Nie wiem czy w ogóle istnieje coś takiego jak dobra śmierć, ale i tak jest to lepsze rozwiązanie od tego z "cywilizowanych krajów" (Holandia jest pogańska w tym temacie).
Facet robiący pod siebie, który albo zwija się z bólu albo nie kontaktuje od morfiny w terminalnym stadium raka podobno jest "ok".
A ja uważam, że odmawianie mu godnej śmierci to skurw....
Terry Pratchett rozbawił mnie do łez niezliczoną ilość razy i zdaje się nie bez powodu... Po prostu zdrowie poglądy gość ma...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz