć..

Czy ktoś w ogóle to czyta? Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz